profil

Przykładowa BAŚŃ

poleca 85% 1879 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Przygody Błyska

Nadzwyczajna moc

Pewnego ciepłego popołudnia w morskiej głębinie, pluskał się Błysk. Był on bardzo mały, a niektóre jego łuski błyszczały, dlatego rodzice(Romata i Grzomek)nazwali go Błysk. Miał pięcioletnią siostrę Jamusę. Legendy rybie głosiły, że tego samego dnia, a właściwie w nocy, do dziecka przyszła czarodziejka i dała mu jakąś moc. Otrzymał on moc nadzwyczajną – potrafił czarować. Nie musiał zakładać kapelusza, wystarczyło, aby wypowiedział zaklęcie, a kapelusz sam wskakiwał mu na głowę. Błysk dorastając uczył się nowych zaklęć. Nikt nie był mu potrzebny, gdyż uważał, że sam wszystko zrobi. Gdy nie mógł zdjąć pudełka z szafy, to wypowiedział zaklęcie i od razu pudełko znajdowało się w jego rękach. Chętnie pomagał innym, czynił przyjemności swoim bliskim i dawał im prezenty. Czary zmieniły jego życie. Pomagał wszystkim dzięki nadzwyczajnej mocy, bez której nie umiał się obejść. Nadeszły jego dziesiąte urodziny. To był smutny dzień. Smutny, ponieważ miał stracić swą moc (zgodnie z przepowiednią wróżki), a wesoły, bo były to jego urodziny. Ni to się cieszyć, ni to płakać. Następnego dnia rankiem, pozbawiony mocy, nie umiał nałożyć kapelusza, umyć się, wziąć widelca w płetwę i zjeść spagetii z winorośli. Popłynął do szkoły. Pierwszy dzień w szkole dzieciom spodobał się, natomiast Błysk był niezadowolony. Rybki nie chciały się z nim bawić, ponieważ wszystko niszczył. Rybki chwaliły się, co dzięki mocy zrozumiały lub się nauczyły. On nie mógł się pochwalić, ponieważ nie miał czym, chyba że swoją niezdarnością i niewiedzą.
Przypłynął do jaskini, zjadł obiad(zajęło mu to godzinę)i postanowił:
- Od dzisiaj będę ostrożniejszy i sam się nauczę wielu rzeczy!
Na początku nic mu nie wychodziło, ale się nie poddawał. Rybki coraz większą uwagę zaczęły zwracać na niego. Chciał wypaść jak najlepiej. Miał już nawet dwóch przyjaciół – Kanię i Aresta.

Tato „szpieg’’

Pewnego dnia pani nauczycielka zadał pracę jaskiniową:
- Macie przygotować wypowiedz ustną na temat pracy waszych tatusiów.
W jaskiniobarze Kania, pijąc muszlokolę, chwali się:
- Ja mam łatwą pracę jaskiniową. Mój tatuś – zaczęła – jest lekarzem. Leczy chore ryby, które mają złamaną płetwę albo ogon.
Przechwałkom nie było końca. Nawet Arest nim uległ:
- A mój tatuś jest budowniczym. Buduje na zamówienie jaskinie dla ryb. Ma dużo pracy, ale pomagają mu jego wspólnicy: pan Orfa i pan Arfa.
W końcu Kania, obserwując milczącego Błyska, zapytała:
- Błysku, a co twój tatuś robi ?
Błysk zamyślony nad czymś nie usłyszał pytania:
- Błysku, Błysku – powtórzyła.
- Tak słucham! – wykrzyknął Błysk
- A co twój tatuś robi? – ponagliła pytanie Kania
- No mój tato zajmuje się – ciągnął wolno – no, wiecie, no...
- No, co ty nie wiesz, co twój tato robi ?Masz trudną pracę jaskiniową ! –odpowiedziała Kania i odpłynęła razem z Arestem.
Błysk powrócił do jaskini. Jego twarz rozweselił przyjemny zapach nadchodzący z kuchni.
- O, moja ulubiona zupa z muszelek – ugotowała mi ją moja ukochana mama! – wykrzyknął
Ociągając się po chwili zapytał:
- Tato, a gdzie pracujesz ?
- No, ja pracuję w fabryce.
- A co się w niej produkuje ?
- Wyrabiamy cukierki. Muszę sprawdzać każdą paczkę cukierków i upewnić się, czy jest dobrze zamknięta. ? ...
Błysk oczywiście zapomniał o tym, co powiedział mu tato. Następnego dnia w szkole wypłynął z ławki na środek klasy i powiedział z zachwytem:
- Mój tato pracuje bardzo ciężko, ale wykonuje niezwykle ciekawą pracę. Pracuje jak detektyw, choć nim nie jest.
Chciał opowiedzieć jeszcze sporo o tajemniczej pracy taty, ale zadzwoniła muszla na przerwę.


Dzień Ojca

- Tak bardzo spodobały mi się wasze opowieści, że postanowiłam ogłosić dzisiejszy dzień Dniem Ojca. Proszę te zaproszenia dać swoim tatusiom – oznajmiła pani od rybologii.
Błysk dał zaproszenie tacie, a sam od razu popłynął do szkoły. Wszystkie dzieci myślały, że tato Błyska jest szpiegiem.
Pani nauczycielka poprosiła pana Grzomka, by opowiedział o swej pracy
- Moja praca . . .
W tym momencie przerwała mu Kania !
- Niech się pan przyzna. Jest pan szpiegiem !
- Nie wiem, skąd ci to przyszło do głowy. Jestem pracownikiem fabryki cukierków – wyjaśnił – i właśnie chciałbym was poczęstować słodyczami.
Dzięki temu Błysk zyskał względy u pani nauczycielki i co najważniejsze u
kolegów.
Błysk u progu dorosłości

Błysk był najlepszym uczniem w klasie. Cieszył się dużą popularnością wśród ryb. Wszyscy go lubili , ale najważniejsze jest to , że wspólnie z kolegami przeżywał dużo przygód. Najciekawsze wiązały się z pobytem w szkole. Najważniejszą ( dla Błyska ) była podróż motobusem do Krainy Jutrzejszego Dnia, aby tam spędzić tydzień biwaku. Pani wychowawczyni polegała na uczniach. Mieli tam cztery dni odpoczywać, a trzy sprzątać jaskinie i kuchnie. Mieli również pomagać starszym, którzy przyjechali tam przed nimi. Bardzo spodobał im się ten biwak. Gdy przyjechał motobus wszyscy już stali i czekali aż pani przeliczy rybki. Gdy dotknęła płetwą ostatnią rybę głośno wykrzyknęła :
- A gdzie jest Błysk?
Wszyscy się zaczęli rozglądać, ale nigdzie jego nie było widać. Rybki na polecenie pani od rybologii dobrali się parami i zaczęli rozchodzić się na wszystkie strony. Poszli do sypialni, kuchni, łazienki, obeszli jaskinie w koło. Zaglądali gdzie się dało. Do dziurki od klucza, do mysiej nory, do pojemnika na pranie, ale nikt nie zaglądnął do kosza z zabawkami. Nikt go nie znalazł. Aż usłyszeli przeraźliwy krzyk, który dobiegał z kosza na zabawki. To był Błysk .okazało się że chłopcy bawili się w chowanego i poprosił aby pani sprzątnicka zamknęła go tam i nikt nie zauważył jego nieobecności. Ta historia została zapisana do kroniki klasowej.
Gdy rybki stały się dorosłe każdy kto się na to popatrzył miał uśmiech na twarzy, a Błysk sam śmiał się z tej historii.



Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 5 minut