profil

Sprawozdanie z wymiany

poleca 85% 114 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Niemcy

Wtorkowym rankiem 20 kwietnia szesnastoosobowa grupa młodzieży z naszego liceum wyjechała na wymianę do Niemiec. Po jedenastogodzinnej podróży zmęczeni, ale wciąż uśmiechnięci dotarliśmy na północ Niemiec do miejscowości Bad Segeberg. Naszym celem było schronisko, w którym zatrzymała się czwórka naszych towarzyszy wraz z opiekunami.
Oczekując „naszych rodzin” rozmawialiśmy o naszych obawach i zapewnialiśmy siebie na wzajem, że damy radę. Po około 30 minutach każdy z nas znalazł już swoją rodzinę. Pierwsze słowa, pierwsze wrażenia. W oczach każdego z nas było widać obawę, ale też ciekawość jak to będzie. Około dziesięć minut później pożegnaliśmy się, życzyliśmy sobie powodzenia i dobrych snów i każdy wraz z swoją rodziną ruszył w stronę domu. Pewnie każdy z nas w ciągu tych kilku godzin dwoił się i troił żeby zrobić jak najlepsze wrażenie, zrozumieć każde wypowiedziane zdanie. Ten pierwszy wieczór zarezerwowany był na poznanie się i zebranie jak największej liczy informacji na temat domowników. Jednak ze względu na to, że ów wtorek był pełen wrażeń, każdy z nas po jedenastu godzinach w busie marzył o kąpieli i o łóżku.
Następnego dnia spotkaliśmy się wszyscy w szkole Dhalmanschule Bad Segeberg. Uśmiechnięci od ucha do ucha dzieliliśmy się wrażeniami. Tego dnia w naszych oczach było widać już tylko ciekawość i zainteresowanie.
Pierwszym punktem naszego pobytu było zrealizowanie niemiecko – polskiego projektu o Mikołaju Koperniku. Zostaliśmy podzieleni na grupy i każdy z nas opracowywał wybrany punkt. Kolejnym punktem było uczestnictwo w lekcjach naszych gospodarzy. Po dwóch godzinach lekcyjnych spotkaliśmy się w szkolnej stołówce i dzieliliśmy się wrażeniami z uczestnictwa w lekcjach począwszy od biologii a skończywszy na łacinie. Popołudniu poszliśmy zwiedzić Bad Segeberg. Po mimo niesprzyjającej pogody (słońce a po 10 minutach grad i znowu słońce) chłonęliśmy każdy szczegół tego miasta. Ostatnim punktem środowego zwiedzania były jaskinie nietoperzy. Podczas pobytu w jaskiniach oddychaliśmy pełną piersią, bowiem tamtejsze powietrze ma prawie 100% wilgotność. Później czekał nas czas wolny. Udaliśmy się grupą do lodziarni i później do kina. Podczas spędzonego razem czasu wymienialiśmy się razem uwagami na różne tematy.

Kolejnego dnia wybraliśmy się do Lubeki. Miasto to leży przy ujściu rzeki Trave nad Zatoką Lubecką i jest jednym z większych miast portowych Niemiec. Tego dnia pogoda była łaskawsza niż wczoraj. Co prawda nie było zbyt ciepło, ale świeciło słońce. Największe wrażenie wywarła na nas średniowieczna Brama Holsztyńska (niem. Holstenor) będąca symbolem Lubeki oraz gotycki Kościół Mariacki. Cała stara część zachowuje średniowieczny wygląd ze starymi budynkami i wąskimi ulicami. Lubeka zwana jest także „miastem siedmiu wież”. Określenie wywodzi się z charakterystycznej panoramy miasta, na której widnieje siedem wież. Tego dnia zwiedziliśmy jeszcze Muzeum Willy’ego Brant’a - niemieckiego polityka podczas II Wojny Światowej. Tam też odbyliśmy warsztaty mające na celu pokazanie Polski i Niemiec tak, by zachęcić do ich odwiedzenia.
Po przebyciu do Bad Segeberg każdy udał się w swoją stronę z swoim niemieckim partnerem.

Piątkowy dzień zarezerwowany był na zwiedzenie wspaniałej niemieckiej wyspy Sylt na Morzu Północnym w pobliżu Dani. Zbiórka o dziesiątej rano i trzygodzinna jazda pociągiem z przesiadkami popłaciła. Już jadąc pociągiem mogliśmy podziwiać Morze Północne. Gdy przybyliśmy na miejsce największym przeżyciem dla nas był spacer na boso po terenach morza. Mimo wiejącego wiatru każdy z nas odważył się rozebrać buty i z uśmiechem na twarzy przechadzać się. Jednak prawdziwą próba okazało się dla nas przejście trzech kilometrów plażą w obliczu silnego i zimnego wiatru wiejącego nam nasze twarze. Jednakże wszyscy daliśmy radę. Później mieliśmy chwilkę czasu wolnego. Wówczas każdy z nas nie marzy o niczym innym jak tylko kupić sobie coś do jedzenia. W drodze powrotnej zgodzeni stwierdziliśmy, że warto było pomęczyć się przez te kilka godzin chociażby dla tych pięknych widoków i wrażeń, jakie dostarczyło nam morze. Do naszych domów wróciliśmy późno w nocy, ale i tak mieliśmy siłę, by podzielić się odczuciami z naszymi gospodarzami.

Ostatni dzień pobytu to wizyta w Hamburgu. Jest on drugim, co do wielkości miastem portowym Europy. Jest również miastem mediów. Bowiem to właśnie tam produkowane są najbardziej znane niemiecki gazety „Der Spiegel” i „Die Zeit”. Bardzo spodobała nam się podróż metrem, z powodu tego, że mogliśmy podziwiać miasto z góry. Tamtejsze metro przebiega pod ziemią, ale również nad ulicami Hamburga. Przemierzając ulice miasto podziwialiśmy nowoczesną architekturę. Duże zainteresowanie w naszej grupie wzbudził temat Hamburgdzkiej Sceny Muzycznej i jej nowo budowanej siedziby. Po obejrzeniu makiety miasta zgodnie stwierdziliśmy, że owa scena muzyczna naprawdę po skończeniu prac będzie imponująca. Mieliśmy również możliwość zobaczenia miasta nie tylko od tej strony „pozytywnej”. Nasz przewodnik zabrała nas również do „hamburdzkiej dzielnicy rozpusty”. Dzielnica ta obfitowała w domy publiczne oraz kluby tańca erotycznego.
Naszym celem końcowym a zarazem najbardziej oczekiwanym były zakupy. Wówczas nasi niemieccy koledzy zaopiekowali się nami i pokazali nam miejsca gdzie można zrobić najlepsze zakupy. Po dwóch godzinach spotkaliśmy się na dworcu i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Po przybyciu do Bad Segeberg nasz autokar już na nas czekał. Musieliśmy pożegnać się z naszymi nowymi niemieckimi kolegami i koleżankami. Dziękowaliśmy za gościnę i zapraszaliśmy do Polski. Były serdeczne uściski i pozdrowienia, życzenia i obietnice, że będziemy ze sobą utrzymywać kontakt e-mailowy. Smutni, że ten czas tak szybko minął a zarazem szczęśliwi, że już za około jedenaście godzin zobaczymy nasze rodziny.

W drodze powrotnej byliśmy bardzo zmęczenie, ale mieliśmy jeszcze wystarczająco dużo siły, by zgodnie stwierdzić, że ten tydzień był bardzo udany i podziękować naszym Panią za zorganizowanie wyjazdu i opiekę nad nami. Zmęczeni zasnęliśmy.
Teraz pozostaje nam oczekiwanie na przybycie grupy niemieckiej do Polski.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 5 minut