profil

Ikonografia

Ostatnia aktualizacja: 2021-11-11
poleca 85% 445 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

IKONOGRAFIA - dziedzina badań historii sztuki, której zadaniem jest opis i interpretacja elementów treściowych i symbol. w dziełach sztuki; termin użyty w piśmiennictwie gr. jako eikonographia na oznaczenie przedstawienia obrazowego. W literaturze o sztuce występowała sporadycznie dopiero od 2 poł. XVII w., ikonografia oznaczała wówczas gł. opatrzony biogr. wyjaśnieniami zbiór portretów wybitnych osób ze starożytności oraz współcz.; jednocześnie, od pocz. XVI w., łac. termin icones określał wyobrażenia scen z życia Jezusa i świętych. Dopiero w XIX w. wszedł w powszechne użycie termin ikonografia, mający 3 odrębne, jednocześnie rozwijające się działy: ikonografię portretową, sakralną i przyrodniczą. W 1 poł. XIX w., w związku z żywym zainteresowaniem sztuką średniow., zaczęły się ukazywać pierwsze podręczniki ikonograficzne — nauki o tematach występujących w sztuce. W 1 30-leciu XX w. ikonografia stała się metodą, która łącząc analizę stylu z analizą ikonograf., wyjaśnia symbol. i alegor. przedstawienia sztuki dawnej; teoret. podstawy takiej metodzie badawczej dał E. Panofsky, który wyróżnił najgłębszą interpretację treściową dzieła sztuki; jest to tzw. interpretacja ikonologiczna, której celem jest wykrycie treści dzieła sztuki jako zjawiska hist. odzwierciedlającego sytuację polit., społ., ideol. i artyst.; wg Panofskiego ikonologię należy pojmować jako ikonologię interpretującą. Także nauka pomocnicza historii.

O TYM JAK OBRAZY MÓWIĄ


Niewiele osób wie, że zaledwie dwieście lat, temu w oświeconej Europie, tęgie głowy ówczesnych myślicieli starały się logicznie uzasadnić konieczność oddzielenia... malarstwa od poezji. Nie oznacza to oczywiście, że nie odróżniano kolorowego płótna od kartki zadrukowanego papieru! Po prostu pośród nauk nie było filologii i historii sztuki. Nie było wydzielonych granic, które wyznaczałyby pole działań dla amatorów malarstwa i poezji. Takie granice starał się wyznaczyć Gotthold Efraim Lessing w dziele "Laokoon, czyli o granicach malarstwa i poezji". Tłumaczył, że malarstwo i poezja są dwiema integralnymi dziedzinami, bo posługują się zupełnie innymi znakami. Malarstwo tworzą znaki trwające w przestrzeni, a poezję znaki rozwijające się w czasie. Dlatego właśnie obrazy nie mogą opowiadać akcji, a wiersze opisywać przestrzeni. Każda dziedzina winna jest rozwijać się tylko w obrębie swoich właściwości, bo tylko wtedy może osiągnąć doskonałość.

Jakkolwiek słuszne były idee Lessinga, nie miał on racji twierdząc, że malarstwo nie może opowiadać historii i przekazywać skomplikowanych treści. Może i robi to. Większość dzieł sztuki zawiera w sobie jakiś komunikat, jest znakiem, który powinien zostać odczytany i zinterpretowany przez odbiorcę. Malarstwo współczesne przekazuje treści bardzo subiektywne, a malarz posługuje się swoim własnym, indywidualnym językiem. Ta cecha czyni współczesna sztukę bardziej elitarną, bo trudną. W średniowieczu i epoce nowożytnej artyści chcąc przekazać odbiorcy treść korzystali z ogólnie przyjętych schematów, jednego wspólnego języka znaków. Dziedziną historii sztuki, która zajmuje się rozszyfrowywaniem tego języka jest - ikonografia.

Obrazy mówią do odbiorcy symbolami, alegoriami, personifikacjami, a nawet zwykłymi szczegółami, takimi jak sceneria wydarzenia czy atrybuty trzymane przez "bohaterów" przedstawienia. Ikonografia zbiera te szczegóły (znaki) i tłumaczy wzorem zwykłego słownika.

Oczywiście przez lata zmieniał się język artystycznej wypowiedzi, tak jak zmieniała się moda. Jednak istniały (i istnieją!) tematy, które zawsze przedstawia się w ten sam sposób - tematy związane z wiarą chrześcijańską. Malarz, który chce przedstawić scenę Zwiastowania czy Wniebowstąpienia zawsze sięga do tych samych znaków, tego samego schematu przedstawienia. Dlaczego? Bo celem powstawania takich obrazów nie jest dekoracja a przekazanie treści, opowiedzenie ważnej historii, pouczenie. O takiej treści mówi się, że jest moralizatorska. Mówi się też, iż jest zgodna z zasadami decorum, czyli zasadami stosowności.

Żaden człowiek czy to współczesny, czy dawny, nie ma kłopotów z odróżnieniem spośród wielu portretów kobiecych - portretu przedstawiającego Matkę Boską. I o to właśnie chodziło "wynalazcom" chrześcijańskiej ikonografii.

Kiedyś takie religijne przedstawienia miały większe znaczenie niż dziś, bo musiały zapoznać z chrześcijańskimi dogmatami (czyli nie taką znowu prostą filozofią) ludzi prostych, niepiśmiennych. W średniowieczu zwykły śmiertelnik nie miał dostępu do Biblii, a obrządek mszy odbywał się po łacinie. Jak więc przekazać ludziom prawdy wiary? Najłatwiej było czynić to obrazem, który zachwycał kunsztem i tajemniczym misterium przekazywanej treści. Obraz, według Lessinga, tak ograniczony jeśli chodzi o możliwości przedstawiania akcji trwających w czasie - był niegdyś dobitnym (i jakim szybkim!) tłumaczem na prosty język - idei Zbawienia.

W jaki sposób to robił? Zapomnijcie na chwilę o posiadanej już wiedzy i zacznijcie czytać... obrazy.

Dobry Pasterz


W ikonografii Dobry Pasterz jest motywem charakterystycznym głównie dla sztuki wczesnochrześcijańskiej. Jezus jest przedstawiany w postaci młodzieńca - pasterza z owieczką lub pośród trzody. Temat o proweniencji antycznej, występował zarówno w sztuce funeralnej (katakumby), jak i w miejscach modlitwy i baptysteriach (rzeźba, mozaiki, malowidła ścienne).

NAGOŚĆ w średniowieczu


Czy w ascetycznych i pruderyjnych czasach średniowiecznych było w sztuce miejsce na przedstawienia postaci nagich? Oczywiście, że tak. Chociaż (oczywiście!) tylko w określonych scenach o określonym znaczeniu...
Nagość nie była identyfikowana z pięknem ludzkiego ciała, bo też i ludzkie ciało nie przedstawiało w średniowieczu większej wartości (porównaj z tematem dance macabre i innymi motywami śmierci w sztuce). Nagość, tak jak i wszystko w sztuce, miała przekazywać treść - w tym przypadku dwojaką i zupełnie sprzeczną...

Nagość pozytywna:
Nagością pozytywną była oczywiście nagość dzieci (w tym i Dzieciątka Jezus), ich matek (choć chodzi oczywiście tylko o lekko obnażoną pierś...) i prarodziców, czyli Adama i Ewy (pamiętajmy, iż "ujrzeli, że są nadzy" dopiero po ugryzieniu zakazanego owocu). W tych przypadkach nagość oznacza pierwotną niewinność.

Nadzy są też męczennicy i zmarli. Brak ubrania ma symbolizować poniżenie. Nadzy bywają święci, którzy wyrzekli się dóbr doczesnych, zaznali nędzy, która miała być ich pokutą.

Ostatnim znaczeniem nagości jest humanitas naturalis, naga natura człowieka oznaczająca cielesność (człowieczeństwo) Chrystusa, a stosowana... w scenie Ukrzyżowania.

Nagość negatywna:
Każda inna postać (nie będąca Bogiem, świętym ani dzieckiem), która jest naga nie zasługuje na nasz szacunek. Widzimy bowiem przed sobą kogoś, kto jest: poganinem lub grzesznikiem. Jego nagość symbolizuje brak cnót i występność związaną z cielesnością. Ale nie tylko. Nagie bowiem są również personifikacje... szatana!
Kiedy widzimy na obrazie dwie postacie - nagą i ubraną, możemy być pewni, że ta naga jest grzeszna, a ubrana świątobliwa. Takim przedstawieniem jest zestawienie Marii i Ewy. Maria to łaska, rozum i cnota- czyli chrześcijaństwo, Ewa to natura i występek- czyli skłaniająca ku grzechowi cielesność człowieka.

ZMARTWYCHWSTANIE


Po trzech dniach (w trakcie których Jezus zstąpił do piekieł po pierwszych rodziców, proroków, Świętego Jan Chrzciciela i wszystkich tych, którzy zasługiwali za zbawienie, ale urodzili się przed jego ofiarą) Chrystus zmartwychwstał.

Przedstawienie Zmartwychwstania jest pełne chwały. To właściwie jego jedyne zadanie. Jezus stoi na sarkofagu (często zamkniętym, żeby podkreślić ponadnaturalny charakter zjawiska) w królewskim płaszczu, z labarum, czyli chorągwią zmartwychwstania w ręku. Na jego ciele widać rany, ale już nie tak krwawe. Artysta uwidocznił je tylko po to, aby udowodnić widzowi, że Chrystus martwy na krzyżu i żywy na sarkofagu to ta sama osoba.

UKRZYŻOWANIE


Najbardziej znany symbol chrześcijaństwa - krzyż - długo torował sobie drogę zanim na zawsze został zaakceptowany przez kościół i sztukę. Pierwsi chrześcijanie używali symbolu ryby, przekreślonej litery P..., ale nie znaku krzyża, bo śmierć na krzyżu była śmiercią niewolników i niegodziwców...

Ale kiedy już pogodzono się z faktem takiej właśnie śmierci Chrystusa pojawił się nowy problem. Czy można przedstawiać martwego Jezusa? Przecież to dopiero jego zmartwychwstanie przesądziło o dokonaniu się aktu zbawienia... Pokazywać scenę ukrzyżowania, to tak jakby przyznawać się do przegranej! Przecież "ci, którzy nie uwierzyli" zarzucali chrześcijanom właśnie to, że Chrystus tylko umarł, ale nie zmartwychwstał... Obawa przed taką interpretacją była tak silna, że aż do VI wieku przedstawiano na krzyżu żywego Chrystusa bez śladów cierpienia, w długiej szacie, z nogami wspartymi na podnóżku! Dopiero później oficjalnie uznano akt śmierci Chrystusa za akt triumfu nad... śmiercią. Odtąd postać Zbawiciela na krzyżu ubrana była już tylko w perizonium, oczy były zamknięte, a rany widoczne. Często pokazywano moment, w którym jeden z żołnierzy przebija Jezusowi bok (potwierdza jego śmierć!). Krew płynącą z rany zbierają do (eucharystycznych!) kielichów małe anioły. Nad krzyżem widoczne są tarcze słońca i księżyca (dawno, dawno temu wyobrażane pod postaciami pogańskich bóstw Heliosa i Selene!!!) - aluzja do biblijnych słów mówiących o zaćmieniu w momencie śmierci Jezusa.

Pod krzyżem stoją ludzie. Święty Jan (poznajemy go najłatwiej po braku brody - był przecież najmłodszym z apostołów, więc jeszcze jej nie miał) podtrzymuje Marię. Żołnierze grają w kości o szaty Chrystusa. Na ziemi leży czaszka Adama - znak, że następuje odkupienie pierwszego grzechu ludzkiego.
Czasami (najczęściej w rzeźbie późnego średniowiecza) spotyka się jeszcze jedno charakterystyczne przedstawienie Ukrzyżowania - tak zwany - krucyfiks mistyczny - z Chrystusem tak poranionym, krwawiącym i umęczonym, że aż trudno patrzeć...

Ukrzyżowanie najczęściej widuje się w środkowych kwaterach głównych ołtarzy. Nieprzypadkowo. Kiedy bowiem ksiądz w kościele podnosi hostię i mówi "Ciało Chrystusa" - każdy wierny może zobaczyć w tle prawdziwe ciało Chrystusa...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut