profil

Czy drzewa są bezbronne ?

poleca 89% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Starzy leśnicy mawiają, że gdyby nie błędy człowieka, las umiałby się bronić przed szkodnikami. Dałby sobie z nimi radę. Człowiek się wmieszał do spraw lasu i wszystko zepsuł. Rzeczywiście masowym pojawom szkodników sprzyjają przemysłowe dymy i stosowanie środków chemicznych nieselektywnych, które zabijają równocześnie niemal wszystkie owady, które żyją w lesie. Zresztą powodów występowania szkodników jest tak wiele, są tak różnorodne, że trudno je tutaj wymienić. Rozmaitych szkodników też jest mnóstwo „do wyboru do koloru”. Ale czy drzewa są bezbronne? Wydawałoby się że tak. Bo niby jak mają się bronić przed szkodnikami. Ale badacze z Uniwersytetu Stanu Waszyngton są przekonani, że drzewa nie tylko się bronią, ale w jakiś tajemniczy sposób się porozumiewają. Stwierdzili bowiem, że np. wierzby, a także klony, zaatakowane przez pasożyty, zmieniają swój skład biochemiczny. W ten sposób staja się niejako niejadalne dla szkodników czy pasożytów. Co więcej, podobne zmiany zachodzą również u drzew oddalonych od tych zaatakowanych i w ogóle jeszcze nawet nie dotkniętych przez szkodniki, czyli że te zaatakowane i broniące się musiały im jakoś dać znak o niebezpieczeństwie i ostrzec sąsiadów. Takie stwierdzone fakty. Ale jak to się dzieje, jeszcze dokładnie nie wiadomo. Zaobserwowano również, że drzewa fizjologicznie zdrowe są bardziej odporne na żer owadów redukujących igliwie lub listowie. Nie poddają się także atakom, tzw. szkodników wtórnych ksylo- i kambiofagów, do których należą korniki. A te owady doskonale, rozróżniają po zapachu, które drzewa są osłabione, a które zdrowe. Czyli kierują się rodzajem chemoinformacji. Najgroźniejszymi szkodnikami, gdy występują masowo, są strzygonia choinówka, barczatka sosnówka, brudnice, osnuja gwiaździsta, zasnują świerkowa i tzw. szkodniki wtórne, jak wspomniane już korniki. Tylko niektórym z nich przyjrzymy się bliżej, by wiedzieć, czym dla lasu są ich masowe pojawy. Strzygonia choinówka. Zwana też sówką choinówką jest wcale ładną i dużą ćmą. Skrzydełka przednie ma czerwonobrunatne lub szarawe, z dwiema plamami, a tylne szarobrunatne. W dzień jest prawie niewidoczna. Ma przecież ubarwienie ochronne, podobne do pnia lub gałęzi, na której siedzi ze złożonymi skrzydełkami. Rójka strzygoni odbywa się pod koniec marca, w kwietniu i na początku maja. Jej aktywność zaczyna się o zmierzchu i nocą. Wtedy składa jajeczka na igłach sosen. Na nich też żeruje potem jej gąsienica zielona, owłosiona, z białymi paskami wzdłuż ciała. Przepoczwarza się z ściółce leśnej w lipcu i zimuje w postaci poczwarki. Najczęściej spotkać ją można w lasach sosnowych. Jeśli są jednogatunkowe, to sówka choinówka potrafi się tak rozmnożyć i masowo pojawić, że niszczy cały las. Aby do tego nie dopuścić, opyla się lasy preparatami kontaktowymi, ale wiadomo, że „Chemia” nie jest najszczęśliwszym wyjściem z sytuacji. Bywa najczęściej jedynym, ale ani przyroda-nikt tego nie lubi. Zwykle giną wtedy także inne zwierzęta. Po opylaniu następuje okres karencji, podczas którego nie wolno niczego zbierać w lesie, bo też jest zatrute. I prawdę mówiąc mimo wszystko nie wyginą wszystkie szkodniki. Zawsze część się uratuje i na nowo będzie się rozmnażać. Właśnie dla tych i podobnych powodów leśnicy na opylanie lasów-zwykle z samolotów-decydują się bardzo niechętnie i w ostateczności. Strzygonie mają przecież w lesie naturalnych wrogów. Ich gąsienice giną porażone bakteriami, jaja pożerane są przez mrówki rudnice, poczwarkami żywią się m.in. kukułki, a w ściółce bezbłędnie znajduje je i zjada dzik i myszy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty