profil

Smutek, tęsknota za krajem i bliskimi w twórczości Juliusza Słowackiego - szczere wyznanie czy jedynie gra z konwencją.

poleca 85% 163 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Juliusz Słowacki

Na wstępie, pragnę podkreślić, że pomimo kuszącej możliwości sięgnięcia po "popularne" rozważania Gombrowicza na temat naszego wieszcza, moja praca została napisana samodzielnie, w oparciu o własne przemyślenia, bez wspomagania środkami dopingującymi.

Mam nadzieję, że nie ulega wątpliwości moje zdanie na ten temat. Jednocześnie pragnę Psorce pogratulować trafności porównania twórczości Słowackiego do gry z konwencją, co doskonale odzwierciedla także i mój stosunek do jego poezji.

Pomimo szerokiego uznania, jakim cieszy się Słowacki, nie sądzę, by jakikolwiek krytyk literacki ośmielił się nazwać go artystą wykraczającym poza swoją epokę. Skłania mnie to do uznania go za standardowego (vide sztandarowego) poetę romantycznego. Juliusz musiał więc sięgać do pewnych wzorów i brać pod uwagę trendy panujące wśród innych poetów. Nie dowodzi to jednak nieszczerości jego wzniosłych wyznań. Nieszczerość tą można dowieźć dopiero poprzez zrozumienie zachowań jakie wywierał na poetach ówczesny metafizyczny światopogląd, który niósł ze sobą przymus umowności i niemożność konkretu. Literatura odstępująca nawet nieznacznie od głównego prądu była odrzucana, tak jak stało się to później z twórczością Norwida. Zmusiło to Słowackiego, podobnie jak innych romantyków do kreowania specyficznego, zamglonego i sennego widzenia świata, który rodził utwory, szczerze mówiąc, mało wstrząsające. Nowością w ich poezji była umiejętność przedstawienia przeżycia w trakcie jego powstawania, w sposób wiele bardziej i dynamiczny, niż to czyniono przed nimi. Metodę tę stosowali jednak tylko do życia wewnętrznego; ich idealizm zamykał im oczy na zewnętrzność. Dopiero, gdy tragiczne wydarzenia w Polsce tamtych czasów dotarły do ich zamkniętego świata, powstawały bardziej zbliżone do rzeczywistości utwory tak wstrząsające jak Dziady czy Kordian. Niestety ten niewątpliwie emocjonalny postęp nie przyniósł ani Mickiewiczowi, ani Słowackiemu żadnych zysków, gdyż publika, żądna niewyraźnych sentymentalnych symboli znalazła je także w wyróżniającym się Kordianie. Zresztą tak jest do dziś - zamiast analizować rzeczywiste doznania bohatera, szukamy między wierszami mistycznych i mitycznych, zadziwiająco skomplikowanych znaczeń. Takie podejście publiki zapewne zmusiło Słowackiego do kontynuowania tendencyjnej, pełnej szlochów i uniesień twórczości. Śmiem twierdzić, że wszystko to zataczało błędne koło, gdyż Słowacki, powoli uwierzył w swe zmyślone żale i miłostki, do końca utożsamiając się z mglistymi wyrażeniami typowymi dla romantyzmu.

Nie chciałbym jednak mieszać z błotem wszystkich jego utworów, gdyż na przykład bardzo osobiste wiersze i listy do matki miały na pewno, przynajmniej oficjalnie, głębokie podłoże emocjonalne. Oddaje jednak pod sąd społeczeństwu ich moralną ocenę. Zastanawia mnie także fakt publicznego wydania tych listów. Czyżby nie dbająca o uczucia syna matka zdecydowała się je opublikować? A może przyjaciele pisarza lub sam Słowacki gardzili w gruncie rzeczy nieszczerymi, raczej formalnymi i w konsekwencji pisanymi pod publikę zwierzeniami...?

Kolejnym argumentem przemawiającym przeciwko Słowackiemu są jego listy miłosne. Nie chciałbym krytykować ich oryginalności i wspaniałego kunsztu potrzebnego do stworzenia tak wybitnych dzieł. Pragnę jedynie zdecydowanie zakwestionować słuszność pisania takich dzieł przez poetów. Choć doskonale rozumiem potrzebę wyznawania uczuć to sadzę, że list miłosny pisany przez zawodowego poetę jest raczej bronią w jego ręku pełniącą bardziej funkcję żeńskiego odpowiednika Viagry ( czyt. Eliksiru miłosnego) mająca za zadanie uwiedzenie partnerki niż wyjawienie swoich uczuć.

Jak zapewne Psorka zauważyła, moje zastrzeżenia wobec Juliusza wahają się pomiędzy jego nieszczerością i ulegnięciem presji ówczesnego światka poetycznego. Sadzę, ze te dwa argumenty nie muszą się wykluczać, a nawet przeciwnie – dopełniają się, rzucając na utwory Słowackiego nie najlepsze światło.

W utworach Słowackiego drażni mnie jeszcze jedna kwestia. Podobnie jak w dziełach innych romantyków, rzuca się w oczy kontrast wśród poruszanych przez nich tematów. Ośmielę się stwierdzić, iż Słowacki, jednym tchem potrafił przejść z „mięciutkich” „pościelowych kołysanek” do moralizatorskich, propagandowych , cynicznie i krytycznie napisanych apelów. Nasuwa to podejrzenia o pewnej rutynie zawodowej wywołanej koniecznością do ciągłej aktywności literackiej kojarzącej się z felietonistami. Oznacza to, że Słowacki traktował poezje jako rzemiosło, wyraźnie kierując się popytem czytelników. Wyklucza to możliwość, ze pisał to „co mu w duszy grało”, a takie właśnie stwierdzenie najlepiej opisuje prawdziwego poetę.

Mimo wcześniejszych ostrych słow. krytyki, przyznaje ze dostrzegłem także dobre strony twórczości Słowackiego. Elokwencja, znakomita umiejętność dobierania słow. oraz ogólnie rzecz biorąc humanistyczny talent, stawiają Słowackiego w czołówce polskich poetów. Myślę także ze moja rozprawka nie zmniejszy grona jego entuzjastów, gdyż nie ambitnośc i szczerość, lecz czar pięknej gry słow., przyciąga do siebie tysiące czytelników

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury