profil

Wikingowie

poleca 84% 2748 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Epoka wikińska - kalendarium. Daty są w wielu przypadkach przybliżone.
? 100 - Tacyt opisuje Germanię.
? 200 - Rozpoczyna się Okres Migracji.
? 300 - Najwcześniejsze inskrypcje runiczne w Danii.
? 375 - Umiera król Gotów, Ermenrichus. Jest on pierwowzorem postaci Jormunreka w "Sadze o Wolsungach" ("Volsungasaga").
? 436 - Hunowie walczą z Burgundczykami.
? 437 - Śmierć króla Burgundii, Gundahariusa. Stał się on wzorem dla postaci Gunnara z "Sagi o Wolsungach" ("Volsungasaga").
? 449 - Anglowie, Sasi i Jutowie migrują na Wyspy Brytyjskie.
? 450 - Wykonany został "kamień melodyjny" z Ostfold w Norwegii, mający starogermańską linię aliteracyjną.
? 453 - Wódz Hunów Attila (Attyla) ginie z ręki swej nowej żony, Germanki Ildico. Był on pierwowzorem dla postaci Atliego w "Sadze o Wolsungach" ("Volsungasaga").
? 500 - Koniec Okresu Migracji.
? 528 - Król Hygelac czyni wyprawy na Fryzję i dolinę Renu.
? 550 - Jordanes pisze "Historię Gotów".
? 570 - Dunowie najeżdżają Fryzję.
? 597 - Święty Augustyn rozpoczyna nawracanie Anglosasów.
? 600 - Figurka Buddy dociera do Helgo w Szwecji.
? 600 - Założona zostaje Uppsala.
? 630 - Pochówek łodziowy z Sutton Hoo.
? 700 - Pochówek łodziowy Vendel.
? 700 - Zostaje wykonana w anglosaskiej Anglii kasetka w stylu frankijskim, na której panelach zewnętrznych przedstawiono Welanda (Volunda) Kowala i łucznika Aegiliego.
? 700 - Wykonanie runicznego kamienia Eggjum w Sogn (Norwegia). Strofy na nim wyryte są zapowiedzią poezji skaldycznej.
? 700 - Stworzona zostaje kanwa poematu "Beowulf". Zawiera ona nawiązania do legendy Wolsungów, naszyjnika Brising (Brisingmen) i Welanda / Waylanda (Volunda) Kowala.
? 705 - Założenie Ribe na Półwyspie Jutlandzkim.
? 715 - Willibrord przewodzi pierwszej misji chrystianizacyjnej do Skandynawii. Jednak jego próba nawrócenia Danów się nie powiodła.
? 720 - Angantyr zostaje królem Danii.
? 737 - Zostaje zbudowane Danevirke.
? 750 - Szwedzcy Wikingowie zakładają Starą Ładogę w Rosji.
? 750 - Założenie Birki w Svealandii (obecnie Szwecja).
? 770 - Stworzenie "Waldere", odnoszącego się do osoby Waylanda (Volunda).
? 786 - Paweł Diakon rozpoczyna pisanie "Historia Langobardorum", która zawiera legendę o Wodenie i Friji (Odynie i Friggi).
? 789 - Norwescy Wikingowie atakują Portland w Anglii. Jest to pierwszy ich potwierdzony atak na te ziemie.
? 793 - Wikingowie najeżdżają opactwo na wysepce Lindisfarne.
? 795 - Pierwszy najazd wikiński na Irlandię i Szkocję potwierdzony przez kroniki.
? 800 - Wczesna poezja skaldyczna.
? 808 - Duński król, Godfred zamyka centrum handlowe w Reric i ustanawia nowym centrum miasto Hedeby na Półwyspie Jutlandzkim.
? 810 - Umiera Godfred, król Danii.
? 810 - Duńczycy atakują Fryzów i zmuszają ich do płacenia daniny.
? 820 - Wybudowany zostaje okręt z Oseberg.
? 826 - Duński król Harald Klak przyjmuje chrześcijaństwo. Zostaje ochrzczony w mieście Mainz, a wraz z nim wraca do Danii Anskar, odpowiedzialny za chrystianizację Danii.
? 827 - Harald Klak zostaje wypędzony z Danii.
? 829 - Pierwsza misja Anskara do Birki.
? 839 - Waregowie atakują Konstantynopol.
? 839 - Wikingowie atakują Piktów w Szkocji.
? 841 - Jako wikińska baza zostaje założony Dublin w Irlandii.
? 843 - Fryzja przechodzi pod kontrolę Wikingów.
? 844 - Pierwszy najazd Wikingów na Hiszpanię.
? 845 - Pogańskie powstanie zmusza misjonarzy do opuszczenia Birki.
? 850 - Duński król Horik I zezwala na wybudowanie przez Anskara kościołów w Ribe i Hedeby.
? 860 - Rusowie atakują Konstantynopol.
? 862 - Ruryk staje się władcą Nowogrodu na Rusi.
? 862 - Finowie i Słowianie proszą Ruryka i Rusów, by ci przejęli nad nimi władzę.
? 865 - Umiera Anskar.
? 866 - Danowie okupują York.
? 866 - Wikingowie z Irlandii i Szkocji hołdują Piktów.
? 869 - Edmund, król Wschodniej Anglii, zostaje zabity przez Wikingów.
? 870 - Wikingowie rozpoczynają kolonizację Islandii.
? 870 - Halfdan królem Danii.
? 871 - Wikingowie zimują u bram Londynu.
? 873 - Ivar, król Nordyków w Irlandii, Szkocji i na Hebrydach, umiera.
? 879 - W Rosji umiera Ruryk, Oleg przejmuje po nim władzę.
? 880 - Oleg włada Kijowem.
? 880 - Harald Pięknowłosy królem Norwegii.
? 895 - Budowa okrętu z Gokstad.
? 896 - Wikińska armia w Anglii rozpada się na kilka grup. Niektórzy z jej członków postanawiają się tam osiedlić.
? 900 - Czas Thjodolfa z Hvinir, nadwornego poety króla Haralda Pięknowłosego. Skomponował on "Ynglinga Tal" i "Haustlong".
? 900 - Umiera Helgi, król Danii.
? 902 - Wikingowie zostają wypędzeni z Dublina.
? 911 - Rollo zakłada księstwo Normandii.
? 917 - Wikingowie odzyskują Dublin.
? 919 - Ragnald, wnuk Ivara z Dublina, przejmuje kontrolę nad Yorkiem.
? 930 - Eryk Krwawy Topór królem Norwegii.
? 930 - Rodzi się Eyvind Skaldaspillir, skald norweskich królów Haralda Pięknowłosego i Hakona Dobrego.
? 936 - Hakon Dobry królem Norwegii.
? 937 - Anglicy pokonują unię szkocko - norweską w bitwie pod Brunanburh.
? 940 - Gorm Stary królem Danii.
? 944 - Irlandczycy przejmują Dublin.
? 954 - Koniec wikińskiego królestwa Yorku wraz ze śmiercią Eryka Krwawego Topora.
? 958 - Harald Sinozęby królem Danii.
? 960 - Harald Szary Płaszcz królem Norwegii.
? 961 - Wikingowie rozpoczynają najazdy na Walię.
? 965 - Harald Sinozęby nawraca Danię na chrześcijaństwo.
? 970 - Norwegia przechodzi pod duńskie panowanie.
? 974 - Hedeby przechodzi pod niemiecką okupację, aż do roku 983.
? 975 - Zostaje skopiowana księga z Exeter zawierająca poemat "Deor" w którym występuje wzmianka o osobie Welenda (Volunda) Kowala.
? 980 - Zostaje sformowana w Konstantynopolu straż wareska chroniąca osobę bazyleusa.
? 985 - Eryk Czerwony, wraz z grupą osadników, żegluje z Islandii na Grenlandię.
? 987 - Swen Widłobrody królem Danii.
? 988 - Włodzimierz Kijowski nawraca się na chrześcijaństwo.
? 990 - Einar Skalaglamm był skaldem earla Hakona z Hladir, który rządził Norwegią do 995 r.n.e. Einar był przyjacielem Egila Skallagrimssona.
? 990 - Umiera Egil Skallagrimsson.
? 991 - Olaf Tryggvason pokonuje Anglików w bitwie pod Maldon.
? 992 - Ibn Fablan świadkiem obyczajów pogrzebowych Rusów (opis pogrzebu wodza wareskiego).
? 995 - Olaf Tryggvason zostaje królem Norwegii.
? 1000 - Islandia nawrócona na chrześcijaństwo.
? 1000 - Najwcześniejsze szwedzkie inskrypcje runiczne.
? 1000 - Leif Erikson zimuje w Vinlandii.
? 1000 - Powstaje w Szwecji kamień runiczny, na którym przedstawiono bohatera sag, Sigurda piekącego serce smoka Fafnira.
? 1014 - Brian Boru, król irlandzki, pokonuje Nordyków.
? 1015 - Olaf Haraldson (Św. Olaf) zostaje królem Norwegii.
? 1016 - Król Kanut Wielki przejmuje władzę nad Anglią.
? 1019 - Kanut Wielki królem Danii.
? 1030 - Swen Alfivason zostaje królem Norwegii.
? 1035 - Earl Thorfinn z Orkney przejmuje władzę nad większą częścią Północnej Szkocji.
? 1035 - Hardicanute królem Danii.
? 1035 - Magnus Dobry zostaje królem Norwegii.
? 1042 - Koniec duńskiego panowania w Anglii.
? 1042 - Magnus Dobry, król Norwegii (1035), zostaje królem Danii.
? 1043 - Ostatni atak Rusów na Konstantynopol.
? 1045 - Harald Hardrada zostaje królem Norwegii.
? 1066 - Harold Hardrada zostaje zabity w bitwie pod Stamford Bridge.
? 1066 - Magnus II zostaje królem Norwegii.
? 1075 - Adam z Bremy opisuje w "Gesta Hammaburgensis Ecclesiae Pontificum" rytuały mające miejsce w pogańskiej świątyni w Uppsali.
? 1080 - Koniec pogańskich obrzędów w Uppsali (Szwecja).
? 1100 - Walijska poezja zbliża się znacząco do poezji skaldycznej.
? 1125 - Zostaje napisana islandzka "Księga osadnictwa".
? 1169 - Duńska ekspansja na Bałtyku.
? 1185 - Saxo Gramatyk pisze "Historię Duńczyków".
? 1195 - Powstaje "Nibelungenlied" ("Pieśń o Nibelungach").
? 1200 - Zostaje napisana "Saga o Wolsungach". Pierwszy znany egzemplarz pochodzi z około 1400 r.n.e.
? 1210 - Zostają napisane pierwsze islandzkie sagi rodzinne.
? 1220 - Powstaje "Edda Prozaiczna".
? 1230 - Powstanie "Sagi o Egilu", napisanej przypuszczalnie przez Snorriego Sturlusona.
? 1240 - "Heimskringla" zostaje napisana przez Snorriego Sturlusona.
? 1240 - Zostaje napisany manuskrypt "Codex Regius" wchodzący w skład "Eddy Poetyckiej".
? 1245 - Powstaje "Kormaks Saga".
? 1245 - Stworzenie "Laxdaela Saga".
? 1250 - Zostają spisane szwedzkie "Księgi praw" (w formie aliteracyjnej).
? 1261 - Grenlandia przechodzi w ręce Norwegów.
? 1263 - Norwegowie przejmują władzę nad Islandią.
? 1266 - Norwegia zrzeka się praw do wyspy Man i Hebrydów na rzecz Szkocji.
? 1271 - Wygasa w Rosji dynastia Rurykowiczów.
? 1300 - Powstanie "Sagi o Grettirze" i "Sturlunga Saga".
? 1330 - Powstanie "Hauksbok".
? 1370 - Powstaje "Flateyjabok".
? 1469 - Dania zrzeka się praw do wyspy Orkney i Szetlandów na rzecz Szkocji.
? 1480 - Przestaje istnieć ostatnia norweska kolonia na Grenlandii.

Chronologia Ery Wikingów 789-1085 n.e.

? 789 Pierwszy wikiński atak na Anglię.
? 793 - Wikingowie atakują klasztor w Lindisfarne.
? 794 - Wikingowie nieudanie atakują klasztor w Yarrow.
? 795 - Wikingowie przedostają się na wody irlandzkie i wraz z tym rozpoczynają się najazdy na Zieloną Wyspę.
? 797 - Atak Wikingów na Lambay (Irlandia).
? 798 - Wikingowie atakują Wyspę Man (według kronik Ulsteru, informacja wielce niepewna).
? 798 - Rozpoczynają się ataki na Francję.
? 800 - Około tego roku powstają ośrodki handlowe Skiringsal i Birka.
? 802 - Wikingowie atakują klasztor na wyspie Iona w archipelagu Hebrydów.
? 805 - Ponowny atak na ten sam klasztor na wyspie Iona.
? 813 - Zostaje zbudowany wspaniały okręt z Osebergu (datowanie dendrologiczne).
? 820 - Wikingowie ostatecznie podbijają wyspę Man.
? 820 - Atak na Flandrię i osiągnięcie źródeł rzeki Seine.
? 834 - Okręt z Osebergu zostaje osłonięty kopcem (datowanie dendrologiczne).
? 834 - Wikingowie wpływają na Tamizę (Anglia).
? 839 - Turgeis (Torgisl) i wielka flota wikińska podbijają i kolonizują Irlandię.
? 841 - Wikingowie pod dowództwem Turgeis'a zakładają miasto Dublin (Irlandia).
? 841 - Wikingowie ruinują Lillebonne, Caudebec i Rouen oraz niszczą opactwa Jumieges i St. Wandrille.
? 843 - Wikingowie z Vestfold zakładają potężny obóz na wyspie Noirmountier (Loire) i czynią wypady na Nates.
? 844 - Wikiński rajd na Sewillę zostaje odparty.
? 844 - Turgeis ginie w walce z Irlandczykami, zostaje pochowany w kopcu w Loch Nair.
? 845 - Wikiński wódz Ragnar Lodbrok na czele wielkiej floty atakuje Paryż.
? 853 - Olaf Biały podbija Irlandię.
? 857 - Ponowny atak na Paryż.
? 858 - Wikingowie zdobywają opactwo St. Denis i domagają się daniny.
? 859 - Wypad wikiński na Morze Śródziemne (po raz pierwszy).
? 860 - Ruscy (bądź szweddzcy) Wikingowie atakują Konstantynopol (obecny Stambuł).
? 861- Trzeci wielki atak wikiński na Paryż.
? 862 - Miasto Nowogród w Rosji zakłada ruski Wiking, Ulrich.
? 863 - Xanten zniszczone przez najazd Wikingów.
? 866 - Duńscy Wikingowie zakładają królestwo Yorku (Anglia).
? 870 - Harold Luva (Jasnowłosy) rozpoczyna starania o przejęcie kontroli nad Norwegią.
? 871 - Alfred Wielki staje się królem Wessex; Duńczycy umacniają swą pozycję w Anglii.
? 871 - Olaf Biały powraca do Norwegii, jego brat Ivarr staje się władcą Irlandii.
? 874 - Ivarr Kościsty umiera, jego synowie kontynuują ataki na północno - wschodnią Anglię.
? 879 - Rurik ustanawia Kijów stolicą Rusi Kijowskiej.
? 885 - Wielka flota Wikingów oblega bezskutecznie Paryż.
? 885 - Harald (Luva) Jasnowłosy ostatecznie jednoczy Norwegię w jedno królestwo, pierwsze w Skandynawii.
? 886 - Alfred i Danowie dzielą między siebie Anglię na mocy paktu z Danelaw.
? 890 - Zostaje zbudowany statek z Gokstad (datowanie dendrologiczne).
? 891 - Wikingowie zostają pokonani pod Noirmountier (Francja).
? 894 - Turf-Einar, syn Rognwald i przyrodni brat Rollo, zostaje wybrany jarlem Orkney.
? 900 - Ponowny wypad Wikingów na Morze Śródziemne.
? 902 - Irlandczycy zdobywają Dublin i administrują tam przez piętnaście lat.
? 911 - Wikiński wódz, Rollo zostaje wyróżniony przez króla Franków nadaniem ziemi i zakłada tam księstwo Normandii.
? 917 - Wikingowie ponownie zdobywają Dublin.
? 928 - Królowie Ćthelstan i Harald Jasnowłosy zawierają pakt odnośnie kontroli nad Norsami.
? 930 - Pierwsza demokracja świata (Alltinget) powstaje w Thingvellir (Islandia).
? 940 - Harald Jasnowłosy umiera i jego syn Eirik Krwawy Topór toczy nieudane boje o przejęcie władzy w Norwegii.
? 941 - Ruscy Wikingowie atakują Konstantynopol (obecnie Stambuł).
? 947 - Eirik Krwawy Topór, syn Jasnowłosego, przejmuje kontrolę nad Yorkiem.
? 949 - Olaf Crovan pokonuje Eirika Krwawego Topora, który ucieka z kraju.
? 950 - Eirik Krwawy Topór przejmuje kontrolę nad Yorkiem.
? 954 - Eirik Krwawy Topór ginie w bitwie pod Stainmore (York, Anglia), Wikingowie zostają pokonani przez króla Edmunda.
? 974 - Cesarz niemiecki Otto II atakuje Danię lecz musi ustąpić wskutek pomocy norweskiej jaka przychodzi na odsiecz Duńczykom.
? 976 - Maccus Haraldsson, pierwszy znany król Man, umiera, jego brat Gudrd wstępuje na tron.
? 976 - Angelsey (wybrzeże Walii) zostaje włączone w obręb królestwa Norsów na wyspie Man.
? 980 - Wikingowie rozpoczynają regularne ataki w celu przejęcia kontroli nad Anglią.
? 984 - Wikiński wódz Eryk Rudy odkrywa Grenlandię i zakłada tam kolonię.
? 985 - Wikingowie z Jomsborga (Wolina) prowadzeni przez jarla Sigvalda atakują Norwegię, lecz zostają pokonani w bitwie pod Hjrungavg.
? 986 - Wikińskie statki żeglują po wodach Nowej Fundlandii.
? 991 - Wódz Wikingów Olaf Tryggvasson, na czele 93 okrętów, pokonuje Byrhtnotha pod Maldon (sierpień).
? 991 - Ćthelred II płaci, po raz pierwszy, daninę w wysokości 10 000 funtów w srebrze Wikingom by ci zaprzestali atakowania Londynu.
? 994 - Ćthelred II płaci 16 000 funtów w srebrze Wikingom, w zamian za odstąpienie od ataków na Londyn.
? 995 - Olaf Tryggvasson podbija Norwegię i ogłasza ją królestwem chrześcijańskim.
? 999 - Chrystianizacja Islandii i Grenlandii pod patronatem Olafa Tryggvassona.
? 1000 - Leif Eriksson, syn Eryka Rudego, bada wybrzeże Ameryki Północnej.
? 1000 - Olaf Tryggvasson ginie w bitwie pod Svolder (wybrzeże Vendlandu); Norwegia rządzona jest przez Danów.
? 1002 - Brian Boru pokonuje Norsów i staje się królem całej Irlandii.
? 1009 - Wódz Wikingów, Olaf Haraldsson atakuje Londyn od strony rzeki i niszczy Most Londyński.
? 1010 - Wikiński odkrywca Thorfinn Karlsefni podejmuje próbę osiedlenia się w Ameryce Północnej.
? 1013 - Danowie, wspomagani przez Olafa Haraldsona,podbijają Anglię; Ćthelred ucieka do Normandii.
? 1014 - Wikingowie irlanddzcy zostają ostatecznie pokonani w bitwie pod Clontarf, lecz ginie tam także Brian Boru.
? 1015 - Wikingowie opuszczają osady w Vinlandzie, na wybrzeżu Ameryki Północnej.
? 1016 - Olaf Haraldsson odzyskuje Norwegię z rąk Danów; Chrystianizacja obejmuje Norwegię.
? 1016 - Danowie, rządzeni przez Knuta Wielkiego, obejmują kontrolę nad Anglią.
? 1018 - Koronacja Knuta Wielkiego na króla Anglii.
? 1026 - Królowie Anund Jakob (Szwecja) i Olaf Haraldsson (Norwegia) bez powodzenia atakują Danię.
? 1028 - Knut (Canut), król Anglii i Danii, pobija Norwegię; Olaf ucieka z kraju.
? 1030 - Olaf Haraldsson powraca do Norwegii, lecz ginie w bitwie pod Stiklestad.
? 1031 - Olaf Haraldsson zostaje oficjalnie beatyfikowany przez biskupa Grimkela (3 sierpnia).
? 1035 - Knut Wielki umiera, Magnus, syn świętego Olafa, wypędza Duńczyków z Norwegii i restauruje tron.
? 1042 - Edward wspierany przez Danów włada Anglią.
? 1042 - Magnus, król Norwegii, staje się królem Danii.
? 1045 - Magnus ofiarowuje Haraldowi Hardraada połowę Norwegii i czyni go równorzędnym władcą.
? 1047 - Magnus, król Danii i Norwegii, umiera.; Hardraada, władca Norwegii, rości pretensje do tronu Danii.
? 1047 - Svend Estridsson wstępuje na tron duński, lecz Hardraada nie wycofuje swych rządań.
? 1049 - Hardraada zakłada Oslo (Norwegia).
? 1050 - Hardraada najeżdża Haithabu.
? 1062 - Hardraada pokonuje Svenda Estridssona w bitwie pod Nissen, lecz nie przejmuje kontroli nad Danią.
? 1064 - Hardraada rezygnuje z tronu Danii i uznaje Svenda Estridssona jako legalnego władcę.
? 1066 - Harold Godwinson pokonuje Haralda Hardraada w bitwie pod Stamford Bridge (25 września).
? 1066 - William, Książę Normandii, pokonuje króla Sasów Harolda w bitwie pod Hastings (14 października).
? 1072 - Wikingowie zdobywają Palermo.
;
? 1085 - Duńsy Wikingowie przypuszczają ostateczny atak w celu podbicia Anglii, lecz ich usiłowania okazują się daremne.
Klasztory chrześcijańskie na Wyspach Brytyjskich

Chrześcijaństwo przybyło na Wyspy Brytyjskie z kontynentu około II wieku naszej ery, a przynieśli je tam najprawdopodobniej rzymscy niewolnicy, wśród których nauki Chrystusa były bardzo popularne. Wraz ze wzrostem popularności tej religii w społeczeństwie pierwotnych mieszkańców wysp, czyli Brytów, zaistniała konieczność kształcenia "kadr" niezbędnych do zaspokojenia potrzeb duchowych brytyjskich neofitów. Powstawać więc zaczęły najpierw prymitywne, później wraz ze wzrostem znaczenia tej religii coraz potężniejsze, skupiska zakonników (bo to z reguły oni szerzyli wiarę wśród pogan). Tak powstały pierwsze klasztory na ziemiach byłej rzymskiej prowincji jaką była Brytania. Jak wyglądały? Z reguły były lokowane na naturalnych wzgórzach, co zwiększało ich obronność, bo napady wciąż jeszcze czynnych pogan były częste. Założone na planie koła były otoczone kamiennym murem wysokości około 2 metrów. Wewnątrz znajdowały się okrągłe cele mnichów, z wyglądu trochę przypominające ule, rozmieszczone pojedynczo naokoło kaplicy, bądź krzyża stojącego pośrodku założenia. Mnisi mieszkali w celach pojedynczo, a powierzchnia na której żyli wynosiła około 4 - 5 m2. Warunki nie były więc wcale dobre, wręcz fatalne. Niosło to za sobą sporą śmiertelność wśród ich populacji, a ci którym dane było dożyć wieku starczego ( około 45 - 50 lat ) cieszyli się dużym szacunkiem. Na terenie Irlandii popularne były także budowane wewnątrz klasztorów, z reguły przy kaplicach, wysokie na 10 - 20 metrów wieże. Budowano je jako dzwonnice, ale także jako miejsca gdzie przed napadem z zewnątrz chronili się mnisi. W klasztorze takiego typu jaki tu omówiłem mieszkało od kilku do kilkuset nawet mnichów (zależnie od wielkości).

Ale dlaczego znalazła się na tej stronie w ogóle wzmianka o klasztorach? Ano dlatego, że początek obecności wikińskiej na terenie Anglii datuje się od momentu ataku w 793 r.n.e na klasztor w Lindisfarne. I tak naprawdę właśnie mnichom zawdzięczamy wzmiankę o tym wydarzeniu, gdyż klasztory były wtedy miejscami gdzie kwitła nauka i kultura. A i na koniec może jeszcze drobne wyjaśnienie. Wszystkie kolorowe zdjęcia w tym dziale pochodzą ze strony www.mojairlandia.pl i niestety dotyczą klaszorów iryjskich. Ale klasztory Brytanii były budowane prawie tak samo, ponieważ chrześcijaństwo przyszło tam z zachodu, czyli właśnie z Irlandii, a misjonarze byli w większości uczniami św.Patryka, który jest, jak wiadomo, patronem Zielonej Wyspy.

Dom wikinga

Tylko nieliczna część społeczeństwa wikińskiego mieszkała w miastach. Większość Wikingów zajmowała się uprawą roli i mieszkała w małych wioskach usytuowanych nad brzegami fiordów lub na nizinach we wnętrzu kraju. Często lokowano je na szczytach wzgórz, skąd roztaczał się dobry widok na całą okolicę. Pozwalało to na w mairę wczesne zidentyfikowanie zbliżających się do wioski osób jako przyjaciół czy też wrogów.

Domy mogły być różnej wielkości (od 10 do 100 stóp długości, czyli 3 do 30 metrów). Największe miewały czasem długość i 250 stóp (83 metry). Często wikiński dom miewał tylko jedno pomieszczenie, które w zależności od potrzeb dzielono na mniejsze pomieszczenia mieszkalne i obory lub stajnie dla zwierząt. W Norwegii domy budowano głównie z drewna. Stosowano tu technikę polegającą na budowie ścian z pionowych bali, których końce wkopywano w ziemię. Dach kryto gontem. Domy stawiano też techniką zrębową (jak na Podhalu), kryjąc dachy brzozową korą chroniącą przed deszczem i warstwą darni izolującej cieplnie. Biedniejsi mieszkali w chatach z plecionych gałęzi uszczelnianych gliną. Do pokrywania dachów domów używano też sprasowanej trzciny i słomy. Na obszarach gdzie brakowało drewna (np.Islandia) domy budowano z kamienia, torfu czy ziemii, praktycznie wykorzystując do tego celu wszystkie dostępne w okolicy materiały jako budulec. Część domów budowanych na Islandii czy innych wyspach północnego Atlantyku wkopywano w ziemię, a ściany od wewnątrz pokrywano drewnem. Chroniło to pomieszczenia przed wilgocią i zimnem.

Wzdłuż ścian izby umieszczone były ławy pokryte skórami zwierząt służące do siedzenia i spania. Łóżek używano tylko w bogatych rodzinach. Palenisko było umieszczone pośrodku izby i było głównym źródłem światła i ciepła w domu. Dym z niego uchodził przez dziurę w dachu. Gdy potrzebowano dodatkowego oświetlenia używano lamp napełnianych woskiem lub łojem. Najważniejszym pomieszczeniem w wikińskim domu była główna izba z paleniskiem. Zamożne domy były wyposażone w pojedyncze drewniane meble i zamykane skrzynie na kosztowności. Po obu stronach izby znajdowały się niewielkie pomieszczenia przeznaczone na kuchnię i tkalnię. Małe półziemianki na zewnątrz pełniły role warsztatów i obór. Ściany w domu wodza były często rzeźbione i malowane, zawieszano też na nich różnorakie ozdoby.

Niektóre z wikińskich domów miały bieżącą wodę!. Brzmi to jak nonsens ale jest bardzo proste do wyjaśnienia. Otóż wodę z rzeki lub strumyka kierowano do wąskiego kanału wykopanego pod domem. Wewnątrz budynku był otwór, zakrywany kamienną płytą, umożliwiający dostęp do niego. Tak więc woda była zawsze pod ręką wtedy kiedy była potrzebna.

Większość z wikińskich farm posiadała odddzielny budynek będący łaźnią, z którego korzystano w sobotę - dzień zarezerwowany dla kąpieli w tradycji tego narodu. Wikingowie żyjący w fiordach lub na wybrzeżu budowali porty, nazywane w Norwegii "naust", dla swych statków i łodzi.

Fauna epoki wikińskiej

Nie będzie to przedstawienie wszystkich zwierząt, które występowały na terenach ekspansji wikińskiej, gdyż wtedy musiałoby to być opracowanie o wiele liczniejsze i z pewnością z trochę innego działu nauki, a mianowicie biologii. Dlatego skupiłem się tylko na terenach obecnej Anglii, przez Rzymian zwanych Brytanią.

Fauna anglosaskiej Anglii (VI - XI wiek) była obfita i zróżnicowana. Należy nadmienić iż w jej skład wchodziły także zwierzęta, które dawno już wyginęły na tym terenie. Zamieszkiwała ona niezmierzone obszary lasów, wrzosowiska i wzgórza niezamieszkałe przez człowieka, których obecnie próżno szukać na terenie Wielkiej Brytanii. Oczywiście występowały też zwierzęta, których byt był ściśle zależny od człowieka. Zwierzęta gospodarskie nie różniły się zbytnio od tych obecnie trzymanych. Były to owce, świnie, bydło, kozy oraz konie. Te ostatnie trzymano jednak na bogatych farmach i dworach szlacheckich, gdyż ich utrzymanie było kosztowne, a poza tym koń uważany był za symbol statusu społecznego i nie każdy mógł go dosiadać. Obwarowania te wywodziły się z pierwotnych wierzeń pogańskich, w których koń uważany był za symbol płodności i zwierzę święte (dobrym przykładem wydaje się tu być święty koń obecny w świątyni w Wolinie, którego używano do wróżb). Zwierzęta trzymane w obejściu były zdecydowanie mniejsze od hodowanych obecnie. Wiązało się to z brakiem usystematyzowanej hodowli oraz warunkami ich chowu. I tak świnie z tamtego miały ciemną skórę pokrytą dość długimi włosami oraz zdecydowanie dłuższe nogi od hodowanych obecnie. Bydło było dość podobne do rasy Dexter o szerokości w kłębie rzędu 1,2 metra, raczej chude i długonogie (trochę podobne do krów rasy polskiej - to te czerwone). Owce były małe i szczupłe, i we wczesnym okresie przypominały szczuplejszą, lecz nieco większą wersję owiec rasy Soay, zaś pod koniec epoki wikińskiej mniejszą wersję bardziej popularnych ras owczych. Z pewnością cechowały się one różnorodnością kolorów sierści oraz prawie wszystkie posiadały rogi. Kozy z kolei przypominały nie udomowionych przedstawicieli tego gatunku występujących obecnie, lecz były od nich trochę mniejsze. Konie zaś w małym stopniu były zbliżone do tych które znamy obecnie. Były o wiele mniejsze i słabsze. Dobrym przybliżeniem ich wydają się być kuce duńskie oraz koniki islandzkie, o wzroście około 1,4 metra.
Istniała mnogość hodowlanych ras kur i gęsi, trzymanych dla ich mięsa i jaj. Prawdopodobnie trzymano także udomowione kaczki, lecz trudno to jednoznacznie stwierdzić, gdyż ich kości są bardzo podobne do kości większych okazów kaczek dzikich.

W domach z tamtej epoki trzymano także koty oraz psy. Warto tu nadmienić, iż pies jest pierwszym zwierzęciem udomowionym przez człowieka. Jego kości znajdywane są na stanowiskach bytowych człowieka z początku holocenu (nie noszą jednak śladów obróbki charakterystycznej dla kości zwierząt stanowiących pokarm).Największe z psów miały wielkość labradorów lub owczarków niemieckich i używano ich do stróżowania i polowań. Inne psy były mniejsze, w rodzaju dzisiejszych Collie. Wartość psa zależała nie od jego rasy, ale w głównej mierze od szkolenia jakiemu go poddano. Większość psów tamtego okresu było mieszańcami, jednak te bardziej cenione należały do konkretnych ras, które w tym czasie zaczynały się powoli krystalizować. Ras tych było wiele, od długopyskich psów zbliżonych do obecnych retrieverów, silnych i mocnych greyhoundów, pasterskich collie, na psach podobnych do owczarków alzackich skończywszy. Oczywiście tak jak obecnie istniały też "kanapowce", którymi z reguły były małe mieszańce.

Koty, które zamieszkiwały Anglię w tamtym okresie, były bardzo zbliżone do spotykanych dziś nie rodowodowych kotów, popularnie zwanych "dachowcami". Na stanowiskach osadniczych znajdywane są co prawda kości dzikich kotów, lecz znaleziska te tłumaczy się faktem wykorzystywania ich skóry w pogańskich praktykach (rękawice z kociej skóry mające pomagać w leczenia chorób). Ciekawym wydaje się być fakt występowania kotów w prawach rozwodowych z tamtej epoki! Otóż rozwodzący się z żoną mężczyzna miał prawo zatrzymać jednego kota, podczas gdy jego eks-żonie przypadała reszta. Kluczowym argumentem przy wyborze zwierzęcia, które miał prawo zatrzymać mężczyzna była z pewnością łowność kota, choć prawdopodobne wydaje się też, że wybierał on swojego ulubionego kota. Świadectwem na sprawowanie przez ludzi lepszej opieki na psami niż kotami jest przewaga kości kociąt nad kośćmi szczeniąt w warstwach osadniczych. Jest to zrozumiałe, gdyż nawet teraz pies jest częstszym gościem w ludzkich domach niż kot, czego powodem jest w dużej mierze kocia niezależność i przysłowiowe "chodzenie własnymi ścieżkami".

Ludziom towarzyszyli też nieproszeni lokatorzy w rodzaju myszy czy szczurów. Myszy spotykane w domach z epoki wikińskiej niewiele różniły się od tych spotykanych obecnie w naszych domach, szczury zaś były mniejszymi i drobniejszymi przedstawicielami rasy obecnie spotykanych czarnych szczurów. W miastach musiało roić się od żab, gdyż ich kośćmi usłane jest dosłownie każde z odkrywanych stanowisk osadniczych (domy, śmietniki, podwórka). Wiąże się to poszukiwaniem przez te płazy miejscem do przezimowania, które często kończyło się dla nich tragicznie. Spokojniejsze części miast zamieszkiwały też ryjówki, leśne myszy, lisy, łasice oraz gronostaje. Te ostatnie drapieżniki musiały być z pewnością plagą mieszkańców, ze względu na pustoszenie przez nich kurników.

Olbrzymie ilości śmieci zalegające na ulicach i wokół domów ówczesnych miast były doskonałym żerowiskiem dla mew, myszołowów, kruków, kawek, rudzików, a także wszędobylskich wróbli. W mocno rozrzuconych siedliskach ludzkich leżących w okolicach wybrzeży czy wzgórz spotykano czasem białe orły. Miasta zamieszkiwały też ptaki jakie dzisiaj gotowi jesteśmy uznawać za typowo miejskie, czyli gołębie, drozdy, kawki, rudziki oraz wróble. Występowanie tych ptaków przyciągało do miast również ptasich drapieżników w rodzaju choćby sokołów.
Okapy oraz kryte strzechą dachy domów były doskonałym gniazdowiskiem dla wielu odmian ptaków, takich jak chociażby wróble, jaskółki różnych odmian oraz strzyżyki. Na strychach starszych domów często lokowały się nietoperze.

Śmieci były atrakcyjna pożywką dla przeróżnych owadów. Różne odmiany chrząszczy, muchy, wije i krocionogi były częstymi gośćmi ówczesnych domów. Drewniane budynki były niszczone przez korniki. Na strychach domów osy zakładały swoje gniazda, a pająki uznawały domy za doskonały teren łowiecki. Jak można sądzić ówczesnym ludziom musiała mocno dokuczać obecność takich nieproszonych gości. Cierpieli oni również z powodu pcheł, wszy oraz pluskiew, które świetnie się rozwijały w sprzyjających warunkach.

Pola były żerowiskiem dla szpaków, gawronów i kruków, które dziś widzimy w podobnych miejscach, lecz w znacznie większej liczbie. Miejsca te zamieszkiwały też myszy, norniki oraz zające, które wyrządzały wiele szkód ówczesnym rolnikom. Nie było jednak jeszcze w ekosystemie Anglii królika, który również potrafi być dużym szkodnikiem dla upraw. Co ciekawe królik obecny był w nim w czasach rzymskich, czego dowodem są znaleziska jego kości w śmietniskach z tego okresu. Królik wraz z upadkiem państwowości rzymskiej na terenie Brytanii znika z tych terenów. Ponownie pojawia się on na terenie Anglii za sprawą Normandów, którzy sprowadzają go z Hiszpanii, gdzie był on dość powszechnie hodowany w specjalnych strukturach ziemnych. Dzięki temu, iż w czasach po najeździe normandzkim postępuje zanik drapieżników, króliki znajdują doskonałe warunki do rozrodu. Będzie to przyczyną wielu problemów z tym małym roślinożercą, a zarazem wielkim szkodnikiem.

W lasach zamieszkiwały jelenie, sarny, dziki, wilki, niedźwiedzie (już wtedy nieliczne), lisy, borsuki, a także mniejsze zwierzęta leśne w rodzaju jeży, kun oraz wiewiórek. W pustych w środku drzewach zamieszkiwały nietoperze i sowy. Z leśnych ptaków można wymienić gołębie, sójki, dzięcioły, krogulce, jastrzębie gołębiarze. Oczywiście nie są to wszystkie gatunki występujących wtedy ptaków. W leśnych ostępach można było natknąć się również na roje pszczół oraz leśnych os.
Wrzosowiska zamieszkiwały dzikie konie oraz bydło, zające, dzikie kozy i mniejsze zwierzęta, takie jak nornice, węże i jaszczurki. Tereny takie zamieszkiwały też ptaki, wśród których wymienić można następujące gatunki: pardwy, kruki, przepiórki, kuropatwy, lelki kozodoje, kukułki, skowronki, świergotki łąkowe, błotniaki popielate, pustułki oraz myszołowy.

Wzgórza zasiedlali powietrzni drapieżcy, czyli kruki, orły oraz sokoły wędrowne. Ssaki, których domem były te same tereny to wilki, dzikie kozy, koty oraz owce. Zamieszkiwały je także węże, jaszczurki, łasice i gronostaje. W pieczarach na klifowych stokach wzgórz zamieszkiwały nietoperze. Rzeki, strumienie i jeziora obfitowały w ryby. Ludzie polowali w nich również na wydry i bobry. Ptactwo wodne z tamtego okresu raczej niewiele różniło się od obecnego. Były to kaczki, gęsi, czaple, żurawie, łabędzie, siewki, słonki i kuliki. Ptaki te były często obiektem polowań ze względu na ich mięso. W pobliżu wybrzeży zauważyć można było też rybołowy i orły, które polowały na ryby. Wśród skalistych wybrzeży, na wydmach i klifach, gniazdowały mewy, rybołówki zwyczajne, kormorany oraz maskonury. Z morskich ssaków wymienić można foki, morświny oraz wieloryby, które w tych czasach jeszcze pojawiały się w pobliżu angielskich wybrzeży (dziś jest to raczej niemożliwe). Oczywiście występowały też owoce morza w postaci ostryg, małży jadalnych, sercówek, podbrzeżków oraz krabów, które znajdywano, czy też łowiono, na morskim wybrzeżu lub w ujściach rzek.

Kobiety i ich rola w społeczności

Kobiety w społeczności Wikingów były równoprawną częścią społeczeństwa i podlegały daleko posuniętej emancypacji. Prawa kobiet podlegały ochronie na równi z mężczyznami. Dziewczyna która osiągnęła pełnoletność (u Wikingów 15 lat) miała prawo sama wybrać sobie męża. Oczywiście pewien głos w tej sprawie mieli również rodzice obojga zainteresowanych stron, ale ostatecznie decyzja i tak należała do pary młodej. Po złożeniu na mieczu wodza krótkiej przysięgi następowała uczta. Była to mniej ważna z punktu widzenia formalnego, ale najobszerniejsza część całej uroczystości. Piwo, miody pitne, a w bogatszych (szczególnie duńskich) rodzinach także importowane wino lało się strumieniami, a podpici weselnicy bawili się do upadłego. Na uroczystość wszyscy wkładali najpiękniejsze stroje, a panna młoda przyozdobiona była wspaniałą i niezwykle misternie wyrabianą biżuterią.

Wikingowie traktowali kobietę jak istotę w pełni sobie równą. Bicie i poniżanie kobiety uchodziło w ich społeczności za czyn haniebny, podobnie zresztą jak pokazywanie nagiego torsu aby zwrócić na siebie uwagę. Ta sytuacja to jeszcze jeden dobitny przykład na to jak wysoko rozwiniętym kulturalnie narodem byli mieszkańcy Skandynawii. Jedynym chyba zajęciem, którego nie podejmowały się niewiasty były wyprawy wojenne. Inna sytuacja panowała w czasie najazdów, szczególnie jeżeli męża nie było w domu. Wtedy kobiety właśnie często stawały w obronie rodziny i mienia. Rola kobiet była szczególnie wielka latem. Wtedy to właśnie odbywały się przeważnie wyprawy wojenne i kiedy nie było w domu mężów musiały one same zajmować się uprawą roli i nadzorowaniem prac polowych, w których niejednokrotnie brały czynny udział. Po wyprawach jednak wielokrotnie zdarzało się, że mężowie nie wracali do domów w pełnym składzie, zostawiając wdowy. Nie była to sytuacja rzadka, ale też zwykle nie trwała nazbyt długo. Ponieważ w Skandynawii dozwolona była poligamia (król Harald Pięknowłosy miał aż dziewięć żon) więc w związek z wdową najczęściej wchodził brat lub ktoś z najbliższej rodziny zmarłego męża. Było to spowodowane głównie sprawą posagu, który wraz ze śmiercią mężczyzny stawał się znów własnością żony. Taka sytuacja miała też miejsce w przypadku rozwodu (kolejny element charakterystyczny dla Skandynawii).

Codzienne zajęcia kobiet mimo równouprawnienia nie różniły się jednak aż tak strasznie od normalnych prac wykonywanych przez nie w innych krajach. Królestwem kobiety był dom i codzienne domowe obowiązki. Kobiety zajmowały się przyrządzaniem posiłków (w których naczelne miejsce zajmował miód, zwykle właśnie przez nie wybierany i inne płody rolne oraz morskie przysmaki) wyrobem tkanin (do czego stosowano warsztaty tkackie, podobne w pewnym stopniu do tych którymi posługiwali się Słowianie, po wytworzeniu na nich tkaniny, była ona pięknie haftowana w charakterystyczne, skomplikowane wzory) sprzątaniem i innymi podobnymi czynnościami. Trudniły się często uprawą roli, zbieractwem i hodowlą. Ich atrybutem był pęk kluczy u pasa, świadczący o ich gospodarskiej roli. Uprawnienia kobiet sięgały jednak dalej niż prosta ochrona prawna. Okazuje się, że w środowisku Wikingów kobiety mogły uczestniczyć w życiu publicznym i sprawować władzę na równi z mężczyznami. Jest to precedens jedyny w swoim rodzaju aż do XX wieku, kiedy cywilizacja współczesna w większości uznała to prawo! Mogłoby się wydawać to mało prawdopodobne, ale opisy sag mówią o tym wyraźnie. Kobiety bywały także wykształcone. Często umiały czytać i pisać, znały poezję i niejednokrotnie to dzięki nim kręciło się całe życie rodzinne. Kobieta oprócz wielu domowych obowiązków była również odpowiedzialna, jako matka za przekazywanie dzieciom tradycji i obyczajów. Wychowaniem zajmowali się zwykle małżonkowie wspólnie, szczególnie jeżeli dziecko było płci męskiej, wtedy po osiągnięciu odpowiedniego wieku zaczynała się nauka posługiwania się różnymi rodzajami broni. Uczyło się też tego, ale w znacznie mniejszym stopniu dziewczynki. Pierwszym obrzędem symbolicznym po narodzinach było wyniesienie malca i pokazanie go zimnej i twardej naturze, jako przyszłego wojownika czasem nie wychodziło mu to jednak na dobre, gdyż bez leków i dobrze rozwiniętej medycyny odsetek dzieci, które doczekały dorosłości był niezwykle niski.

O czym wiedzieli Wikingowie?
Około 890 roku Wulfstan, podróżujący w misji władającego Anglią Alfreda Wielkiego, wyruszył z Hedeby na Półwyspie Jutlandzkim, by po siedmiu dniach żeglugi dopłynąć do położonego nad jeziorem Drużno pruskiego portu Truso (koło dzisiejszego Elbląga), którego pozostałości odnaleziono dopiero na początku lat osiemdziesiątych naszego stulecia. W relacji podróżnika znajduje się następujący, zagadkowy fragment:
"A Estowie posiadają taką umiejętność, że potrafią wytwarzać zimno. I dlatego nieboszczyk leży tam długo i nie rozkłada się, ponieważ działają na niego zimnem. A jeśli postawi się dwa naczynia pełne piwa lub wody, potrafią oba zamrozić, obojętnie czy jest lato, czy zima".
Czy słowa te są wyłącznie produktem wyobraźni średniowiecznego wędrowca, czy może kryje się w nich ziarno prawdy? Gdyby chodziło jedynie o nieznaczne obniżenie temperatury, rzecz byłaby prosta, można wykorzystać do tego zjawisko parowania. W krajach Południa znane są naczynia (zwane w Hiszpanii alcarraze, a w Egipcie gole), wykonane z niewypalanej gliny, mające tę własność, że przechowywana w nich woda ma niższą temperaturę niż otoczenie. Dzieje się tak dlatego, że woda przesącza się przez ścianki naczynia, wykonanego (co ważne) z niewypalanej gliny, i paruje z jego zewnętrznej powierzchni, odbierając ciepło od znajdującej się w nim wody. Im wyższa temperatura powietrza i im mniejsza jest jego wilgotność, tym intensywniejsze parowanie, a co za tym idzie - większa różnica temperatur, jaką można osiągnąć. Nie przekracza ona jednak kilku stopni Celsjusza. Tymczasem Wulfstan pisał:
"Gdy umrze tam jakiś człowiek, niespalony on leży w swoim domu u rodziny i przyjaciół jeden miesiąc lub niekiedy dwa, królowie zaś i inni wysoko postawieni ludzie o tyle dłużej, ile więcej mają bogactw, niekiedy przez pół roku nie są oni spaleni i leżą na wierzchu w swoich domach".
Obniżenie temperatury pozwalające zahamować biologiczne procesy rozkładu musiałoby być znaczne, wymagałoby temperatur poniżej 0C. Nie wchodzi tu w grę magazynowanie lodu. Musiałoby go być dużo, co nawet przy założeniu, że 1100 lat temu panował w Europie chłodniejszy klimat, byłoby raczej niemożliwe. Co więcej, mieszkańcowi Północy ten sposób byłby znany lepiej niż Bałtom, byłby też dla niego czymś zwyczajnym, a więc niegodnym wzmianki. Wulfstan mówi o "wytwarzaniu zimna", czyli o jakiejś aktywnej działalności, nieznanej w jego kręgu kulturowym. Wydaje się, że wytworzenie dużej różnicy temperatur wymaga zaawansowanej techniki. Zdrowy sceptycyzm nakazuje potraktować relację Wulfstana jako wytwór fantazji, gdyby nie rozwiązanie innej fascynującej zagadki pochodzącej z tej samej epoki.
Żeglujący po północnych morzach wikingowie nie znali kompasu, a mimo to byli doskonałymi nawigatorami i potrafili (jak podają stare norweskie sagi) określić położenie Słońca nawet wtedy, gdy nie było ono widoczne. Pieśni mówią, że posługiwali się w nawigacji "kamieniami słonecznymi". Można rzec: fantazja poety. A jednak...
Zagadka została rozwiązana w latach sześćdziesiątych naszego stulecia. Położenie Słońca można określić na podstawie stopnia polaryzacji światła rozproszonego w ziemskiej atmosferze, zależy on od kierunku obserwacji względem kierunku do Słońca. Polaryzację światła można badać, posługując się kryształami dichroicznymi.
Po przebadaniu naturalnie występujących w Skandynawii kryształów o tej własności stwierdzono, że najlepszym kandydatem do miana "kamienia słonecznego" jest kordieryt Mg2Al3(AlSi5O18). Piękne, jubilerskie kordieryty znajdowane są w Norwegii i Finlandii, a także w Szwajcarii. W Polsce można je gdzieniegdzie spotkać w Sudetach. Kordieryt pozwala znaleźć położenie Słońca z dokładnością do 2,5, nawet jeśli znajduje się ono 7 poniżej linii widnokręgu. Dla wikingów pływających często poza kręgiem polarnym takie kamienie musiały być czymś bezcennym. Ten sposób nawigacji stosowany jest czasem w lotnictwie. Tak zwany kompas zmierzchu, którego istotnym elementem jest filtr polaryzacyjny, stosowany jest do określenia położenia Słońca po jego zachodzie, na podstawie zmian polaryzacji błękitu nieba wraz z kierunkiem obserwacji.
Może więc warto czasem potraktować poważnie stare legendy i kronikarskie zapisy, które w pierwszej chwili wydają się nam wątpliwe i z szacunkiem spojrzeć na umiejętności naszych przodków lub współczesnych nam ludów, które zwykliśmy uważać za dzikie...


Wikingowie a pieniądz w Anglii


Jednym z rezultatów wikińskiej inwazji na Anglię był znaczny wzrost produkcji monet. Wiele z nich trafiało później do Skandynawii. Poparciem tej tezy jest fakt znalezienia tam wielkiej liczby monet angielskich z tego okresu. Ponadto, kiedy skandynawscy władcy zaczęli bić własną monetę, wzór jej skopiowali z monet angielskich. Dziś monety są pieniędzmi za które nie sposób wiele kupić, ze względu na obecność pieniądza papierowego, lecz w tamtych czasach można było za nie nabyć wszystkie towary.

Monety były znane w Brytanii od czasów inwazji rzymskiej, a nawet wcześniej, lecz po opuszczeniu wyspy przez Rzymian w V wieku n.e. i najazdach Anglo - Sasów z południa Morza Północnego, wyszły one z użycia w Anglii na okres blisko 200 lat. Wtedy dopiero Sasi rozpoczęli bicie własnych monet. Większość z nich była srebrna, a zwano je "sceattas". Słowo "sceat" pierwotnie znaczyło "skarb" podobnie jak słowo "skat" w języku duńskim lub "skatt" po norwesku czy szwedzku. Stary język angielski był o wiele bardziej zbliżony do języków, którymi mówiono w Skandynawii niż obecny język jakim mówi się w Anglii. Jest to logiczne, gdyż wywodził się on z pnia języków germańskich.
Skąd przybyły pennies?
Na krótko przed pierwszymi najazdami Wikingów na Anglię Sasi rozpoczęli wybijanie nowego typu srebrnej monety z nowym, bardziej subtelnym rysunkiem. Monety te znano jako "pennies" (pensy). Niektórzy z historyków uważają, iż nazwę pens (staro angielski "penning") należy wiązać z saskim królem o imieniu Penda. Inni zaś są zdania, że słowo pens, podobnie jak skandynawskie słowo oznaczające "pieniądz", wiązać należy z nazwą tygla, w którym topiono metal służący do bicia monet. Przykładem popierającym tą tezę może być dawna niemiecka marka (obecnie wyparta przez euro), która dzieliła się na 100 pfennigów. Uważa się, iż słowo "pfenning" może wywodzić się od słowa "pfanne", które z kolei znaczy "tygiel" lub "patelnia". Inny przykład to duńskie słowo "pande" oznaczające również "tygiel". W staro duńskim mały tygiel (patelnię) zwano "penninge". Od tego słowa tylko krok do słowa "penge" znaczącego "pieniądz". Jeszcze inna teoria dowodzi, iż słowa "penny", "pfennig", "penge", angielskie słowo "pawn" (w znaczeniu "zastawu"), niemieckie słowo "pfand" oraz skandynawskie słowo "pant" wywodzą się z jednego źródłosłowu. Która z teorii jest najtrafniejsza? Nigdy nie będziemy chyba tego całkowicie pewni.
Zapłata za wojnę czy opłata za pokój?
Wojny od zawsze były kosztownym przedsięwzięciem. Alfred Wielki, który powstrzymał Wikingów przed całkowitym opanowaniem Anglii, zwiększył ilość mennic do 8, by mieć wystarczającą liczbę pieniędzy od opłacenia swej armii, a także rozbudowy fortyfikacji oraz floty. Królowie, którzy panowali po nim zmuszeni byli bić jeszcze większą liczbę monet, by dbać o swe bezpieczeństwo. Wiązało się to z budową coraz to nowych mennic. I tak Athelstan miał ich 30, dlatego też wydał w 928 roku prawo stanowiące, że obowiązującą w Anglii walutą jest tylko jeden typ monety. Było to sensowne ujednolicenie waluty na terenie sporego, jakby nie było, państwa, w którym wcześniej występowało wiele różnych jednostek monetarnych. W ten oto sposób Anglia stała się państwem z walutą narodową, o kilka wieków wyprzedzając w tym fakcie inne państwa europejskie takie jak Francja, Niemcy czy Włochy.

Miast zwalczania wikińskich najeźdźców, niektórzy z władców Anglii preferowali płacenie im okupu w zamian za pozostawienie ich w spokoju. Zapłatę tę zwano "Danegeld" (co znaczy "duński dług" czy też "duńska zapłata"). Wikingowie zbierali takie opłaty także w innych krajach. Irlandii narzucili podobną daninę w IX wieku, a karą za jej niewypełnianie było obcinanie nosów winnym. Stąd też wywodzi się popularne powiedzenie angielskie "to pay through the nose"( "zapłacić przez nos"), co oznacza zapłacenie nadmiernie wielkiej ceny.
Angielskim królem znanym z płacenia największego Danegeld był Aethelred II. Imię to znaczy to samo co w obecnym duńskim "aedel raad", czyli "dobra (szlachetna) rada". Jednak imię to nie odzwierciedlało natury władcy, który był bardzo uparty i którego jemu współcześni obdarzyli przezwiskiem "Unraed", znaczącym "Bezradny" (tak samo jak we współczesnej duńszczyźnie "uden raad"). Wraz z rozwojem języka angielskiego i zaniknięciem niektórych wyrazów, przezwisko z "Unraed" zmieniono na "Unready", co znaczy "Niegotowy". Jak widać zmieniony został całkowicie sens tego słowa, jednak w sumie nowy przydomek też jest trafiony, gdyż Aethelred II także był niegotowy do słuchania rad. To właśnie tenże król dał rozkaz zabicia wszystkich Duńczyków żyjących w Anglii w dniu św. Brycjusza 13 listopada 1002 roku. Lecz został on, na nieszczęście króla, niewykonany w większości miejsc. Tenże sam rozkaz rozsierdził Wikingów, którzy zapragnęli podbić całą już Anglię, nie zadowalając się płaconą daniną. Król łudził się jednak tym, iż zdoła ich ponownie udobruchać pieniędzmi. Podczas jego rządów w kraju działało 75 mennic, które wyprodukowały w celu płacenia Danegeld blisko 40 milionów "pennies". Gdy król zrozumiał, że tym razem danina na nic się nie zda wprowadził nowy podatek zwany "heregeld". Słowo "here" w staro angielskim znaczyło "armia", podobnie jak"haer" w obecnym duńskim. Był to więc typowy podatek zbierany w celu poprawy obronności państwa. Na nic się to jednak zdało, gdyż Aethelred został pokonany, a jego miejsce na tronie Anglii zajął przywódca Wikingów, późniejszy król Danii i Norwegii, Kanut. Zanim rozpuścił on swoją armię wypłacił jej 20 milionów "pennies" wybitych w angielskich mennicach. Zakłady produkcji monet nie zmniejszyły też tempa produkcji w czasie, gdy w kraju zapanował już pokój. Powodem tego był rozkwit kraju pod rządami Kanuta, a głównie wynikające z niego ożywienie handlu. Wiele z monet bitych w tym czasie znaleziono w Skandynawii, w skarbach różnego typu monet. Świadczy to o tym, iż monety te nie pochodzą z danin, takich jak na przykład Danegeld, gdyż wtedy były by to monety jednego typu. Jedynym wytłumaczeniem tego zjawiska jest więc tylko ożywiona wymiana handlowa pomiędzy Anglią a Skandynawią.

Pożywienie Wikingów było dosyć urozmaicone, ale miewali oni przejściowe kłopty ze zdobyciem wystarczającej jego ilości związane z surowością lokalnego klimatu (z tego powodu nazywali oni luty "miesiącem głodu"). Pożywienie Wikingów stanowiły w dużej mierze owoce morza, tj.ryby, skorupiaki, mięso fok i wielorybów. Oprócz tego żywili się produktami mącznymi. W mniejszym stopniu w skład ich diety wchodziło mięso pozyskiwane z bydła, owiec, kóz, koni, drobiu, świń i dzikich zwierząt zamieszkujących tamte obszary.W związku z hodowlą bydła mogli żywić się nabiałem. Zbierali też dziko rosnące jabłka, grzyby, cebulę, jagody, orzechy, pory (noektóre z tych roślin potrafili hodować). Ich dieta obejmowała także dziko rosnące zioła takie, jak np. Cetraria islandica, Elymus arenarius, Rhodymenia plamata, Epilobium angustifolium, Sedum roseum, Potentilla anserina, Oxyria digyna i Cochlearia officnalis.

Dzień na wikińskiej farmie

Budzi się dzień

Wyobraź sobie, że jesteś w Północnym Yorkshire sprzed tysiąca lat. Jesienne słońce wędruje leniwie poprzez horyzont oświetlając swym światłem małą, przybrzeżną dolinę. Svensholm jest siedliskiem wikińskim, w którego skład wchodzi wielka hala i kilka otaczających ją budynków. Długi dom ma grube ściany, które zapewniają w jego wnętrzu odpowiednią temperaturę. Latem jest w nim chłodno, zimą zaś przyjemnie ciepło. Rodzina śpi w nim wokół paleniska, które zajmuje w tymże domu centralne miejsce. Wraz z nimi jest tam też trochę co wartościowszego żywego inwentarza. Ze szczytu jednego z budynków gospodarskich słychać pianie kogutów, które budzą farmę do życia. Nie myśląc zbyt wiele o czekających ich codziennych obowiązkach w zagrodzie, ludzie mieszkający na farmie przystępują do przygotowywania śniadania. Jednak nie będą to płatki śniadaniowe, jajecznica ani tym bardziej bagietki.

Podczas gdy Ingrid, żona farmera, próbuje rozdmuchać palenisko, Sven, farmer, przygotowuje do podgrzania wczorajszy gulasz, zostawiony specjalnie z myślą o dzisiejszym śniadaniu. Znajduje się on w żelaznym kotle ( podobnym trochę do tego, jaki powinien się znajdować na wyposażeniu każdej szanującej się wiedźmy). Gulasz wygląda nieszczególnie. Gruba skorupa tłuszczu uformowała się nad brązową cieczą, w skład której wchodzą ugotowane wcześniej kości jagniąt, fasola, marchewka, groch oraz rzepa. Sven odrywa kawał chleba i macza go w gulaszu. Bochenek chleba jest płaski i dosyć nieświeży, gdyż został upieczony tydzień temu.

Dzieci z gospodarstwa będą mieć dzień wypełniony pracą. Nasycony chlebem i serwatką Tostig będzie dziś, jak zwykle, pomagał ojcu w pracach polowych. Trzeba zebrać ostatki zboża z pola, nim nadejdą deszcze. Sven chce też zabić jedną z owiec i potrzebuje do tego pomocy syna. Farmer ścina zboże żelaznym sierpem, zaś Tostig używa drewnianych grabi, by zebrać ścięte kłosy na rozłożoną na ziemi płachtę. Później będą one młócone i wiane. W ten sposób uzyskuje się ziarna pszenicy, żyta oraz jęczmienia.

Typowy dzień

Thora pomaga matce mleć ziarno na mąkę. Ziarna są wrzucane do żaren, które kobiety z dużym wysiłkiem obracają rozgniatając je na mąkę. Mąka wymieszana z wodą służy jako surowiec do produkcji chleba. Ciasto jest ugniatane w małych, drewnianych foremkach i umieszczane w piecu chlebowym, oblepionym gliną. Czasem ciasto jest też kładzione na żelaznej płycie umieszczanej na żarze. W taki sposób można otrzymać płaskie podpłomyki o okrągłym kształcie. Kilka dzikich kurczaków i parę gęsi spaceruje po podwórku farmy. Thora zbiera ich jajka na wieczorny posiłek.

Podczas południowej przerwy Sven i Tostig dzielą między siebie trochę białego sera, zawiniętego w białe płótno. Czasem, gdy je znajdą, mogą zjeść kilka dzikich śliwek lub rajskich jabłek. Trochę masła i czerstwy chleb dopełniają posiłku ojca i syna. Do picia mają świeżą wodę wprost ze strumienia, resztki serwatki ze śniadania i czasem trochę słabego piwa jęczmiennego typu ale.

Tego popołudnia brat Ingrid, Rigsson i jego rodzina zostali zaproszeni na farmę. Rigsson jest rybakiem, przyniesie więc rodzinie siostry trochę ryb. Śledzie i dorsze prosto z sieci sąsiadują z wszelkiej maści skorupiakami. Ingrid w zamian da Riggsonowi wędzony w domu boczek i trochę dziczyzny - pozostałość po zeszło miesięcznym polowaniu. Kiedy Ingrid obiera i patroszy ryby, dzieci idą do lasu by zbierać tam orzechy i owoce, gdyż jest na nie teraz sezon. Można znaleźć tam teraz maliny, jeżyny i trochę wiśni, a także orzechy włoskie i laskowe. Orzechy pozostaną w swych łupinach, by nie zgniły podczas przechowywania.

Wieczorna uczta

Nie posiadając lodówek ani żadnych urządzeń chłodniczych, Wikingowie musieli stosować specjalne metody by ochronić żywność przed zepsuciem. Mięso i ryby były wędzone lub przechowywane w beczkach z solą. Owoce były suszone, z ziaren robiono chleb lub piwo. Z mleka robiono sery. Jako że gotowanie mięsa zapobiega jego psuciu na krótką metę, by przedłużyć jego czas przydatności do spożycia robiono z niego różnego rodzaju przetwory ( kiełbasy, szynki).

Zachód słońca zastaje rodzinę zgromadzoną w "długim domu". Dzisiejszy posiłek wieczorny przeciągnie się, gdyż jest to jedna z trzech nocy, które Wikingowie obchodzą jako święte. W ich ojczyźnie, koń uchodzi za zwierzę święte, poświęcone starym Bogom. W owe trzy święte noce konina jest nadziewana na rożen i pieczona na nim prawie tak samo jak kebab. Sven i jego rodzina, pomimo że są chrześcijanami, również obchodzą owe święto. Jednak nie stać ich na koninę, więc będą jeść zamiast niej pieczoną jagnięcinę. Będą też solone ryby, wieprzowina, koza a także dużo świeżego chleba. Na deser zjedzą oni świeże owoce, trochę miodu i chleba z masłem. Piwo i miód pitny urozmaicą posiłek.

Wikingowie posiadali garnki, miski i talerze bardzo zbliżone kształtem do naszych, lecz wytwarzane z drewna, rzadziej ceramiczne. Jedli za pomocą dobrze naostrzonych noży, używanych też jako widelce ( te w kształcie, w jakim obecnie je znamy wynalezione zostaną kilka wieków później ). Łyżki były wykonywane z drewna, rogu lub kości zwierzęcych. Często rzeźbiono je w delikatne wzory, których motywem przewodnim były przeplatane ze sobą sznury, a także tzw."bestie chwytające" lub tylko same głowy mitycznych bestii. Wszystko zależało od roku ich produkcji i obowiązującej wtedy "mody". Pito z rogów, bogato dekorowanych, z otworem do picia i końcem wyposażanym w metalowe ozdoby, będące często małymi dziełami sztuki.

Koniec dnia

Jako, że nad naszym wikińskim domostwem zachodzi już słońce, dzieci idą spać, owinięte w ciepłe futra, na leżach wbudowanych w ściany domu. Zanim zasną wuj opowiada im legendy o bogach i herosach. Rigsson opowiada im jak bóg Thor, łowiąc pewnego razu ryby, złowił potężnego Węża Świata. Złowił go wędką z burty olbrzymiej łodzi, mając na haku głowę wołu jako przynętę. Thor chciał go zatrzymać, lecz gigant wraz z którym łowił ryby, odciął linę, gdyż obawiał się końca świata, który mógłby nastąpić, gdyby Thor wyciągnął całkowicie zdobycz z wody. Sven , słuchając tej opowieści, zauważył że opowiadania rybaków niewiele się zmieniły poprzez lata. Noc zapadła na dobre nad domem, pełnym sytych Wikingów, którym widać nie przeszkadzała zadymiona atmosfera wnętrza chałupy i gryzący zapach pochodzący od palącego się w lampkach tłuszczu. Codzienny był to dla nich zapach, na który składały się smród niepranych ubrań, zwierzęcego nawozu i skisłego mleka.

Mam nadzieje, iż tekst ten choć trochę przybliży wam rzeczywistość tamtych czasów sprzed ponad 1000 lat. Bo Wikingowie to nie tylko wojownicy. To też ludzie, tacy jak my. Pozwoliłem sobie trochę skrócić tekst, przeze mnie tłumaczony. W opuszczonym fragmencie nie było nic konkretnego, a poza tym mam zamiar napisać osobny artykuł o sposobach zdobywania pożywienia w "mrocznych wiekach" i wczesnym średniowieczu.

Przepis na wikińską zupę rybną

Zupa rybna (4 - 6 porcji)
Wszystkie miary podawane są w szklankach. Jedna szklanka to około 150 ml lub 90 g mąki.
Składniki:
? 1 kg pstrąga , łososia, wątłusza albo inny ryby,
? 10 - 12 szklanek wody,
? sól,
? jedna szklanka śmietany,
? 3 - 5 szklanki ziół takich jak szczyty pokrzyw, liście młodego mniszka lekarskiego, dziki trybul, rzeżucha, dzikie oregano, koper, dzięgiel, dzikie cebule, ziele kminku, pietruszka, tymianek lub cokolwiek co jest w danym czasie dostępne. Należy jednak upewnić się, że używane przez nas rośliny są jadalne.
Przygotowanie dania:
1) Rybę oczyścić, umyć i pociąć na małe kawałki.
2) Plastry ryby należy gotować do ich zmięknięcia. Trwa to około 20 - 30 minut.
3) Ułożyć ugotowane plastry ryby na talerzu i pozbawić je ości.
4) Wrzucić plastry z powrotem do zupy. Dodać śmietanę i posiekane zioła.
5) Zupę należy teraz gotować przez około 20 - 30 minut, dodając sól do smaku. Po tym czasie można już konsumować danie. Najlepiej podawać ją z chlebem domowego wypieku. Trochę masła dodanego do zupy wydatnie poprawia jej smak.
Smacznego!

Przy okazji ubioru pojawia się już któryś raz pod rząd wyjątkowość kultury Wikingów. Nie chodzi jednak o jego specyfikę, co również jest z całą pewnością odmienne od innych, ale głównie o dbałość o wygląd. Okazuje się, że Skandynawowie byli pod tym względem niezwykle staranni. Kąpiele były na porządku dziennym, często również przebierano się. Większość domów posiadała łaźnię która służyła właśnie temu celowi. Po dokonaniu kąpieli w łaźni, gdzie zazwyczaj stała wielka beczka z wodą, w której się kąpano, przechodzono do sauny. Para w niej była wytwarzana za pomocą polewania wodą rozżarzonych kamieni. Dla jeszcze lepszego efektu bito się cienkimi witkami po plecach. Ubrania często były prane. Zamiast dzisiejszych proszków do prania stosowano inne, pochodzenia naturalnego, których jednym z podstawowych składników, mimo, że nie jest łatwo w to uwierzyć, było krowie łajno. Pranie odbywało się za pomocą pocierania ubraniem o drewnianą deskę w sposób podobny jak to później czyniono na tarach.

Mężczyźni jako atrybut wojownika nosili zwykle starannie przystrzyżone wąsy i brody. Ubiory nie były w żaden sposób wyszukane (przynajmniej te zakładane na co dzień). Mężczyźni nosili koszule, spodnie, których jedyną chyba cechą charakterystyczną było to, że wiązano je w kostkach, czasem stroju dopełniała peleryna. Stroje kobiece to długie suknie, spódnice i fartuchy, wiązane w talii za pomocą jednego lub kilku pasków materiałowych lub rzemiennych. Na nogi zakładano pończochy wełniane, i pantofle lub buty z miękkiej, wyprawianej skóry. Tak wyglądał zwykły strój codzienny. W czasie świąt i uroczystości noszono jednak ubrania znacznie bardziej ozdobne. Często wykonane z wielokolorowych materiałów, lub też pięknie wyszywane zgodnie z wikińską modą. Dodatkowy element dekoracyjny stanowiła przepiękna i bardzo misternie wykonana przez mistrzów złotnictwa biżuteria. Nosili ją zarówno mężczyźni, jak i kobiety, jako podkreślenie swego bogactwa i statusu. Uchodziła za przedmiot tak niezbędny, że wielokrotnie zabierano ją do grobu. Najczęstszym materiałem służącym do wykonywania ozdób było srebro, ale nie brakowało również złota, które w znacznej większości pochodziło z rabunków dokonywanych na klasztorach i opactwach na zachodzie. Niektóre ozdoby wykonywano również z miedzi, żelaza lub brązu, ale nie były to materiały tak wdzięczne dla oka jak srebro czy złoto.

Wikińskie kobiety bardzo dbały o swój wygląd. Z reguły ubierały się w dwie suknie, długą i krótszą podobną do fartucha. Spięte one były tzw. zapinkami żółwiowatymi. Jeden z kronikarzy arabskich będąc w mieście Hedeby około 950 r.n.e. napisał, że wikińskie kobiety robiły sobie makijaż dookoła oczu, chcąc podkreślić swoją urodę. Zanotował też, że wielu mężczyzn robiło to samo.

Wóz z Oseberg

Wóz ten jest klasą sam dla siebie, zarówno pod względem jakości wykonania jak i rozmiarów. Jego całkowita długość (wraz z dyszlem) wynosi około 5,5 metra, zaś wysokość 1,20 metra. Konstrukcja wozu jest prosta. Koła są wykonane z drewna bukowego z dość topornymi piastami i obręczami, jedynie szprychy są trochę delikatniejsze. Koła przymocowane są do solidnych osi, które z kolei współpracują z tulejami osadzonymi na swego rodzaju "widelcu" łączącym cała tą konstrukcję z kolibą wozu i centralną ramą, którą stanowi dość solidny bal drewna, bedący zarazem dyszlem. Przed pierwszą osią do dyszla przytwierdzone są dwa dość duże kawałki drewna pokryte dekoracją rzeźbiarską. Dyszel jest także rzeźbiony, lecz jego prymitywna i niezgrabna dekoracja bardzo miernie wypada przy zdobieniach na kolibie.

Koliba wozu spoczywa na dwóch parach odpowiednio wygiętych wsporników, które połączone są z centralnie umieszczonym dyszlem za pomocą dwóch małych kawałków drewna. Wszystkie te elementy połączone są ze sobą za pomocą drewnianych rygli. Wsporniki te zakończone są dekoracją w postaci męskich głów (naturalnie wyglądających na tyle wozu i stylizowanych na jego przedzie). Koliba wozu ma kształt poziomo położonej połówki walca. Każdy z jej końców zakończony jest ścianą pokrytą kompletnie dekoracją rzeźbiarską. Boki i spód kliby wykonane są z 9 desek przytwierdzonych do rzeźbionych ścian wieńczących przód i tył wozu i spojonych ze sobą za pomocą żelaznym nitów. Dwie górne deski są zdobione, pozostałe zaś pozbawione są jakiejkolwiek dekoracji.

Dekoracja wozu odbiega pod pewnymi względami od innych rzeźbionych przedmiotów znalezionych w pochówku Oseberg, lecz dokładna analiza pozwala stwierdzić że najprawdopodobniej wykonali go ci sami rzemieślnicy, którzy byli twórcami dekoracji okrętu. Wiele wskazuje na to, iż wóz ten był wykorzystywany do ceremonii religijnych i być może jest on wierną kopią wozu zbudowanego kilkanaście lat wcześniej. Ponieważ wóz ten zdobiony był we wcześniejszym stylu rzeźbiarz skopiował go po prostu nie dbając zbytnio o to, iż nie jest on zbliżony do stylu jaki panował we współczesnym mu okresie. Zdobienia przedstawiają głównie różne rodzaje zwierząt, lecz między nimi doszukać się można jakby krótkich scenek, na których przedstawiono postaci ludzkie. Sceny te nijak wydają się pasować do splątanych postaci zwierzęcych które je otaczają.

Scena wyrzeźbiona na tle wozu jest najbardziej zrozumiała. Przedstawia ona mężczyznę zmagającego się z otaczającymi go ze wszystkich stron wężami, podczas gdy czworonożna bestia gryzie go z drugiej strony. Prawdopodobnie ilustruje ona mit o Gunnarze w legowisku węży.

Scena umieszczona po prawej stronie wozu, w środku jego górnej części jest trochę trudniejsza do interpretacji. Ukazuje ona troje ludzi: mężczyznę jadącego konno (po prawej stronie sceny) spotykającego mężczyznę trzymającego konia lewą ręką za uzdę. Mężczyzna ten w drugiej dłoni trzyma przedmiot wzniesiony do góry (może, a raczej powinien, być on utożsamiany z mieczem). Kobieta stojąca za nim stara się go powstrzymać od zadania ciosu poprzez trzymanie dłoni dzierżącej miecz . Ludzkie figury po obu stronach są połączone ze zwierzęcym ornamentem, który wydaje się iż je "dusi".

Logicznym wydaje się być fakt że jest to również przedstawienie sceny z sagi czy mitu znanych ówczesnym Skandynawom, tak jak ma to miejsce w przypadku przedstawienia w postaci dekoracji rzeźbiarskiej historii o Gunarze w gnieździe węży. Być może jest to scena z mitu o Hiadingu, lecz to tylko domysły.

Wikińskie hełmy

Hełm jest elementem uzbrojenia ochronnego znanym od bardzo dawna. W okresie, który nas interesuje był on wytwarzany w bardzo wielu kształtach i z wielu materiałów, ale jego główne przeznaczenie nadal pozostawało takie samo. Miał on mianowicie chronić głowę przed urazami. Osłabiać, bądź całkowicie niwelować, ciosy zadawane mieczem czy toporem (głównie płazowanie mieczem i nieczyste trafienia toporem, gdyż czyste rozłupywały bez trudu hełm).

Hełmy okresu wikińskiego wyrabiane były głównie z żelaza, ale spotyka się też egzemplarze brązowe, miedziane, jak i wykonane z materiałów nietrwałych np. skóra czy drewno. Wiele z nich było bogato zdobionych i wcale nie jest powiedziane, że były to hełmy tylko i wyłącznie bogatych wojowników. W tejże epoce panowała wśród Germanów, jakimi bez wątpienia byli Wikingowie, swoista moda na posiadanie bogato zdobionych elementów uzbrojenia. Często wydawano duże pieniądze na dekorowanie broni. Wśród hełmów pochodzących z okresu wikińskiego często spotyka się egzemplarze wyposażone w kolcze nakarczki. Popularne są też, szczególnie w początkowym okresie epoki, hełmy z maską twarzową (typu Sutton Hoo). Później swoje pięć minut mają hełmy tzw.okularowe, zwane też niekiedy typem Vendel, od szwedzkiego pochówku w Vendel gdzie zostały po raz pierwszy znalezione. Następne lata to tryumfalny pochód hełmu "normańskiego", który jest wynikiem ewolucji hełmu żebrowego. I będzie tak aż do wypraw krzyżowych, kiedy dokona się ewolucja "normanki" w kierunku tzw."hełmu wielkiego".

Do naszych czasów w dosyć dobrym stanie zachowało się niestety tylko kilka egzemplarzy hełmów z tego okresu. Zaliczyć do nich można przede wszystkim hełmy okresu Valsgarde i Vendel, które tworzą najliczniejszą grupę. Inne to znaleziska z Sutton Hoo (bardzo bogaty grób saskiego króla), Benty Grange, hełm z belgijskiego Morken, prezentowany na zdjęciu w artykule hełm z Coppergate (York) oraz czeski hełm, zwany hełmem Św.Wacława. List tychże znalezisk nie jest oczywiście kompletna, ale i tak daje pojęcie o tym jak rzadkie są one i jak wielką różnorodność sobą prezentują.

Hełmy wielu typów były wykonywane tą samą metodą polegającą na wypełnianiu szkieletu z pasków metalu znitowanych ze sobą bądź to odpowiednio wyprofilowanym kawałkami blachy żelaznej, skórą (według niektórych teorii konstruowano hełmy metalowo - skórzane) czy też panelami wykonanymi z rogu. Stąd wzięła się ich, użyta już w tym tekście, nazwa a mianowicie "hełmy żebrowe". Czasem, aby chronić nos, do hełmów dołączano nad nim prostą sztabkę metalu zwaną "nosalem". Często była ona integralna ze szkieletem hełmu. Kilka wczesnych hełmów saskich oraz wikińskich posiada tzw.okular chroniący twarz, o wiele lepiej od nosala, lecz zwyczaj stosowania go zanika w Brytanii pod koniec VIII wieku. Otwory w okularze są dosyć duże, przez co obserwacja pola bitwy w takim hełmie jest nie utrudniona, w przeciwieństwie do np. hełmu garnczkowego, gdzie z konieczności wizura musi być mała, a widzenie w nim przeradza się w koszmar.
Niektóre z wczesnych hełmów posiadają osłony policzków, które Sasi zapożyczyli prawdopodobnie Rzymian, których hełmy legionowe takowe posiadały. Fakt ten wcale nie dziwi, gdyż większość uzbrojenia wieków ciemnych wzorowana jest na wyposażeniu armii rzymskiej, które uważano w tamtych czasach za idealne, a jeśli nie takie to przynajmniej godne naśladowania. Policzki te chroniły boki głowy i częściowo twarz. Wczesne hełmy są w kształcie kopulaste. Wraz z upływem czasu spłaszczają się one i przyjmują kształt stożka, stając się coraz bardziej podobne do hełmu jaki dziś nazywamy normańskim. Hełm tego typu był już odkuwany z jednego kawałka metalu, co wymagało dużego kunsztu płatnerskiego i co za tym idzie powiększało koszty jego wykonania. Ale jego jakość była nieporównanie lepsza od hełmu żebrowego, który był nitowany z kawałków blachy. Do hełmów często doczepiano na specjalnych hakach umieszczonych na obrzeżu dzwonu swoiste "kurtyny" z żelaznych kółeczek (stąd pochodzi polska nazwa "kolczuga", od "kółka", nie od "kłucia"), których zadaniem była osłona karku i głowy, które nie były chronione dzwonem hełmu. Takowe osłony zakrywające twarz zwano "wentylami". Często były one uchylne, z jednej strony mocowane na stałe, z drugiej wyposażone w haki i kółka do zapinania. Wczesne hełmy posiadały metalową osłonę karku w postaci płyty, umieszczanej dla wygody użytkownika na zawiasach. Było to dosyć niewygodne, ale chroniło osobę noszącą hełm lepiej niż kolczy wentyl.

Wiele ilustracji z tego okresu ukazuje nam wojowników, którzy mają włożone na głowy czapki, przypominające tzw. czapki frygijskie (popularne we Francji w okresie rewolucji jako symbol jakobiński). Prawdopodobnie były one wkładane pod hełmy o dzwonie stożkowym (normańskie bądź spangelhelmy), gdyż same nie zapewniały praktycznie żadnej ochrony (za wyjątkiem ochrony przed zimnem). Być może fakt pojawiania się tychże nakryć głowy wiąże się z kopiowaniem przez autorów kronik dzieł pochodzących z dawnego Cesarstwa Rzymskiego, gdzie często spotyka się wizerunek takiego nakrycia głowy. Miało to, w ich mniemaniu, łączyć społeczeństwa z których się wywodzili ze świetnością minionych epok. Czasami kopie są tak wierne, iż można pokusić się o ustalenie kto, kiedy i z jakiego dzieła czerpał natchnienie. Niektórzy wiążą pojawianie się "czapki frygijskiej" w ikonografii z rzymskim kultem boga Mitry. Bóg ten jest ukazywany na różnego rodzaju płytach kultowych czy ołtarzach, znajdywanych w obozach czy miastach rzymskich, podczas spełniania ofiary ze zwierzęcia (najczęściej podrzyna gardło bykowi leżącemu na ołtarzu). Kult Mitry przybył na tereny Imperium Romanum z Bliskiego Wschodu i ze względu na swój specyficzny charakter (religia o kilku stopniach wtajemniczenia), znalazł duży odzew wśród legionistów, którzy często włączali do swego panteonu obcych bogów, np. z terenu na którym stacjonowali. Z terenu Brytanii znamy ołtarze Mitry z muru Hadriana oraz Londynu. Popularność tego kultu na Wyspach prowadzi nas do wniosku, iż postacie ukazane we "frygijskich czapkach" to być może jacyś anglosascy herosi czy wodzowie okryci szczególną chwałą, których zgloryfikowano tymże atrybutem. Hełmy bardzo podobne do prezentowanych na ilustracjach w starych kodeksach odnaleziono w Grecji. Pochodzą one z IV w.p.n.e. Jak widać od Brytanii dzieli ich tylko 1400 lat i ponad 2000 kilometrów.

Czasem do wytwarzania hełmów używano skóry. Ze względu na nietrwałość tego materiału żaden z tych hełmów nie dotrwał niestety do naszych czasów. Do wytwarzania skóry potrzebnej do produkcji tych hełmów używano techniki zwanej "cuir bouilli", która pozwalała na uzyskanie twardego i sztywnego materiału, mogącego z powodzeniem zastąpić żelazne płyty, a będącego z pewnością od nich tańszego. Materiał ten nie chronił jednak przed cięciami ześlizgującymi się po hełmie, przed czym doskonałą ochronę zapewnia żelazo. Hełm "Benty Grange" pochodzący z Derbyshire datowany na wczesny okres epoki wikińskiej ( późny VIII i wczesny IX wiek n.e.) posiada metalowy szkielet obłożony rogowymi płytkami (replika z muzeum w Sheffield trochę mija się pod tym względem z prawdą). Istnieją również przypuszczenia, iż w okresie wikińskim używano hełmów plecionych z wikliny i wyrabianych ze skóry jako podkładek pod misiurki, znajdywane w wykopaliskach z rejonu Skandynawii datowanych na ten okres. Są nawet dowody na używanie hełmów wyrabianych z drewna, z tym że technika ich produkcji pozostaje dla nas zagadką.

Kolcze plecionki w postaci "welonów" (zwane też "healsbeorgs") pojawiły się w dziewiątym wieku. Okrywały one tył głowy, policzki, podbródek, kark i być może nawet część ramion wojownika. Nigdy nie odnaleziono kompletnych osłon tego rodzaju, tak więc możemy tylko domyślać się ich pierwotnego wyglądu. Na początku dziesiątego stulecia takie kolcze osłony zyskują wielką popularność wśród zawodowych wojowników. Jedenasty wiek przynosi integrację kolczego welonu z resztą kolczugi (hauberk), który to welon staje się kolczym kapturem. Często do owego kaptura doczepiany jest tzw.wentyl chroniący szyję i dolną część twarzy. Tenże właśnie element uzbrojenia ochronnego widzimy wśród Normanów przedstawionych na tkaninie z Bayeux. Często kolczugami wkładanymi na gruby, watowany kaftan (aketon, po polsku przeszywalnica) chronili się konni, którzy mogli zostać zaatakowani częściej z dołu niż z góry (szczególnie na terenach Anglii, gdzie po roku 1066 konnicę posiadali tylko Normanowie). Pod kolcze kaptury wkładano specjalnie profilowane miękkie czapki, które dodatkowo chroniły od urazów głowę. Ochrony głowy wykonane z kolczej plecionki widzimy na mozaikach bizantyjskich, z tym że noszą je zarówno mężczyźni jak i kobiety, co może trochę dziwić. Kolcze kaptury będą w użyciu przez całe praktycznie Średniowiecze.

Prawie wszyscy wojownicy tamtego okresu, począwszy od najbiedniejszych, a na władcach skończywszy, posiadali w swym ekwipunku jednosieczny nóż zwany "saxem" lub "skramasaxem" (w zależności od długości ostrza). Uważa się także, iż nóż ten był symbolem przynależności do klasy "freemanów", czyli ludzi wolnych. Był on przydatny zarówno przy codziennych pracach w gospodarstwie jak i na polu bitwy, gdzie można było go użyć do dobicia obalonego na ziemię nieprzyjaciela. W przypadku najbiedniejszych kombatantów, wywodzących się ze społecznej klasy churlów, długi lub średniej długości "sax" mógł z powodzeniem zastępować miecz. Pomimo, iż do jego wytworzenia potrzebna była taka sama ilość stali jak do wyrobu miecza, produkcja "saxu" była mniej skomplikowana ze względu na obecność tylko jednej krawędzi tnącej i dość solidną krawędź jej przeciwną (mniejsza ilość kroków produkcyjnych; tylko jednostronne klepanie głowni). Odnajdywane są zarówno egzemplarze zdobione (często bardzo bogato) jak też pozbawione ozdób. Zdobienie "saxów" zajmowało z pewnością prawie tyle samo czasu jak wykonanie nowego miecza (wszystko zależy oczywiście od ich długości, ale technika wykorzystywana do ich zdobienia jest bardzo pracochłonna).

Długość klingi noży tego typu zawiera się w przedziale od 7,5 do 75 centymetrów i mocno zależy od ich przeznaczenia. Przeciętna długość klingi waha się jednak w granicach 15 - 25 cm. Dzieli się je ogólnie ze względu na długość ostrza na dwie klasy. Mniejsze egzemplarze o długości klingi 7,5 - 35 cm. Były używane jako noże i nosiły nazwę "hadsax" ("hadseax"). Używano ich do codziennych zajęć takich jak rzeźnictwo, snycerka, a także posługiwano się nimi przy jedzeniu. Drugi typ cechuje się o wiele dłuższą klingą (54 - 75 cm). Była to więc z pewnością broń, a noże tego typu zwano "langsax" ("langseax"). Większość ostrzy jest szeroka, ciężka a ich tępa strona lekko nachyla się w kierunku ostrego zakończenia głowni. Takie wykonanie cechuje styl saksoński. Z kolei styl skandynawski cechuje obecność na głowni i samej klindze zdobień o kształtach spiralnych lub zoomorficznych, tak charakterystycznych dla sztuki wikińskiej. Zdobienia takie wykonywano techniką inkrustacji, poprzez wklepywanie w wykonane w głowni "kanały" odpowiedniego kształtu cienkich blaszek ze złota, srebra, miedzi lub brązu. Okładzina trzonu rękojeści robiona była z drewna, kości lub rogu. Często była ona zdobiona dekoracją rzeźbiarską. Jelec w tego typie broni praktycznie nie występował. Ostrze było osadzane poprzez zaklepanie jego końca przy zakończeniu rękojeści ( w przypadku małych "saxów", obecnie tak czasami mocuje się sierpy) lub ciasne wpasowanie w tenże. Brak jelca jest całkowicie uzasadniony przeznaczeniem tej broni. Nie służyła ona przecież do walki szermierczej (jak miecz), a jedynie do walki w zwarciu i pchnięcia czy też cięcia przeciwnika, więc odpadała konieczność parowania ciosów i ochrony dłoni, do czego wykorzystuje się w mieczu jelec. "Saxy" noszono w pochwach wykonanych ze złożonej skóry wyciętej uprzednio na pożądany kształt, którą zszywano po tępej stronie ostrza, często odpowiednio wzmacniając szycie np. poprzez metalowe płytki znitowane ze sobą. Oczywiście były one zdobione, w zależności od stopnia zamożności posiadacza. Nie wydaję się, by krótkie "saxy" służyły do walki przeciwko ciężko uzbrojonemu, jak również opancerzonemu przeciwnikowi. Korzystano z nich przy jedzeniu, a także używano ich w celach podobnych do dzisiejszych scyzoryków. Tępa strona głowni noża typu "sax" służyła jako młotek do rozbijania kości celu wydobycia z nich szpiku kostnego, który był przysmakiem. Nóż mógł też spełniać rolę ostrego klina, pobijanego od góry głowni. Owa tępa i solidna część głowni stanowiła dobre wzmocnienie całości noża. Dłuższe "langsaxy", służące przede wszystkim do walki, wyposażano w ostry koniec, przez co możliwym stawało się zadawanie przeciwnikowi obrażeń podobnych do zadanych włócznią. Cięcia zadane tą bronią osobie wyposażonej w kolczugę mogły spowodować złamania kości i solidne potłuczenia. O wiele groźniejsze zaś były pchnięcia w odsłonięte kończyny czy kark, które z reguły kończyły się poważnymi kontuzjami lub śmiercią, z reguły wskutek wykrwawienia.

Noże pochodzące z epoki wikińskiej mają bardzo zróżnicowane kształty i rozmiary, w zależności od ich przeznaczenia. Przeważająca część noży odnajdywanych w trakcie wykopalisk prowadzonych w miastach epoki wikińskiej stanowiła narzędzia pracy snycerzy, bednarzy, stolarzy oraz wielu innych rzemieślników, którym były one do niej niezbędne. Noży takich raczej nie naprawiano, a zużyte po prostu wyrzucano (notabebe ze śmietników miejskich dowiadujemy się wiele o życiu ówczesnych ludzi). Znaleziska noży bojowych są o wiele rzadsze, choćby ze względu na praktykowane w tym okresie przywłaszczanie sobie broni pokonanego przeciwnika. Tego typu praktyki będą popularne aż do współczesności.

Wikińskie pancerze

Osłony korpusu

Głównym typem osłony ciała w okresie anglosaskim, a także wikińskim była kolczuga. Nazwa ta pochodzi nie od faktu kłucia przeciwnika, lecz od staropolskiego słowa oznaczającego pierścień (Rosjanie do tej pory używają słowa "kolco", czyli pierścień). Tego typu pancerze były znane Rzymianom, którzy zwali je "lorica hamata". Prawdopodobnie idea tej ochrony ciała narodziła się na Wschodzie, chociaż nie ma co do tego faktu stuprocentowej pewności. Niektórzy uważają, iż jest to wynalazek celtycki (potwierdzają to częściowo najnowsze badania, umiejscawiając powstanie kolczugi na V w.p.n.e.). Prawdziwy "renesans" przeżywa kolczuga w okresie "wieków ciemnych" (V - IX w.n.e). Zastępuje ona zbroje typu "lorica segmentata" pochodzenia rzymskiego, dość kłopotliwe w wykonaniu, co jest bardzo ważne ze względu na dosyć słabe początkowo umiejętności kowali plemiennych. Również Rzymianie odchodzą od zbroi tego typu, a w ich Cesarstwie Wschodnim powstaje jeszcze innej konstrukcji zbroja, będąca wynikiem kontaktów z ludami z kręgu kultury islamskiej. Mianowicie jest to pancerz tzw. lamelkowy, powstały w wyniku naszywania metalowych łusek na podkład ze skórzanego kaftana. Prawdopodobnie kolczuga w znanym nam kształcie narodziła się właśnie z rzymskiej zbroi typu "lorica hamata" na skutek jej zapożyczenia przez ludy barbarzyńskie od legionistów, na których uzbrojenie weszła ona w okresie, gdy Cesarstwo Zachodnie chyliło się już ku upadkowi. Ciekawy jest fakt szerokiego stosowania rzymskich hełmów i wzorowania się na nich w konstrukcji własnego uzbrojenia ochronnego głowy, nawet przez bardzo długi czas, czego doskonałym przykładem jest hełm znaleziony w grobowcu saskiego króla w Sutton Hoo w Anglii, który posiada policzki wzorowane na hełmach rzymskich. Podobnie ma się sprawa z długim mieczem kawalerii rzymskiej "spaha". To właśnie z niego wyewoluuje miecz znany jako "karoliński" czy "wikiński", gdyż tylko ten miecz z całego ofensywnego uzbrojenia armii rzymskiej ma odpowiednią długość dla potrzeb barbarzyńców.

Pancerze kolcze w tym okresie wykonywano z tysięcy małych pierścieni łączonych poprzez odpowiednie splecenie ich ze sobą i zanitowanie, bądź zagięcie na końcu. Pojedyncze pierścienie były wyrabiane z pasków metalu, ciętych z arkuszy blachy żelaznej, które następnie zaginano w celu nadania im kształtu pierścienia na specjalnych cylindrycznych formach. Częściej jednak stosowano technikę produkcji pierścieni polegającą na wykonywaniu ich z drutu, wyciąganego na gorąco przez specjalne formy z otworami o różnych średnicach, pozwalającymi na produkcję drutu o różnych grubościach. Zdjętą z formy spiralę z drutu cięto następnie odpowiednio na pierścienie, których końce po połączeniu w splot z innymi pierścieniami nitowano, zakuwano na gorąco lub tylko zaginano (w zależności od stopnia zamożności zamawiającego). Około połowę pierścieni zakuwano na miejscu, w trakcie wytwarzania. Pozostałe były odpowiednio przygotowane, poprzez sklepanie ich końców i nawiercenie otworów, aby po połączeniu ich w splot można było je zanitować.
Z reguły pierścień przeznaczony do nitowania łączono z czterema zakutymi pierścieniami, tworząc tzw."splot 4 w 1", chyba najpopularniejszy w Średniowieczu. Po złożeniu takiej kombinacji 5 pierścieni nitowano pierścień środkowy. Oczywiście można było także wykonać całą kolczugę z nitowanych pierścieni, co wydatnie zwiększało jej wytrzymałość, ale także i cenę. Tańsze egzemplarze często wykonywano poprzez tylko i wyłącznie zaginanie pierścieni, bez ich nitowania czy też zgrzewania. Gotową kolczugę odpuszczano w oleju, co nadawało jej specyficzny, ciemny, kolor i zapewniało częściową odporność na korozję.

Wczesne kolczugi sięgały do talii i posiadały krótkie rękawy (nie posiadamy dowodów na istnienie kolczug bez rękawów, które spotykamy w epoce żelaza). Te koszulki kolcze nazywane są w języku angielskim "byrnie" i czasem są one szmelcowane (odpuszczana we wrzącym oleju, przez co zyskuje na niebieskawy kolor). Koszulki kolcze wydłużają się w jedenastym stuleciu osiągając kolana lub sięgając nawet poza nie. Zakładane są do nich kolcze nogawice sięgające aż do kostki. Pojawiają się długie rękawy. Aby umożliwić jazdę konną w tychże długich kolczugach, często posiadających integralny kaptur kolczy, po obydwu ich stronach lub z tylko z przodu wykonuje się tzw. "rozpory", będące po prostu rozcięciami sięgającymi czasem aż do pasa. Termin "hauberk" używany w odniesieniu do tychże kolczug wywodzi się ze staroangielskiego słowa "healsbeorg", który pierwotnie identyfikowany był znaczeniowo z czepcem kolczym, a później w związku z połączeniem się tegoż i kolczugi rozciągnął swe znaczenie na całość. Wykonanie kolczugi typu "hauberk" zajmowało często około roku lub nawet więcej, w zależności od stopnia komplikacji splotu i zdobień.

Sama kolczuga była w stanie powstrzymać jedynie cięcia zadawane przez broń sieczną, lecz nie chroniła w żadnym stopniu przed bronią obuchową (stąd tak popularne we wczesnym Średniowieczu "łamacze kości", zwane też "morgenstern", składające się z metalowej kuli najeżonej kolcami osadzonej na drewnianym trzonku), nie mówiąc już o toporze, którego dobrze mierzonego ciosu nie sposób było osłabić żadnym typem zbroi. Dlatego też koniecznością było zakładanie pod kolczugę tzw. przeszywalnic ("gambeson") będących w istocie kaftanami skórzanymi wypchanymi lnem, wełną lub innym materiałem pochodzenia roślinnego czy też zwierzęcego, i zszytymi tak by kaftan składał się z pionowych, lub poziomych pasów. Czasem przeszywalnice były szyte w obu tych kierunkach (dotyczy to szczególnie armii Cesarstwa Wschodniego, gdzie przeszywalnice były bardzo popularne ze względu na tamtejsze specyficzne warunki walki). Ten element uzbrojenia defensywnego, jakim była przeszywalnica, można było nosić także bez kolczugi. Postępowali tak często ubożsi wojownicy, których nie stać było na zakup drogiej kolczugi. Głównym zadaniem przeszywalnicy było zatrzymywanie uderzeń, z czym radziła sobie doskonale ze względu na dość znaczną grubość, a także strzał, czego nie można bagatelizować biorąc pod uwagę częste w tym okresie ich zatruwanie przez przeciwnika. Na Wschodzie krzyżowcy spotkają później ludy tureckie zakładające kolczugi pod przeszywalnice, ze względu na specyficzny sposób walki wysuwający na pierwszy plan walkę dystansową przy użyciu łuku i konieczność obrony przed strzałami. Niektóre ikonograficzne przedstawienia rycerzy ukazują nam, iż czasem kolczuga była przytwierdzana do przeszywalnicy. Zdarzało się też naszywanie kółek kolczych na taki właśnie kaftan. Dodatkowym potwierdzeniem używania przeszywalnic pod kolczugi był fakt, iż kolczuga brudziła i darła często cenne tuniki zakładane pod nią. Jednak szybko, wraz z wyprawami krzyżowymi, tunika znajdzie się na kolczudze i stanie się bazą dla coraz żywiej rozwijającej się w Europie heraldyki.

Ktoś mógłby mieć pretensje, że nie wymieniłem tu szczegółowo innych rodzajów pancerzy. Owszem występowały jeszcze inne rodzaje osłon korpusu, takie jak wszelkiej maści zbroje skórzane, skórzano - metalowe (składające się z obręczy metalowych naszytych na kaftan skórzany, tzw. "płaty"), a nawet skórzano - drewniane (!). Według mnie nie ma sensu rozwodzić się nad nietypowymi elementami uzbrojenia, nie skupiając się nas sednem sprawy, bo przecież pomysłowość ludzka w zakresie wyrządzania innemu człowiekowi krzywdy i obrony przed tym nie zna granic. Na koniec rozważań (bardzo szczupłych z resztą) o uzbrojeniu chroniącym korpus warto jeszcze wspomnieć o pancerzach łuskowych, podobnych w konstrukcji do pancerzy lamelkowych. Istotną różnicą jest tu kształt naszywanych łusek (podobne do tarczy trójkątnej w przypadku pancerzy łuskowych i prostokątne w przypadku pancerzy lamelkowych). Pancerze tego typu występują częściej na wschodzie Europy, tam gdzie warunki terenowe są odmienne od tych panujących na Wyspach Brytyjskich czy na terenach byłego Cesarstwa Zachodniego. Z resztą pancerze te wywodzą się właśnie z terenów Cesarstwa Bizantyjskiego z którym przecież Waregowie czy Duńczycy utrzymywali ożywione kontakty handlowe. Konstrukcja takiego pancerza zostanie dokładnie pokazana w innym artykule.

Osłony kończyn

Osłony kończyn wydają się występować o wiele rzadziej niż osłony głowy czy korpusu. Możliwym wydaje się fakt, iż niektórzy władcy i co znaczniejsi wojownicy używali jakiś form nagolennic. Wiąże się to z faktem niedostatecznej osłony jaką dawała nogom mała tarcza kolistego kształtu używana w tym okresie. Należało więc jakoś ochronić nogi, by zapobiec ich odrąbaniu. Nie znaleziono jednak takiego typu osłon kończyn dolnych na terenie Wielkiej Brytanii, a i w ikonografii ich przedstawienia są niezwykle rzadkie. Ilustracja datowana na dziewiąty wiek pokazuje trzech Danów z metalowymi płytami, stanowiącymi jakiś rodzaj ochrony nóg, przytwierdzonymi na odcinku od kolana do kostki. Jedenastowieczny obraz pokazuje podobną konstrukcję kryjącą również stopę. Jedenastowieczni bogaci rycerze pojawiają się na ilustracjach z epoki z nogami zabezpieczonymi kolczymi nogawicami lub nawet nogawicami (ich konstrukcje pokazano na ilustracji), lecz wizerunki te są nader rzadkie. Wydaje się też rozsądnym fakt używania przez biedniejszą część rycerstwa skórzanych ochron kończyn dolnych i górnych, wiązanych na tychże z pomocą rzemieni. W późniejszym okresie (XI wiek i wyżej) zmniejsza się potrzeba szczególnej ochrony nóg, gdyż tarcza ewoluuje w kierunku tarczy o kształcie migdała, której długa dolna część doskonale nogi zabezpiecza.

Sztuka fortyfikacyjna

Za czasów Wikingów cała Skandynawia była areną ciągłych walk, sporów dynastycznych, napadów, najazdów itd. nieodłącznie towarzyszących procesom państwotwórczym. Zmusiło to mieszkańców tych ziem do nauczenia się sztuki fortyfikacji. Coraz lepiej rozwinięte miasta potrzebowały lepszej obrony, więc w X wieku pojawiły się w Skandynawii miejskie wały obronne. Wcześniej były to tylko umocnienia nadgraniczne, w razie potrzeby zapewniające schronienie ludności. Najpiękniejszym przykładem tego typu linearnie ułożonych umocnień jest Danevirke. Wały były wznoszone w różnych okresach, a łączna ich długość wynosi aż 30 km. Danevirke znajduje się u południowego przewężenia Jutlandii. Wały pierwotne zostały umocnione i rozbudowane w 808 roku za panowania duńskiego króla Gotfryda, lecz istniały już 75 lat wcześniej. Wał Gotfryda był niewątpliwie jedną z największych tego typu fortyfikacji. Jedyną przerwą w linii umocnień była tzw. Droga Wojsk (Haervej), której broniła potężna brama, bardzo trudna do zdobycia. Wał został jeszcze wzmocniony 160 lat później przez Haralda Sinozębego, łącząc stare zabudowania z nowymi powstałymi wokół miasta Hedeby. Wysokość nowych umocnień dochodziła do 13 metrów, dodatkowo był on jeszcze wzmocniony palisadą na szczycie. Specyfika fortyfikacji Danevirke zmieniła się dopiero w XII wieku, kiedy do jego wzmocnienia użyto trwalszych kamiennych i ceglanych elementów. Jak potężna i wspaniała jest to fortyfikacja, niech świadczy fakt, że wykorzystywano ją jeszcze w celach wojskowych podczas wojny prusko - duńskiej i II wojny światowej.

Zanim w X wieku nastały czasy budowania rozbudowanych fortyfikacji w całej Skandynawii istniała doskonale rozwinięta (w samej Szwecji jest ich ponad 1000) sieć twierdz na wzgórzach. Budowano je najczęściej na wzgórzach skalistych, bardzo często na wyspach położonych na rzekach lub jeziorach dla dodatkowej ochrony. Szczególnie wiele tego typu zabudowań znajduje się w rejonie Melar. Mury tych budowli najczęściej wznoszone były z wielkich granitowych głazów, jeżeli były dostępne, ale czasem stosowano również inne gatunki kamienia. Nie jest łatwo ustalić nawet w grubym przybliżeniu wiek tych budowli, ale z całą pewnością część z nich pochodzi jeszcze z przed ery Wikingów. Normańskie twierdze miały najczęściej charakter wyłącznie obronny, ale niektóre z nich posiadać mogły również kultowy lub stanowić siedziby królów i książąt. Tego typu twierdzą jest np. Stenyborg na wyspie Adelso na jeziorze Melar, gdzie znajduje się również cmentarzysko z okresu przedwikińskiego. Z kolei ośrodkiem życia religijnego jest np. Gaseborg w Jarfalli w pobliżu Sztokholmu, który dodatkowo stanowił schronienie dla ludności w czasach zagrożenia. Podobnym celom najprawdopodobniej służył fort w Runsa w północnej części jeziora Melar. Jest on otoczony podwójnym wałem. Niedaleko znajduje się ciekawe cmentarzysko, otoczone wielkimi kamieniami (niektóre mierzą do 2 m) ułożonymi w kształt okrętu. Obok niego znajdują się jeszcze inne grobowce. Fort dodatkowo służył w czasie wojny za schronienie wieśniakom, ale nie wygląda na to, aby kiedykolwiek był ciągle eksploatowany. Na uwagę zasługuje warownia Hochburg, górująca nad miastem Hedeby. Jest ona ciekawa o tyle, że znajduje się na równinach, co było w Danii rzadkością. Podobnym celom służyło najprawdopodobniej miasto Birka na wyspie Bjorko na jeziorze Malar. Fort Borg stojący w pobliżu prawdopodobnie początkowo służył za schronienie. Jego rola zmalała w X wieku, kiedy samo miasto zostało otoczone wałami.

Około 100 tego typu fortów występuje na Gotlandii, ale nie wszystkie są z czasów Wikingów. Największym i najpotężniejszym z nich jest niewątpliwie Torsburgen, położony niedaleko wschodniego wybrzeża. Posiada ogromne wapienne (przykład tego, że nie zawsze były z granitu) mury obronne, ciągnące się na 2 kilometry, wysokie na 7 metrów, a miejscami szerokie na 24. Te parametry stawiają twierdzę w rzędzie najpotężniejszych w całej Skandynawii. Ślady archeologiczne datują twierdzę na IV wiek, lecz ponownie eksploatowano ją w X wieku. Innym bardzo ciekawym archeologicznie obiektem zachowanym na Gotlandii jest Bulverkt na jeziorze Tingstade Trask, położonym na północnej stronie wyspy. Na płytkich wodach jeziora znajduje się szereg drewnianych platform, ustawionych obok siebie w kwadrat i bokach długości 170 m. Na tej wielkiej platformie stały niegdyś domostwa, otoczone dodatkowo ciasno ustawioną palisadą. Metody zastosowane przez rzemieślników przy budowie przypominały te stosowane w podobnych przypadkach przez Słowian z południowych i wschodnich wybrzeży Morza Bałtyckiego. Nasuwa to przypuszczenie, że osada została wykonana przez imigrujących Słowian. Nie są znane przyczyny wybudowania osady właśnie w tym miejscu, ale nazwa jeziora "Tingstade" skłania do podejrzeń, że mogło to być miejsce zbierania się thingów (rodzaj sądu).

Inną wyspą gdzie spotkać można przedwikińskie twierdze jest wyspa Olandia. Znajduje się ich tam 16, z czego tylko dwa - Ismanstorp i Eketorp były w czasach Wikingów wykorzystywane. Oba otoczone są kolistym murem wapiennym, otaczającym pozostałości dawnych domostw. Pierwszy z fortów ma 127 m średnicy, a jego mury wznoszą się na 2,5 m. Nie była to z pewnością bezpieczna forteca, gdyż wykonano w niej aż dziewięć wejść, aby zapewnić sobie możliwość ewentualnej ucieczki. Fort prawdopodobnie był zamieszkany tylko w chwilach zagrożenia. Eketorp był znacznie bezpieczniejszą przystanią. Były tam tylko trzy bramy i służył on najprawdopodobniej jako kwatera garnizonu chroniącego wyspę. Opuszczony został po 700 latach ciągłego zamieszkania, a funkcje obronne dobrze spełniał jeszcze do ok. roku 1000. Był to także znaczący i zamożny port handlowy.

Wikińskie warownie zaprezentuje na przykładzie warowni z Trelleborga, jako że jest ona najlepiej poznana. Ma ona założenie ściśle geometryczne.Była podzielona na ćwierci przez dwie, wyłożone drewnem drogi, wyznaczone na osiach północ - południe i wschód - zachód. W każdej ćwierci znajdowaly się cztery długie domy. Bramy prawdopodobnie były zwieńczone wieżami chroniącymi ten najsłabszy element fortyfikacji. Największy z obozów tego typu - Aggersborg - ma 240 metrów średnicy. Trelleborg jest znacznie mniejszy - jego średnica wynosi 136 metrów. Jest on jednak niezwykły z powodu 15 dodatkowych domów wybudowanych poza głównym założeniem obronnym, osłanianych przez własny wał. Wszystkie cztery warownie typu "Trelleborg" (Aggersborg i Fyrkat na Jutlandii, Trelleborg na Zelandii i Nonnebakken na Fionii) zostały założone w pobliżu głównych szlaków handlowych, prawdopodobnie po to, aby ułatwić Haraldowi Sinozębnemu (z którego rozkazu powstały około 980 r.n.e) kontrolę nad całym krajem.

Wikińska taktyka (grupa zachodnia)

Wikingowie to przede wszystkim rozbójnicy, których bardziej interesowała grabież i gromadzenie zdobyczy niż systematyczne podboje terytorialne. Wojnę kochali i chociaż nigdy nie parli do walnej bitwy, a w razie potrzeby potrafili jej zręcznie unikać , to jeśli doszło już do bezpośredniego starcia, angażowali się w nie chętnie, ze znajomością rzeczy i z zapałem.

Jako urodzeni wojownicy, dyscyplinę i organizację, oparte na bezwzględnym podporządkowaniu się bezpośrednim zwierzchnikom - członkom starszyzny rodowej - mieli niejako we krwi, co na tle reszty ludów Europy Zachodniej uznać należy za cechę wyjątkową. Walczyli pieszo - włócznią, mieczem i toporem, sporadycznie używali też łuku. Ciało osłaniali skórzanym kaftanem, hełmem i okrągłą tarczą; później upowszechniły się wśród nich także kolczugi.

Kiedy Europa nauczyła się już skutecznie odpierać ich najazdy, niewielkie początkowo - stu-, góra dwustuosobowe watahy normańskie zaczęły się łączyć w większe jednostki taktyczne, niekiedy zupełnie pokaźnych rozmiarów. Oblężenie Paryża w altach 885 - 886 prowadziła armia Wikingów, licząca jak się wydaje blisko 30000 ludzi.

W walkach z przeważającym liczebnie, lepiej uzbrojonym, ale za to fatalnie zdyscyplinowanym i dowodzonym pospolitym ruszeniem zachodnioeuropejskim, z którym zrazu mieli do czynienia, Wikingowie najchętniej stosowali taktykę zaczepno - odporną, skutecznie równoważącą wspomniane dysproporcje. Jej skuteczność potwierdziły także późniejsze starcia Normanów z bardziej profesjonalnymi oddziałami konnego rycerstwa.

Ze swej strony Europa szybko doszła do wniosku, że dobrze wyćwiczona jazda (w powiązaniu z systemem fortyfikacji) jest nader skutecznym środkiem obrony przeciwko łupieskim rajdom Wikingów. Uderzająca z ogromnym impetem ciężka konnica - jeśli nieprzyjaciel nie miał nad nią miażdżącej przewagi liczebnej - była dla Wikingów przeciwnikiem co najmniej równorzędnym, o ile wręcz ich nie przewyższała. Jeśli przewaga Normanów okazywała się przytłaczająca , szybka i znająca się na swoim rzemiośle jazda zachodnioeuropejska prowadziła działania wojenne z bezpiecznych , dobrze umocnionych baz wypadowych, skutecznie nękając piesze kolumny Wikingów i zadając im ciężkie straty. Rozproszone oddziały konnicy potrafiły również w krótkim czasie dokonać koncentracji sił i w sprzyjających okolicznościach wymusić na najeźdźach przyjęcie bitwy na własnych warunkach.

W odpowiedzi Wikingowie dokonali pewnych modyfikacji taktycznych. Po pierwsze natychmiast po przybiciu do brzegu starali się ogołocić całą najbliższą okolicę z koni wierzchowych, które dosiadali sami, co pozwalało im na znaczne przyspieszenie tempa przemarszów. Początkowo traktowali oni te zwierzęta wyłącznie jako środek transportu, kiedy jednak coraz częściej przychodziło im się mierzyć z jazdą zachodnioeuropejską, sami zaczęli tworzyć oddziały konne, nauczyli się też zakładać umocnione bazy wypadowe w naturalnie obronnych miejscach wzdłuż wybrzeży morskich i brzegów rzek. Do samego jednak końca armie normańskie składały się przede wszystkim z wojowników pieszych.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 85 minut