profil

Patron krwawych wojen

poleca 34% 3 głosy

Bóg z Trylogii Sienkiewicza to istota, która pozwala na przelewanie krwi w imię wiary. Andrzej Kmicic z radością zabija wrogów bez wyrzutów sumienia, a nawet z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku – są oni bowiem nie tylko nieprzyjaciółmi Polski, ale i religii katolickiej. Bohater Potopu sądzi, że za te krwawe mordy czeka go jeszcze nagroda w niebie. Również oprawcy Azji Tuhaj-bejowicza – zdrajcy Rzeczypospolitej i być może wyznawcy islamu (udawał chrześcijanina) – z okrucieństwem wbijają syna Tuhaj-beja na pal, przekonani o słuszności swego postępowania. Rodowód tej postawy można wysnuć jeszcze z czasów średniowiecza – epoki świętych wojen. Powracający z wyprawy krzyżowej tytułowy bohater Pieśni o Rolandzie, przedstawiony jako ideał pobożnego rycerza, nie waha się, gdy przelewa krew Saracenów... Sienkiewicz bardziej dystansuje się od swych bohaterów niż średniowieczny autor, faktem pozostaje jednak, że odzwierciedla w Trylogii postawy nieugiętych i nietolerancyjnych chrześcijan Sarmatów, którzy we wrogu – innowiercy nie widzieli bliźniego, i którzy uparcie wierzyli, że niechrześcijanin nie może być zbawiony.
W Krzyżakach również pojawia się problem niezbawionych, choć szlachetnych dusz – np. Anna Mazowiecka, pobożna, szlachetna księżna z żalem wspomina postać ojca – poganina.
Trochę inny jest Bóg chrześcijan w innych powieściach Sienkiewicza. W Quo vadis akcentowana jest jego łaska, którą obdarza swych wiernych i przyszłych wyznawców (św. Paweł, św. Piotr, który wątpi w Pana, czy poganin Marek Winicjusz).

Podoba się? Tak Nie

Materiał opracowany przez eksperta

Czas czytania: 1 minuta