profil

DZIADY CZ.4 : Kogo i Dlaczego Gustaw nazwał swoim przyjacielem ?

8 pkt za rozwiązanie + 4 pkt za najlepsze rozwiązanie - 10.12.2016 (12:40) - przydatność: 5% - głosów: 27
Odpowiedzi
MarcelPl
10.12.2016 (14:22)
,,Dziady" to utwór dramatyczny charakteryzujący się dużą różnorodnością stylistyczną i tematyczną. Pozornie IV części całego dzieła nie są ze sobą powiązane. Cały dramat powstawał w różnych miejscach i przez wiele lat.
Części II i IV - zwane Dziadami kowieńsko - wileńskimi - zostały wydane w 1823r. w Wilnie. Częsć III - Dziady drezdeńskie - ukazały się dopiero w 1832r. w Paryżu. Zachowała się również nie ukończona część I dramatu.
Dziady część II
Tę część utworu poprzedza wiersz ,,Upiór". Dowiadujemy się z niego, ze co jakiś czas we wsi pojawia się duch młodzieńca - samobójcy. Kiedyś zakochał się on nieszczęśliwie w pięknej dziewczynie, a gdy ta odrzuciła jego miłość, zrozpaczony chłopiec zadał sobie śmiertelny cios w serce. Od tej pory co roku przybywa na ziemię, spotyka swoją ukochaną i z powrotem musi wracać do podziemi nie zaznawszy szczęścia.
Sam temat tej części dramatu, to opis starego zwyczaju, nakazującego wiernym kontaktowanie się w określoną noc (wigilię Dnia Zmarłych) z duszami osób, które odeszły, ale z jakichś powodów nie mogą trafić do raju. To dla nich żywi przygotowują poczęstunek i to właśnie im starają się pomóc.
Całej uroczystości przewodniczy Guślarz. Jest to mądry człowiek, który zna zaklęcia przywołujące i odsyłające duchy. Reszta ludzi zgromadzonych w cmentarnej kaplicy wykonuje jego polecenia.
Na początek guślarz przyzywa dusze osób, których grzechy są najlżejsze. Na jego rozkaz przylatują dwa małe aniołki. Są to zmarłe niedawno dzieci - Józio i Rózia. Po śmierci niczego im nie brakuje, ale bramy raju są dla nich zamknięte. Nie mogą zaznać pełni szczęścia, ponieważ za życia nigdy nie cierpiały, a:
,,Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie."
Duszki proszą o dwa ziarnka gorczycy i gdy je otrzymują, na rozkaz guślarza, odlatują.
Ponieważ zbliża się najstraszniejsza godzina - północ, Guślarz postanawia wezwać najcięższe duchy. Na jego rozkaz ludzie podpalają kocioł wódki, a mistrz wypowiada zaklęcie. Zgromadzonym ukazuje się upiorne widmo. Ludzie bez trudu rozpoznają w nim zmarłego przed trzema laty pana pobliskiego dworu. Za życia był to człowiek wyjątkowo okrutny. Swoim postępowaniem przyczynił się do śmierci wielu osób. Za to co zrobił, po śmierci spotkała go zasłużona kara. Błąka się po świecie, nieustannie odczuwa głód, ale towarzyszące mu ptaki (dusze osób pokrzywdzonych przez bogacza) nie pozwalają mu go zaspokoić. Wszystkich zgromadzonych w kaplicy ostrzega, że:
,,Sprawiedliwe zrządzenia boże!
Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże."
Widmo nie uzyskuje pomocy, ale mimo to na rozkaz guślarza odchodzi.
Ostatnim duchem przyzwanym tej nocy jest dusza Zosi. Pasterka była kiedyś piękną dziewczyną, ale nikogo szczerze nie kochała. Całe swoje życie uciekała przed prawdziwymi problemami. Jej postępowanie nikomu nie przynosiło szkody, ale nie spowodowało jakichkolwiek korzyści. Teraz dziewczyna pragnie, żeby zgromadzeni w kaplicy chłopcy złapali ją za ręce i chociaż na chwile sprowadzili na ziemię. Pragnie tego ponieważ:
,, [...] według bożego rozkazu:
Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie."
Niestety chłopcom nie udaje się spełnić prośby dziewczyny. Guślarz pociesz ja jednak, mówi, że jeszcze tylko dwa lata będzie się błąkała pomiędzy niebem a ziemią, ale po tym czasie dozna zbawienia. Zosia na rozkaz Guślarza opuszcza kaplicę i zostawia w spokoju żywych.
Obrzędy maja się już kończyć gdy nagle pojawia się jeszcze jeden, tym razem nie wzywany, duch. Jest to widmo młodzieńca z rana na piersiach. Widmo nie słucha słów Guślarza. Nie odzywa się i nie znika gdy ten próbuje je przepędzić. Przez cały czas wpatruje się tylko w jedna postać. Jest nią ubrana na czarno pasterka. Wydaje się, że kobieta również nie ma kontaktu ze światem żywych. Uśmiecha się do młodzieńca i nie odpowiada na pytania ludzi. Guślarz nakazuje wyprowadzić ją z kaplicy. Zgromadzeni z przerażeniem stwierdzają, że widmo podąża za nią krok w krok.
Dziady część IV.
Akcja tej części dramatu rozgrywa się w domu greckokatolickiego księdza. Są Zaduszki i po kolacji ksiądz wraz ze swoimi dziećmi modli się za dusze zmarłych. Spokojna modlitwę przerywa przybycie nieproszonego gościa. W domu pojawia się mężczyzna, który swoim wyglądem przeraża dzieci. Myślą one, że przybysz jest upiorem. Ten spokojnie wyjaśnia, że owszem umarł, ale tylko dla świata. Od kilku lat jest bowiem pustelnikiem. Ksiądz ofiarowuje swoja gościnę, mimo że przybysz wygląda i zachowuje się bardzo dziwnie. Ubrany w poszarpane szaty, wciąga do domu gałąź jedliny i przedstawia ją jako swojego przyjaciela. Ksiądz stara się dowiedzieć, co doprowadziło młodzieńca do takiego szaleństwa, dlatego w spokoju wysłuchuje jego opowieści.
Nie jest to jednak spokojne wyznanie. Pustelnik mówi o swoich doświadczeniach w sposób bardzo ekspresyjny. Swą narracje przerywa częstymi wybuchami gniewu to znów rozpaczy i namiętności. Jednak z tego co mówi można wywnioskować, że przyczyna jego szaleństwa stała się nieszczęśliwa miłość. Młodzieniec kilka lat temu zakochał się bez pamięci w pewnej dziewczynie. Chłopcu wydawało się, że łączy ich prawdziwe pokrewieństwo dusz. Jednak dziewczyna odrzuciła jego miłość i wyszła za innego. Od tego momentu duszą chłopca targa rozpacz. Nigdzie nie może znaleźć ukojenia. Dlatego prosi Księdza o radę i pomoc.
Ksiądz, który rozpoznał w pustelniku swojego dawnego ucznia Gustawa, postanawia pomóc mu i ponownie obudzić w nim wiarę w wyznawane kiedyś ideały. Dialog między ta parą bohaterów należy do najbardziej dramatycznych scen w całej literaturze polskiej. Ksiądz to typowy racjonalista. Jego przekonania opierają się na wierze w rozumny porządek świata, połączony jednak umiejętnie z zasadami głoszonymi przez religię. Zupełnie inaczej postrzega świat Gustaw. Według niego rozum zawodzi człowieka. Aby to udowodnić, przebija się sztyletem. Mimo to pozostaje żywy. W tym momencie fundamenty, na których opierał się światopogląd Księdza, zastają podkopane.
Swą wizytę Gustaw kończy w bardzo spektakularny sposób. Niczym duchy z II części dramatu, wygłasza swoją przestrogę i dokładnie z wybiciem północy - znika. Ostatnie słowa Guślarza brzmią:
,,Bo słuchajcie i zwarzcie u siebie,
Że według bożego rozkazu
Kto za życia choć raz był w niebie,
Ten po śmierci nie trafi od razu".
Wyjaśnia się wiec, kim naprawdę był Gustaw. Okazuje się, że dzieci nie pomyliły się nazywając przybysza trupem. Nie była to postać rzeczywista, lecz widmo młodzieńca, które możemy utożsamiać z bohaterem wiersza ,,Upiór" i duchem ukazującym się pod koniec II części Dziadów.
Dziady część III.
Napisana została prawie dziesięć lat później. Adam Mickiewicz miał już za sobą nowe, nie zawsze przyjemne odczucia. Sprawa niespełnionej miłości nadal była ważna, ale na plan pierwszy wysunęły się już znacznie istotniejsze sprawy narodowe.
Cześć III Dziadów to typowy dramat romantyczny. Jego cechy to:
Brak jedności czasu, miejsca i akcji. Akcja dramatu rozgrywa się przez ponad rok, w różnych miejscach. Dodatkowo niemal każda scena ma swoją własną tematykę i co za tym idzie własną dramaturgię.
Przestrzeń realistyczna (więzienie, apartamenty Nowosilcowa) miesza się z przestrzenią symboliczną (cela jako grób i kolebka) i wizyjną (widzenie Księdza Piotra, widzenie Ewy).
Czas odmierzany jest konkretnymi datami np.: 1 listopada, ale także poprzez przywoływanie kalendarza świąt religijnych: Wigilia - spór Konrada z Bogiem; Wielkanoc - widzenie Księdza Piotra. Pojawia się również nawiązanie do cyklu pór roku: zima - obumieranie (niewola), wiosna - odrodzenie (wyzwolenie spod okupacji).
Treść naszpikowana symbolami np: Polska - to Chrystus, młodzież - to ziarno, które należy zasiać.
Obok postaci historycznych takich jak Jan Sobolewski, generał Wincenty Krasiński, występują postacie fikcyjne realistyczne (literaci, senator) i fantastyczne (dobre i złe duchy).
Świat realistyczny jest mocno związany ze światem fantastycznym. Obie płaszczyzny przenikaja się, nie da się ich oddzielić.
Kompozycja utworu jest luźna i otwarta. Nie ma ścisłego związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy poszczególnymi scenami dramatu. Nie ma tez wyraźnego, jednoznacznego zakończenia dramatu.
W dramacie romantycznym możemy odnaleźć elementy innych rodzajów literackich. Zwłaszcza liryki - Wielka Improwizacja.
Mamy tu tez do czynienia z luźnym połączeniem różnorodnych konwencji estetycznych. Obok scen tragicznych pojawiają się elementy komizmu, a nawet groteski.
Język bohaterów nie jest jednorodny. Obok mowy potocznej występują patetyczno - retoryczne przemówienia.
III część Dziadów Adama Mickiewicza to dramat bardzo silnie związany z tematyką i symbolika Biblijną. Losy Polski, to losy Chrystusa, który ma zbawić cały świat. Polscy studenci - to niewiniątka niesłusznie skazane na śmierć; car - to bezwzględny i okrutny Herod; natomiast sam Konrad ma spełnić posłanie Samsona. Widzenie Księdza Piotra jednoznacznie odsyła nas do Ewangelii i Apokalipsy św. Jana.
Dramat jest więc próbą wyjaśnienia sensu ogromu cierpień jakich w XIX w. doznaje Nasza Ojczyzna. Mickiewicz stara się doszukać w nich głębszego sensu i w ten sposób podbudować pogrążony w rozpaczy naród. Daje tez nadzieję na lepszą przyszłość.
W tej części swojego dramatu Mickiewicz dokonuje też ostatecznego rozrachunku z klasykami. Poprzez wprowadzenie sceny, w której dyskusja ze sobą literaci, jeszcze raz wyjaśnia na czym opiera się jego koncepcja poezji. Według Mickiewicza tylko poprzez natchnienie możliwy jest kontakt z Bogiem. Poeci, jako osoby tego doświadczające, maja prawo do przewodzenia narodowi. Tylko oni maja zdolność objawienia narodowi jego przeznaczenia.
Przebieg dramatu:
Prolog.
Gustaw śpi w swojej celi (w przemienionym na więzienie klasztorze oo. Bazylianów w Wilnie). W tym czasie duchy dobre (prawa strona) i złe (lewa strona) toczą spór o duszę bohatera. Nadchodzi czas, w którym Gustaw będzie musiał zdecydować, co dalej począć z własnym życiem. Na słowa zastępu anielskiego: ,, Ty będziesz znowu wolny", Gustaw budzi się i na ścianie swojej celi pisze węglem łacińskie słowa informujące , iż 1 listopada 1823 roku zmarł Gustaw i tego samego dnia narodził się Konrad.
Scena 1.
Dzięki życzliwości kaprala - Polaka, więźniowie mogą spędzić Wigilijny wieczór razem w jednej celi. Tak się składa, że na miejsce spotkania zostaje wybrana cela Konrada. Zgromadzeni w niej więźniowie maja okazję podyskutować i wymienić się doświadczeniami. Opowiadają sobie o warunkach panujących w wiezieniu, ale też przekazują informację na temat tego, co dzieje się poza murami klasztoru. Jeden z więźniów - Tomasz (Jan Sobolewski) opowiada o wywozie dzieci i młodzieży na Syberię. Konrad przysłuchuje się tym rozmowom, ale przez dłuższy czas milczy. Ożywia się dopiero wtedy, gdy jeden z kolegów zaczyna śpiewać piosenkę obrażającą Boga. Konrad, mimo iż sam nie zawsze wykazywał pokorę wobec Stwórcy, nie zgadza się na szydzenie z Boga i Marii. W pewnym momencie Konrad wpada w trans. Nieobecny duchem zaczyna śpiewać pieśń zemsty. Jej refren brzmi:
,,Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga
Z Bogiem i choćby mimo Boga!".
Jest to tzw. Mała Improwizacja. Po kilku godzinach spędzonych razem, więźniowie musza rozejść się do swoich cel. Konrad pozostaje sam.
Scena II - Wielka Improwizacja.
Pozostawiony samemu sobie Konrad wpada w coraz większy trans. Czuje się wybrańcem, osobą zdolną do poprowadzenia narodu. Prosi Boga o ,,rząd dusz", czyli władzę nad wszystkimi. Jest przekonany o swej wyjątkowości i genialności. Kiedy jednak nie otrzymuje od Boga żadnej odpowiedzi, zaczyna bluźnić przeciwko Stwórcy. Wątpi w jego dobroć i sprawiedliwość. Nazywa Boga carem świata. Poeta sam chce zając jego miejsce. Wyzywa nawet Boga na pojedynek serc. Konrad chce być Prometeuszem ludzkości, za miliony kochać i cierpieć katusze. W swoim szale zapomina jednak o tym, że Prometeusz poświęcił się bezinteresownie, nim natomiast kieruje jedynie pycha.
Scena III.
Kapral, obawiając się o życie Konrada, sprowadza do jego celi bernardyna. Jest nim Ksiądz Piotr. Ma on odprawić egzorcyzmy i w ten sposób uwolnić duszę Konrada spod władzy szatana. Jest to możliwe, ponieważ bluźnierstwa, które wypowiadał Konrad wynikały z jego troski o naród. To ból i cierpienie spowodowane rozbiorami ukochanego kraju, doprowadziły bohatera na skraj szaleństwa. Po zakończeniu egzorcyzmów duchowny namawia Konrada do modlitwy i wyrażenia skruchy wobec Pana. Ksiądz Piotr dowiaduje się również, że więziony w klasztorze dominikańskim i tam torturowany Rllison chce popełnić samobójstwo.
Scena IV.
Akcja zostaje przeniesiona do małego domu pod Lwowem. Młoda Panienka przed snem modli się za więzionych i zesłanych na Sybir wileńskich uczniów. We śnie ukazuje jej się Matka Święta i aniołowie. Dziewczyna zostaje obsypana przez nich kwiatami. To piękny, mistyczny sen, symbolizujący opiekę Najświętszej Panny nad niewinnymi.
Scena V.
W Wielkanoc Ksiądz Piotr leży krzyżem w swojej celi - modli się. W pewnym momencie doznaje objawienia. Ma wizję, w której Stwórca przedstawia mu losy Polaków. Początkowo Ksiądz Piotr widzi kibitki wywożące młodzież na Syberię. Przypomina to rzeź niewiniątek. Jednak jednemu dziecku udaje się uciec. Rośnie ono na obrońcą narodu i przyszłego zbawiciela. Nosi on tajemnicze imię Czterdzieści i cztery. Polska zostaje ukrzyżowana, umiera, ale zmartwychwstaje i staje się zbawieniem dla całego świata. Losy Polski są zatem powtórzeniem dziejów Jezusa Chrystusa.
Scena VI.
Pijany Nowosilcow nie może spokojnie usnąć. Diabły dręczą jego duszę, podsuwając mu koszmarne sny. Początkowo senatorowi śni się, że zyskuje ogromna przychylność samego cara. Otrzymuje różne zaszczyty i bogactwo. Dzięki temu wzbudza u wszystkich respekt. Każdy zazdrości mu pozycji i bogactwa. Jednak sielanka taka nie trwa długo. Nie wiedzieć czemu car nagle odwraca się od Nowosilcowa. W jednej chwili senator traci wszystko. Zaszczyty, bogactwo i przede wszystkim szacunek innych ludzi. Już nikt nie ukrywa swojej nienawiści do niego.
Scena VII.
Rzecz dzieje się w jednym z warszawskich salonów. W pomieszczeniu znajduje się towarzystwo wyraźnie podzielone na dwie grupy. Jedną z nich stanowią osoby stojące przy drzwiach. Jest to grupa złożona z kilku młodych ludzi i dwóch starych Polaków. Rozprawiają on o losie ojczyzny i prześladowaniach rodaków.
Drugą, wyraźnie odróżniająca się od nich grupę stanowi, siedząca przy stoliku, arystokracja. Towarzystwo rozprawia o balach i wyraża swoje niezadowolenie z nieobecności w warszawie Nowosilcowa. Damy skarzą się, że podczas jego nieobecności nikt nie potrafi urządzić prawdziwego balu. Ich rozmowę przerywa młoda kobieta, która zachęca towarzystwo do wysłuchania opowieści o losach Cichowskiego. Ten odważny człowiek przez wiele lat był więziony i torturowany, jednak nigdy nie zdradził swoich towarzyszy. Po latach męczarni wrócił do ojczyzny, ale tragiczne wydarzenia spowodowały u niego początki choroby psychicznej. Ktoś z towarzystwa stojącego pod drzwiami podrzuca pomysł, żeby Cichowskiego uczynić bohaterem powieści. Pomysł ten nie zyskuje jednak aprobaty drugiej części towarzystwa. Siedzący przy stoliku uważają go za mało ciekawy i niemodny. Według nich literatura powinna opisywać sentymentalna miłość. Na szczęście nie wszyscy są tego zdania. Młodzi opuszczają salon przekonani o tym, że bohaterami polskiej literatury powinny być osoby takie jak Cichowski. Wierne ideałom i oddane ojczyźnie.
Scena VIII.
Senator Nowoilcow i doktor rozmawiają ze sobą o bieżących sprawach. Tematem ich dyskusji jest odkryty wśród młodzieży spisek i sprawa Rollisona. Okazuje się, że więzień, mimo wymierzenia mu ciężkiej kary 300 kijów, nadal żyje. Do rozmowy dołącza się również Pelikan - zdrajca, szpieg i donosiciel. Akurat w tym momencie przybywa matka Rollisona. Staruszka błaga senatora o to, by pozwolił jej na widzenie z synem. Ma ze sobą list polecający od Księżnej. Nowosilcow udaje, że nic nie wiedział o sprawie syna staruszki i obiecuje, że zaraz się tym zajmie. Radość i wdzięczność kobiety jest ogromna, ale gdy tylko zamykają się za nią drzwi Nowosilcow próbuje ustalić jak najlepszy plan pozbycia się niewygodnego więźnia. Doktor i Pelikan podpowiadają, że najlepszym rozwiązaniem będzie upozorowanie samobójstwa.
Odbywa się również przesłuchanie Księdza Piotra. Podczas niego duchowny zostaje posądzony o organizowanie spisku i znieważony przez Pelikana. Ksiądz prorokuje, że jeszcze tego samego dnia Doktor, który to wszystko zaplanował, zginie.
Odbywa się bal. Obecni na nim ludzie próbują za wszelka cenę przymilić się senatorowi. Dobrą zabawę przerywa jednak pojawienie się Rollisonowej. Kobieta przeklina oszusta, który chciał zabić jej dziecko i pada zemdlona na ziemię. W tym momencie rozlega się ogromny huk. Okazuje się, ze był to piorun, który trafił w Doktora akurat wtedy, gdy ten przeliczał złote dukaty. Przerażeni goście opuszczają sale balową, a Nowosilcow pozwala Księdzu Piotrowi na widzenie z Rollisonem, który choć ranny, jeszcze żyje.
Podczas drogi do niego ks. Piotr spotyka prowadzonego na przesłuchanie Konrada. Ten początkowo nie może poznać kapłana, ale gdy rozpoznaje w nim swojego wybawcę, dziękuje mu za pomoc i ofiarowuje duchownemu pierścień, który chce przeznaczyć na pomoc dla biednych i msze za dusze czyśćcowe. Ksiądz przyjmuje podarek, a w zamian głosi proroctwo dla Konrada. Według księdza młodzieńca czeka daleka droga, podczas której pozna ludzi wielkich, bogatych i rozumnych. On ma zaś szukać tego, który pierwszy pozdrowi go w Imię Boże.
Scena IX.
Akcja dramatu przenosi się na cmentarz. W noc Dziadów kobieta pragnie przywołać postać swojego dawnego kochanka. Prosi Guślarza o pomoc. Ten zgadza się i pozostają na cmentarzu. Ukazują się im kolejne widma. Jest wśród nich też niedawno zabity Doktor. Cierpi on straszliwe męki. Zamiast oczu ma złote dukaty i cały czas musi z ręki do ręki przelewać ciekłe srebro. Jest to kara za jego bezwzględność i chciwość. Straszna kara spotyka również innego niegodziwca - Bojkowa. Kuszony przez czarcicę, jest jednocześnie rozrywany przez psy.
Niestety, ten na kogo czekają Dziewczyna i Guślarz, nie pojawia się. Daremnie próbują przywołać go dawnym imieniem. Gustaw już dawno umarł. Jego miejsce zajął Konrad.
Dopiero gdy nad ranem wychodzą z cmentarnej kaplicy, zauważają go jadącego na czele wozów z zesłańcami. Konrad ma dwie rany. Jedną wielką na piersiach - zadali mu ja wrogowie ojczyzny i drugą małą na czole - zadał ja sobie sam podczas Wielkiej Improwizacji. Te drugą uleczyć może jedynie Bóg. Kobieta błaga Boga o uleczenie Konrada.
Tak kończy się pierwszy akt III części dramatu. Kolejne nigdy nie zostały dopisane. Dalszych losów bohatera możemy domyślać się jedynie na podstawie kilku dołączonych do dramatu ustępów.
Dziadów część III. Ustęp.
Jest to swojego rodzaju poemat podróżniczy opisujący wspomnienia z podróży i pobytu w Rosji.
DROGA DO ROSJI - droga na wygnanie jest ciężka i długa. Przeraża biel i pustka kaukaskiego krajobrazu Więzień chociaż jest już bardzo zmęczony, nadal wolę walki. Świadczy o tym jego dziki, a zarazem dumny wzrok.
PRZEDMIEŚCIA STOLICY - jest to opis letniej rezydencji cara. Znajdował się ona pod Petersburgiem w tzw. Carskim Siole. To co uderza, to przede wszystkim przepych tego miejsca. Wszystko tu jest najwyższej jakości, piękne i doskonałe. Pozostaje tylko pytanie, skąd wzięto na to pieniądze? Odpowiedź jest prosta. Wszystkie skarby to efekt licznych grabieży, napaści i zniewolenia Polski i Litwy:
[…]
Ileż wymyślić trzeba było spisków;
Ilu niewinnych wygnać albo zabić,
Ile ziem naszych okraść i zagrabić,
Póki krwią Litwy, łzami Ukrainy
I złotem Polski hojnie zakupiono
Wszystko, co mają Paryże, Londyny,
[…].
PETERSBURG - zachwyt nad miastem, które musi być chyba ,,dziełem Szatana". Stolica to prawdziwy pomnik potęgi caratu. Jest w tym mieście jednak coś złowrogiego, niemal demonicznego. Przypomina swoistą Wieżę Babel. Spacerują po niej i dworzanie i zesłańcy. Mimo takiej liczby ludzi pielgrzym Konrad czuje się samotny. Z nienawiścią obserwuje dwór carski. Jedyną próbę pocieszenia samotnego zesłańca podejmuje ,,drugi człowiek". W ten sposób Mickiewicz uwiecznił zapewne postać Józefa Oleszkiewicza. Żmudzina, wybitnego malarza znanego ze swej prawości. Poeta znał go osobiście i darzył wielkim uznaniem.
POMNIK PIOTRA WIELKIEGO - dwóch młodych mężczyzn przygląda się pomnikowi. Jest on dla nich symbolem tyranii i despotyzmu. Jednym z owych mężczyzn jest Pielgrzym, drugi to wieszcz rosyjski. Do dziś nie ustalono kogo Mickiewicz uwiecznił w tym poemacie. Możliwe, że chodziło o Aleksandra Puszkina, ale niektórzy twierdzą, że postacią tą jest Konrad Rylejew.
PRZEGLĄD WOJSK - opis parady wojskowej. Bezmyślnego hołdu składanego nieludzkim dyktatorom. Jeszcze bardziej przerażający jest opis pustego placu, na którym leżą jedynie ciała tych, którzy nie przeżyli parady. Wszystkich ich biorą z ziemi ,,policyjne sługi" i wrzucają do wspólnych mogił.
DO PRZYJACIÓŁ MOSKALI - ten ustęp już nie wchodzi w cykl Dziadów części III. Sam Mickiewicz wyraźnie odcina go do reszty poematów. Zaznacza, że sam Autor poświęca go swoim przyjaciołom. Skierowany jest zatem do garstki osób (zwłaszcza Konrada Rylejewa i Aleksandra Bestużewa), z którymi łączyły go wspólne dążenia niepodległościowe.
Dziady cześć I
Ten fragment dramatu nigdy nie ukazał się za życia poety. Wydano go dopiero w Paryżu, w kilka lat po śmierci wieszcza. Z pewnością nie jest to ukończone dzieło. Na część tę składają się jedynie luźne sceny, które ciężko złożyć w logiczną całość.
Dziewczyna, która nie zaznała jeszcze miłości, oddaje się marzeniom. Wierzy, że zgodnie z prawami rządzącymi światem, jest ktoś, kto musi jej być przeznaczony. Tylko z takim kochankiem będzie mogła zaznać prawdziwej miłości.
Kolejno na scenie ukazuje się Guślarz prowadzący ludzi na obrzędy Dziadów. Śpiewa swoją piosenkę, w której wyjaśnia gdzie i w jaki celu prowadzi całą gromadę. Chór powtarza refren:
,,Póki ciemno, głucho wszędzie,
Śpieszmy się tajnym obrzędzie."
Kolejną pieśń śpiewają młodzi chłopcy. Swe słowa kierują do Karusi (dziewczyny z Romantyczności). Proszą ją, aby przestała rozpaczać po zmarłym kochanku i wybrała któregoś z nich.
Następnie do głosu po raz kolejny dochodzi Guślarz. Ponownie wzywa on wszystkich na obrzędy Dziadów:
,,Dalej z nami, kto rozpacza,
Kto wspomina i kto życzy".
Do głosu dochodzi dziecko. Jest to wnuk Guślarza, który nie pamięta nawet własnej matki. Prosi starca, żeby wracali do domu. Nie chce iść na cmentarz i spotykać się z umarłymi. Boi się tego. Przypomina dziadkowi, że jest już stary, niedowidzi, niedosłyszy i w nocy nie będzie mógł rozpoznać zjaw. Guślarz nie słuch jednak jego rad. Nadal postanawia iść na cmentarz - choćby sam. Przed droga błogosławi wnuka i prosi Boga, aby ten zesłał na niego dar śmierci w młodym wieku. Prosi też chłopca o zaśpiewanie piosenki o młodzieńcu przemienionym w kamień.
Dziecko spełnia prośbę dziadka. Odśpiewuje dziwny utwór o rycerzu pomału przemieniającym się w kamień. Szczególnie zaskakująca jest końcówka tej, utrzymanej w konwencji ballady, opowieści. Rycerz mogąc uwolnić się od zaklęcia, dobrowolnie poddaje się jego mocy. Przypuszczać jedynie możemy, że postępuje tak z powodu niespełnionej miłości.
Następnie swą partie wypowiada chór młodzieży. Przestrzega on wszystkich, zwłaszcza młodych, przed zgubnym wpływem bezczynności. Napomina też, aby nikt nigdy nie izolował się od świata.
Do zgromadzonych dołącza się Strzelec. Kolejna pieśń śpiewa właśnie on. Jest to utwór chwalący go jako pana zwierząt i króla lasów.
Kolejna przemawiającą postacią jest Gustaw. Snuje on opowieść o tym, jak szuka miłości. Z jego zachowania drwi Myśliwy Czarny. Jest on uosobieniem złego ducha.
Ostatni fragment I części Dziadów to dialog pomiędzy Gustawem i Strzelcem. Strzelec ofiarowuje młodemu Gustawowi swą pomoc. Gdy ten odmawia wyjaśniając:
,,Dzięki - od nieznajomych nie żądam pomocy,
Nie zabieram przyjaźni tak rychło i w nocy;"
Strzelec wypowiada dziwne słowa:
,,Wiedz naprzód, iż gdzie stąpisz, jest wszędzie nad tobą
Pewna istota, która z oczu cię [nie] traci,
I że chce ciebie w ludzkiej nawiedzić postaci
Jeżeli to, coś przyrzekł, zachowasz niezłomnie …"
Gustawa przerażają te słowa. Chce uciec przed Strzelcem i prosi, by ten się do niego nie zbliżał.
Na tej scenie urywa się znaleziony w pismach Mickiewicza rękopis.
Przydatne rozwiązanie? Tak Nie
Kuba_O
10.12.2016 (14:30)
Nie wiem
Przydatne rozwiązanie? Tak Nie