profil

Spotkanie z aktorem, piosenkarzem, artystą

poleca 85% 344 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Poznań, dnia 5.03.2008.
Kochana Magdo!
Myślę, że nawet się nie spodziewasz, w jakim celu piszę do Ciebie ten list. Ostatnio dużo się w moim życiu dzieje, ale musiałam znaleźć trochę czasu, aby Ci coś napisać. Na pewno nie uwierzysz, gdy Ci to opowiem. Sama byłam niewyobrażalnie zdziwiona, nie mogłam dojść do siebie po tym zdarzeniu. Ale, do rzeczy!
W zeszłym tygodniu wybrałyśmy się z mamą do Zamku na wystawę pt. ?Przestrzeń czerni?. Galeria dość ciekawa, jednak nie wciągnęła mnie ona tak bardzo, jak mamę. Później pojechałyśmy na Stary Rynek, wstąpiłyśmy na krótko do księgarni i moja rodzicielka wpadła na pomysł, byśmy poszły w odwiedziny do jej koleżanki, która mieszka w okolicy. Powiedziałam, żeby poszła sama, nie chciałam im przeszkadzać. Mama, o dziwo, z chęcią przystała na tą propozycję. Szybko się oddaliła, a ja postanowiłam pobłądzić uliczkami wokół Starego Rynku. Zawsze pociągała mnie atmosfera tego zakątka Poznania, zwłaszcza późnym wieczorem. Pokluczyłam wąskimi uliczkami, wyłożonymi kocimi łbami, dopóki nie zrobiło się chłodniej. Postanowiłam wstąpić do którejś z przytulnych kawiarenek i wypić gorącą herbatę z cytryną. Zachęcił mnie ozdobny szyld z napisem ? ?Quadro Cafe?. Byłam porządnie zmarznięta, zbiegłam szybko po schodkach, kawiarnia znajdowała się w piwnicach kamienicy, popchnęłam drzwi i weszłam do środka. Ciepłe kolory ścian, rustykalne meble, wiklinowe fotele zachęcały do dłuższego pobytu. Usiadłam przy jednym ze stolików, podszedł do mnie miły kelner, zamówiłam herbatę malinową i zaczęłam przyglądać się ludziom. Nagle zauważyłam, że w kącie siedzi Leszek Kaźmierczak, czyli Eldo, jeden z najlepszych polskich raperów. Zdziwiłam się niemiłosiernie. Co on tutaj robi? Wyobrażasz sobie, jak się czułam? Chyba zbyt długo wpatrywałam się w niego, gdyż poczułam po chwili jego wzrok na mnie. Speszona odwróciłam wzrok. Po chwili, dostałam swoją wymarzoną herbatę malinową. Nie mogłam przestać myśleć o tym, kogo przed chwilą zobaczyłam. Nie chciałam podejść do niego po autograf, wydaje mi się, że to trochę dziwne zajmować czas ludziom znanym, gdy mają chwilę odpoczynku. Wyobraź sobie, że po pewnym czasie, ON podszedł do mnie i zapytał się, czy się znamy. Ja odparłam, że nie, jedynie wiem, kim jest i czym się zajmuje. Nawet nie pamiętam, jak rozmowa się rozkręciła. Nie myślałam, że jest tak normalny! Po tekstach jego piosenek można poznać, że woda sodowa nie uderzyła mu do głowy, jednak wiesz, różnie bywa. To bardzo banalne, ale zaczęliśmy rozmawiać o jego piosenkach, tekstach. Opowiadałam Ci, jego język jest bardzo poetycki, metaforyczny, trzeba się zastanowić nad połączeniami słów. W swojej twórczości mówi dużo o sensie życia, aby nie tracić żadnego dnia, itp. Gdy z nim rozmawiałam, czułam bijącą od niego energię, takie pozytywne myślenie, on nie poucza, nawet, gdy miałam na jakiś temat inne zdanie niż on, potrafił dyskutować. Wiesz, ma strasznie piękny uśmiech. Rozmawialiśmy o tym, co chciałabym robić w przyszłości, nie myślałam, że ma czas na takie pogaduchy! Opowiedział mi o swoim dzieciństwie, pierwszych latach w szkole. Nie uczył się zbyt dobrze, ale nie żałuje tego. Nigdy nie zapomni tamtych , spędzonych wśród kolegów, którzy teraz nie żyją, bo przedawkowali narkotyki albo wpadli w alkoholizm. Choć jego dzieciństwo przypadło na szare lata PRL-u, to nie uważa, że to był stracony czas. Poznał smak przyjaźni, która przetrwała do dzisiaj. Naprawdę, nigdy nie spotkałam takiego człowieka! Od niego można się uczyć, jak nie żałować straconych szans, a także, jak nie marnować tego, co mamy teraz. Zapytałam go, skąd bierze tyle sił do życia. Odpowiedział, że przecież nie wiemy, kiedy będziemy musieli umrzeć, należy każdą chwilę wykorzystywać maksymalnie. Nawet się nie zorientowałam, kiedy minęła już godzina rozmowy. Niestety, Leszek musiał już iść. Uśmiechnął się do mnie, pożegnał się i zaprosił na koncert, który odbędzie się za miesiąc (musisz ze mną iść!), bo teraz wpadł do Poznania tylko przelotem. Po chwili wyszedł.
Widzisz, cuda się zdarzają. Ja nawet nie marzyłam o tym, aby go spotkać. Mam nadzieję, że niedługo opowiem Ci to na żywo. Trzymaj się! Do zobaczenia!
Twoja Przyjaciółka,
Basia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty