7.11.2007r. (środa) Wstałem, jak zwykle za późno. Narzuciłem bardzo szybkie tempo. Zdążyłem umyć zęby i spakować plecak, niestety nie zdążyłem zjeść śniadania. Biegiem do szkoły i ku mojemu zdziwieniu zdążyłem na lekcję. W szkole jak to zwykle bywa było bardzo...