Był chłodny, wietrzny i dezczowy poranek mgła długo nie opadała. Nagle dzwony w kościele zadzwoniły na mszę. Gromady czarnych, kraczących kawek zerwały się. I chwilę później rozpoczęła się walka Rotgiera ze Zbyszkiem. Dworzanie i inni rycerze w skupieniu i w ciszy...