profil

List do Boga

Ostatnia aktualizacja: 2021-01-25
poleca 85% 1044 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Drogi Boże,

Piszę do Ciebie ze szpitala. Mam 12 lat. Zdecydowałem się na ten list, bo wiem, że mój czas powoli się kończy.

Czasami, gdy leże na łóżku, myślę, czy Ty w ogóle istniejesz. Robi mi się wtedy zimno i bardzo, bardzo się boję. Nie wiem, co mam ze sobą zrobić, gdzie uciekać, żeby umknąć śmierci. Mama zawsze powtarza mi, że nie umrę, dlatego że Pan Bóg na de mną czuwa, ale ja wiem, że to tylko pociecha, abym się nie smucił. Często myślę, czy wszystko w życiu zrobiłem i czy ktoś mnie jeszcze na tym świecie potrzebuje. Wiesz, że nie chcę wiele. Cokolwiek mi każesz - uczynię, tylko udowodnij mi, że jesteś. Powiedz mi, że jest nadzieja, ta ostatnia nadzieja, dzięki której znów będę zdrowy. Z całego serca proszę Ciebie Boże, abyś rozważył moje prośby i postarał się, abym powrócił do zdrowia.

Ja wiem, że jest to dla Ciebie trudne, ale przynajmniej daj mi znak, że wszystkie te prośby usłyszałeś.

Każdy, który jest ciężko chory, myśli, że może to być jego ostatni dzień, który spędzi na świecie żywych.

Gdy myślę o śmierci, dręczy mnie tylko jedno, „czy po śmierci trafię do nieba”?

Raz na lekcji religii, ksiądz powiedział mi, że każde dobre dziecko po śmierci trafia do nieba.

Zastanawiałem się nad tym bardzo długo. Pewnego dnia, z rana lekarz rozmawiał z moją mamą na temat mojej choroby. Usłyszałem, że zostało mi tylko jeszcze parę dni życia. Ta wiadomość sprawiła mi dużo smutku i żalu. Przez parę najbliższych dni nie mogłem zasnąć. Najbardziej, czego nie lubiłem, było zażywanie różnych i dziwnych leków, które były niedobre w smaku, ale nie liczy się smak, lecz zdrowie. Moim największym marzeniem jest powrót do zdrowia

Czekam z niecierpliwością, dobry Panie Boże, na odpowiedź na powyższe pytania. Nie wiem, ile mi jeszcze życia zostało. Ty zresztą sam to wiesz najlepiej.

Z wyrazami szacunku i nadzieją na rychłą odpowiedź.
ROBERT

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (11) Brak komentarzy

Pan Jezus patrzy na nas a mny nie myślimy co robimy. Przeklinamy, kłamiemy, Wyzywamy itd.
Nie możemy tak dalej żyć! Prze[prośmy ludzi tych których wyzywamy, obgadujemy. I nie myślmy o nich źle. Przecież to Pan Jezus nas stworzył ale charakter mamy swój. I chyba nie da się jego zmienić. Więc starajcie się być dobrymi ludźmi. Pomagajcie innym np. słabszym lub biednym. Tyle z mojej strony. Więc posłuchajcie tego co napisałam. z góry jest nam skazane że umrzemy, Cieszmy się tą chwilą. Dziękuje Panu Jezusowi że chociaż żyje a że jestem chora na jakąś chorobę (nie znam nazwy) To tym się nie martwię. Wierze że Pan Jezus jest przy mnie i mnie chroni tak jak słucha. Ja staram być miła i dobra jeśli jest się dobrym to drugi człowiek jest dla ciebie dobry. POMAGAJCIE SOBIE.... PROSZĘ!!!!!!

Coś w tym jest

jak on zyje to ma teraz z jakies 18 lat

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 1 minuta