profil

List Anzelma do Benedytka w celu zażegnania konfliktu rodów.

poleca 87% 102 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Eliza Orzeszkowa

Bohatyrowicze, dnia 10 sierpnia, 1885 roku.

Drogi Benedykcie!

Piszę do Ciebie z sąsiadującej wsi. Pewno się dziwisz, że czytasz właśnie list od Bohatyrowiczów, ale sprawa, którą chcę poruszyć jest bardzo ważna i w końcu trzeba o niej szczerze porozmawiać.

Na wstępie, w imieniu całej mojej rodziny, chciałem podziękować za darowanie kary jaką na nas nałożyłeś. Bardzo nam to pomogło, bo jak wiesz nie posiadamy zbyt dużego majątku.

Celem napisania tego listu jest przypomnienie Ci tego co kiedyś łączyło nasze rody, a nie, jak pewno myślisz co teraz różni. Może to pomoże nam się ponownie pojednać, na czym bardzo mi zależy. Ty przecież pamiętasz jeszcze jak odwiedzaliśmy nawzajem Korczyn i Bohatyrowicze. Pamiętasz wielką przyjaźń jaka się nawiązała między Andrzejem, a Jerzym. Wspominam o tym, ponieważ ciężka praca, jaką wykonujesz by utrzymać wieś często przysłania Ci pamięć o starych czasach, lecz o nich zapomnieć nie można.

Rok 1853. Powstanie Narodowe. Symbol świętego czasu powstania, kiedy to wszyscy solidarnie, i dwór i zaścianek, poszli walczyć o wielką sprawę w imię wolności, równości i demokratyzmu. A wcześniej przygotowania do boju; wspólne spotkania, plany, pomoc. Wszystko to nas do siebie bardzo zbliżyło. Nasi bracia niestety nie wrócili z powstania. Represje w kraju, zesłania, strach przed utratą ziemi spowodował, że o tym wszystkim zapomnieliśmy, a przecież mogiła w lesie stoi nadal, przecież w każdej chwili można przyjść i oddać wspólny hołd poległym.

Tamtą bitwę przegraliśmy, powstanie upadło, lecz sprawa pozostała, jest nadal ważna, póki Polska nie będzie wolna trzeba o nią walczyć. Obaj o tym wiemy. Dziś jednak, ucząc się na błędach przeszłości, wiemy, że walka zbrojna nie jest jedyną metodą. Pozostała nam praca. Ciężka, trudna, często nie do zniesienia, ale my się przecież pracy nie boimy. Spójrz tylko jak wiele nas jeszcze łączy. Skoro wtedy potrafiliśmy iść ramię, w ramię, dlaczego nie potrafimy teraz?, cel ten sam, tylko metoda inna. Walczmy wspólnie, Korczyńscy i Bohatyrowicze, z okupantem, w imię wolności i naszej przyjaźni, bo czy wyobrażasz sobie, wolną Polskę z jakimiś podziałami, a nie solidarną?.

O przeszłości trzeba pamiętać i ją szanować. Czy jakikolwiek grób ma sens, gdy nikt o nim nie pamięta?. Stare czasy odgrywają bardzo ważną rolę w naszych życiach, dlatego zażegnanie tych, nie prowadzących do niczego dobrego, waśni jest dla naszego dobra wręcz konieczne.

Uważam, że może to przynieść naszym rodzinom wielkie korzyści. Korczyn jest duży, posiadasz wiele ziem, lecz rąk do pracy jest mało. Jest Ci bardzo ciężko wszystko utrzymać, może więc dlatego tak dawno nie widziałem Cię przy mogile, w lesie. Z kolei Bahotyrowiczę są wsią małą. Ziemi jest wystarczającą, wręcz za mało do tych wszystkich rąk, które chcą i przy niej pracują. Myślę, że ponowne połączenie ułatwiło by nam prace i przede wszystkim wzmocniła nasze siły w walce o wolność


Benedykcie, uważam, że w imię naszego patriotyzmu, wspólnej przeszłości
powinniśmy zmienić obecną sytuację w jakiej nasze rodziny się znalazły. W tym liście chciałem odzwierciedlić jak bardzo zależy Bohatyrowiczom na pojednaniu, na przypomnieniu sobie starych czasów. Mam nadzieje, że choć trochę mi się to udało, a ów list pozostanie w twym sercu i zapoczątkuje ponowne wejście na wspólną drogę, gdzie spotkamy się wszyscy razem, Marta, Justyna, Jan, Witold oraz pozostali.

Z życzeniami sukcesów w naszej walce,
Anzelm

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty

Podobne tematy
Gramatyka i formy wypowiedzi