profil

Klaskaniem mając obrzękłe prawice.

poleca 85% 233 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Klaskaniem mając obrzękłe prawice,
Znudzony pieśnią, lud wołał o czyny;
Wzdychały jeszcze dorodne wawrzyny,
Konary swymi wietrząc błyskawice.
Było w Ojczyźnie laurowo i ciemno1
I już ni miejsca dawano, ni godzin,
Dla nieczekanych powić i narodzin,
Gdy Boży-palec zaświtał nade mną:
Nie zdając liczby z rzeczy, które czyni,
Żyć mi rozkazał w żywota pustyni!

Dlatego od was... — o! laury — nie wziąłem
Listka jednego, ni ząbeczka w liściu,
Prócz może cieniu chłodnego nad czołem
(Co nie należy wam, lecz — słońca przyjściu...).
Nie wziąłem od was nic, o! wielkoludy,
Prócz dróg zarosłych w piołun, mech i szalej,
Prócz ziemi, klątwą spalonej, i nudy...
Samotny wszedłem i sam błądzę dalej.

Po-obracanych w przeszłość niepojęte,
A uwielbione — spotkałem niemało!
W ostrogi rdzawe utrafiałem piętę
W ścieżkach, gdzie zbitych kuł sporo padało.
Nieraz Obyczaj stary zawadziłem,
Z wyszczerzonymi na jutrznię zębami,
Odziewający się na głowę pyłem,
By noc przedłużył, nie zerwał ze snami.

Niewiast, zaklętych w umarłe formuły1,
Spotkałem tysiąc — i było mi smętno,
Że wdzięków tyle widziałem — nieczuły!
Źrenicą na nie patrząc bez-namiętną.
Tej, tamtej rękę tknąwszy marmurowe.
Wzruszyłem fałdy ubrania kamienne

A motyl nocny wzleciał jej nad głowę
Zadrżał i upadł... i odeszły, senne.,.

I nic — nie wziąłem od nich w serca wnętrze,
Stawszy się ku nim, jak one bezwładny,
Tak samo grzeczny i zarówno żadny,
Że aż mi coraz szczęście niepojętsze!
— Czemu? dlaczego? w przesytu-Niedzielę
— Przyszedłem witać i żegnać tak wiele?...
— Nic nie uniósłszy na sercu, prócz szaty —
— Pytać was — nie chcę i nie raczę: kat y!...

Piszę — ot! czasem... piszę na Babilon
Do Jeruzalem1 — i dochodzą listy.
To zaś mi mniejsza, czy bywam omylon
Albo nie?... piszę — pamiętnik artysty,
Ogryzmolony i w siebie pochylon —
Obłędny!... ależ — wielce rzeczywisty!
...............................................................

Syn — minie pismo, lecz ty spomnisz, wnuku,
Co znika dzisiaj (iż czytane pędem)
Za panowania Panteizmu-druku,
Pod ołowianej litery urzędem2 —
I jak zdarzało się na rzymskim bruku,
Mając pod stopy katakomb korytarz,
Nad czołem słońce i jaw, ufny w błędzie,3
Tak znów odczyta on, co ty dziś czytasz,
Ale on spomni mnie... bo mnie nie będzie!4
[1858]

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty