profil

Po czyjej stronie opowiesz się w sporze między Kordianem, a Prezesem? Czy uczestnicząc w głosowaniu, wrzuciłbyś kulę czy monetę? Uzasadnij swoje stanowisko.

poleca 85% 908 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Juliusz Słowacki

„Kordian” to utwór Juliusza Słowackiego przedstawiający historię dojrzewania, oraz wizerunek psychologiczny młodego człowieka- tytułowego bohatera. Ukazany jest on jako 15-to letni chłopiec, który dojrzewa i dorasta w trakcie rozwoju akcji dramatu. W pierwszym etapie swojego życia jest wrażliwy, uczuciowy, rozmowny, odczuwający zwykle więcej niż inni ,ma skłonności do pogrążania się w świecie poetyckich obrazów i iluzji. Jego żywiołem jest miłość – która wbrew ideom romantyzmu jest niemożliwa do zrealizowania, sztuczna i rozgrywająca tylko na płaszczyźnie platonicznej. To złudne uczucie, spowodowało zagubienie Kordiana w świecie, w którym nie mógł znaleźć sobie miejsca .Cierpiał na „chorobę wieku” , charakteryzującą się brakiem sensu w życiu, bezcelowością wszelkich działań, uczuciem nudy. To wszystko sprawia iż bohater podjął się próby samobójstwa.. Jednak łud szczęścia, czy też ingerencja sił nadprzyrodzonych nie dopuściły do śmierci młodzieńca. Kordian rozpoczyna podróż po Europie. Przelewa całą swą miłość do Laury na ojczyznę, dla której dobra wyznacza sobie szczytne cele. Okres wyprawy, jest czasem duchowego dojrzewania bohatera, konfrontacji marzeń i ideałów młodzieńczych z rzeczywistością. Poszukując sensu życia, dowiaduje się, że światem rządzą głownie pieniądze, a uczucia kobiet są fałszywe i sztuczne. Podróże te stają się dla niego prawdziwą lekcją życia w świecie materialnym, autentycznym. W czasie kontemplacji na górze Mont Blank w bohaterze dokonuje się ostateczna przemiana - za główny swój cel stawia sobie wyzwolenie Polski i zarazem całej Europy spod monarchistycznego ucisku. Czuje się wybranym, który ma bezgranicznie oddać się temu celowi. Tak jak szwajcarski bohater, Arnold Winkelried, który własnym ciałem unieruchomił kopie wrogów umożliwiając zwycięstwo broniącym niepodległości rodakom, tak Kordian chce uchronić Polskę przed carem poświęcając swoje życie. Dla niego najwyższą wartością jest wolność ojczyzny. Po powrocie do kraju Kordian przystępuje do spisku zabicia cara i wszystko co robi staje się wielkim pasmem niepowodzeń.

W dramacie autor obrazuje nam pokolenie ludzi, podejmujących walkę o niepodległość. Uosobieniem tych młodych osób biorących udział w powstaniu listopadowym jest właśnie Kordian. Jego racje moralne, z którymi się boryka przedstawione są (w scenie spiskowej) przez dwie osoby: Podchorążego- w postaci którego kryje się sam Kordian i Prezesa. Te dwa poglądy na jedną sprawę poeta rozdzielił na dwie postacie, by wyraźniej pokazać istotę problemu, z którym musiał poradzić sobie tytułowy bohater. W akcie trzecim, scena IV w lochach podziemnych w kościele Św. Jana odbywa się spotkanie konspirantów, planujących zamach na cara – Mikołaja I. Głównym jego przewodniczącym był Prezes, na którego został w rzeczywistości wykreowany J. U. Niemcewicz. Była to osoba ,cechująca się wielką ostrożnością, doświadczeniem życiowym oraz konserwatyzmem. Sądził, że zabicie cara wzmoży represje, a więc, że nie należy podejmować na niego zamachu. Twierdził, że należy otaczać aurą świętości najwyższego zwierzchnika państwa – a nie dokonywać królobójstwa, które jakże wielce przeczy odwiecznym polskim tradycjom. Uważał, że należy wykazać się wiernością etyce rycerskiej, a także niepodważalnością żołnierskiej przysięgi .Mówił, że zamach byłby morderstwem, które nie przyniosłoby Polsce wolności, a jedynie mnogie konsekwencje, nie sprzyjające jej ówczesnej sytuacji. Jego wielką dalekowzroczność może potwierdzić cytat: „ A kiedy się na Polskę wszystkie ludy zwala, wielu przeciw postawisz wojska? Wielu ludzi? Czym zbrojnych? Czy sztyletu zakrwawioną stalą?” – w którym to Prezes zadaje liczne pytania Podchorążemu, mających na celu uświadomienie Kordiana, iż po dokonaniu zbrodni Europa może się zbuntować i wystąpić zbrojnie przeciwko Polsce. Prezes, próbuje również odwieść spiskowców od zaplanowanej zbrodni, argumentując - iż wystąpienie przeciwko carowi będzie nie tylko wykroczeniem politycznym lecz również przeciwstawieniem się Bogu, gdyż car jako najwyższy zwierzchnik państwa jest pomazańcem Bożym. Tak więc w końcowym efekcie, Prezes mający pełną zasług przeszłość, tłumi zapał młodzieży spiskowej, zgromadzonej w podziemiu i gotowej do czynu. Swą mową, usiłował ją przestraszyć, rad był nawet przekreślić dawne swe prace, byle by nie służyły robocie spiskowej . Wszystkie plany i starania nie były daremne. Tchórzliwi konspiranci nie przeciwstawili się woli Prezesa. Chwiejni w podejmowaniu decyzji oraz pełni niezdecydowania spowodowali, iż nawet w ich pozornie wydającej się konsekwentną i jednolitą grupą, nastąpił rozłam. Uwidoczniło się to podczas głosowania, na którym osoby rzucające kule – opowiadały się za śmiercią króla, natomiast osoby kładące grosz na stół –za uniewinnieniem. W ostatecznym efekcie „ ...pięć kul padło, stu pięćdziesięciu przeciw zbrodni głosowało...” .

Wobec wycofujących się postaw współspiskowców uczucia patriotyczne Podchorążego przybrały charakter fanatyczny. Był on pewien decyzji swoich „przyjaciół”, sądząc , że argumenty widziane oczyma Prezesa nie mogą być dla nich przekonywujące. Ich gwałtowna zmiana decyzji sprawiła, iż Kordian stanął przed ogromną pokusą odegrania wzniosłej a zarazem tragicznej roli męczennika za Polskę - podejmując się dokonania zabójstwa cara samotnie. Był on gotowy na największe poświęcenie, gdyż ojczyzna miała dla niego wartość świętości. Uważał cara za winnego rozbiorów Polski. Traktował go jako uzurpatora, człowieka fałszywie działającego w obrębie granic Polski. Szczytne cele bohatera stały się jednak przyczyną jego klęski życiowej. W decydującym momencie dokonania zbrodni paraliżuje go strach, ogarniają wątpliwości . Jego wrażliwość zdecydowała za niego, pokonały go jego własne niezdecydowania i słabości. Kordian sam nie był w stanie sprostać postawionemu sobie celowi. Fizyczne i moralne poświęcenie się za cały naród okazało się zbyt wielkie.

Odpowiadając na pytanie zawarte w temacie, jednoznacznie opowiadam się za Prezesem. Podczas głosowania wrzuciłabym 151 grosz, przeciwko dokonaniu zbrodni, gdyż uważam, że zabicie cara nie miałoby sensu na dalszą metę. Sądzę, że zarówno Kordian jak i inni spiskowcy, tak naprawdę nie pomogli by w ocaleniu Polski, gdyż tylko zryw całego narodu mógłby zadecydować o jej sukcesie:„bez poparcia innych, nie leży bowiem w polskiej tradycji królobójstwo”. Pozatym nie mieli oni ustalonego realnego programu politycznego, żadnego planu działania, który pozwoliłby na rzeczywiste przewodzenie narodowi. Spisek Kordiana oparty był tylko na naiwnym programie zemsty na osobie cara, co nie będzie miało żadnego korzystnego wpływu na dalsze losy kraju. Uważam, że hasło „ Polska – Winkerliedem narodów” było ideą nierealną, tylko młodzieńczym urojeniem i mrzonką bohatera, którego decyzja samotnej walki okazała się szaleństwem oraz złudą bez szans realizacji. Jego decyzje, były zbyt pochopne oraz kierowane impulsem. Chciał on po prostu powtórzyć czyn dzielnego Kazimierza – bohatera z opowieści Grzegorza, który podjął się spisku i konspiracji w indywidualnej walce jednostki dla dobra kraju. Kordian nie wziął jednak pod uwagę, że same chęci nie wystarczają. Fizyczne i moralne poświęcenie za cały naród okazało się dla niego zbyt wielkie.

Był słaby psychicznie i trudno mu się było zdecydować na samodzielne działanie, więc postanawia zawiązać spisek. Okazuje się jednak, że sam pomysł spisku był wytworem romantycznej wyobraźni, a Kordian nie mógł znaleźć wystarczającej motywacji moralnej i politycznej. Poza tym nie sprecyzował swoich planów, więc spiskowcy woleli kierować się racjami Prezesa, który mówił o moralnym niebezpieczeństwie. Kordian sam nie był w stanie sprostać postawionemu sobie celowi. Gdy trafia do domu wariatów uświadamia sobie, że sam jeden nie może oddać się za ojczyznę, gdyż nic tym nie zdziała, podobnie jak jeden z wariatów, który trzymał cały czas rękę w górze twierdząc, że podtrzymuje niebo, żeby nie spadło ludziom na głowy. Kordian dostrzega w jego czynach bezsilność swojego postępowania.
Kordian był przekonany, że jest wstanie oddać się całkowicie za ojczyznę. Mówi, że "gdy ocali kraj, spali się jak kadzidło pozostawiając po sobie tylko echo". Jednak nie udaje mu się napaść na cara. Zostaje skazany na rozstrzelanie.

Same chęci jednak nie wystarczają. Kordian był słaby psychicznie i trudno mu się było zdecydować na samodzielne działanie, więc postanawia zawiązać spisek. Okazuje się jednak, że sam pomysł spisku był wytworem romantycznej wyobraźni, a Kordian nie mógł znaleźć wystarczającej motywacji moralnej i politycznej. Poza tym nie sprecyzował swoich planów, więc spiskowcy woleli kierować się racjami Prezesa, który mówił o moralnym niebezpieczeństwie. Kordian sam nie był w stanie sprostać postawionemu sobie celowi. Fizyczne i moralne poświęcenie się za cały naród okazało się zbyt wielkie.
Gdy trafia do domu wariatów uświadamia sobie, że sam jeden nie może oddać się za ojczyznę, gdyż nic tym nie zdziała, podobnie jak jeden z wariatów, który trzymał cały czas rękę w górze twierdząc, że podtrzymuje niebo, żeby nie spadło ludziom na głowy. Kordian dostrzega w jego czynach bezsilność swojego postępowania.
Kordian był przekonany, że jest wstanie oddać się całkowicie za ojczyznę. Mówi, że "gdy ocali kraj, spali się jak kadzidło pozostawiając po sobie tylko echo". Jednak nie udaje mu się napaść na cara. Zostaje skazany na rozstrzelanie.

cia cara Mikołaja I, gdyż uważa go za winnego rozbiorów Polski, a także traktuje go jako uzurpatora.
Kordian jako piętnastoletni chłopiec lubił słuchać opowiadań swojego starego sługi Grzegorza. Główny bohater jednej z tych historii postanawia zabić swojego wodza, żeby stać się sławnym i zginął pozostawiając w historii tylko swoje imię, bez nazwiska. Bardzo duże wrażenie wywarła na Kordianie ta historia, lecz dopiero później wyciągnął z niej wnioski.
Kordian bardzo dużo podróżował po Europie. Różne zdarzenia i napotkani ludzie kształtowali psychikę tego młodego człowieka. Wszystko to ma wpływ na jego późniejsze zachowanie. Rozmawiając z ludźmi i patrząc na świat jakby trochę z boku zauważył, że świat rzeczywisty jest zupełnie inny od tego z opowiadań Grzegorza. Widzi, że światem rządzi pieniądz i egoistyczne racje polityczne. Czuje bezsilność wobec tego, co się dzieje na świecie. Czytając dramat Wiliama Szekspira pod tytułem "Król Lear" uświadamia sobie, że między wyobraźnią oraz fikcją literacką a rzeczywistością istnieje niemożliwa do przekroczenia przepaść. Mimo to chce powtórzyć czyn owego bohatera z opowieści Grzegorza, żeby poświęcić się dla ojczyzny. W czasie kontemplacji na górze Mont Blank stawia sobie za cel wyzwolenie Polski i za razem całej Europy spod monarchistycznego ucisku. Czuje się wybranym, który ma bezgranicznie oddać się temu celowi. Tak jak szwajcarski bohater, Arnold Winkelried, który własnym ciałem unieruchomił kopie wrogów umożliwiając zwycięstwo broniącym niepodległość rodakom, tak Kordian chce uchronić Polskę przed carem poświęcając swoje życie. Dla niego najwyższą wartością jest wolność ojczyzny.
Same chęci jednak nie wystarczają. Kordian był słaby psychicznie i trudno mu się było zdecydować na samodzielne działanie, więc postanawia zawiązać spisek. Okazuje się jednak, że sam pomysł spisku był wytworem romantycznej wyobraźni, a Kordian nie mógł znaleźć wystarczającej motywacji moralnej i politycznej. Poza tym nie sprecyzował swoich planów, więc spiskowcy woleli kierować się racjami Prezesa, który mówił o moralnym niebezpieczeństwie. Kordian sam nie był w stanie sprostać postawionemu sobie celowi. Fizyczne i moralne poświęcenie się za cały naród okazało się zbyt wielkie.
Gdy trafia do domu wariatów uświadamia sobie, że sam jeden nie może oddać się za ojczyznę, gdyż nic tym nie zdziała, podobnie jak jeden z wariatów, który trzymał cały czas rękę w górze twierdząc, że podtrzymuje niebo, żeby nie spadło ludziom na głowy. Kordian dostrzega w jego czynach bezsilność swojego postępowania.
Kordian był przekonany, że jest wstanie oddać się całkowicie za ojczyznę. Mówi, że "gdy ocali kraj, spali się jak kadzidło pozostawiając po sobie tylko echo". Jednak nie udaje mu się napaść na cara. Zostaje skazany na rozstrzelanie.
Moim zdanie Kordian poniósł klęskę, gdyż nie potrafił odpowiednio przygotować planów, które przekonałyby spiskowców o jego racji. Był też zbyt niedojrzały, żeby podejmować tak ważne decyzje. Zbyt pochopnie podjął działania. Do końca jednak nie traci nadziei.

Kolejnym etapem rozwoju osobowości Kordiana jest uczestnictwo w spisku przeciw carowi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 11 minut

Teksty kultury