profil

Mój wczorajszy dzień

poleca 85% 1027 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dzień jak co dzień dzień po dniu... Oj nie to... Dobrze zaczne tak. Godzina 5 minut 30 wstaje z łoża śmierci i ide myć zęby. Ni stego ni z owego biorę do rąk paste Kolgejt Perwol Blek Medżik. Myje szoruje dokładnie 4 razy w prawo, 3 razy w lewo razem daje 7. Kiedy kończe mycie zębów nalewam wode do kubeczka i starannie płukę zęby. Nalewam sobie do twarzy i bulgotam także 7 razy.Po 2 godzinach mycia zębów czekam jeszcze godzine aby wybiła godzina 7: 30. Potem czekam jeszcze półgodziny, bo spóźniłem sie o minute. Najważniejszcze jest to żeby robić codzienne obowiązki o pełnej godzinie w najgorszym wypadku o wpół. Po zjedzonym śniadaniu ide sie wypomniczyć w szalecie męskim (damskiego nie mam bo mieszkam sam ) biorę ze sobą książke od niemieckiego ( nie biore od angielskiego żeby nie było że kogoś naśladuję) i wkuwam tak już od bitych siedmiu lat , ale niestety nie wychodzi mi to. Na 10 mam zawsze umówioną rozmowę z psychiatrą prywatnym ponieważ dużo osób sądzi że mam coś z głową. Mam sąsiada, który na kasecie nagrał sobie wszystkie koncerty Szopena i codziennie mi zapuszcza to pod balkonem.Bardzo mnie to denerwuje, bo robi to o godzinie 11 dokładnie wtedy kiedy ja pisze sobie wiersz na balkonie aczkolwiek denerwuje mnie to. Mam także sąsiadke i to mnie bardzo irytuje wręcz. Ma takiego burka co wyprowadza mi pod balkon i najwyraźniej w świecie dokonuje przemiany biologicznej poprzez wypuszczenie bloku przennego połączonego z pedigrilem.Wczoraj to naprawde sie zdenerwowałem ponieważ do tego jeszcze śmierdziało , a ta jeszcze mówi , tutaj przytocze bardzo ważny w mojej pracy CYTAT: "A sraj sobie do woli kochany Burku to ci dobrze na zdrowie zrobi, jutro chyba zaczne brać z ciebie przykład". Wtedy już niewyrobiłem wyciągłem z szafki Pancerfausta, załadowałem i wyszedłem na balkon otwierając główne drzwi. Założyłem także kamizelke z napisem FBI którą wygrałem na Allegro żeby było, że robie to zgodnie z planem. Wystrzeliłem jeden pocisk w babsztyla. Pies dednął jednak babsztyl mial missa. Uciekała za to bardzo szybko. Wracając do mojego zajęcia o 11:30 (miało być o 11 ale baba przeszkodziła) zaczołem pisać:
"W ogrodzie siedzi
Ta królewska para
Aż tu nagle... Ja pieprze".
Ni stego ni z owego przyjeżdża opancerzony Van z 10 chłopa uzbrojonymi w kosiarki i kamizelki kuloodporne i koszą trawnik. Szybko skoczyłem po pancerfausta jednak zauważyłem, że nie mam już żadnego pocisku. Bardzo sie tym zasmuciłem aczkolwiek przypomniałem sobie, że posiadam jeszcze cięzką broń maszynową za czasów wojny światowej, która jest znana jako Kalach. Najbardziej sprzedająca sie broń roku AK-47. Patrząc jednak zauważam drobne rysy spowodowane starzeniem sie nie używanego sprzętu. Biore jednak na wpól zardzewiałego Kałasznikova ładując wcześniej dokładnie 7 naboi. Wycelowałem w pseudo robotników i krzyczałem tutaj cytat: " Won z mojej posesji zasrane dupy ubrane w kamizelki trawo odporne" ,a oni mi na to , że w pracy niby są. To już nie wyrobiłem jak można tak bezczelnie kłamać. Odrazu było widać, że są z CBA ,a tam jedyna praca to branie pieniędzy. Wiec nie zastanawiając sie ani chwili dłużej nacisnąłem za spust prawym palcem podporowym i oddałem siedem strzałów. Siedmiu chłopa padło trupem z czego trzech od head shota. Pozostali trzej uciekli. Ja też bym uciekał jakbym zobaczył komandosa ze złotym AK. Godzina 13 (2 po 13) . Próbuje sie oszukiwać dlatego przestawiam wskazówki z powrotem na pełną jak sie spóźnie. Ugotowałem sobie rosół. Jestem dobrym kucharzem dość . Moge tu nawet podać przepis na potrawke z chrząszcza ale podam przepis na rosół . Po pierwsze to trzeba iść do Tesco ( nie do Kerfóra a tym bardziej nie do Biedronki) i kupić danie w 5 minut lub smaczną zupe. Wrócić do domu ( zalecane) i zalać wrzątkiem (też zalecane). Efekt Guarantowany. Po 2 godzinach glamania sobie zupki własnej roboty zadzwoniła mama. Dokładnie o 14:07 ponieważ mama w przeciwieństwie do mnie zamiast o pełnych dzwoni 7 po. Zaprasza mnie na pomidorową lecz nie skorzystałem i zacząłem pisać wiersz... ( o 14:30)

"W ogrodzie siedzi
Ta królewska para
Aż tu nagle... Ja pieprze".

Dzwoni do mnie jakiś spóźniony kolędnik ale zamiast śpiewać kolendy to zaczął sobie śpiewać Jesteś szalona. Bardzo nie lubie tego utworu ponieważ przypomina mi to jak bardzo wolę już słuchać żępów Szopena. Nie zastanawiająć sie ani chwili wszedłem do kuchni i z szafki wyciągnąłem katane ( nie jestem japończykiem ale byłem w Jakuzie dlatego mam taki ekwipment) i podciąłem bydlakowi krtań. Nawet sie ciołek nie skapnął i poszedł dalej, potem tylko zaczął KRZYCZEĆ , że ukradłem mu głos. Godzina 17 nie mam co robić więc jak na mohera przystało (ale ja nie jestem moherem) lece z nudu do sklepu potruć pracownikom, za przeproszeniem nie ładnie sie wyrażając ale to dla podkolorowania wątku, dupe.Kupiłem dwie kostki rosołowe Knur ( Knora nie kupuje) , których i tak nigdy nie użyje bo mam danie w 7 minut i smaczną zupe na całe życie. Stoje w kolejce a tu jakaś flądra sie mnie pyta czy moge jej potrzymać zakupy o to monolog:
-Wnusiu potrzymasz mi zakupy?
-Nie jestem twoim wnusiem idiotko
- Ale potrzymasz?
- A zapłacone są?
- Tak
- To oczywiście że potrzymam ale najpierw zapłace za swoje
- Dobrze
Płacąc za swoje wziąłem jak przykazałem Miłej (pfu) Starszej (tak) Pani (nie). Kiedy dała mi swoje zakupy odrazu dałem susa do wyjścia z jej zakupami bo w rytm mojego przysłowia " Bierz co ci dają , a jak zapłacone jeszcze lepiej". Biegne jak najszybciej moge i dobiegam do klatki schodowej umieszczonej w moim blokowisku wyciągam klucz i otwieram sprawnie i szybko patrze a tu ta baba z supermarketu leci sprintem jak Husajn Kolt łapie mnie za kark i uderze tak samo jak Howarang w Tekkenie. Odrazu spadły moje morale patrząc jak dzisiejsza gildia MISS ( Mohery i SS many) sie rozrasta. Wyciągłem mojego nie zawodnego Colta i strzeliłem starej heda ale ona i tak żyła. Nie wyrobiłem więc uciekłem i zamknąłem sie w domu. Godzina 19 oglądam bloki reklamowe ( a co myślałeś że wieczorynke?) . Bardzo mnie to nudzi więc o 20 na 7 minut ide pod prysznic a potem kłade sie spać.

Tak wygląda prawie każdy mój ciekawy dzień dziękuje państwu i zwierzętom za przeczytanie tak wyczerpującego monologu i steku debilizmów jakich jeszcze nie było

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 6 minut