profil

Recenzja przedstawienia pt. "Świętoszek" teatru Arka

poleca 85% 494 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Teatr Arka wystawił 10 kwietnia 2008r. o godz. 9.30 przedstawienie pt. ?Świętoszek?. Scenariusz został zaczerpnięty z książki Moliera o tym samym tytule. Spektakl wyreżyserowała Renata Jasińska, która jest dyrektorem tego teatru oraz jedną z aktorek.
Przedstawienie to miało swój cel. Powstało ono po to, aby pokazać jak bardzo hipokryzja i oszustwo ukazane przez Moliera w XVII wieku są wciąż aktualne, zwłaszcza w świecie polityki. To satyra na francuski światek mieszczański, ale również na dewocję wszelakiego miejsca i czasu.
Teatr Arka jest teatrem blisko widza. Znajduje się on w małym pomieszczeniu, dzięki czemu my, widzowie stajemy się częścią spektaklu i obserwatorami gier scenicznych, które mają na celu przełamanie niewidzialnej bariery pomiędzy widownią a sceną. Reżyserka pokazała tez wprowadzenie aktora oraz wejście i wyjście z roli. Chwile przed samym wejściem na scenę aktorzy przybierali mimikę i postawę swojej postaci na oczach widzów. Uważam, że było to bardzo ciekawe, ponieważ rzadko można spotkać się z czymś takim.
Scenografia zaprojektowana przez Magdalenę Grobelną, okazała się bardzo uboga, ponieważ była to tylko szachownica. Wydaje mi się, że była jednak trafnie dobrana, ponieważ historia ta opiera się na pewnej grze. Reżyser Renata Jasińska na drugi plan przeniosła zamiary Orgona względem Tartufa i swej córki Marianny, a wydobyła sztuczność, wręcz groteskowość relacji rodzinnych i towarzyskich panujących w domu Orgona. Aktorzy wielokrotnie zamieniali się w marionetki, które również dosłownie tańczyły tak, jak im zagrał tytułowy bohater.
Muzyka w przedstawieniu była niejednorodna. Chwilami wprowadzane były elementy muzyki współczesnej. W spektaklu zawarte było bardzo dużo tańca. Jak widać reżyserka próbowała z całej siły uwspółcześnić to widowisko. Według mnie wyszło jej to świetnie. Zarówno muzyka jak i choreografia stworzone przez Jacka Zameckiego wyszły bardzo dobrze, co było kolejnym plusem przedstawienia. Natomiast efektowne barokowe kostiumy wykonane przez Iwonę Chlebowicz-Regę i Ewę Jobko były zaskakujące. Wzbogaciły one ubogą scenografię oraz brak rekwizytów. Skupiły na sobie uwagę widzów.

Grę aktorską wyrażono mimiką, gestem i ruchem. Aktorów na scenie było bardzo mało, bo tylko sześciu. Uważam jednak, że zagrali profesjonalnie. Najbardziej spodobała mi się Elmira, którą grała Ewelina Niewiadomska, ponieważ ta rola pasowała do niej. Świetnie się ona ruszała (tańczyła). Najlepiej odegrała ostatnią scenę z Tartufem i Ordonem. Inni aktorzy tez wspaniale grali, ale gdybym miała wybrać najgorszą postać, to byłaby to Marianna, czyli Justyna Gumienna. Wydaje mi się, że odstawała ona troszkę od reszty aktorów. Zabrakło jej pewnego doświadczenia, które miała reszta ekipy.
Reżyserka zmieniła zakończenie w przedstawieniu. Świętoszek nie został ukarany, tylko zaczął całą grę od nowa. Wpłynęło to pozytywnie na spektakl. W dzisiejszych czasach mamy wielu takich świętoszków, którzy cały czas popełniają te same błędy, są bezkarni i robią z innymi co chcą. Utwór ten pokazał obłudę, fałsz i grę pozorów.
Spektakl pt. ?Świętoszek? stanowi przykład rzetelnej pracy reżysera, scenografa, autora muzyki i kostiumów oraz większości aktorów. Ma swój rytm, umie zainteresować publiczność, skłania do refleksji. Bardzo podobało mi się to przedstawienie, chociaż pierwsze wrażenie, jakie zrobiło na mnie miejsce, w którym było odgrywane, nie było zbyt dobre.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty