profil

Opowiadanie na podstawie artykułu z gazety.

poleca 85% 646 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Było wczesne popołudnie. Sylwia, 17-letnia, ładna blondynka rozmawiała właśnie ze swoją kuzynką Karoliną przez telefon. Dawno się nie widziały, gdyż Sylwia mieszka we Wrocławiu, a Karolina w Trzebnicy, dlatego miały bardzo dużo tematów.
- To przyjedziesz do mnie jutro tak jak się umawiałyśmy? ? Zapytała Karolina
- Tak, już się nawet spakowałam. Nie mogę się doczekać. Tak dawno się nie widziałyśmy. Przyjadę busem koło 18.
- Wyjdę po ciebie na przystanek, daj tylko proszę znać jak już będziesz dojeżdżać.
- Dobrze, dam znać na pewno.
Rozmawiały tak jeszcze przez 10 minut. Następnego dnia Sylwia wstała wcześniej, gdyż nie mogła się doczekać spotkania z kuzynką. Mama odprowadziła ją na przystanek. Późnym popołudniem Sylwia wsiadła do busa, który miał ja zawieść do Trzebnicy. Była bardzo wesoła. Pożegnała się z mamą, wsiadła do autobusu i zajęła miejsce. Jadąc podziwiała widok zza okna. Był przepiękny w oddali widac było Wrocław, słonce powoli już zachodziło. Czerwony kolor lekko rozmazywał się na niebieskim niebie tworząc delikatne fale. Sylwia rozmarzyła się.
W pewnej chwili spojrzała na drogę, która miała tuz przed sobą. Doskonale wszystko widziała. Nagle zobaczyła jak wielka śmieciarka pędzi w stronę busa. Chwilowo nie mogła w to uwierzyć, ale i tak serce zaczęło jej potwornie szybko bić. Puls czuła wszędzie. Kierowca starał się ja ominąć, ale niestety uderzył w lewy bok pojazdu. Poczuła mocny wstrząs. Sylwię mocno zabolała głowa. Niestety to był dopiero początek tragedii. Po chwili bus zaczął zbaczać z drogi w stronę kilkumetrowej skarpy. Wszyscy krzyczeli ze strachu. Było tak głośno, nikt nie słyszał nawet własnych myśli. Pewna starsza pani siedzącą w busie za Sylwią modliła się. Jakaś mała dziewczynka przeraźliwie krzyczała. Bus spadał ze skarpy. Następnie przekoziołkował jeszcze dwa razy. Wszyscy piszczeli. Sylwie potwornie bolała głowa. Gdy wszystko się już skończyło, nie miała nawet siły, by się odezwać. Była cała zakrwawiona i poobijana. Wszystko ją bolało. Zrobiło się ciszej. Po kilkunastu minutach słyszała syreny radiowozu i karetki. Następnie straciła przytomność.
Obudziła się po kilku dniach w szpitalu. Gdy otworzyła oczy ujrzała rodziców.
- Jak się czujesz? ? Zapytała mama
- Dobrze. Ale strasznie boli mnie głowa
Następnie mama opowiedziała córce, że w śmieciarce pękła opona i kierowca zjechał na przeciwny pas ruchu. Nastepnie uderzył w bok jadącego z przeciwka busa. Bus spadł z kilkumetrowej skarpy i dwukrotnie przekoziołkował. Śmieciarka odbiła się od busa, wpadła na citroena i przygniotła go do drzewa. Kierowca i pasażerka tego samochodu zginęli na miejscu, a 6 pasażerów busa trafiło do szpitala. Jadący śmieciarka męszczyzna trafił do aresztu.
Sylwia cieszyła się, że to wszystko już się skończyło. Lekarze powiedzieli jej, ze za 2 tygodnie będzie mogła wyjść ze szpitala. Miała wstrząśnienie mózgu oraz dwa złamania, ale nic jej nie będzie. Kuzynka codziennie odwiedzała ja w szpitalu. Nie tak jednak miała wyglądać wizyta Sylwii w Trzebnicy?

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty