profil

Obraz pozytywistycznej wsi w utworach E. Orzeszkowej, H. Sienkiewicza i B. Prusa.

poleca 85% 232 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz Eliza Orzeszkowa

Pozytywistyczna wieś ? oaza spokoju i symbol pracy, a może tragiczne życie zacofanych mieszkańców i ich społeczne odrzucenie. Który obraz był bliższy twórczości Elizy Orzeszkowej, Bolesława Prusa i Henryka Sienkiewicza? Spróbuję pokazać to w tej prezentacji.

W leksykonach czy encyklopediach można znaleźć wiele, różnych definicji wsi. Wszystkie jednak odczytuje się podobnie. Otóż wieś to osada ludzka, której mieszkańcy zajmują się głównie rolnictwem.

Pozytywizm jest epoką, która problemom wsi poświęca szczególnie dużo uwagi. W Polsce, znajdującej się już blisko wiek pod zaborami, rozpoczyna się w 1864 roku, roku upadku powstania styczniowego i uchwalenia reformy uwłaszczeniowej, a kończy w 1894 r. Badacze historii języka polskiego, jak choćby Henryk Markiewicz, nazywają to trzydziestolecie okresem realizmu. Obie te nazwy odnoszą się do zjawisk ogarniających całą kulturę europejską. Przez pozytywizm rozumiemy panujący wówczas światopogląd i styl kultury, przez realizm - czyli przedstawienie świata takim, jakim go widzimy, bez uwzględniania zjawisk metafizycznych ? główny prąd literacki tej epoki, którego późniejszą odmianą jest naturalizm - skupiający się na ukazaniu wpływu natury i przyrody na życie człowieka, obrazowaniu kontrastów społecznych.
Głównymi hasłami głoszonymi przez polskich pozytywistów były: praca organiczna i praca u podstaw. Idea pracy organicznej w swoim założeniu miała służyć wzmocnieniu narodu, stworzeniu mu podstaw materialnych i oświeceniu go, a dopiero potem rozpoczęciu zbrojnej walki o niepodległość. Głosiciele tej koncepcji uważali również, że: ?...społeczeństwo polskie, podobnie jak człowiek, składa się z wielu członków, które dopiero współpracując ze sobą stworzą silny organizm?. Interpretując to twierdzenie możemy stwierdzić, że trwała współpraca poszczególnych warstw społecznych, szczególnie tych największych, a mianowicie: chłopów i szlachty, była jedyną drogą do odzyskania upragnionej niepodległości. Praca u podstaw natomiast zakładała, najkrócej mówiąc, pracę na rzecz najniższych i najuboższych grup społecznych. Jeśli spojrzymy na książki tego okresu z całą pewnością dostrzeżemy, iż ich autorzy chętnie wplatają obie koncepcje w swoje dzieła, a najbardziej uwidacznia się to w epice chłopskiej (nowelach i powieściach).
Szczególnie trafnie wygląd wsi, jej mieszkańców oraz problemy, z jakimi się borykali odzwierciedla w swoich utworach ?Wielka Trójka? polskich pozytywistów: Eliza Orzeszkowa, Henryk Sienkiewicz i Bolesław Prus. Sprawa chłopska nie jest im obca - każdy z nich ma z wsią coś wspólnego ? Orzeszkowa i Sienkiewicz urodzili się na wsi, a Prus sporą część swojego życia poświęcił próbie ukazania problemów XIX-sto wiecznych chłopów.


Powróćmy do wyglądu wsi. Jego przedstawienie będzie swego rodzaju podróżą. Tak, więc: przeciętna wieś tego okresu składała się z kilkunastu chat. Każda chata posiadała czterospadowy, pokryty słomą dach, który przy gwałtownych ulewach mocno przeciekał powodując zalanie wnętrza budynku. Ściany chłopskich domów, najczęściej malowane na biało, zbijano z mocnych dębowych belek. Wchodząc do tak wyglądającej chaty wpierw trzeba było przejść przez sień ? odpowiednik dzisiejszego przedpokoju ? skąd kierowano się do izb. (Posiadanie więcej niż dwóch izb było swego rodzaju luksusem i charakteryzowało tylko domy bogatych gospodarzy). Do domów dobudowywano stodoły, do których można było dostać się bezpośrednio z sieni. Taka struktura budynku była często stosowana ze względu na dużą praktyczność. Mimo to część chłopów osobno stawiała dom, a osobno zabudowania gospodarcze. Do tej grupy należał chociażby Wawrzon Rzepa, bohater Sienkiewiczowskich Szkiców węglem. Tuż obok swojej chaty wybudował stodołę, dalej szopę, która była chlewkiem i oborą jednocześnie. W każdym z tych budynków chował inne zwierzęta: w stodole konie i kury, w chlewie ? prosięta, a w oborze bydło. Inni gospodarze dodatkowo posiadali jeszcze gęsi lub kaczki, pszczoły, a całego dobytku strzegły wierne psy. Bazując dalej na Szkicach... można zobrazować wygląd reszty wsi.
Idąc dziurawymi, piaszczystymi drogami z pewnością natknęlibyśmy się na kilka przydrożnych kapliczek, najczęściej z wizerunkiem Matki Boskiej (dokładny opis takiej kapliczki można znaleźć w noweli B. Prusa Antek). Każdy chłop przechodząc obok takiego miejsca zdejmując czapkę, przyklękał lub robił znak krzyża. Był to nie tylko wyraz szacunku, ale i bojaźni przed Bogiem. Generalnie religia w życiu ówczesnych mieszkańców wsi odgrywała ważną rolę. Co niedzielę wszyscy uczestniczyli w popołudniowej Mszy świętej, zwanej sumą. Drewnianym, rzadko murowanym, kościołem zarządzał proboszcz, który do pomocy miał wikariusza. Bardzo często ludność przychodziła z problemami właśnie do księży. Ci nie zawsze służyli radą, bo albo byli starzy i głusi, albo zbyt zajęci. Drugim miejscem chętnie odwiedzanym przez chłopów i koniecznym do przedstawienia była znajdująca się w większości wsi karczma. Jej właściciele, prawie zawsze pochodzenia żydowskiego, sprzedawali tam wódkę i piwo. Karczmy były miejscem spotkań nie tylko towarzyskich. Załatwiano w nich wiele interesów. Z tym miejscem łączy się też wielki, kto wie czy nie największy nałóg ówczesnych chłopów ? pijaństwo. Często było tak, że załatwianie jakiejś sprawy przez dwójkę chłopów wiązało się z jednoczesnym piciem. Tak było, gdy Rzepa po wcześniejszym upiciu się podpisał rujnującą jego życie zgodę na pójście do wojska, czy też, gdy Józef Ślimak, bohater z Placówki Bolesława Prusa, pijąc zawierał umowę sprzedaży krowy ze swym kompanem od kieliszka, Grochowskim.
Opuszczając karczmę, powinniśmy udać się do jeszcze do dwóch ważnych, z chłopskiego punktu widzenia miejsc: do sądu gminnego i dworu. Chcąc przybliżyć wygląd i zadania sądów znowu możemy odwołać się do Szkiców węglem. Otóż w tym utworze Sienkiewicz, chyba ich największy przeciwnik, w sposób ironiczny, z pewną dozą humoru opisuje jedno z wielu posiedzeń tegoż organu: ława sądowa w składzie: przedstawiciel gminy, pisarz i kilku chłopów rozpatruje bardzo poważne i ważne dla wsi i jej mieszkańców sprawy. Podejmuje sprawiedliwe i trafne wyroki, przesłuchuje szereg świadków. Oczywiście wszystko to robi bez jakichkolwiek korzyści dla siebie. W rzeczywistości jednak sprawy, jakimi zajmowały się sądy były prymitywne i błahe, sędziowie skorumpowani i niekompetentni, a budynek sądu często napadany przez wiejskie zwierzęta, najczęściej świnie...
Wchodząc do typowego polskiego dworu drugiej połowy XIX, takiego jak dwór Korczyńskich z Nad Niemnem, z pewnością bylibyśmy zaskoczeni jego wyglądem. Było to miejsce zupełnie inne niż reszta wsi. W centrum drewnianego domu, znajdowało się wejście. Chcąc się do niego dostać musielibyśmy wpierw pokonać kilka schodów i przejść przez zadaszony ganek. Ów dach podtrzymywany był przez dwie masywne kolumny. Wnętrze domu również różniło się od wnętrza chłopskiej chaty. Przestrzeń mieszkalna była dużo większa. Kilka pokoi, salon, jadalnia i osobna kuchnia dawały ogromny, jak na tamte czasy komfort życia domownikom i ich gościom.

Wiemy już mniej więcej jak zbudowana była pozytywistyczna wieś, jak wyglądała. Teraz pora skupić się na problemach, z jakimi borykali się jej mieszkańcy. A było ich sporo...


W 1864 roku car rosyjski wprowadza w życie tzw. Ustawę Uwłaszczeniową pozwalającą przejąć chłopom, na własność grunty, które posiadali wyłącznie na prawach czynszu lub pańszczyzny. Tak kończy się okres feudalizmu na ziemiach polskich. Uwłaszczenie pomogło dźwignąć się z ubóstwa i zależności od dworów wielu gospodarstwom chłopskim, ale nie wszystkim. Zdecydowana część mieszkańców wsi dalej tkwiła w ubóstwie i nędzy. Z tym wydarzeniem łączy się również niekorzystne, z punktu widzenia pozytywistów zjawisko ? społeczeństwo wiejskie zaczyna się różnicować. Powstają trzy, różniące się majątkiem kasty: bogaci gospodarze, średnio zamożni chłopi i bezrolni lub małorolni parobkowie i komornicy. Podział staje tak głęboki, że nawet w kościele każdy miał swoje miejsce: bogaci z przodu, blisko ołtarza, biedni z tyłu lub poza budynkiem.
Twórcy tego okresu słusznie zauważają, że zróżnicowanie klas w środowisku chłopskim nie służy walce o niepodległość. Nie każdy będzie chciał walczyć. Gospodarze w obawie przed utratą majątków niechętnie włączą się w zbrojne wystąpienia i nie pomogą niższym warstwom w boju. Złamią tym samym ideę pracy organicznej, jako część pewnej całości po prostu zawiodą.
Wewnętrzny podział to nie jedyny problem, jaki można dostrzec w pouwłaszczeniowej wsi. Orzeszkowa, Prus i Sienkiewicz w swoich utworach - Orzeszkowa w Nad Niemnem, Prus w Placówce, a Sienkiewicz w Szkicach węglem - dużo uwagi poświęcają na odzwierciedlenie stosunków panujących pomiędzy wsią a dworem. Łagodnie mówiąc nie były one najlepsze. Prawda jest taka, że wieś i dwór stanowią dwa światy, które dzieli wszystko ? tryb życia, kultura, nawet język. Wieś jest oddzielona od dworu grubym murem nienawiści i nieufności, pozostawiona sama sobie. Dla dziedzica chłop to nic nierozumiejący prostak i niekulturalny cham, z którego w chwilach nudy można zrobić sobie ucieszne widowisko. Mimo to jest jednak iskierka nadziei na poprawę tych relacji ? to młode pokolenia zarówno dworskie jak i chłopskie mające swoich książkowych reprezentantów: Witolda Korczyńskiego, jednego z bohaterów Nad Niemnem, dworzanina, którego program społeczny ma na celu zbliżenie dworu i zaścianka oraz młodego chłopa Jędrka Ślimaka z Placówki, dla którego dziedzic to taki sam człowiek jak reszta mieszkańców, któremu on, już wolny obywatel nie musi się kłaniać. I właśnie to pokolenie, pokolenie Witolda i Jędrka za kilka lat, w epoce Młodej Polski będzie żyło z sobą w zgodzie i harmonii.
Pozostańmy przy młodych mieszkańcach wsi, konkretnie przy dzieciach. Trudnościom, z jakimi przyszło zmierzyć się dzieciom w pozytywizmie poświęcono wiele uwagi. Prus w noweli Antek oraz Sienkiewicz w Janku Muzykancie poruszają problem chłopskich dzieci, które wyrastają inteligencją i uzdolnieniami ponad swoje wiejskie otoczenie. Antek to rzeźbiarz, Janko to wrażliwy skrzypek. Obaj przez swoją większą wrażliwość i inne wartości traktowani byli przez swoje środowisko jak ?odmieńcy?. Nie nadawali się do ciężkich prac polowych, to też stali się pasożytami, na których muszą pracować rodzice. Obaj również uparcie dążą do celu: Antek chcąc dalej rzeźbić swoje ukochane wiatraki opuszcza wieś i błąka się po świecie. Janko by spełnić swoje marzenia postanawia ukraść z dworu skrzypce, zostaje jednak przyłapany i śmiertelnie pobity. Tak tragiczną egzystencją wiejskiego dziecka ukazuje również Orzeszkowa w noweli Tadeusz. Tytułowy bohater to dwuletni syn chłopskiego, zapracowanego małżeństwa. Praca, którą wykonywali rodzice tak bardzo ich wciągała, że nie zwracali uwagi na to, co robi ich dziecko. A ono, żywe i ciekawe świata pewnego dnia oddaliło się. Kilka chwil później, w niewielkiej sadzawce znaleziono jego zwłoki. Tadeusz utopił się. Poprzez te nowele, cała trójka w jasny i czytelny sposób przedstawiła swoje stanowisko w sprawie wiejskich dzieci. Krytykują obojętność i poglądy dorosłych, dla których chłopskie dziecko nie ma innej przyszłości, jak tylko ciężka fizyczna praca w polu. Ale zauważają też, że taki sposób patrzenia na świat to wynik zacofania i ciemnoty u chłopów, z którą muszą walczyć. Właśnie umysłowa bezradność jest największym nieszczęściem mieszkańców wsi. Powoduje ona apatię i bierność w ich działaniach. Chłop wierzy, że kilka nieszczęść w jego życiu to boskie, nieodwracalne fatum. Każdy nowoczesny wynalazek jest dla niego wymysłem szatańskim, od którego jak najprędzej trzeba uciec. Przykład ? kolej w wiosce Ślimaka.
W genialny sposób owe zacofanie i głupotę chłopów przedstawił Sienkiewicz w Szkicach węglem. Już samo miejsce akcji, wieś Barania Głowa w powiecie osłowickim, obrazuje stan umysłowości bohaterów utworu, bohaterów, którymi kierował jeden człowiek pisarz gminny ? Zołzikiewicz, człowiek z ?wyższych sfer?, miłośnik hiszpańskich romansideł, jedyny w całej wsi, który potrafił pisać. Tyle, że postać pisarza jest skonstruowana w sposób ironiczny. Tak naprawdę Zołzikiewicz jest pysznym niedoukiem i błaznem, który będąc autorytetem dla baraniogłowskich chłopów, pośrednio ich ośmiesza.


Od daty kończącej pozytywizm minęło już wiele lat. W 1918 roku, po 123 latach Polska odzyskała niepodległość i ciągle się zmienia. Wraz z nią zmienia się też wieś. Coraz mniej osób trudni się w rolnictwie, prace, które w tamtych czasach wykonywano ręcznie dziś wykonują maszyny, nie ma już wewnętrznych podziałów na lepszych i gorszych, coraz więcej znanych osób wyprowadza się na wieś. Ale kto wie czy ta ewolucja nie rozpoczęła się właśnie w czasach znakomitej kobiety ? Orzeszkowej, noblisty Sienkiewicza i publicysty Prusa, a właściwie Głowackiego. Poprzez swoje dzieła, pierwsi pokazali jak rzeczywiście wyglądała polska wieś pod zaborami. Może pomógł im w tym realizm i naturalizm, które jako nury na stałe weszły do naszej literatury. To oni w myśl pracy u podstaw zaczęli odbudowę Polski, od dołu, od najniższej, niewykształconej i zacofanej warstwy, jaką była warstwa chłopska. To oni zaczęli obalać mity: o dobrych i uczynnych księżach, o bezproblemowym i niewinnym dorastaniu na wsi, o wiejskich beztalenciach. To oni uświadomili reszcie społeczeństwa, jak ogromna siła, z którą należy się liczyć, drzemie w mieszkańcach wsi. Może to właśnie dzięki nim w wielu wsiach pojawiły się publiczne, nieodpłatne szkoły.
Dlatego my współcześni powinniśmy sięgnąć po Nad Niemnem, Placówkę czy Szkice węglem. Choćby z wdzięczności dla autorów za ich trudną walkę o zmiany w polskiej wsi, a co się z tym wiąże zmiany w Polsce.

Tomek Sowa

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty

Gramatyka i formy wypowiedzi