profil

Granica Nałkowskiej jako przykład powieści psychologicznej.

poleca 85% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Psychologizm ? nurt w prozie narracyjnej XX wieku w którym obiektem zainteresowania są procesy życia wewnętrznego; na plan pierwszy wysuwa się szczegółowa analiza psychicznych uwarunkowań postaci (motywacja psychologiczna przy jednoczesnym ograniczeniu determinacji społeczno-obyczajowej. Istotne jest zainteresowanie ukrytymi kompleksami, obsesyjnymi namiętnościami, procesami wyobcowania, konfliktami jednostki ze społeczeństwem, mechanizmami wyobraźni, pamięci. Na jej kształtowanie oddziałała psychoanaliza (Zygmunt Freud).

Psychika zdrowego człowieka
Ego (ja)
Id (popędowe) superego

Człowiek o zdrowej psychice ma zrównoważone zarówno id, jak i superego. Gdy dochodzi do przeważenia jednej z ?rodzajów? ego, człowiek nie jest zdrowy psychicznie. Może stać się przesadnie ?kulturowy? wstydząc się swojego ciała i uznając go za zło, ale również jego życiem mogą rządzić instynkty samozachowawcze ? taka osoba jest zdolna wówczas nawet do morderstwa, czy gwałtu.

Powieść Nałkowskiej to utwór psychologiczny z elementami kryminału. Możemy wyróżnić tam trupa i dochodzenie, jakie motywy miał potencjalny samobójca. Jest to jednak kryminał odwrócony ? już na początku dowiadujemy się dlaczego Justyna przebywa w zakładzie karnym, oraz że główny bohater popełnił samobójstwo. Przedstawione jest życie Ziembiewicza i wraz z upływem powieści poznajemy jego prawdziwe ja, odkrywamy uczynki i ich następstwa. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawia nam tożsamość każdego z bohaterów, która kreuje się w dzieciństwie. Żaden z bohaterów nie miał tak naprawdę normalnego domu z normalnym modelem rodziny, co zaowocowało licznymi zdradami czy innymi uchyleniami od granicy wyznaczonej przez społeczeństwo, moralność.
Zenon , przybywając do domu swoich rodziców bo pobycie w mieście na naukach dostrzega to, czego nie potrafił zobaczyć gdy był dzieckiem. Wstydzi się swojego ojca, zastanawia się nad dziełem przypadku i faktem, że gdyby nie życie erotyczne jego rodzica, nie znalazłby się na tym świecie. Rozważa własną tożsamość (podobnie jak bohater ?Ferdydurke?). Ziembiewicz ukazuje nam również, jak człowiek widzi siebie poprzez pryzmat własnego ?ja?, oraz jak to mniemanie odnosi się do rzeczywistości i świata zewnętrznego. Bohater całe swoje życie usprawiedliwia swoje czyny, sam wmawiając sobie że to co czyni inaczej wygląda z pozoru, a inaczej jest w rzeczywistości. Próbuje nawet przekonać do jego teorii Elżbietę, usprawiedliwiając siebie po zdradzie. Justynę uważa za obiekt do załatwiania czysto fizjologicznych potrzeb, uważa że seks jest tak samo zwyczajny jak inne potrzeby fizjologiczne i że należy dać upust pożądaniu. Według niego zdrada więc nie jest o tyle zdradą co normalnym zachowaniem. Okłamuje sam siebie, upewniając siebie w słuszności swoich teorii. Nie uważa swoich czynów za złe, bo sam ustala granice przyzwoitości, zamiast wzorować się na tych narzuconych z góry, które ignoruje. A człowiek trzymający się wyłącznie swoich granic (zasad) właściwie ich nie ma, bo może je zawsze przecież przesuwać, czy znosić. Autorka każe zauważyć, że niektórzy sądzą, że siłą drzemiącą w człowieku, czyli seksualnością, można wytłumaczyć wszystko: rozwiązłość, skromność, życie udane czy też nie. Nałkowska nazywa natomiast seksualność siłą, którą kultura spycha pod ziemię (kultura każe ją ukrywać, spychać na inne tory, nazywać nieprzyzwoitą itp.). Głód erotyczny można przyrównać do gorącej, lejącej się magmy, która jest w środku człowieka. Na zewnątrz wszystko natomiast jest zastygłe, nieruchome, ukryte. To kultura przyzwala mówić o pewnych rzeczach dotyczących sfer intymnych i dyktuje, że niektórych spraw poruszać się nie powinno.
Elżbieta natomiast ukazuje nam, że jak mężczyźni zawsze usiłują siebie usprawiedliwiać, tak kobiety zawsze szukają winy dla siebie, obwiniają się. Elżbieta nie reaguje na Zenona żalem i złością, a po jego wyznaniu zdrady uznaje, że tacy są mężczyźni, przebaczając mu i idąc z nim do łóżka. Nie obwinia go, nie widzi w nim winy. Szuka jej w sobie samej.
W powieści Nałkowskiej znajduje się mało dialogów. W większości o wszystkim dowiadujemy się od narratora. Jest to pozornie mowa zależna. Charakteryzuje się ona tym że monolog wewnętrzny zostaje wchłonięty przez narrację, ale mimo to zachowuje szereg znamion samodzielności i bezpośredniości przytoczenia. Jest to sytuacja pośrednia między użyciem mowy zależnej i niezależnej. Narrator mówi niby od siebie, posługuje się formami językowymi właściwymi opowiadaniu, a w rzeczywistości przekazuje wiernie tok myśli i doznań bohatera, nie angażując się w ich referowanie (jak to ma miejsce w mowie zależnej). Wypowiedź narratora jest tak ukształtowana, że odzwierciedla sposób myślenia i wyrażania się bohatera. Stylistyczny kształt narracji utrwala w sobie jednocześnie dwa punkty widzenia: monologującego bohatera i przedstawiającego ten monolog narratora. Cechą charakterystyczną mowy pozornie zależnej jest to, że te dwa punkty widzenia nie są od siebie niezależne, że jak gdyby jednoczą się we wspólnej formie stylistycznej. Na końcu fragmentu "Granicy", znajdujemy zaimek i czasownik w pierwszej osobie, świadczący o tym, że myśli bohaterki są przedstawione bezpośrednio ("O czym ja głupia myślę"). Mowę pozornie zależną cechuje zamierzone przeciwieństwo między kształtem dramatycznym przytoczenia i jego istotną postacią stylistyczną.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty