profil

Mowa oskarżycielska przeciwko Rodionowi Raskolnikowi.

poleca 85% 108 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wysoki sądzie, szanowna ławo przysięgłych, będę się starał dowieść zarzutów postawionych Rodionowi Romaniczowi Raskolnikowi w akcie oskarżenia o zamordowanie dwóch osób.

Na początku mojej mowy pragnąłbym przybliżyć państwu osobę oskarżonego – jest to młody człowiek, student, który został wyrzucony z uczelni. Posiada trudną sytuację materialną i z tego powodu postanawia z premedytacją zamordować dwie „Bogu ducha winne” osoby: Alone Iwanową, oraz jej siostrę Lizawiette Iwanową.

Czyn ten usprawiedliwia trudną sytuacją materialną. Zacznijmy jednak wszystko od początku. Rodion planując swój czyn jest w pełni świadomości i przy „zdrowych zmysłach”, o czym dowodzą nam słowa narratora: „ Doszedłszy do takich wniosków, z całą stanowczością uznał, że w jego przypadku, o jakimkolwiek stanie chorobowym nie może być mowy, albowiem rozsądek i wola go nie opuszczają i cały czas będzie kontrolować to, co sobie zamierzył (…)”.

Swą zbrodnię planuje doskonale, dowiaduje się, kiedy zamordowana będzie sama, by nie wzbudzając podejrzeń zapowiada swoją wizytę u niej wcześniej, dokładnie przygotowuje rekwizyty, którymi będzie się posługiwał (atrapę papierośnicy, oraz siekierę). Tak precyzyjne obmyślenie i wykorzystanie zamierzonego wcześniej planu mówi nam, iż człowiek ten podczas obmyślania swoich czynów był w pełni świadom tego, co robi.

Spróbujmy teraz dowiedzieć się, jakie były przyczyny popełnionej przez Raskolnikowi zbrodni. Pierwszym i według niego głównym było poprawienie własnej sytuacji materialnej, jednak jak można dla pieniędzy zabić „z zimną krwią” dwie nieświadome niczego osoby? Zamordować je z wielkim okrucieństwem, za pomocą siekiery.

Patrząc na to z innej strony zastanówmy się jak by wyglądał świat, na, którym ludzie zabijaliby się dla pieniędzy, nikt nie był by bezpieczny. Nie mówię tu tylko o nas, mówię tu także o naszych dzieciach, wnukach, bliskich nam osobach. Umrzeć dla pieniędzy … jestem pewien, ze nikt nie chciałby zginąć z takiego błahego powodu, jednak są tacy ludzie jak Raskolnikow, pozbawieni resztek człowieczeństwa, zdolni są do pozbawienia człowieka jego największej wartości – życia.

Dowiadujemy się jednak, że mówiąc o morderstwie dla pieniędzy Rodnio okłamywał sam siebie, tak naprawdę chciał się sprawdzić: „I najważniejsze, to nie pieniądze były zasadniczym motywem, gdy zabijałem; było nim zupełnie coś innego … Dzisiaj już to wiem (…) Pobudka była czystko indywidualna, chciałem się upewnić, i to jak najszybciej czy jestem taką samą wszą jak wszyscy, czy też człowiekiem?”.

Słysząc te słowa ogarnia nas przerażenie i nasuwa się automatycznie pytanie: Czy taki powód nie jest powodem zanadto błahym? Czy w celu sprawdzenia się możemy pozbawiać ludzi możliwości egzystencji? Czy mamy prawo Dostarczaj ich rodzinom tyle cierpienia? Na te pytania pozwolę, aby państwo odpowiedzieli sobie sami, w głębi siebie.

Teraz przedstawię państwu artykuł, który oskarżony napisał. Bardzo dobrze przybliżył nam treść tego artykułu Porfiry: „Cała rzecz w tym, ze w tej swojej rozprawie dzieli on wszystkich ludzi na „zwykłych” i „niezwykłych”. „Zwykli” powinni żyć w podporządkowaniu i nie wolno im przekraczać prawa tylko, dlatego, posłuchaj uważnie, że są zwykli. „Niezwykłym” natomiast wolno dokonywać wszelkich przestępstw i przekraczać każde prawo, tylko, dlatego, że są niezwykli.”

Kierując się myśleniem oskarżonego dochodzimy do wniosku, że każdy człowiek uważający się za „niezwykłego” może zabijać, mordować, niszczyć gwałcić i robić o wiele gorsze rzeczy, tylko, dlatego, że sam uważa się za „niezwykłego”.

Najokrutniejsze w jego zbrodni jest to, że po dokonanej zbrodni oskarżony nie czuł skruchy: „Tak, zbrukałem się… Cały jestem we krwi! – powiedział z jakimś szczególnym wyrazem twarzy Raskolnikow, po czym uśmiechnął się (…).” Tych słów nie trzeba komentować.
Jednak popatrzmy na całą tę sprawę z innej strony. Rodnio nie wydał tych pieniędzy, nie skorzystał z nich, może on nie zabił tylko po to, aby się sprawdzić, może to morderstwo było dla niego przyjemnością, pewnego rodzaju uniesieniem, ekstazą. Na to pytanie także państwu nie odpowiem. Tymi słowami będę kończył moją przemowę i proszę o dokładne przyjrzenie się sprawie i nałożenie stosownej kary. Dziękuje.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Gramatyka i formy wypowiedzi