profil

Analiza i interpretacja porównawcza wierszy- Andrzeja Bursy „Nic” oraz Mirona Białoszewskiego „Autoportret odczuwalny”.

poleca 85% 132 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Egzystencja, byt, życie i jego granice. Tematy te należą do często poruszanych przez poetów, pisarzy oraz filozofów. W swoich utworach zastanawiają się oni nad sensem istnienia, nad śmiercią i jej konsekwencjami, nad tym jak inni odbierają naszą fizyczność i psychikę a przede wszystkim nad tym kim tak naprawdę są. Miron Białoszewski w wierszu "Autoportret odczuwalny" a także Andrzej Bursa w utworze "Nic", stawiają sobie podobne pytanie o granice swojego jestestwa. Kwestie poruszone przez nich mimo pewnego pokrewieństwa ukazują antagonistyczne postawy i myśli obu poetów.

"Patrzą na mnie,
więc pewnie mam twarz"

Podmiot liryczny na wstępie wiersza poddaje wątpliwością swoje istnienie. Skąd wie, że istnieje, niepewność związana z własną egzystencją zostaje chwilowo rozwiana, gdyż ktoś na niego patrzy. Skoro na "coś" patrzy musi "coś" widzieć. Jest to więc dowodem, że posiada formę, jaką sam nie wie.

"Ze wszystkich znajomych twarzy
najmniej pamiętam własną"

Ciało, którym jest przyobleczona jego dusza nie jest mu tak dobrze znana jak wszystkich dokoła, nie widzi siebie. Nie może mieć pewności czy wszystkie członki może zaliczyć na poczet siebie, cóż jeśli działają wbrew jego woli, umysłowi. Jego własna granica nie jest mu znana, nikt jasno jej nie wyznaczył a on sam uczynić tego nie potrafi. Wie, że porusza się, co stanowi niepodważalny dowód posiadania jakiegoś, nieokreślonego istnienia. Jest, wykonuje ruch, jest odczuwany przez innych, co jednak dzieje się z nim gdy umrze, skąd ma wiedzieć, że umarł? Czy tylko fizyczna utrata ciała jest jedynym świadectwem jego zniknięcia, niebytu? Poeta nie neguje swojego bytu, lecz poddaje go pod wątpliwość. Towarzyszyć będzie mu ona cale życie, do czasu gdy w sposób naturalny przestanie wątpić, już go nie będzie.
Przeciwieństwem do poglądu M.B. jest wiersz A.B. Autor mówi wprost o tym, że jest "niczym", a "nic"istnieć nie ma prawa. Podmiot liryczny mimo iż posiada niewątpliwe atrybuty bytu, jak ubrania, twierdzi, że go nie ma. Dzieje się to poprzez brak zrozumienia czy jakiegokolwiek zainteresowania ze strony wszystkich otaczających i niezauważających go. Ma to swoje źródła w biografii autora, który za życia odrzucany przez mu współczesnych, został wpisany w poczet "poetów przeklętych", którzy zainteresowanie zyskali dopiero pośmiertnie.

"godzinami wyczekuje przed bramą
w nadziei
że znajdzie się po drugiej stronie
ale przecież on jest Nic
więc to wszystko jedno
po której stronie
niczego nie będzie"

Podmiot liryczny, chciałby zniknąć z tego świata, umrzeć, zmienić stan, miejsce, rzeczywistość. Stale wyczekuje, jednak jako że jest niczym, zmiana jest niemożliwa. Gdyż będzie zawsze taki sam. Zawsze będzie "Nic". Wzgardzony przez istnienia, którego go nie widzą, nie słyszą, nie czują. Jest niczym, nie ma go. Mimo, że przecież posiada fizyczność, odczucia. I sam zmienić tego nie może. Wiersz Bursy jest pełen buntu i cynizmu charakterystycznego dla niego. Nastrój w ten sposób powstały staje się pełen rozgoryczenia, smutku i zrezygnowania.
Utwory obydwu poetów zaliczyć można jako wiersze białe i wolne. "Autoportret odczuwalny" podzielony jest na osiem strof o nieregularnej liczbie wersów. Wiersz nie posiada wielu środków poetyckich. Znajdują tu się animizacje, metafory oraz pytanie retoryczne. Wiersz "Nic" nie został podzielony na strofy. Posiada również niewiele środków, porównania, metafory, wyliczenia. W wierszu autor nie zastosował znaków interpunkcyjnych.
Zarówno Miron Białoszewski jak i Andrzej Bursa w swoich wierszach zakwestionowali swoje istnienie. Zastanawiając się nad granicami bytu, nakreślają cienką, niewyraźną granicę pomiędzy "być" a "nie być". Oba utwory ukazują życie człowieka, który nie widzi jego sensu, w ten sposób rozpoczynają wewnętrzną dysputę o tym kim tak naprawdę są. Wychodząc od wspólnego punktu wyjścia, poeci dochodzą do przeciwnych konsensusów. Miron Białoszewski poszukując prawdy o życiu, dochodzi do wniosku, że zawsze będzie szukał odpowiedzi na to pytanie i nigdy jego ciekawość nie zostanie zaspokojona, do czasu śmierci, kiedy to z racji nieistnienia te nurtujące go pytania nie będą miały dla niego znaczenia. Andrzej Bursa pisze o tym, że nie istnieje. Mimo ciała, ubrania, uczuć, mowy. Jest, ale nie widziany przez innych, mówi, ale jest jest słyszany. Jedynym wyjściem z tej wegetacji wydaje się śmierć, która dla poety jest równoznaczna z kolejną nicością, pustką, brakiem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty