List do prezydenta o pokój na świecie

Drogi panie Prezydencie

Pisze do Pana w bardzo ważnej sprawie. Na imię jej pokój. Chodzi mi głównie o dobro ludzi. O dobro tych ludzi, którzy giną!

Jak powiedział kiedyś ktoś bardzo mądry (ale nie sławny): ?Historia to nie pasmo pokoju przerywane wojnami. To pasmo wojen przerywane chwilowymi pokojami?. I Wojna Światowa miała być ?Wojną kończąca wojny?. Jednak po 21 latach zaczęła się II Wojna Światowa. Ona też nie była ostatnia. Pięć lat później była wojna w Azji, w Korei. Kiedy tam skończyły się walki, zaczęły się w Wietnamie. Trwały one 20 lat. Potem był konflikt w Afganistanie, wojna arabsko-żydowska, wojna Iranu z Irakiem, dwie wojny w Zatoce Perskiej, wojna o Falklandy, wojna w Angoli i wreszcie wojna w Iraku. A oprócz tego Bóg wie ile wojen domowych, o których nikt nawet nie wspomniał.

Wojna to nic dobrego. W czasie walki panuje strach o siebie i o innych. Potem dla wielu zostają już tylko łzy. Żony tracą mężów, dzieci ojców. Rodzice synów. Wiele razy jest tak, że nie oszczędza się nikogo. Obok mężczyzn giną kobiety i dzieci. Dla pana wojna to tylko podpisanie jakiegoś dokumentu. Panu jest łatwo. Pan tam nie walczy o życie? Dla rodzin żołnierzy to czasem nawet całe lata niepewności i strachu o bliskich. Oni mają świadomość, ze już nigdy mogą się nie spotkać? Nie porozmawiać?

Wiem, ze apeluję o rzecz praktycznie niemożliwą. W końcu ludzie odkąd tylko pojawili się, walczą ze sobą. Ale jednak proszę w imieniu rodzin już dotkniętych wojną i tych, których wojna dopiero dotknie: przestańmy walczyć ze sobą! Jak śpiewa wokalista Nickelback w swojej piosence: ?Gdyby wszyscy się troszczyli i nikt nie płakał, gdyby wszyscy się kochali i nikt nie kłamał, zobaczylibyśmy dzień, w którym nikt by nie umierał?? ? tak my troszczmy się o siebie wzajemnie i pamiętajmy: kraj bez wojny to kraj szczęśliwy! Ale to nie zależy tylko od nas. Właściwie w najmniejszym stopniu od nas. Wszystko w pana rękach Panie Prezydencie!