profil

Nie ma zbrodni bez kary!

poleca 85% 1726 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir Jacek Soplica Adam Mickiewicz

Dlaczego popełniamy zbrodnię? Dlaczego dokonując złych wybryków nie potrafimy sobie poradzić z ich konsekwencjami? Najprościej byłoby całą winę za to obarczyć dwójkę biblijnych grzeszników Adama i Ewę. Od czasu zjedzenia rajskiego owocu dzieje ludzkości są pasmem pomyłek, fałszywych kroków, złych decyzji, cierpienia.
Grzech i jego konsekwencje to wynik wolnej woli człowieka. Tak, więc, zło zostało stworzone, jest jedynie brakiem dobra, posłuszeństwa, jest wynikiem niewłaściwego użycia wolnej woli. Ale trzeba pamiętać, że za popełnione winy zawsze jest kara. Za złe i nieprawe postępowanie ludzi, Bóg zesłał potop, a kiedy ludzie zwątpili w jego moc zostali za to ukarani-nie mogli wejść do Ziemi Obiecanej. Za złe postępowanie zawsze jest kara. Jeśli nie za życia to po śmierci. Prorocy zapowiadają, że w Dniu Sądu Ostatecznego nie godni zostaną ukarani wiecznym cierpieniem.
Kain i Abel, Syzyf, Makbet, Jacek Soplica, Raskolnikow, -te postaci mogą być kłębkiem Ariadny, dzięki któremu znajdziemy wyjście z labiryntu zbrodni. Bo przecież Errare humanum est... (Błądzić-rzecz ludzka). Poznając błędy i fałszywe kroki bohaterów literackich możemy zastanowić się nad własnym życiem.

Historia Kaina i Abla to doskonałe przedstawienie winy i zadość uczynienia za nią.
Abel był posłuszny Bogu, postępował zgodnie z nakazami Boga. W ofierze zawsze składał baranka. Kain chciał przechytrzyć Boga i złożył ofiarę z warzyw i owoców, co już było buntem. Bóg oczywiście ofiary nie przyjął. Przyjął natomiast ofiarę Abla. Kain rozzłościł się i z zazdrości zabił brata. Czy został ukarany? Za zabicie swego brata, Abla, Kain został ukarany wygnaniem do ziemi na wschód od Edenu. Znakiem kary będzie znamię (znamię kainowe), które nosi na czole, a które uchroni go od zabójstwa z rąk innych ludzi.

Kain rozmnażał się, a ziemia zapełniała się ludźmi. Byli oni jednak coraz mniej pokorni i posłuszni. Buntowali się. Bóg zesłał potop na ziemię, ale wkrótce znowu sytuacja się powtórzyła. Ludzie chcieli być potężniejsi od samego Stwórcy i postanowili wybudować wieżę sięgającą aż do samego nieba. Jednak buntownicy ? budowniczy wieży także spotkali się z karą. Bunt napotkał bunt, można by powiedzieć... Bóg pomieszał im języki i od tej pory nie mogli się ze sobą porozumiewać.

W mitologii jest wiele przykładów kary za popełnione zbrodnie, na przykład mit o Syzyfie.
Syzyf był królem panującym w Koryncie. Sam założył to miasto i uczynił je bogatym, ponieważ wybrał miejsce na port tak dogodne, że można było pobierać daninę od wszystkich statków jadących ze wschodu na zachód. Król Syzyf był ulubieńcem bogów. Zeus zapraszał go na uczty olimpijskie. Był cały czas rześki i silny ponieważ na Olimpie pił nektar i ambrozję. Bardzo lubił plotki i powracając z Olimpu komuś opowiedział zawsze o czym tam mówiono. Bogowie puszczali to płazem ponieważ były to błahe sprawy. Raz jednak wygadał się przed ludźmi z sekretu Zeusa, który miał z tego powodu przykrości. Zeus rozgniewał się i posłał syzyfowi bożka śmierci, Tanatosa. On spodziewał się tego i zrobił zasadzkę, uwięził bożka i zamknął w piwnicy.

Ludzie przestali umierać i Hades poszedł ze skargą do Zeusa. Wysłano Aresa by uwolnił boga śmierci, pierwszy zginął Syzyf. Konając nakazał żonie aby zostawiła jego zwłoki nie pochowane. Dusza której ciała nie pogrzebano nie mogła wejść do państwa cieniów. Syzyf błąkał się nad brzegami Styksu jęcząc i narzekając. Opowiadał jaką to ma niegodziwą żonę ,która nie chce mu sprawić pogrzebu. Pozwolono mu jeszcze na wrócić na ziemie. I zarządzić co trzeba. Syzyf nie wrócił z powrotem do Hadesu. Bogowie zapomnieli o nim a on zachowywał się tak by jak najmniej o nim mówiono. Żył bardzo długo lecz pod koniec życia przypomniano sobie o uciekinierze. Znienacka zastał zaskoczony przez Tanatosa, który uciął mu pukiel włosów i zabrał jego dusze do podziemi W Hadesie wymierzono mu ciężką karę, miał wynieść wielki kamień na wielką, stromą górę. Syzyf wniósł kamień prawie na sam szczyt kiedy ten wyśliznął mu się z rąk i spadł z powrotem na ziemie. Za każdym razem było tak samo.

Bohaterowie utworu Williama Szekspira, Makbet i Lady Makbet, łatwo ulęgają nadnaturalnym siłom zła, upostaciowionym przez Czarownice. Makbet poddaje się przepowiedni, zachowuje się zgodnie z jej treścią, chociaż przeczy w ten sposób naturalnemu porządkowi świata i Banko przestrzega go przed podporządkowaniem się wróżbom, mogącym przynieść tytułowemu bohaterowi tylko zgubę.

Makbet zabija króla Dunkana i natychmiast doświadcza wyrzutów sumienia, które stają się rodzajem kary za popełniony czyn. Słyszy grożące mu głosy, tego odważnego uprzednio człowieka ogarnia strach, każdy szmer budzi jego niepokój. Zimną krew zachowuje Lady Makbet, kobieta zdecydowana i trzeźwa, szydząca z wizji dręczących męża (ale niebawem i ona zazna podobnych lęków).

Pierwsza zbrodnia popełniona przez małżonków inicjuje w dramacie Szekspira długi ciąg nieprawości. Bohaterowie próbują bezprawie naprawić nowym bezprawiem, nie mogą wyrwać się z kręgu zbrodni. Wina cały czas narasta, podobnie jak kara, która będzie coraz straszliwsza. Ponieważ zbrodnia zachwiała naturalnym porządkiem, kara jest równie nienaturalna i pojawia się natychmiast.

Dopełnia się los, przeznaczenie Makbeta, przeznaczenie wyjawione mu przez Czarownice ; nie wiadomo natomiast, czy rzeczywiście Makbet musiał ulec przepowiedniom wiedźm. Postąpił tak, bowiem był żądny zaszczytów, chętnie uwierzył w wygodną dla siebie przepowiednię, chciał przyśpieszyć jej realizację, równocześnie eliminując z pola widzenia wszystko to, co we wróżbie było dla niego niekorzystne lub niepojęte. Zatem do czynów zbrodniczych popchnęła małżonków nie tyle wróżba, co właściwa im żądza władzy, pycha. Byli oni przy tym w pełni świadomi, że wybrana droga jest szlakiem zbrodni, że ich czyny są złe, niemoralne, niezgodne z obowiązującymi normami. Przepowiednia to tylko wygodne usprawiedliwienie, źródło bezzasadnej wiary Makbeta i jego żony, że ominie ich kara.

Czyny małżonków musiały zostać ukarane, bowiem zburzenie równowagi między dobrem i złem, naruszenie boskiego porządku zawsze tak właśnie się kończy. Sprawiedliwość musi zwyciężyć- przeciw Makbetowi wyrusza Malkolm, uważający, że idzie na wojnę jako wysłannik najwyższego sędziego. Sprawiedliwość istnieje i zawsze próbuje egzekwować swe wyroki, takie jest przesłanie dramatu Szekspira.

Zbrodnia, pokuta, miłość, przemiana wewnętrzna. To droga rehabilitacji jednego z bardziej pozytywnych bohaterów literackich, który zwalczył zło i odpokutował zbrodnię. Mowa tu o Jacku Soplice. Na jego losy wpłynęła nie tyle przemyślana decyzja, co impuls. Jacek w sposób haniebny dopuszcza się morderstwa. Zabił on ojca swojej ukochanej Ewy. Doprowadził do zdrady. Zapalczywy dumny, odważny, szalony to cechy, które charakteryzują Jacka, jednakże przemiana, do której dochodzi po tragicznym morderstwie zmienia Jacka na skromnego, mądrego, oddanego ojczyźnie, pokornego Księdza Robaka pokutującego za błędy przeszłości. Jacek to przykład człowieka kierującego się emocjami, które doprowadziły go do popełnienia życiowego błędu, ale co najważniejsze to przykład człowieka, który zrozumiał swą winę, który cierpiał z powodu poczucia winy i w gruncie rzecz swą postawą odpokutował swoje grzechy. Jacek Soplica jest może zwykłym człowiekiem, ale o niezwykłej sile charakteru. Udało mu się pokonać swoje słabości. Postawa ks. Robaka budzi szacunek i jestem skłonny wybaczyć mu popełniony pod wpływem emocji błąd.

Raskolnikow zabił lichwiarkę. Był on przekonany, że człowiek wybitny może pozwolić sobie na złamanie prawa i naruszenie reguł chrześcijańskiego dekalogu. Sądził nawet, że wszyscy ludzie (choćby Napoleon) byli w pewnym stopniu przestępcami. Po popełnionej zbrodni Raskolnikow żył w schizofrenicznym rozdwojeniu, nie dostrzegał wymiaru etycznego popełnionej zbrodni, ale szaleńcze poczucie winy nie dawało mu spokoju. Nie wytrzymując napięcia mdlał, albo dostawał ataku wściekłości, śniły mu się potworności, miewał halucynacje. Raskolnikow, to doskonały przykład, że człowiek nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego. Bohater popełniając morderstwo nie wziął pod uwagę tego, jak on sam zareaguje na popełniony grzech. Nie był on tak silny ja sądził..

Ból i cierpienie są najczęstszą karą za popełnione zbrodnie. Najsprawiedliwszym sędzią jesteśmy zawsze my sami. Nasze sumienie potrafi być okrutne, ale tylko wówczas, gdy my- ludzie dopuścimy się okrutnego czynu! Tak było z każdym przytoczonym wyżej bohaterem literackim. Każdy z nich żałował popełnionego czynu, jedni dążyli do odkupienia win inni podrażali się w zbrodnię jeszcze bardziej...Każdy niewątpliwie usłyszał ten dokuczający, wewnętrzny głosik, który sprawił, że czuł się podle. Ludzie popełniają zbrodnie z różnych powodów. Najczęściej, gdy targną nimi emocje. Pod wpływem rozpaczy, bólu, ale też szalonej miłości ludzie popełniają zbrodnie częściej, niż gdy kierują się logiką. Każdy, który decyduje się na świadome popełnienie zbrodni musi liczyć się z karą, jaka go spotka, bo jak to się mówi ?oliwa jest zawsze sprawiedliwa?. Sprawiedliwość dosięgnie zbrodniarza prędzej czy później.... w najlepszym wypadku (dla zbrodniarza rzecz jasna) będzie to, to owo sumienie. Bo sprawiedliwości zawsze musi stać się zadość. Za złe postępowanie zawsze jest kara, jeśli nie za życia to po śmierci. Jak mówi Biblia w Dniu Sadu Ostatecznego niezgodni będą ukarani wiecznym cierpieniem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut