profil

Obrona Ebenezera Scrooge'a.

poleca 85% 730 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wysoki Sądzie, czcigodna ławo przysięgłych, szanowni zgromadzeni. Celem mojej wypowiedzi jest udowodnienie niedomówień w sprawie, obecnego tu na sali, Ebenezera Scrooge?a. Wielu z nas uważa, iż osoba ta, ze względu na swoje postępowanie jest skąpa, złośliwa, jak i chytra, ale nikt nie zastanawiał się, co sprawiło, że w przeszłości był ?inny? od nas wszystkich. Dlatego dzisiaj chciałabym przytoczyć kilka argumentów, na mocy których mój klient powinien zostać uniewinniony z zarzucanych mu czynów.
Jak wiemy, to jakim jesteśmy w dorosłości, zależy głównie od dzieciństwa Oskarżony nie był bowiem traktowany na równi ze swoimi przyjaciółmi, o ile tak można nazwać osoby przebywające w jego otoczeniu. Sam, w czasie gdy inni bawili się beztrosko na ?świerzym powietrzu?, spędzał wiele godzin w murach szkoły, gdzie rodzice wysłali go, w celu zdobycia odpowiedniej wiedzy. Nie lubił tego, ale po pewnym czasie przyzwyczaił się do ciągłego czytania oraz spisywania notatek. Codziennie wyglądał przez zakurzone okno klasy i spoglądał na swych rówieśników. Wiedział, iż nie może do nich dołączyć, ponieważ musiałby za karę poświęcić się edukacji jeszcze bardziej. W tym okresie bał się nawet swojego własnego ojca. Nie możemy się mu dziwić, albowiem nawet święta spędzał w opustoszałych pomieszczeniach, z dala od kogokolwiek.
Chronos dojrzałości w życiu Ebenezera również nie był pozytywnym przeżyciem. Poznał w nim kobietę, z którą wiązał plany na przyszłość. Kochali się bezgranicznie, do momentu, kiedy oboje stwierdzili, że ich związek nie ma sensu. Musiał to być moment rozgoryczenia oraz wewnętrznego zablokowania mojego klienta. Trudno sobie wyobrazić, co czuję człowiek w momencie, gdy traci jedynego przyjaciela. Pamięć o Fann nigdy nie zniknie z jego głowy, i do końca życia będzie plątała się w najczarniejszych wspomnieniach z lat młodości.
Tak, więc, po kilkunastu latach złych przeżyć oraz ogólnego rozzłoszczenia, Scrooge?a zaczyna swą pierwszą pracę u p. Fezzwig?a. Były to jedyne chwile, które mógł zapamiętać z pozytywnym odczuciem. Poznał wtedy wielu ludzi, ale nadal odczuwał lęk, chcąc zapoznać się z kimś bliżej. Obawiał się, iż ponownie zostanie odtrącony. Z jego poczynań możemy wnioskować, że choć starał się być dobry dla wszystkich, nie był taki, w celu uniknięcia przykrości, jaką już raz przeżył.
Po śmierci jego naczelnika sam stał się właścicielem zakładu. Zatrudnił w nim Bob?a. W ten sposób ukazał serce, chcąc pomóc ojcu wychowującemu kalekę. Niestety, mimo ofiarności, nadal był dla Cratchit?a bardzo surowy. Nie lubił, gdy ten, spóźniał się do pracy, bądź robił coś, nie po jego myśli. Podobnie, jak wcześniej rodzice, kazał pracownikowi przyjść w święta do gabinetu, gdyż stwierdził, że ?musi mu płacić za dzień, w którym nic dla niego nie zrobił?. Były to ostatnie chwile, w których oskarżony zachowywał się arogancko i nieprzyzwoicie. Kolejnej nocy przeszedł ?niesamowita przemianę?.
Nastał nowy dzień, Wigilii Bożego Narodzenia, święta, którego Ebenezer nie znosił nad życie. Tym razem natomiast obudził się pełen radości, i z zapałem przywitał, dopiero co nadeszły, ranek 24. grudnia. Wyjrzał przez okiennice jego budynku i poprosił przechodnia, aby ten zakupił największego indyka oraz poprosił o wysłanie go do domu Bob?a. Za wszystko zapłacił z własnej kieszeni, a nawet podarował, ?co nieco? chłopakowi. Popołudniu udał się na przechadzkę po mieście. Spotkał tam wolontariusza, któremu przekazał pewną sumę pieniężną na pomoce charytatywne dla dzieci. Odwiedził również swojego siostrzeńca Freda i pracownika- Cratchit?a oraz wręczył mu podwyżkę. Jego życie zmieniło się diametralnie i od tej pory stał się zupełnie innym człowiekiem, witającym wszystkich na ulicy oraz pomagającym potrzebującym.
Na podstawie powyższych argumentów, proszę Wysoki Sąd o uniewinnienie mojego klienta- Ebenezera Scrooge?a, uważanego przez wszystkich za osobę skąpą i niegodną życia. Jego postawa zmieniła się całkowicie, co potwierdza ostatni przytoczony przeze mnie dowód. Bardzo dziękuję.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty