profil

Skrzywdzona niewinność czy mała prowokatorka?

poleca 100% 5 głosów

Coraz częściej pojawiająca się w literaturze czy filmie wcale nie niewinna dziewczyna (dziewczynka?), dziecko jeszcze, ale trochę już też kobieta – kokietka nie jest nowością. Już Gabriela Zapolska pokazała w Moralności pani Dulskiej Melę i Hesię – w dziecięcych, ale przyciągających męskie spojrzenia wydekoltowanych strojach. Wyrachowana i obłudna, zakłamana matka kołtunka zabierała „dziewczynki” w takich strojach na lekcje tańca, by zyskać dla nich adoratorów. Jedna z córek świetnie zresztą czuła się w roli kokietki i choć uparcie głosiła, że „granice zna”, przeglądaniu się w lustrze i kokietowaniu chłopców poświęcała większość swego czasu.
O krok dalej poszedł Vladimir Nabokov w swej słynnej i kontrowersyjnej powieści Lolita – ukazał w niej związek nieletniej dziewczyny z dojrzałym mężczyzną wrażliwym na wdzięki nimfetki. Książka ta, podobnie jak film, ukazuje uwikłanego w związek potępiany przez prawo mężczyznę, cierpiącego z powodu namiętności. Nimfetka staje się jego ofiarą, ale czy tylko ona? Bohater pada ofiarą własnych namiętności, dewiacji, ale czy ofiara jest zupełnie niewinna? Czy nie kusi i czy nie stara się wyciągnąć ze związku korzyści wymarzonych przez nastolatkę (niechodzenie do szkoły, finanse na przyjemności, podróż marzeń).

Podoba się? Tak Nie