Gdybym dowiedziała się od wróżki, ze zostałby mi tydzień życia, nie uwierzyłabym jej. Według mnie, wróżki tylko naciągają ludzi, którzy myślą, że one naprawdę umieją czytać z kart, fusów czy tez ręki. Tylko Bóg jedyny wie, ile zostało nam życia. Gdybym tę wiadomość usłyszała od lekarza, uwierzyłabym w nią bardziej, niż w wiadomość usłyszaną od wróżki, bowiem lekarze posiadają większą wiedzę od wróżek. Zdarzają się przypadki gdzie [tutaj przytoczę przykład], młody człowiek dowiaduje się od lekarzy ze zostało mu bardzo mało życia a umiera dopiero w wieku 80 lat. Są to jednak sporadyczne przypadki, dlatego gdyby lekarz oznajmił mi, że mam tydzień życia, to mimo tych nieczęstych przypadków, uwierzyłabym mu i dążyła do spełnienia w tym krótkim czasie wszystkich życiowych celów. Spędzałabym bardzo dużo czasu z przyjaciółmi, bardziej starałabym się w nauce, aby przed swoją śmiercią dowiedzieć się czegoś więcej za życia, dążyłbym również do spełnienia swoich najskrytszych marzeń. W ciągu tego tygodnia, napisałabym testament oraz list do rodziny, prosząc ich, aby nie smucili się z powodu mego odejścia, gdyż po śmierci będzie mi lepiej, niż za życia, gdyż będę niedaleko Boga i będę nad nimi czuwać, a oni pozytywnie odczują moja obecność. Napiszę im również, żeby ze spokojem oczekiwali na nasze spotkanie w niebie.
ruda