profil

Cierpiące matki. Porównaj ich wizerunki w dramatach romantycznych, zwracając uwagę na źródła cierpienia

poleca 85% 413 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Cierpienie to nieodłącznie towarzyszący człowiekowi stan, który uważa się za jeden z wykładników człowieczeństwa, gdyż człowiek, jako jedyna istota żywa, jest zdolna go przeżyć. Przyczyny cierpienia mogą być różne, jednak wspólnym mianownikiem czynników go wywołujących jest miłość do kogoś lub czegoś.
Właśnie z tych powodów po ten motyw często sięga literatura, analizując jego wpływ na zachowania bohaterów. Najwybitniejsi dramatopisarze romantyczni: Adam Mickiewicz w III części ,,Dziadów?? oraz Zygmunt Krasiński w ,,Nie-boskiej komedii?? zawarli dwa różne obrazy cierpiących matek: pani Rowllisonowej, korzącej się przed Senatorem, od którego zależało życie jej zamkniętego w carskim więzieniu syna oraz Marii, zaniedbywanej emocjonalnie przez swojego męża Henryka, obawiającej się, że jej syn podobnie jak ona nie zostanie przez niego zaakceptowany.
Pani Rowllisonowa to starsza kobieta, wdowa, pozostająca na utrzymaniu syna, trudniącego się nauczaniem dzieci. Aby wzbudzić w Senatorze współczucie, opowiada o swojej trudnej sytuacji życiowej, próbując mu uświadomić, że bez syna jest skazana na śmierć z głodu. Jednak nie to najbardziej spędza jej sen z powiek. Nie potrafi znieść myśli, że jej ukochane dziecko jest bite, poniżane i w każdej chwili może stracić z życie. Wybucha płaczem, który świadczy o jej bezradności i beznadziejności sytuacji, w której się znalazła. Pokazuje, jak bardzo jest związana z synem, jak trudno jej żyć niepewnością. Nie zraża się pogardliwymi docinkami Urzędnika, uznającego ją za osobę niepoczytalną. Udawadnia mu niewinność swojego syna, przedstawiając jak wiele dobrego robił, jak ciężko pracował na swoje i jej utrzymanie. Wspomnienia te odkrywają nowe ogromne ,,pokłady?? bólu i rozpaczy, stopniowo przeradzającej się w obsesję. Ślepo ufa instynktowi macierzyńskiemu. W akcie desperacji próbuje dostać się tam, gdzie przebywa jej syn, narażając się na upodlenie i potworne traktowanie ze strony carskich żołnierzy. Upada na kolana przed Senatorem, prosząc o łaskę, odwołując się do jego sumienia. Z wielka determinacją siedzi na progu więzienia, aby wspierać męczonego syna. Duchowo z nim współcierpi. Czuje z nim szczególną emocjonalno-metafizyczną więź, którą nikt i nic nie potrafi przerwać. Słyszy jęki dręczonego dziecka. Potrafi je odróżnić od głosów innych skazanych, bo ,,Niema owca pozna głos swojego jagnięcia / Śród najliczniejszej trzody??.
Przedstawiona w dramacie Zygmunta Krasińskiego matka małego Jerzego Stanisława również cierpi z powodu swojego syna. Niepokoi się, że podobnie jak ona nie będzie kochany przez hrabiego Henryka, dlatego w dniu chrzcin mówi przerywając udzielanie sakramentu: ,,Bądź poetą, aby cię ojciec kochał, nie odrzucił??. Wypowiada te słowa z wielkim namaszczeniem, niemal jak przekleństwo, ostatkiem sił, chwiejąc się, co świadczy, o jej obłędnym lęku o syna i desperacji działania. Wierzy, że to, czego dokonała, przyczyni się również do zmiany stosunku Henryka do niej, że, jak to ujęła, otrzyma od męża przebaczenie za jej zwykłość, za niebycie romantycznym ideałem kobiety. W scenie w szpitalu wariatów jej cierpienie sięga zenitu. W rozmowie z mężem po raz kolejny doświadcza zawodu. Henryk jej nie rozumie. Martwi się o jej zdrowie tylko z przyzwoitości, co zauważa się w jego oschłych wypowiedziach: ,,Źle tobie???, ,,Bądźże mi spokojna jako dawniej byłaś??; w wymijającej odpowiedzi na ukryte pytanie Żony o miłość do niej: ,,Mario, może chcesz widzieć syna???. Przekonując się po raz kolejny o obojętności męża i przerażona prawdopodobnym losem syna, Maria wpada w stan szaleństwa, który doprowadza ją do śmierci.
Przedstawione w zestawionych fragmentach kreacje cierpiących matek ujawniają uniwersalne prawdy o miłości macierzyńskiej. Uczucie, jakim matki obdarzają swoje dzieci, jest bezwarunkowe, wieczne, obdarzone niezwykłą siłą, która stwarza miedzy matką a dzieckiem metafizyczną wieź, pozwalającą jej na dzielenie cierpień ze swoim dzieckiem, przeczuwanie niebezpieczeństwa, jakie mu zagraża. One, jako jedyne, potrafią ująć się za swoim dzieckiem nawet wtedy, kiedy to mogłoby kosztować ich życie. Każde zło, jakie jest albo może być, wyrządzane ich dzieciom boli tak samo i doprowadza je do tego samego stanu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty