profil

Recenzja opowiadania A. Sapkowskiego „Granica możliwości”

Ostatnia aktualizacja: 2021-11-08
poleca 85% 1719 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Żyjemy w świecie, w którym nigdy na swej drodze nie spotkamy bazyliszka, widłogona, oszluzga, latawca czy innego dziwnego stwora. Co za tym idzie, nie spotkamy także, nie mniej dziwnego, wiedźmina z mieczem w ręku, który trudni się w zabijaniu tych okrutnych bestii. W naszych sennych marzeniach pozostać mogą także smoki, posiadające wspaniałe bogactwa, wielcy czarownicy oraz harde i przemądrzałe krasnoludy. Jednak, gdy tylko najdzie nas ochota na przeniesienie się w zupełnie inny, magiczny świat, wystarczy sięgnąć po utwór Andrzeja Sapkowskiego - "Granica możliwości".

Akcja opowiadania rozgrywa się w odległych, górzystych krainach, gdzie spokój zamieszkującej te tereny ludności, zakłócają przeróżne potwory i smoki, porywające nie tylko owce, ale i dziewice. Już na wstępie powieści poznajemy głównego bohatera - wiedźmina, Geralta z Rivii. Jest to postać osobliwa i budząca strach wśród społeczeństwa. Jego, powiedzmy sobie, "zawodem", mimo iż dzisiaj trudno nam sobie wyobrazić kogoś z podobną specjalizacją, nie będącą tylko tworem wybujałej wyobraźni, jest podróżowanie po świecie i zabijanie nękających ludzi potworów. Na swej drodze do nikąd, zaraz po wykonaniu jednego z codziennych zadań - unieszkodliwieniu utrapienia jednej z wiosek - bazyliszka, Geralt spotyka Borcha Trzy Kawki, który podróżując ze swymi zierrikańskimi wojowniczkami, ratuje jego dobytek. Ze względu na brak kolejnych zleceń i planów co do dalszej podróży, wiedźmin postanawia przyjąć propozycję nowo poznanego i intrygującego rycerza, i rusza z nim do karczmy na posiłek. Wiedźmin jest mu wdzięczny za okazałą pomoc. Poza tym Borh i jego waleczne koleżanki Tea i Vea są pierwszymi, od dawna, spotkanymi ludźmi, którzy nie traktują go, jak sam to określa - trędowatego. Wiedźmin, wbrew pozorom, jakie można odnieść, jest człowiekiem z zasadami. Posiada wiele sprytu i odwagi. Walcząc z okropnymi potworami, skazuje się na samotność i odrzucenie. Ma on swój kodeks, a mianowicie nie zabija smoków, co w otaczającej go bezwzględności, uderza bardzo w nasze początkowe wyobrażenie o jego postaci. Wiedźmin jest także człowiekiem bardzo spokojnym i małomównym, a przede wszystkim skromnym. Jako czytelnicy początkowo widzimy w wiedźminie odludka, jednak tak naprawdę spotkanie przyjaznego Borha zdecydowanie urozmaica, a w końcu bardzo zmienia jego życie, czego z początku bohater nie podejrzewa. Geralt nie zdaje sobie sprawy z tego kim naprawdę jest rycerz z trzema ptakami w herbie, który dumnie nosi je na swej piersi. W dalszą drogę ruszają razem. Dowiadują się o smoku i całej grupie osób, które wyruszają w góry po jego skarb. Geralt spotyka wielu starych przyjaciół, rycerzy, krasnoludów, wędrownego trubadura i dwójkę czarowników, w tym piękną Yennefer, którą łączą z Geraltem wydarzenia z przeszłości i przez którą, wbrew swoim zasadom, Geralt rusza w drogę po smoczy skarb. Wiedźmin stąpa twardo po ziemi, nie wierzy w bajki o złotych smokach, twierdząc, że występują one tylko w legendach i mitach, które, w przeciwieństwie do natury, nie mają granic, granic możliwości. Jednak czy na pewno?

"Granica możliwości" jest jednym z opowiadań, zawartym w wydanym przez Andrzeja Sapkowskiego w 1992 roku II tomie sagi o wiedźminie pt.: "Miecz przeznaczenia", który został przetłumaczony na pięć języków i, dzięki któremu Sapkowski jest laureatem wielu nagród literackich, polskich i zagranicznych, w tym Paszportu Polityki oraz nagrody im. Janusza A. Zajdla. Andrzej Sapkowski jest polskim pisarzem fantasy. Karierę literacką zaczynał jako tłumacz przekładając na język polski opowiadanie Słowa Guru w Fantastyce. Niewątpliwie jest to autor nietuzinkowy. W swym opowiadaniu zawarł wiele błyskotliwych dialogów, trącących ironią i o sporym dystansie do opisywanych zdarzeń, jednak niewątpliwie trafnych.

Bohaterowie "Granicy możliwości" od prostych i wulgarnych krasnoludów, przez nieroztropnego i żądnego wrażeń trubadura oraz mądrych i wyniosłych czarowników, aż w końcu po samego wiedźmina, stanowią pełną zgraną całość. Każdy odgrywa ważna rolę przez co opowiadanie nabiera smaku. Czytając to opowiadanie Sapkowskiego można z łatwością pożegnać się z otaczającą nas rzeczywistością i przeżyć wspaniałą przygodę z postaciami, które fascynują, zaskakują, a czasem szczerze bawią dosadnością i prawdziwością, której zdawać by się mogło, mało jest w tak odmiennej od naszej krainie. W "Granicę możliwości" autor przeniósł wiele motywów, postaw i wzorców naszego, brudnego i zacofanego średniowiecza, ubarwiając je kolorami swojej wyobraźni. Sapkowski daje czytelnikowi w "Granicy możliwości" coś czego nie może on mieć na co dzień. Nie trzeba też umieć czytać między wierszami, by próbować w postaci wiedźmina dostrzec samego siebie. Opowiadanie to ukazuje konfrontacje tzw. "wiedźmińskiego kodeksu" z rzeczywistością. Geralt pokonuje granicę swojej możliwości, granicę, w której istnienie na początku nie wierzył. Wykracza poza ściśle spojone przez siebie ramy i dostaje od losu wspaniałą lekcję. To co go spotyka, uczucie, które nim kieruje, pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Łamie bariery, nie tylko na zewnątrz ale i w sobie. Widzi świat, jakiego do tej pory nie widział. Zdaje sobie sprawę, że nie ma rzeczy niemożliwych, że istnieją złote smoki.

Opowieść Andrzeja Sapkowskiego pt. "Granica możliwości" warto przeczytać z wielu powodów. Choćby po to, by uświadomić sobie, że świat może kryć przed nami nieodkryte lądy. Nawet jeśli są one tylko częścią nas, naszego małego świata. Ja w tym opowiadaniu znalazłam coś czego brakuje w polskiej literaturze i choć z początku lektura była dość męcząca, brnęłam dalej i z każdym rozdziałem wiedziałam, że nie jest to zmarnowany czas. Nastrój utworu zmienia się jak w kalejdoskopie, utrzymując czytelnika w ciągłym napięciu. Bardzo zaintrygował mnie też wątek Yennefer - czarownicy mającej ogromny wpływ na wiedźmina, ułożonej i pewnej siebie. "Wisienką na torcie" okazał się zaskakujący koniec, którego z pewnością nikt by się nie spodziewał. Wtedy naprawdę doceniłam świat magii opisany przez pana Sapkowskiego i to co daje prostemu człowiekowi, takiemu jak ja. I nawet jeśli nie każdy zdoła znaleźć w opowiadaniu przesłanie autora, to z pewnością nie będzie żałował chwil, które spędził w świecie, tak różnym, według mnie, znacznie wspanialszym od naszego, a co najważniejsze innym. Bo przecież tej inności brakuje nam najbardziej w dzisiejszej szarości monotonii.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 5 minut