profil

Streszczenie "Pana Tadeusza" - piosenka

poleca 85% 113 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Pan Tadeusz” w piosence
(na melodię „Będziesz moją panią” Marka Grechuty)

Gdy Tadeusz wrócił
Po latach dziesięciu
Zwiedzał stare kąty
I cały był w szczęściu.
Tylko ogrom ich
Nic go nie zachwyca
Po podróży hen,
Po świata stolicach.
Ale w pokoju panicza owego
Coś się zmieniło, całkiem nowego:
Nuty, kwiaty, suknia biała.
Przez okno wyglądał,
Damę tam zobaczył,
Po ogrodzie biegła,
Odezwać się nie raczył.
I na uczcie on
Nie umiał jej poznać,
Swoje serce chciał
Telimenie oddać.
U stryja na dworze spory się działy:
Przez piękne charty krzyczeli ich pany,
Rejent, oraz pan Asesor
Tymczasem na zamku
Z Horeszków ostatni
Zmienia swoje zdanie,
Nie po raz ostatni.
Klucznik opowiedział
Stolnika historię:
Jacek Soplica
Zabił jego glorię.
U hrabiego krótkie pamiętanie,
Udał się z później na polowanie
Na drodze swej spotkał Zosię

Chciał z nią porozmawiać
Bujając w ogrodzie,
Jednak ksiądz Robak
Stał mu na przeszkodzie.
Wtedy gonitwa
Skończona porażką,
Żaden z obu psów
Nie zdał się hulażką.
Kiedy harmider szkodził zebranym
Bez śniadania, toteż wygłodniałym
Grzybobranie poczyniono.
Na drodze do dworu
Hrabia znów spotyka
Nieznaną mu Zosię
„Strażniczkę kurnika?”
Tak to mylnie on
Zosieńkę ocenia,
Złe zdanie o niej miał,
A więc do widzenia!
Stara Telimena w Świątyni Dumania
Z sędzią snuje ślubne rozważania.
Tadeusz z Zosią? Czy ślub wezmą?
Lecz zazdrosna ciotka,
O chłopca pięknego,
Plan swój zły uknuła
Wobec pana tego.
I gdy blisko był
Dała mu pakunek.
Był tam od niej list
I podarunek.
Tadeusza do alkowy prosi,
Chce go odsunąć od wdzięków Zosi,
A zwrócić ku Telimenie.
O obiadu porze
Przybywa gajowy
I ma złe nowiny:
„W lesie jest zwierz nowy”.
Na niedźwiedzia czas!
Zacząć teraz łowy!
Biegnie zaspany
Tadeusz z alkowy.
Szybko ruszył do karczmy Jankiela,
Gdzie ksiądz Robak zebranych ośmiela
Do walki z Napoleonem.
Szanowny duchowny
Jednak kram opuścił.
Popędził za młodym,
Za nic nie odpuścił.
Kiedy jednak zwierz
Łowców atakował
Tylko księdza cel
Niedźwiedzia pochował.
Ten koniec polowania uśmiech dał,
Nawet sam Wojski na rogu zagrał,
Ale kłótni a zagościła.

Znów Rejent – Asesor,
O zwycięzcy glorię,
Lecz Wojski przerywa
Mówiąc swą historię.

Anegdota to
Była o dwóch panach,
Gdzie kłócili się
Bez opamiętania:

Domejko, Dowejko tak się zwali,
I wszystkich myśliwych rozbawiali,
Śmiali się z dwóch towarzyszy.

We dworze decyzję
Poważną podjęto,
Zosia miała stać się
Przez gości przyjętą.

I Tadeusz, więc
Zosię znowu ujrzał,
Lecz tym razem wie,
Do miłości dojrzał.
Bardzo zmartwiony był tą pomyłką
Zezłościł się Telimeny zmyłką,
Lecz pomógł w walce z mrówkami.
Nastrój był ponury,
Same spory trwały,
Nikt się nie zachwycał,
Rany się wydały.
Klucznik z hrabim wraz
Z dworu się wymknęli.
Spisek tworzyli,
Zamek zabrać chcieli.
I rankiem posłano Protazego
Do zamku, ze skargą na hrabiego,
A do dworu przyszedł ksiądz

Tłumaczył zebranym
Powagę spraw kraju,
Że po sporach własnych
Nie pójdą do raju.
Sędzia zgodził się
Z hrabim kłótnie przerwać,
Ale tamten miał
Wybaczenia żebrać.

Los w zamku hrabiego spotkać nie dał,
Bo państwa Dobrzyńskich odwiedzić chciał,
Którzy byli zaściankowi

A, że szanowali
Najwięcej Macieja ,
Wybrał się tam hrabia,
Razem z nim nadzieja.

U Maćka w domu
Trwała narada:
Czy przyłączyć się
Do „pana Żabojada”?
Problem Horeszki był całkiem znojny
Z Soplicami zachęcał do wojny.
Dla nich była to zabawa.
I zebrani ludzie
Przerwali obrady,
Większość się zgodziła
Nie słuchając rady.

Maciej nie chciał iść.
Nazwał ich głupcami.
Gości wypędził
Razem z ich planami.
Gdy hrabia zebrał już ludzi nie mało,
Księżyca światło świat wraz zalało.
W Soplicowie ludzie spali.

Noc księdza Robaka
Była ciężka, czemu?
Że oni są bracia,
Zwierzył się Sędziemu.

Oraz prosił on
Krewnego swojego,
By po śmierci chciał
Przejąć plany jego.
Powstanie chciał stworzyć nasz ksiądz rozumny,
Chciał znowu by z Litwy jud był dumny,
Lecz nie znał długości życia.

Także Pan Tadeusz
Wielkim był patriotą
Więc wstąpić do wojska
Chciał z wielką ochotą

Ale słyszał on
Pretensji niemało
Telimena zła
Tak się okazało

Miłość nareszcie Tadeusz pojął,
Jego uczucia hrabiego się boją.
W stawie chce zakończyć życie.

Jego samobójstwo
ludzie powstrzymali.
Hajducy hrabiego
Potem go zabrali.

Cały Sopliców
Horeszka zagarnął,
A dwór wtedy miał
Sytuację marną.
I po podbiciu szlachta się spiła,
A Protazego nie zauważyła,
Tylko spali snem kamiennym.

Kiedy na ich mury
Przybyli Moskale,
Gdy Ryków dowodził,
Wtargnęli zuchwale.


Wtedy przybyli,
Mieli już przewagę,
Spętali tych złych,
Skarali zniewagę.
Lecz tu Rosjanom szczęścia nie stało,
Podstępne knucie się nie udało,
Gdy Soplicowie wrócili.
Podczas tej potyczki
Poranili księdza,
Mimo tego była
Chwała, a nie nędza.
Wszyscy cieszyli
Się po klęsce wroga,
Lecz to nie koniec,
Dalej trwała trwoga.

Do Warszawy musieli uciekać,
Mimo iż serce chciało poczekać,
Czas ich gonił, taka dola.

Jednak Pan Tadeusz,
Miłość wyznać zdołał:
„Zosia tą jedyną!”
Do wszystkich zawołał.

Ta na podróż mu
Relikwiarz wręczyła,
Telimena więc
Za hrabim dążyła.
Śmierć okrywa blade księdza lice,
ale zdążył wyjawić tajemnicę
O miłości zakazanej.

Przyznał się do syna -
Pana Tadeusza
Oraz do pokuty,
Serca nam porusza!

„Przebacz Gerwazy!”
Krzyczy ten Soplica
Wtedy nagła śmierć
Pozbawia go życia



Przed zgonem Jacka przyszło posłanie
Wieści miał ważne - wojny wołanie
Rosja, Francja wreszcie walczą.

Na wiosennym niebie
Kometa leciała,
Ważne wydarzenia
Ludziom zwiastowała.
Później na Litwę
Żołnierze wracają,
Uciekają tu
Przed carem chowają.

Nawet generał Dąbrowski spoczął,
Tu w Soplicowie godnie wypoczął
I czekał na lepsze czasy.
Dla zmarłego księdza
Ważna informacja:
Jego urzędowa
Rehabilitacja.

Również wesołe
Działy się rozmowy,
„Wianek Zosiny”
Do ślubu gotowy.
Tadeusz z Zosią, Asesor i Tekla,
Telimena ma swego Rejenta.
Wszystkie pary zakochane.

Także inne spory
Szybko się wytarły,
Sokół oraz Kusy
Zajęca rozdarły.

Przy Jankiela grze
Wszyscy się radują,
Poloneza czas
Tradycji hołdują.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 7 minut