profil

Stracone złudzenia - ty i Kordian u progu dojrzałości.

poleca 85% 105 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Juliusz Słowacki

Imponujące śmiałością marzenia, rozbudowana wyobraźnia i ambitne plany- to cechy wpisywane w pojęcie młodzieńczego wieku. Powyższe stwierdzenie odnieść można do czasów dzisiejszych, jak i tych sprzed czterech wieków, w których żył Kordian- tytułowy bohater utworu Juliusza Słowackiego.

Kordian jako bohater romantyczny obdarzony został niezwykłą wrażliwością, przez pryzmat której poznaje świat. Niespodziewane samobójstwo bliskiego przyjaciela i platoniczna miłość jaką darzy starszą od siebie kobietę są pierwszymi problemami z jakimi się styka. Śmierć bliskiej osoby powoduje refleksję nad sensem życia- marnością własnego istnienia. Fakt nie posiadania celu w życiu i uczuciowe niespełnienie sprowadzają Kordiana do samobójstwa.Taka reakcja, na tego typu problemy w czasach dzisiejszych, gdzie przykładem jestem ja, nie wydaje mi się prawdopodobna. Myślę, że dzisiejszy sposób traktowania miłości nie jest nawet w połowie tak intensywny jaki był w epoce romantyzmu. Jeśli zostaję odrzucona, nie myślę o samobójstwie, a raczej o tym co dalej. Po czyjejś śmierci oczywiście odczuwam smutek i żal, ale chyba nie jest to na tyle głębokie, by mnie pchnąć w stronę rozważań egzystencjonalnych.

Jako człowiek XXI wieku, mocno stąpam po ziemi. Nie pamiętam nawet od jak dawna mam świadomość, iż pieniądz włada światem. To, że można sobie kupić miejsce w parlamencie, czy nawet „grób w Westminsterze”, czyli zjawisko korupcji- nie jest dla mnie czymś tak zaskakującym jakim jest dla Kordiana, który musi przebyć całą Europę w celu poznania zasad rządzących światem.

Będąc obecnie na granicy dorosłości zdarza mi się odczuwać pragnienie działania, stworzenia czegoś wielkiego dla siebie i reszty świata. Kordian też to czuje i tak jak u niego, tak i u mnie pojawia się świadomość własnej niemocy. Tego, że jesteśmy tylko maluczkimi istotami, nie dostrzegamy będąc dziećmi, bo całą uwagę skupiamy na sobie. Jesteśmy egoistami, myślącymi nad wielkością swoich możliwości. Rodzi się w nas bunt. U Kordiana jest to bunt przeciwko starszyźnie podczas spiskowania w podziemnym lochu, u mnie bunt przeciw rodzicom. Dopiero dorosłość oblewa nas przysłowiowym kubłem zimnej wody i otrzeźwieni respektujemy to, iż nasze racje nie są najważniejsze. Dostrzegamy to, gdy popełniamy mimo ostrzeżeń błędy. Za moment „otrzeźwienia” Kordiana można uznać jego zasłabnięcie pod drzwiami komnaty cara. Brzmi to paradoksalnie, ale dopiero wtedy bohater zdaje sobie sprawę z tego co robi i jakie będą konsekwencje jego czynu.

Powyższa kordianowska „przygoda” ujawnia również patriotyzm postaci i rodzi pytanie czy ja, zdolna bym była do ofiary całopalenia na rzecz ojczyzny. Czy potrafiłabym stanąć naprzeciw zadania, jakiemu poświęcił się Kordian? Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że obecnie żyjący „ludzie-materialiści” mają za wiele do stracenia by móc pozwalać sobie na takie „patriotyczne ekscesy”.

W podsumowaniu stwierdzam, iż w dzisiejszych czasach romantyczne postrzeganie świata uważane byłoby za infantylne i naiwne. Może przyczyną jest to, że w obecnej „epoce szybkiej informacji” nie pozostaje nam za wiele miejsca na złudzenia. Uczucia i emocje zostały zredukowane do wąskiej sfery życia. Liczą się fakty i rozum. Dziś taka duchowa subtelność jaką posiada Kordian zostałaby zniszczona, a w najlepszym wypadku niedoceniona. U progu dojrzałości ja i Kordian diametralnie się różnimy ze względu na czas w jakim żyjemy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury