Kolorowy świat czasopism - źródło wiedzy, taniej sensacji, a może kraina snów?

Zastanawiałam się bardzo dogłębnie nad tym czy „kolorowy świat czasopism to źródło wiedzy, taniej sensacji, a może kraina snów?” i wywnioskowałam, że media dla ludzi to nie koniecznie zagrożenie, ale i w jakiś sposób „okno na świat” do którego nie zawsze mają bezpośredni dostęp. Na podstawie podanych poniżej argumentów postaram się dowieść mojej słuszności w tej sprawie.

Zacznę, od przedstawienia rzeczywistej postawy ludzi w kontakcie z mediami. A mianowicie jest w naszym społeczeństwie wiele osób, które wzorując się na dzisiejszej gazecie i telewizji. Wykształcają sobie w taki sposób opinie o zdarzeniu, kraju lub danej osobie. Lecz pragnę przypomnieć, że tę osąd nie zawsze jest słuszny i oparty na jakiś podstawach. Media mogą zatuszować, przesłodzić lub całkowicie zmienić prawdziwy obraz danej sytuacji lub osoby. Ale to nie zawsze służy złemu. Sądzę, że czasami taka postawa może pomóc zwiększając działanie i rozgłos potrzebne danemu wydarzeniu.

Następnym argumentem będzie fakt, iż czytanie gazet to w jakiś sposób odskok od codziennych spraw. Możemy poczytać o życiu innych ludzi, o ich problemach, radościach i smutkach. Czasami pokrywają się one z naszą codziennością, a czasami to całkowite przeciwieństwo. Mogą to być zdarzenia z najgorszych koszmarów lub z najwspanialszych marzeń,

Na zakończenie przytoczę słowa Jana Twardowskiego „Czytać, oglądać, przeżywać. Nie sposób ogarnąć w taki sposób, jaki jest ten świat.” Z tego cytatu wyciągam wnioski, że nie ujrzysz prawdziwego świata ciągle czytając gazety lub oglądając telewizje, musisz po prostu żyć by w to tak naprawdę uwierzyć, stać się tego świadkiem i potrafić o tym opowiedzieć.

Podsumowując, czasopisma to nie koniecznie zmora naszego życia, czy też główne źródło informacji. To często prawdziwe życie, którego jesteśmy bohaterami, lub film, w którym musimy zagrać najlepiej jak potrafimy, gdyż jest krótki i nie zawsze szczęśliwie się kończy.