profil

"Wesele" Stanisława Wyspiańskiego jako dramat narodowy

poleca 85% 241 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Stanisław Wyspiański, świetny malarz, rysownik, grafik książkowy, projektant wnętrz i mebli, dramaturg, poeta, reformator dramatu, 20 listopada 1900 roku pojawił się w Kościele Mariackim w Krakowie. To właśnie tutaj odbył się ślub Lucjana Rydla, krakowskiego artysty, oraz Jadwigi Mikołajczykówny, bronowickiej chłopki. Wydarzenie znamienne nie tyle dla samej pary młodych czy ich bliskich, co dla nas wszystkich, Polaków. To właśnie wesele w podkrakowskich Bronowicach tych dwojga młodych ludzi było inspiracją dla Wyspiańskiego do napisanie niezwykłego dramatu – „Wesela” - i uczynienia z roztańczonej chaty symbolu Polski.

Utwór to nie jedynie opis zabawy, to coś znacznie ważniejszego. W swoim dziele autor poruszył tematykę istotnych dla Polaków wydarzeń, problemów, dokonał niezwykłej charakterystyki polskiego społeczeństwa, ukazując prawdę zarówno o chłopach, jak i inteligencji, skrytykował chłopomanię, poruszył temat idei powstania, a przede wszystkim nadal aktualnej problematyki: kwestii władzy, przywództwa. Ponadto utwór Wyspiańskiego jest dramatem neoromatycznym, w którym autor przeplata świat realny ze światem zjaw, duchów. Autor wykorzystał nowatorskie tendencje, charakterystyczne dla sztuki nowoczesnej, takie jak symbolika i ekspresjonizm, które połączył z romantyczną ideologią i poetyką. Pojawia się dwupłaszczyznowość. Obecność symboli sprawia, że „Wesele” jest również dramatem symbolicznym. Dramaturg stworzył nowatorską wizję teatru, łącząc wzorce romantyczne ze współczesnymi mu tendencjami w dramaturgii. Z antyku zaczerpnął zasadę trzech jedności. Wyspiański, inspirując się uwielbianym przez siebie Ryszardem Wagnerem, stworzył dzieło niezwykle plastyczne i muzyczne, które nie pozostało obojętne dla widzów, którzy, choć nie zawsze rozumieli sens utworu, czuli, że brali udział w czymś niezwykłym i z zapartym tchem oglądali sztukę. „Wesele” wyprzedza epokę, zapowiada zjawiska typowe dla sztuki kolejnej połowy XX wieku, ale to dzięki poruszeniu tematów niezwykle istotnych dla nas, Polaków, dzieło to niewątpliwie można nazwać dramatem narodowym.

Na weselu Pana Młodego, którego pierwowzorem był poeta Lucjan Rydel, i Panny Młodej, której za wzór posłużyła chłopka Jadwiga Mikołajczykówna, zebrały się wszystkie klasy społeczne ówczesnej Polski. Sytuacja ta była więc idealną okazją dla autora do konfrontacji dwóch grup społecznych: chłopów i inteligencji. Autor dokonał ich wnikliwej psychoanalizy. Wykorzystując dodatkowo symbolikę i zjawy, ukazał prawdę o narodzie polskim. Najdotkliwiej skrytykowana została inteligencja, m.in. przez wzgląd na (uważaną za współprzyczynę upadku sojuszu stanowego) jej chłopomanię – powierzchowne zainteresowanie chłopami i wsią. Inteligenci z zachwytem obserwowali obyczaje, zachowania, ubiór chłopów, podziwiali wiejską przyrodę, prostotę, siłę fizyczną. Jednak zainteresowanie to jest fałszywe, na co Wyspiański zwraca uwagę, pokazując, iż jest to jedynie sezonowa moda. „Panowie z miasta” niewiele wiedzą o chłopach, o trudach ich życia, traktują ich raczej z pogardą. Wieś stanowi dla nich jedynie źródło inspiracji. Czują się ważniejsi od chłopów, nie dostrzegają budzącej się w owej klasie społecznej świadomości narodowej. Kierują się stereotypami, pochodzącymi z literatury i sztuki poprzedniego wieku. Uleganie schematom rzutuje na stosunki międzyludzkie, uniemożliwiając racjonalne działanie, co doskonale widoczne jest w „Weselu”. Chłopi, którzy zostali potraktowani przez autora łagodniej, są chętni do walki. W końcu czują się Polakami. Owa grupa społeczna stanowi wielką, niewykorzystaną siłę, bez której nie powiedzie się żadne powstanie. Oczywiście autor dramatu daleki jest od chłopomanii i trzeźwo patrzy na obie grupy społeczne, bez stereotypów i mityzacji. Rzeczowo ocenia chłopów, widząc zarówno ich zalety, jak i wady. Chłopi są porywczy, skłonni do pijaństwa, chętnie oddający się w ręce kogoś, kto chce przewodzić. Są pełni słomianego zapału, gotowi do zrywu bez wcześniejszego przygotowania, niesamodzielni i niedojrzali obywatelsko. Stąd też potrzebują kogoś, kto będzie im przewodniczył i pozwoli w pełni wykorzystać swój potencjał.

Pojawia się zatem niezwykle ważny problem, aktualny od zarania dziejów: problematyka władzy i przewodnictwa. Wyspiański odważnie dokonuje oceny, kto powinien stanąć na czele, w tym wypadku, zrywu narodowowyzwoleńczego i w jego mniemaniu jest to inteligencja. Ta jednak, przerażona gotowością ludu do walki, nie czuje się i nie jest dojrzała, by przewodniczyć jakiemukolwiek zrywowi. Inteligencji nie potrafią urzeczywistnić marzeń o sojuszu narodowym. Dramaturg zatem obnaża rzeczywisty stan stosunków chłopsko-inteligenckich. Obie grupy są nieufne wobec siebie, nie potrafią się porozumieć. Inteligenci, którzy to powinni przewodniczyć narodowi, są niedojrzali, bierni i wykazują się brakiem zdolności organizatorskich i wolą walki. Wyspiański dokonuje oceny narodu polskiego, który przez wzgląd na posiadanie wyłącznie takiej inteligencji, nie jest gotowy do walki o niepodległość.

Wymowa „Wesela” jest zatem niezwykle pesymistyczna. Oprócz krytycznej charakterystyki grup społecznych, uzmysławia nam fiasko idei powstania. Nie tylko sojusz chłopów z inteligencją okazuje się złudzeniem, ale i wizja wywalczenia wolności. Polskie społeczeństwo, zapatrzone w przeszłość, cechujące się marazmem, apatią, ulegające stereotypom i wadom nie jest w stanie zjednoczyć się i stanąć do walki o niepodległość. Polacy nie czują się dość silni, by zrealizować romantyczne, wyzwoleńcze wizje. Zadowalają się więc namiastką niepodległości w postaci ograniczonej autonomii. Niezwykle wymowna jest ostatnia scena utworu, w której to chocholi taniec jest symbolem marazmu polskiego społeczeństwa. Wszyscy jakby w półśnie, w stanie letargicznym, oczekują sygnału, znaku. Jednak szansa na odzyskanie niepodległości jest stracona.
Zatem nie tylko przez nowatorską budowę dramatu zasługuje on na szczególną uwagę. Dla nas, Polaków, stanowi dramat narodowy, gdyż porusza niezwykle ważne kwestie dla naszego narodu. Krytykuje, zwraca uwagę na błędy, ukazuje wiele nadal aktualnych problemów i wad. Powinniśmy zatem, czytając „Wesele”, mieć nie tylko na względzie przeszłość i czasy, kiedy utwór był pisany czy do których nawiązuje, ale także naszą przyszłość. Przyszłość już niepodległej Polski.


Gabriela Krysa

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut