"Czekolada" recenzja filmu

Pewnego dnia w małym francuskim miasteczku pojawia się młoda kobieta Vianne Rocher wraz z córką Anouk. Postanawiają wynająć starą ciastkarnię, wyremontować ją i otworzyć przytulny sklep z przeróżnymi łakociami.
Początkowo, prowadzeni przez wstrzemięźliwego i konsekwentnego burmistrza ludzie z miasta nie darzą Vianne zaufaniem, jednak z czasem dystans, z którym podchodzili do jej pomysłu maleje. Ciekawią ich zarówno jej przysmaki jak i doskonała intuicja, dzięki której przyciąga do siebie coraz więcej klientów.
Jest to jednak nie w smak burmistrzowi, który jako zagorzały katolik oraz stróż miasteczka próbuje zniechęcić mieszkańców do uczciwej i przyjaznej kobiety. Wykorzystuje każdy pretekst by postawić ją w złym świetle. Nie chce pozwolić aby odniosła sukces. Roznosi plotki że jest ateistką, ma nieślubne dziecko i przybyła do miasta by kusić ludzi kiedy Ci powinni wyrzec się wszelkich przyjemności. Każda wymówka jest dla niego dobra, choć tak naprawdę robi to, bo czuje że jego dotychczasowa władza wymyka mu się z rąk.
Vianne zdobywa coraz większe zaufanie mieszkańców miasta. Pomaga właścicielce wynajmowanego lokalu odnowić kontakty z wnukiem. Stawia na nogi Josephine, która bita przez męża straciła całą wiarę we własne możliwości. Jako jedyna nie dyskryminuje ?rzecznych ludzi? dzięki czemu zawiera bardzo ciekawą znajomość.
Zdeterminowany hrabia wykorzystuje swoją władzę i wywiera presję na młodym niedoświadczonym księdzu każąc wygłaszać mu kazania zniechęcające ludzi do Vianee. Zrezygnowana kobieta postanawia wynieść się z miasta. Ma dość burmistrza i jego nieczystych zagrań.
Do zmiany zdania skłania ją widok wszystkich ludzi, którym pomogła pogrążonych w przygotowaniach do festynu. Zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę odniosła zwycięstwo. Zostaje w miasteczku, wiodąc spokojne, dostatnie i szczęśliwe życie.