profil

Motyw śmierci w romantyzmie i neoromantyzmie oraz wieku XX

poleca 88% 103 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński

ROMANTYZM I NEOROMANTYZM
Okres romantyzmu przesuwa zagadnienie śmierci na drugi plan. Śmierć to nie ostateczny kres ludzkiego istnienia, ku któremu powinna być zwrócona uwaga. Śmierć zostaje ściśle powiązana
z miłością. Zabójstwo pozwala uwolnić się od zobowiązań małżeńskich i dać folgę własnym żądzom („Lilije” i „Czaty Mickiewicza”). Samobójstwo urasta do roli narzędzia, środka uwalniającego od męki życia - tak dzieje sie m.in. w „Cierpieniach młodego Wertera” Goethego i w „Dziadach” cz. IV Mickiewicza.
Śmierć występuje również w innym kontekście - łączy się z bohaterstwem i patriotyzmem. Podobnie jak w średniowiecznej „Pieśni Rolandzie”, wiąże się z pewnym rytuałem, który można obserwować w „Śmierci Pułkownika” Mickiewicza. Wielki wódz – Emilia Plater - umiera, mając przy sobie swój prosty, żołnierski rynsztunek i wiernego towarzysza walki - konia. Wodza żegnają szczere łzy prostego ludu i żołnierzy. Ostatnie chwile umierającej bohaterki - to spotkanie i pojednanie ze Stwórcą („Potem do niej wszedł ksiądz Panem Bogiem”).
Naturalizm przynosi inne spojrzenie na zjawisko śmierci. Zaczyna się jej przyglądać i analizować od strony biologicznego rozpadu. Ostatnia scena „Nany” Zoli opisuje dokładnie rozkładające się ciało niezwykle pięknej kobiety. Z dawnej, wspaniałej urody pozostają jedynie prześwietlono promieniami słońca rude włosy, swą żywą barwą podkreślające jeszcze obrzydliwość gnijącego ciała.

Inaczej rzecz wygląda w wierszach polskich modernistów Przerwy-Tetmajera i Staffa. Śmierć wpisuje się w pewien nastrój. Podobna scena szokuje czytelników „Padliny” - znanego wiersza Baudelaire’a. Makabryczna randka - młodzieniec prezentuje dziewczynie rozkładające się zwłoki, co gorsza z refleksją: oto twoja przyszłość. Krajobraz smutku potęguje jeszcze obraz grobu młodej dziewczyny -tak się dzieje w wierszu „Na Anioł Pański”. Natomiast atmosferę przygnębiającej jesiennej szarugi z wiersza „Deszcz jesienny” wzmaga przywołanie pogrzebu drogiej osoby, śmierci nędzarza, spalenia się dzieci w wiejskiej zagrodzie.

WIEK XX
Minione stulecie to przede wszystkim czas niosących zagładę wielkich totalitaryzmów. Tu już nie chodzi o pojedyncze ludzkie istnienie, ale o śmierć milionów osób, które ginęły w obozach koncentracyjnych i gułagach. Śmierć XX wieku to masowa eksterminacja. Umieranie staje się codziennością - powszednieje, tym samym ulega dewaluacji. Bywa też aktem dumy i wyzwolenia - jak w przypadku Kostylewa z „Innego świata”. Problem ten podejmuje cały szereg utworów, jak: „Medaliony” Zofii Nałkowskiej, „Opowiadania” Tadeusza Borowskiego, „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall, „Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego, „Początek” Andrzeja Szczypiorskiego.

Współczesność musi zmierzyć się z problemem śmierci w innym jeszcze kontekście - mianowicie kary śmierci - zabijania w majestacie prawa. Temat tego sprawiedliwego, uświęconego prawem morderstwa (pojawia się po raz pierwszy w „Utopii” Tomasza More'a). Spośród pisarzy XX wieku Grudziński wraca do problemu kary śmierci często, zwłaszcza w swoich zapisach na koniec wieku. czyli „Dzienniku” z lat 1997 - 1999. Kara śmierci, a szczególnie coraz powszechniejszy postulat społeczny jej przywrócenia, budzą Grudzińskim duży niepokój.

Najsilniejszym argumentem przeciwko wyrokom śmierci staje sie możliwość błędnego osądu. Każdy wymiar sprawiedliwości popełnia błędy - szubienica zaś nosi w sobie okrutny ciężar nieodwołalności - konkluduje pisarz. Zwalczanie kary śmierci, o której pisał wielokrotnie, traktuje Herling-Grudziński jako przykazanie. Sprzeciw wobec szubienicy i krzesła elektrycznego - to moralny obowiązek człowieka.

Śmierć wydaje się czymś nieuchwytnym, niepojętym innemu twórcy dziennika Witoldowi Gombrowiczowi. Na co dzień nie obcujemy bezpośrednio ze śmiercią. Obcujemy natomiast z procesem starzenia się. Starzenie staje się dla nas synonimem śmierci, starości najbardziej się obawiamy. Tak twierdzi pisarz filozof z niepokojem obserwujący tworzącą się wokół oczu delikatną sieć zmarszczek, mówiących o zbliżającej się chwili umierania za życia (1955).

Zmaganie ze śmiercią - określa twórczość Haliny Poświatowskiej. Wada serca, częste pobyty w szpitalach i sanatoriach zostają zapisane w jej poezji i prozie jako daremne usiłowania walki o życie. Zwłaszcza poruszającą historią jest jej „Opowieść” dla przyjaciela, rodzaj intymnej rozmowy z fikcyjnym przyjacielem. Książka napisana została tuż przed śmiercią autorki. Wypełniona jest szczerym wyznaniem osoby zakochanej w życiu i wypełnionej lękiem, buntem, poczuciem niesprawiedliwości wobec nieuchronnie zbliżającej sie chwili ostatniej. Temat śmierci podejmują też poeci turpiści. Powraca w wierszach Stanisława Grochowiaka, często w parze z miłością. „Dla zakochanych to samo staranie co dla umarłych” - pisze w słynnym wierszu poeta, wzorując się na barokowym dokonaniach. Śmierć, rozkład ciała - to temat jak najbardziej godny poezji i XX wieku według turpistów. I nikt już z nimi nie dyskutuje.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty