profil

PROSZĘ TO JEST PILNE NA DZIŚ!!!
1) Wypisz z tekstu kilka przykładów użycia języka potocznego . W jakim celu

autorka zastosowała ten zbieg i jak to dało efekt? Proszę odpisać to jest pilne na dziś.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
MIEDZY NAMI DOBRZE JEST (FRAGMENTY)
Stary wielokondygnacyjny budynek ludzki w Warszawie. Mieszkanie jednopokojowe. Dwie pary drzwi- jedne wychodzą na podwórko z pojemnikami na odpady wtórne, zza drugich dochodzi cały czas toaletowy szum, wodne bełkoty, ciurkanie rur. Okno, za którym przetacza się cały czas w bezpośredniej bliskości dzika, wszystkożerna karuzela wielkiego miasta ze swoimi tramwajami, samochodami, klaksonami i przelatującymi po niskim niebie samolotami, od których drży w barku butelka ze zwietrzałym Ciociosanem, drżą misterne piramidy obitych i oblepionych resztkami żywności garnków i garnuszków na kuchence, trzęsie się obraz w wiecznie włączonym telewizorze i syczy i spina się żarówka w żyrandolu. Wnętrze sprawia cały czas wrażenie zbudowanego na pękającej ziemi albo spychanego spycharką,
Mała Metalowa Dziewczynka w marynarskim ubranku i dziko prężącą się kokardą w rzadkich metalicznych włoskach i jej babcia, Osowiała Staruszka na wózku inwalidzkim ciągnąca za sobą po wykładzinie splątane kable warkoczy albo pajęczyn, są w nim jak pasażerki tonącego statku- zawieszone pomiędzy paniką a nudą, bezmyślną aktywnością a bezmyślną stagnacją, klaustrofobią a lękiem przestrzeni, z charakterystyczną dla osób skazanych na swoje towarzystwo niejasnością, czy bardziej gonią się, czy przed sobą uciekają, czy zmęczone jednym i drugim trwają w bezruchu. Pomiędzy ich naprzemiennymi napadami stuporu i nadpobudliwości matka Dziewczynki, Halina, wykonuje z niewzruszeniem automatycznego zwierzęcia pociągowego automatyczne czynności gospodarcze, a teraz akurat wychodzi wyrzucić śmieci)
OSOWIAŁA STARUSZKA NA WÓZKU INWALIDZKIM: Ech, pamiętam dzień, w którym wybuchła wojna.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Co wybuchło?
OSOWIAŁA STARUSZKA NA WÓZKU INWALIDZKIM: Wojna. Byłam wtedy młodą śliczną dziewczyną, a twarz miałam jak wiosna, serce tłukło się w młodej piersi jak słowiczek schwytany w...
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: W słoiczek.
OSOWIAŁA STARUSZKA NA WÓZKU: Jeszcze wtedy chodziłam na nogach, Boże jak ja chodziłam.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA : Eee, przesadza babcia z tym chodziłam i chodziłam.
OSOWIAŁA STARUSZKA: A tak, chodziłam, pamiętam że...
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Tyle babcia chodziła, to się chyba babcia nachodziła. Teraz babcia sobie może wreszcie gdzieś nie pójść. O Jezu, ja to jakbym była babcią to bym sobie nie poszła, oj nie poszła. Do szkoły, na angola i jeszcze by się znalazło w parę miejsc.
OSOWIAŁA STARUSZKA: W te i we wte, w te i we wte. Przed wojną to się chodziło że aż hej. Do kina, na wafle, na ptifury, nad rzekę. Po piasku, po ziemi, nad rzekę. Po trawie, po fiołkach puszystych, nad rzekę, w upalne dni, gdy jej gruba, czysta, porżnięta promieniami słońca jak jaka karafka tafla...
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Jaką znowu rzekę?
STARUSZKA: Jak to? Nad Wisłę.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Nad tę gnojówę? O Jezu.
STARUSZKA: Jaką gnojówę? Tu, nad Wisłę. Tylko saboty na nogi, kawałek chleba w rękę i dalejże. Kąpać się, opalać, marzyć, śnić sen najpiękniejszy, najświętszy sen młodości, czysty jak łzy, co po policzkach...
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: A co to jest "chleba"? Nie nie, żartowałam. Też przepadam kąpać się w Wiśle, to ponaczczasowa przyjemność. Zawsze jak wychodzę na brzeg, raźno parskając benzyną, to mam odrę, dur brzuszny i zatrucie kadmem, i nie żyję, więc dostaję zwolnienie rekalskie i nie muszę już chodzić do szkoły.
(Halina kręci się koło swojego królestwa- kuchenki po sufit zastawionej festiwalem różnych osmalonych i ocharchanych garnuszków, wydartych z kalendarzy przepisów kucharskich, gazetek z Tesco, starannie zachowanych ulotek szkół językowych i etykietek od konserw, stert umytych starannie kubeczków po jogurtach. W ślad za nią postępuje, łakomie zaglądając jej przez ramię i śliniąc się, Mała Metalowa Dziewczynka, usiłując dostać się do cukierniczki. Halina bije ją po brudnych łapach.)
HALINA: Obiad jadłaś?
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: A co jest na obiad?
HALINA: A suche pierdo z octem.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA (unosząc pokrywkę jakiegoś garnka): A suche
pierdo, moje ulubione. A co tak wstrętnie śmierdzi??
HALINA (wyrywając jej garnek i kategorycznym gestem zamykając lodówkę) : Zostaw, to ja sobie odgrzeje na kolację. OSOWIAŁA STARUSZKA: Aż do Warszawy wkroczyli Niemcy. Ja tylko w sukience, tylko z torebką, w torebce tylko...
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Niemcy Niemcy, coś słyszałam o jakichś Niemczech...O Jezu wiem, to ci co tak jodłują!
OSOWIAŁA STARUSZKA: Ja tylko z torebką, tylko w tej sukience w różyczki...
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Chyba w zgnite...Znaczy w suszone!
(Niezwruszona rodzinnymi niesnaskami Halina, potrzaskawszy trochę dla
animuszu pokrywkami od garnków, ściera ze stołu dłonią niewidzialne okruchy, wyciera ręce w sweter i wzdychając w kierunku niebios zabiera się do lektury świeżo zdobytego magazynu)
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Co tam mama ma? Nowa gazetka cenowa?
HALINA: A to magazyn. "NIE DLA CIEBIE". Był w kuble z makuraturą. Za darmo, więc mówię: a kupię, a co, a stać mnie.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Nawet niezły.
HALINA: Z kwietnia zeszłego roku. W sam raz nie dla mnie.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Nawet krzyżówke ma mama od razu rozwiązaną.
HALINA: Nie muszę rozwiązywać, tylko od razu mam hasło. Wiosenne tete a tete.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Mama pokaże. Wiosenne tete a tete...Chwilka...Wiosenna macanka nad gnojówką?
HALINA: Babcia już nie jadła obiadu?
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Babcia nie jadła.
HALINA: Dlaczego to?
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: A ja wiem? Najpewniej się odchudza, ja też się odchudzam.
HALINA: A czy babcia już dzisiaj nigdzie nie była?
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Ja, ja, ja! Ja nie zabrałam nigdzie babci.
HALINA: No to dobrze, to ja już nie muszę jej nigdzie nie zabierać, czego i tak bym nie zrobiła, bo wrócę dziś z pracy po 23.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: W końcu cały dzień siedzi babcia w domu bez windy, do nikogo ust otworzyć, więc jak wracam ze szkoły i aż do wieczora siedzę przed telewizorem to nie mam czasu tej starej brukwi jeszcze gdzieś wozić! Rączo furgotały na wietrze moje warkoczyki, gdy tak sobie nie szłyśmy jesiennym parkiem, ona opowiadała mi te swoje pyszne historie jak pojechała na ten obóz koncentracyjny. Moim zdaniem trochę zżyna z czterech pancernych i psa i Allo Allo, ale niech jej tam. W końcu jest postmodernizm.
HALINA: Co ty znów wygadujesz? Co to za słowa?
(Halina przybiera dogodną pozycję osoby czytającej gazetę i jednocześnie oglądającej telewizję, co utrudnia jej pałętająca się wszędzie na swoim wózku Staruszka)
HALINA : E, ojciec szklorz, matka szyba. Mamie to się ciągle zdaje, że jest przezroczysta. Niech mama lepiej zje flupsy z papryką. Dla kogo ich nie ugotowałam tylko przelewałam cały tydzień z garka w garnek?
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Najpewniej się odchudza, nie chce być już taka wychudła, tylko przezroczysta.
OSOWIAŁA STARUSZKA: Ja chodziłam! Przed wojną to się chodziło że aż hej, to się biegało. Do kina, na wafle, na ptifury, nad rzekę.
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: No jak babcia będzie jeść ciągle te wafle i inne kogle-mogle to gratuluję. Nigdy się babcia nie odchudzi.
OSOWIAŁA STARUSZKA: Po piasku, po ziemi, nad rzekę. Tylko kawałek chleba w rękę i dalejże...
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Niech babcia zapomni o chlebie, zwłaszcza biały pszenny- tuczy. I ważny jest ruch. Jak babcia będzie tak tylko
siedzieć na tym wózku inwalidzkim, to babcia się nigdy nie odchudzi, musi babcia więcej jeździć a przynajmniej sama się pchać. Cicho, bo ktoś pukał. Puk puk.
OSOWIAŁA STARUSZKA: Kto tam?
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Otworzę sprawdzę... A nie...Myślałam, że to przyszła IIga wojna światowa.
HALINA: Co ty znowu opowiadasz!
MAŁA METALOWA DZIEWCZYNKA: Przysięgam. No nic, widocznie przelatywały po prostu jakieś modele samolotów.
Dorota Masłowska Między nami dobrze jest, Warszawa 2008
60 pkt za rozwiązanie + 30 pkt za najlepsze rozwiązanie - 11.12.2017 (06:19)
Znasz odpowiedź?