profil

"Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać"- Stary człowiek i morze

poleca 85% 1163 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

?Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać?. Tę tezę zawarł Ernest Hemingway w swoim słynnym (zapewniło mu ono Literacką Nagrodę Nobla) opowiadaniu ?Stary człowiek i morze?. W pełni się z nią zgadzam i postaram się tego dowieść w tej rozprawce.
Bohater utworu to Santiago, stary i doświadczony rybak. Jego życie to pasmo nieszczęść: dowiadujemy się, że jakiś czas temu zmarła jego żona, a jedynego towarzysza jego wypraw, chłopca Manolina, zabrali od niego rodzice. Dodatkowo przez osiemdziesiąt cztery dni pod rząd nie złowił żadnej ryby. Tu można odnaleźć pierwszy argument na potwierdzenie głównej tezy: pomimo ciągłych niepowodzeń, Santiago nie załamuje się i potrafi znaleźć w sobie siły na dalszą walkę. Wypływa w morze po raz kolejny, głęboko wierząc, że ten dzień będzie lepszy niż poprzednie. Opuszczony przez ludzi, kocha otaczającą go przyrodę: morze nazywa zawsze la mar, uznając je za drogą kobietę, przypatruje się ptakom, rozmawia z delfinami.
Osiemdziesiątego piątego dnia Santiago, wypłynąwszy samotnie w połów, złapał na haczyk ogromnego marlina. Przez trzy dni toczy z nim ciężką walkę, ostatecznie zwyciężając rybę. To także dowód na siłę bohatera ? okazał on nie tylko niesamowitą tężyznę, ale także hart ducha. Choć miewał chwile zwątpienia, nigdy nie stracił do końca nadziei. Przysiągł sobie, że walka zakończy się czyjąś śmiercią, wierzył jednak, że to on będzie zwycięzcą.
Wiemy, że Santiago wygrał walkę z marlinem, ale został zwyciężony przez rekiny. W drodze powrotnej do domu wydarły mu one jego zdobycz, pozostawiając tylko szkielet. Marlin był olbrzymią rybą, więc mógłby dostarczyć pożywienia wielu ludziom, nie było to jednak możliwe po zjedzeniu go przez rekiny. Musiało to przygnębić rybaka, bo stracił swoje trofeum, o które walczył ryzykując życiem. Rozumiemy więc, że to nie wartość fizyczna zdobyczy była ważna. Prawdziwą wartość miało zwycięstwo moralne, odniesione przez Santiaga w czasie walki z marlinem, poprzez pokonanie własnych słabości.
Warto zaznaczyć, że Santiago był wykpiwany przez pozostałych rybaków. Nazywano go ?salao? ? pechowcem. Śmiano się z tego, że kilkadziesiąt dni nie potrafił złowić ryby i radzono mu zaprzestanie łowów. W tej kwestii Santiago także ostatecznie nie został pokonany. Gdy przybył do domu, wszyscy w miasteczku podziwiali ogromny szkielet ryby ? jedyną pozostałość po jego wspaniałej zdobyczy, symbol heroicznego zwycięstwa. Wtedy przyznano mu rację i zrehabilitowano go jako dobrego rybaka.
Podsumowując, uważam tezę postawioną we wstępie za prawdziwą. Mam nadzieję, że udało mi się tego dowieść przy pomocy powyższych argumentów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty