profil

Scrooge w sądzie - "Opowieść wigilijna"

poleca 85% 1680 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

K: Proszę wstać, sąd idzie!

P: Sąd będzie rozpatrywał sprawę o sygnaturze BL 16/96
[po chwili]

S: Oskarżony proszę wstać. Proszę o podanie imienia i nazwiska.

E: Ebenezer Scrooge

S: Data i miejsce urodzenia.

E: 7 lutego 1812 roku w Londynie.

S: Czy oskarżony był już kiedyś karany?

E: Nie, wysoki sądzie.

S: Oskarżony może usiąść. Proszę prokuratora o odczytanie aktu oskarżenia.

P: Wysoki sądzie! Na podstawie artykułu 321 paragrafu 4 i artykułu 123 paragrafu 2 kodeksu karnego oskarżam Ebenezer Scrooge’a urodzonego 7 lutego 1812 roku w Londynie o zniewagę świąt Bożego Narodzenia, skąpstwo i stwarzanie złych warunków w pracy.

S: Czy oskarżony zrozumiał treść aktu oskarżenia?

E: Tak, zrozumiałem.

S: Czy oskarżony przyznaje się do winy?

E: Tak, przyznaję się.

S: Czy oskarżony będzie składał wyjaśnienia?

E: Tak. Wiem, że źle postąpiłem, ale teraz jestem inny. Boże Narodzenie obchodzę jak każdy inny, warunki w pracy są bardzo dobre, a na przeróżne fundacje przekazuję sporą sumę pieniędzy.

S: Sąd nie ma więcej pytań. Oddaje głos pani mecenas.

A: To co powiedział mój klient jest prawdą. Poprzez wizytę trzech duchów zmienił się na lepsze. Jest dobry, uczciwy, hojny i przede wszystkim radosny. Po tym co przeszedł wierzę, że nie będzie umiał się zmienić. Na razie to wszystko.

S: Czy pani prokurator chciałaby zadać oskarżonemu jakieś pytania?

P: Nie, wysoki sądzie.

S: W takim razie proszę o podejście oskarżyciela Belli Wiliams.
[podchodzi Bella , gdy podejdzie sąd zaczyna mówić]

S: Zgodnie z artykułem 233 kodeksu karnego za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.

BW: Zrozumiałam.

S: Czy jest pani spokrewniona z oskarżonym?

BW: Nie, byłam jego narzeczoną, ale z nim zerwałam.

S: Czy była pani już kiedyś karana?

BW: Nie.

S: Oddaję głos pani mecenas.

A: Dziękuję. Tak więc, jakim człowiekiem był Scrooge, gdy jeszcze pani się z nim spotykała?

BW: Scrooge był człowiekiem bardzo dobrym, pomagał innym, był szczęśliwy.

A: Dlaczego więc pani z nim zerwała znajomość?

BW: Gdy zaczął więcej zarabiać stał się skąpy, myślał jedynie o pieniądzach, stawiał je ponad wszystko. Miałam tego dość, więc z nim skończyłam.

A: Jak państwo obchodzili święta w czasie, gdy byliście jeszcze parą?

BW: Święta obchodziliśmy zawsze z uśmiechem na twarzy, śpiewaliśmy, tańczyliśmy, bawiliśmy się.

A: Była pani z nim szczęśliwa?

BW: Byłam, ale do czasu. Znienawidziłam go.

A: Wie pani jak później spędzał święta?

BW: Nie.

A: Nie mam więcej pytań.

S: Może pani usiąść. Proszę o podejście następnego świadka Jakuba Marleya.
[podchodzi Jakub Marley, gdy podejdzie sąd zaczyna mówić]

S: Zgodnie z artykułem 233 kodeksu karnego za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.

JM: Zrozumiałem.

S: Czy jest pan spokrewniony z oskarżonym?

JM: Nie.

S: Był pan już kiedyś karany?

JM: Nie, nie byłem.

S: Oddaję głos pani prokurator.

P: W takim razie co pan wie o sprawie?

JM: To dzięki mnie Scrooge się zmienił. Zesłałem na niego trzy duchy. Każdy odpowiadał za inne święta: przeszłe, teraźniejsze i przyszłe.

P: Dlaczego pan to zrobił?

JM: Cierpiałem bardzo dużo i nie chciałem aby skończył tak jak ja.

P: Jaka była pana znajomość ze Scrooge’m?

JM: Doskonała! Byliśmy wspólnikami, razem pracowaliśmy i tylko dzięki temu go ostrzegłem.

P: Nie mam więcej pytań.

S: Może pan usiąść. Czy pani prokurator chciałaby zadać jakieś pytania oskarżonemu?

P: Tak, wysoki sądzie.

S: W takim razie proszę.

P: Dziękuję. Jak oskarżony obchodził święta, gdy był jeszcze młody?

E: Samotnie w szkole.

P: Dlaczego?

E: Ojciec nie pozwalał mi siedzieć z nimi w domu w Wigilię.

P: Zawsze tak było?

E: Tak. Raz tylko jadłem z nimi tą szczególną kolację. Przyszła po mnie moja młodsza siostra, ponieważ ubłagała ojca, żebym wrócił.

P: A później jak oskarżony spędzał święta?

E: Nie obchodziłem ich w ogóle aż do tamtego roku. Moje życie się wtedy zmieniło.

P: Jak je pan spędził?

E: Po pierwsze kazałem panu Cratchitowi iść do domu aby mógł spędzić święta z rodziną, dałem mu podwyżkę i kupiłem indyka. Później poszedłem do siostrzeńca Freda, jego żony oraz dzieci i wspólnie je z nimi spędziłem.

P: Nie mam więcej pytań.

S: Proszę o podejście świadka Laury Cratchit.
[po chwili]

S: Zgodnie z artykułem 233 kodeksu karnego za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.

LC: Zrozumiałam.

S: Czy jest pani spokrewniona z oskarżonym?

LC: Nie.

S: Czy pani była już kiedyś karana?

LC: Nie, wysoki sądzie.

S: Oddaję głos pani mecenas.

A: Dziękuję. A więc kim oskarżony jest dla pani?

LC: Najbliższym przyjacielem rodziny i pracodawcą mojego męża.

A: Rozumiem, że pani stosunek do oskarżonego jest pozytywny.

LC: Tak. Choć na początku go nie lubiłam, ponieważ źle traktował Boba.

A: Czyli jak?

LC: Dawał mu zaledwie 15 szylingów tygodniowo i w pracy zawsze było zimno.

A: A co pani wie o sprawie?

LC: Wiem, że do Ebenezera przyszły duchy z dnia 23 na 24. Wtedy wszystko się zmieniło.

A: Może pani opowiedzieć więcej?

LC: Tak. W Boże Narodzenie Bob spóźnił się do pracy, ale Scrooge go nie zwolnił tylko dał mu podwyżkę. Ponad to zapewnił ogrzewanie w kancelarii. Jak mówił na święta kupił nam dużego indyka i dał pieniądze na operację naszego chorego synka Tima. Bardzo go polubił.

A: Co sądzi pani o zmianie Scrooge’a?

LC: Sądzę, że nie powinno się go karać, a jak już trzeba to najłagodniejszą karą, ponieważ każdy człowiek uczy się na błędach.

A: Nie mam więcej pytań.

S: Może pani usiąść. Proszę o podejście świadka Freda.
[po chwili]

S: Zgodnie z artykułem 233 kodeksu karnego za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.

F: Zrozumiałem.

S: Czy jest pan spokrewniony z oskarżonym?

F: Tak, to mój wujaszek.

S: Czy świadek był już kiedyś karany?

F: Nie, wysoki sądzie.

S: Oddaję głos pani prokurator.

P: Co pan wie o oskarżonym?

F: Dopóki się nie zmienił miał twardy charakter, ale teraz odkrył w głębi duszy jakim jest prawdziwym człowiekiem.

P: Czy kontakty między wami są dobre?

F: Tak, można nawet powiedzieć, że bardzo dobre.

P: Co pan sądzi o zmianie oskarżonego?

F: Ach, zmienił się. Teraz naprawdę jest innym człowiekiem. Współczuje tym, którzy są chorzy, przekazuje pieniądze na różne fundacje. Ach, pamiętam jak dzień po Bożym Narodzeniu rozmawiałem ze Scrooge’m. Powiedział, że bardzo żałuje, że wcześniej był takim grzesznikiem.

P: Nie mam więcej pytań.

S: Może pan usiąść.
[po chwili]

S: O co prosi pani prokurator?

P: O wymierzenie najsurowszej kary dla oskarżonego.

S: O co prosi oskarżyciel?

B: O wymierzenie surowej kary dla Scrooge’a.

S: O co prosi pani mecenas?

A: O wymierzenie kary łagodnej zgodnej z kodeksem karnym.

S: O co prosi oskarżony?

E: O wymierzenie łagodnej kary.
[po chwili]

S: Po namyśle oraz przejrzeniu kodeksu karnego sąd zdecydował się na karę … (wymyślić coś)
za zniewagę świąt Bożego Narodzenia, skąpstwo i stwarzanie złych warunków w pracy.

S: Czy świadek zgadza się z karą?

E: Tak, wysoki sądzie.

S: Rozprawa zakończona.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut