profil

Poznałam nieznany zakątek kraju w czasie wakacyjnych podróży- opis krajobrazu

poleca 85% 466 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Grecja

-A teraz Kostas pokaże wam swoją sztuczkę-powiedział przewodnik uśmiechając się dosyć podejrzanie.
Chwilę później dowiedzieliśmy się o jakich sztuczkach mówił. Nasz kierowca zaczął lawirować na krawędzi jezdni, tak byśmy mogli dosyć dokładnie obejrzeć kilkumetrową przepaść pod nami.
-Nie martwcie się! Jeszcze nikt nigdy tu nie spadł!- powiedział nasz przewodnik śmiejąc się.
-Będziemy pierwsi! -krzyknął ktoś z tyłu. Wszyscy w autobusie zaczęli się śmiać. Nawet kierowniczka koloni, która nigdy dotąd nie przejawiała zdolności do czegoś tak ludzkiego jak śmiech.
Po kilkunastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Naszym oczom ukazał się wspaniały widok. Kilkaset schodków do przejścia w dół, kawałek wykładanej kamieniami drogi i drugie kilkaset schodków pod górkę. Na końcu były drzwi wydrążone w ogromnej skale, tak małe w porównaniu do całej góry, że musieliśmy się dosyć długo wpatrywać w punkt pokazywany przez przewodnika, by w ogóle coś zobaczyć. Na całej długości schodów widzieliśmy kolorowy sznur turystów , który nie pasował do tego spokojnego miejsca. Góra zachwycała różnymi odcieniami szarości, która kontrastowała z chabrowym błękitem nieba nakrapianego śnieżnobiałymi chmurami, które w tamtym momencie przypominały mi watę cukrową. W oddali, przez mgłę można było jeszcze dojrzeć delikatne zarysy pola i lasów, które tworzyły wyjątkową atmosferę w tym miejscu.
Po piętnastu minutach weszliśmy do klasztoru. Pierwsze co przykuło moją uwagę po wejściu to to, że było tam przeraźliwie zimno. Po takim czasie spędzonym na południowym słońcu w Grecji nawet różnica kilku stopni jest odczuwalna. Wnętrze przywodziło na myśl niezbyt miłe skojarzenia, zwłaszcza, że musieliśmy założyć stare klasztorniane ubrania które zakrywały kolana i łokcie. Jeśli kobieta miała na sobie spodnie również musiała je założyć, bo tam uważali kobiety w takim stroju za złe.
Po długim i nudnym zwiedzaniu, podczas, którego tylko kierowniczka wydawała się być zainteresowana tym co mówi przewodnik, powtórzyliśmy jazdę na krawędzi.
-Ja zawsze powtarzam, że dobry turysta-to zmęczony turysta. Bo po co macie wracać do tych wszystkich luksusów, klimatyzowanych pomieszczeń jak?.-przewodnik nadawał dalej jak Radio Maryja, ale w duchu przyznałam mu rację. Zwłaszcza, gdy już wróciłam do pokoju i wreszcie mogłam się położyć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy