profil

Reminiscencje romantyczne w poezji Adama Asnyka.

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-18
poleca 85% 208 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Każda epoka ma swe własne cele
I zapomina o wczorajszych snach...
Nieście więc wiedzy pochodnię na czele
I nowy udział bierzcie w wieków dziele,
Przyszłości podnoście gmach!
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy...


Cytat ten pochodzący z wiersza „Do młodych” A. Asnyka podkreśla z jednej strony fakt, że nowa epoka to nowe wyzwania, a z drugiej mówi o tym, że nie może ona pozostać obojętna dla twórców następnego pokolenia.

Adam Asnyk – czołowy bard polskiego pozytywizmu – żył w latach 1838 – 1897. Atmosfera, w której wychowywał się przyszły poeta, kształtowana była w duchu staropolskiej tradycji przez dwie odmienne osobowości: matkę Adama i jego ojca. Kazimierz Asnyk oddziaływał swoją „wojskową stroną” charakteru kształtując w nim głównie męskie cechy. Umysł i serce pozostawały pod wpływem matki Konstancji. Słodycz, tkliwość i głęboka macierzyńska miłość wywarły niezatarty wpływ na młodą duszę. Matka była dla poety największą przyjaciółką i powiernicą. Poezja romantyczna i jej czuła opieka kształtowały jego uczuciową naturę. Swoje pierwsze naiwne liryki pisał już w wieku 11 lat.
W poezji A. Asnyka dostrzec można obecność romantycznych wzorów poetyckich, romantycznych środków językowo-stylistycznych. Choć są widoczne w całej jego twórczości to nasycenie nimi jest niejednakowe w różnych utworach – tylko w niektórych mogą stanowić podstawę do zarzutów romantycznego epigonizmu [epigon (gr.) – naśladowca, nietwórczy uczeń lub potomek wielkich poprzedników; kontynuator przeżywającego się nurtu w literaturze, sztuce, filozofii].

Stylistyka niektórych jego utworów świadczy o licznych zapożyczeniach z twórczości Słowackiego, Mickiewicza, Krasińskiego oraz z Biblii i mitologii greckiej i rzymskiej. Zauważyć jednak można, że twórczość będzie ulegała stopniowo przeobrażeniu. Równocześnie bowiem poeta będzie próbował wyzwolić się spod wpływu szkoły poetyckiej Słowackiego.
Celem tejże pracy jest próba odnalezienia w wybranych utworach romantycznych nawiązań i tendencji.
Wiersz Echo kołyski, poświęcony matce, uważany jest za jeden z najpiękniejszych w dorobku twórczym Adama Asnyka.
Myśl o latach dziecinnych wywołuje powstanie właściwych temu okresowi obrazów. Ujawnia się tu zasada „pierwszeństwa” wspomnień przed obrazami. Nie wszystkie obrazy nakreślone przez poetę można pamiętać, szczególnie te które dotyczą bardzo wczesnego okresu dzieciństwa. Są one jedynie echem kołyski, a zapewnienie o tym, że obrazy te pamięta się, mają znaczenie zupełnie umowne, literackie.

Pamiętam po dziś dzień,
Jak, kojąc płacz i gniew
Nuciła smętny śpiew,
Co falą słodkich brzmień
Dobywał uśmiech na nowo;
I każde piosenki słowo
Pamiętam po dziś dzień.


Motyw wspomnień z okresu dzieciństwa jest obecny w wielu utworach tego poety, stanowi w nich cechę dominującą i oś konstrukcyjną. Podobnie jak J. Słowacki także i A. Asnyk był silnie powiązany z osobą matki. Rozłączenie oraz Echo kołyski to utwory poświęcone pamięci metek obu poetów. Choć budowa ich jest zupełnie inna, to uczucia z nich płynące mówią same za siebie: silne powiązanie uczuciowe, tęsknota za czasem spędzonym z matką. U Asnyka na uwagę zasługuje również konstrukcja wiersza. Dwie pierwsze strofy stanowią partię narracyjno – wspomnieniową, jedenaście pozostałych natomiast to przytoczenia słów matki. Mamy tu pierścieniową kompozycję strof (ostatni wers to niby echo pierwszego), smętno – śpiewny nastrój i obraz śpiewającej matki determinuje charakterystyczne, „śpiewne” rozmieszczenie akcentów i wstawkę dwu ośmiosylabowców w zasadniczy, sześciosylabowy tok wersyfikacyjny.

Zupełnie inną wymową ma niewielki poemat zatytułowany Odpoczywa. Stanowi dążność do połączenia w jedną całość fikcji fantastycznej i fikcji prawdopodobnej, świata fantastycznego i świata realistycznego. Jest to próba połączenia elementów fantastycznych z obrazem poległego powstańca, spoczywającego w otoczeniu eterycznych ciał oraz mgieł i przyrody leśnej. Z takim zabiegiem literackim (łączenie dwóch światów) spotykamy się w konwencji balladowej lub baśniowej. Widzimy to miedzy innymi w balladach Mickiewiczowskich i w Balladynie J. Słowackiego. U Asnyka spotykamy mglistych dziewic splot, a w Świtezi Mickiewicza wrzaski niewieście i dziewic żałosne modły. Choć treść utworu jest inna niż u Mickiewicza, to także u Asnyka jest obecne jezioro – szafirowa toń. Inną analogią jest strofa z części VI:

Wicher jęczy, zgina drzewa...
Szumi cały bór;
Nad umarłym rzewnie śpiewa
Mglistych dziewic chór.


Podobne tło wydarzeń mamy w Królu Olch J. W. Goethego, gdzie chore dziecko poprzez swoją wyobraźnię widzi przerażającą rzeczywistość: noc, mgła i straszna postać króla olch, który chce je skrzywdzić.
Z kolei słowa:

Kto mnie budzi, kto mnie woła?
Po co na świat zwie?


przywołują na myśl Mickiewiczowskie Dziady.
W wierszu Odpoczywa pląsające w lekkich kręgach nad poległym powstańcem fantastyczne dziewy które w końcu zmuszają zmarłego do wygłoszenia filozoficzno – historycznego monologu (spotykanego u twórców romantycznych), wprowadzają artystyczny dysonans. Asnyk stosuje rymy żeńskie i męskie w układzie krzyżującym się, nadając za pomocą toku trocheicznego rytm doskonale uwydatniający dynamikę zmieniających się obrazów. Podobny układ rymów spotykamy w Świtezi Adama Mickiewicza. Z tego rodzaju obrazowaniem współgrają liczne personifikacje, np. czarne świerki go kołyszą, szepcąc tęskny śpiew; epitety natomiast nadają obrazom nocne, księżycowe oświetlenie, np. fala mgławisk, błędne światła, eteryczne ciała, srebrne mary, przezroczyste mary, księżycowy blask.

Kolejnym utworem, któremu przyjrzymy się bliżej jest Wierzba na pustkowiu. Wiersz ten cechuje jednorodność nastroju. Spotykamy się tu z zadumą, melancholią, ponurością i grozą uzyskiwanymi turpistycznymi nieraz środkami ekspresji językowej. Przebija się z niego poczucie osamotnienia porównane do wierzby, gdzie w koło piski wilgotne (...) i pustkowie samotne. Utwór ten powstał w roku 1869. Widać w nim wyraźnie, że autor boi się zjawiska utraty poczucia polskości, przynależności do narodu, czemu poświęcił niejeden wiersz. O silnym powiązaniu uczuciowym i tęsknocie za krajem świadczą słowa:

Każe w strony rodzinne
Powracać i czuwać.


Nie bunt przeciw przyrodzie, lecz współpraca z nią stwarza podstawę istnienia i trwania ludzkiego. Gwarancją jej staje się wyzwolenie z grozy, którą budzą tajniki przyrody, oświetlenie ich, poznanie zmienia nastawienie .
Także w tym wierszu pojawiają się duchy, które zlatując się około północy nad przeszłością wzdychają. Ta przeszłość to nie są miłe wspomnienia – to klęska powstania. Autor broni jednak uczestników powstania przed opiniami deprecjonującymi ich działania. Wskazuje zło wynikające z bezmyślności zwątpienia, które prowadzi do tego, że

(...) w narodzie, co słynął
Rycerski, szlachetny,
Śmierci jad się rozwinął;
Aby upadł i zginął
Bezdzietny!


U twórców romantycznych echa powstania oraz związana z tym sytuacja kraju były bardzo popularne. Epoka Asnyka także nie przechodzi obojętnie wobec zagadnień wartości patriotycznych. Pisali w tym tonie Mickiewicz, Słowacki, Krasiński i inni. Dlatego utwór ten stanowi nawiązanie do tematu, który istniał w epoce wcześniejszej.
Pożegnalne słowo (1868) to utwór szczególnie mocno nasycony pesymizmem, czego odbiciem są słowa:

Może fatalizm pcha mnie, a zatrata
Jedynym kresem, do którego dążę...


Podmiot liryczny wypowiada się o swojej wędrówce, której nie zna celu. Być może autor pisząc te treści chciał nawiązać do Kordiana Słowackiego. Kordian szukając idei postanawia wyruszyć w świat. U Asnyka pojawiają się pytania o cel: Gdzie świat mój? Słońce? Gdzie moja meta? Innym utworem, w którym można doszukać się jakiś analogii jest poemat dygresyjny Beniowski. Pieśń V opowiada o podróży, a więc wędrowaniu, co spotykamy także w Pożegnalnym słowie. Mamy tu przemówienie indywidualnego podmiotu lirycznego do gramatycznie wskazanego „ty”. Dostrzegamy tu również styl typowy dla sekstyn i oktaw J. Słowackiego. Środki stylistyczne tu zawarte wywodzą się z romantycznego dorobku. Wnikliwe zrozumienie istoty romantyzmu otrzymało pod piórem Asnyka wydźwięk bardzo niezwykły.

Równie pesymistyczny w swojej wymowie jest wiersz Błąka się wicher w polu (1870), wprowadzający motyw poległego w borze młodzieńca – co w języku literatury pozytywistycznej oznaczało oczywiście powstańca, ukazanego na tle ponurej przyrody. Ponurość nastroju uwydatniającą pesymizm utworu uzyskał autor , dobierając odpowiednie epitety, np. krwi ślady, kochanek biały, droga ciemna, noc czarna, obłąkana dziewczyna, krwawe znaki i metafory, np. błąka się w dzikim polu, moje serce zmęczone. Owe środki stylistyczne są nie tylko „ponure”, ale informują również o romantycznej tradycji wiersza. Można zresztą wskazać na konkretne „zapożyczenia”:

- głucho, straszno, ciemno
-lecz nie wiem, kto to taki


przypominają Mickiewiczowskie Lilie i Świteziankę. Autor dąży do tego, aby osiągnąć owymi typowymi romantycznymi środkami wyrazu poetyckiego atmosferę tajemniczości i grozy, jak na przykład w tej oto strofie:

Śnieg leży w gęstym borze
I pokrywa krwi ślady
Tam moje ślubne łoże,
Tam kochanek mój blady!.


Na uwagę zasługuje także fakt, że utwór rozpoczyna się w konwencji liryki roli (podmiotem lirycznym jest bowiem dziewczyna) i zmienia tę konwencję po czterech strofach bez jakiegokolwiek sygnału tekstowego.
Liczne nawiązania do utworów z epoki poprzedniej dostrzegamy w Nokturno. A. Baczewski uznaje melodyjność i rytmiczność za najważniejsze wartości estetyczne poezji Asnyka, co uzasadnia między innymi analizą wpływu dźwiękowo - samogłoskowego. Ale wartość utworu podkreślają także reminiscencje w nim zawarte, a jest ich trochę. Romantyczne widma przeszłości tak oto zwracają się w swym monologu do poety:

„Ty się nas przecież nie wyprzesz,
„Jak się ci wszyscy wyparli,
„Co myślą, że żyją jeszcze,
„Choć dawno duchem pomarli.


Typowo romantyczną atmosferę wiersza współtworzą nastrój melancholii i smutku, motywy padającego deszczu i jęczącego wichru oraz słownictwo – wzdychania, blade postacie, pożółkłe liście, poświst wichru. Mamy tu ponurą i smętną atmosferę, motyw pękniętego serca (Czegoś mi tęskno i straszno...) i płaczu (Czy tam nikt więcej nie płacze, Nikt więcej na mnie nie woła?), a także wizję istot fantastycznych.
Wiele reminiscencji romantycznych zawiera też wiersz Pod stopy krzyża. Wyraża lirykę tzw. bólu istnienia – tragiczne wspomnienia powstańcze. Znajdujemy tu nawiązania do utworów Słowackiego pt. Tak mi, Boże, dopomóż oraz Testament mój. Podmiot liryczny wypowiada się o cierpieniu, którego doświadczył, a które to na niewiele się zdało. Taką samą budowę, jeśli chodzi o rymy, a także liczbę sylab, ma wspomniany Tak mi, Boże, dopomóż.
Z kolei słowa u Asnyka:

Pójdę, o Chryste, do stóp Twego krzyża
Wyciągnąć znowu z utęsknieniem ręce.


przywodzą na myśl:

Z pokorą teraz padam na kolana,
Abym wstał silnym Boga robotnikiem.


Melodią wiersza kształtowany jest głównie nastrój: kombinacje rytmiczne i brzmieniowe wyrażają w ten sposób sugestywne myśli i rozterki uczuciowe podmiotu lirycznego.

Adam Asnyk to poeta, który nie był doceniany za życia w epoce wytrzeźwionych umysłów i wystygłych serc. Literatura polska nie zna liryki o większej refleksyjności, wytworności i lekkości formy, o lepszej rytmice i melodyjności strofy. Spuścizna literacka tego twórcy epoki pozytywizmu obejmuje 4 tomy poezji, 2 dramatu, nieprzebrane rozprawy i artykuły publicystyczne. W tym zawarty jest cały tragizm jego życia osobistego i jego pokolenia.

Obserwacja zjawisk historycznoliterackich kształtujących następujące po sobie epoki potwierdza formułowany pogląd, że owo następstwo epok kształtuje się zazwyczaj na zasadzie opozycji. Szczególnie poeci narażeni są na zarzut częściowego lub całkowitego epigonizmu, nadmiernego korzystania z formalnego dorobku romantyków, stosowanie romantycznych środków ekspresji jezykowo-stylistycznej. Oscylowanie Asnyka między dwiema postawami, romantyczną i pozytywistyczną, uwidacznia się między innymi w tym, że zarówno w jednej, jak i w drugiej znajduje poeta cechy godne potępienia, i zasługujące na aprobatę. W twórczości jego dostrzegamy przede wszystkim żal za epoką minioną, epoką marzeń, wysokich lotów i chwały.

Liryka Asnyka cieszyła się wśród ówczesnej mu młodzieży dużą wziętością – „młodzież odnajdowała w tej majowej pieśni własne marzenia, porywy, tęsknoty”.
Podsumowując możemy stwierdzić z całą pewnością, że Adam Asnyk był tragicznym poetą, świadomym niedopasowania do czasów zdecydowanie niechętnych dla poezji. Zmuszany ustawicznie do kompromisów z nimi, usiłował wartość poezji ratować nadając jej nowy wymiar. Jak określił go Julian Krzyżanowski: „Był to wielki liryk, jeden z klasyków tego na pozór łatwego rodzaju literackiego, związany ze swą epoką i jak na prawdziwego klasyka przystało, wybiegający przed nią mistrz słowa i twórca doskonałych wzorów dla pokolenia następnego”. Wzorował się na twórcach romantycznych, ale jego utwory oddawały znacznie więcej niż przeciętna poezja, wierszyki. Świadczą o tym słowa M. Jasieńczyka:

Tego się wierszykami nie godzi nazywać.
To są wiersze...To pełna poezja. W jednej
zwrotce Ele...ego więcej się mieści, jak nieraz
w duszy całego człowieka .

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 12 minuty

Teksty kultury