Gimnazjaliści pomagają dziecom z Etiopii.

POMOCNE GIMNAZJUM
Uczniowie z PG nr 1 w Żaganiu organizują zbiórkę pieniędzy i rzeczy dla dzieci z Etiopii.

Dnia 17.01.08 r, gdy jak zwykle przechadzałam sie po szkolnym korytarzu, zauważyłam nowy, duzy plakat na tablicy ogłoszeń. Wrodzona ciekawość skierowała moje oczy prosto na niego. Dowiedziałam się, że SU organizuje zbiórke pieniedzy i rzeczy dla dzieci z Etiopii. Bardzo zaciekawił mnie ten pomysł, moim zdaniem był świetny.

Czemu akurat Etiopia?
Na świecie jest bardzo wiele potrzebujących ludzi i zastanawiałam się, dlaczego uczniowie zaangażowali się w pomoc akurat dzieciom z Etiopii. "Ostatnio na j.polskim rozmawialismy własnie o Etiopii, czytalismy o życiu etiopskich dzieci, rozmawialiśmy o tym i każdego poruszył ich cięzki los, my nawet nie wyobrażamy sobie takiego zycia" - mówi przewodniczaca SU, imie i nazwisko;p. "pomyśleliśmy, że pomoc wszystkim ludziom z tamtego kraju i zapewnienie im wszystkiego ; domów, wody, prądu, jest praktycznie niemożliwe, ale warto pomóc chociaz troche. Za uzbierane pieniadze kupimy zywnosc, a przyniesione przez uczniow chociazby stare miski, garnki, ręczniki, nam juz niepotrzebne, dla nich moga sie okazac niezwykle przydatne i uzyteczne".

Młodzi wolontariusze
Od dnia w którym ów ogłoszenie zostało powieszone, nikogo w szkole nie dziwil widok ucznia z garnkiem, sztućcami, narzędziami, miskami itp. Każdy chciał przynieść jak najwięcej, wszyscy byli bardzo zaangażowani. Oczywiste jest, że to co robią jest dobre, ale zapytałam jednego z uczniów, dlaczego. "Każdy chce pomóc, gdyż los tamtych ludzi jest naprawdę straszny. wszyscy rozamawiają tylko o tym, czujemy się jak młodzi wolantariusze, i w końcu szujemy sier potrzebni" - mówi imie i nazwisko.

Pomoc tymczasowa?
Teraz wszyscy chcą pomóc, każdy stara się zrobić jak najwięcej. Jednak gdy za miesiąc paczki z zywnoscia i rzeczami zostana wyslane, co bedzie dalej? Wiadomo, nawet taka pomoc jest przydatna, ale co będzie później? Za parę miesięcy wszyscy zapomną, że taka zbiórka miała miejsce, powrócą do swojego normalnego trybu zycia bez zmartwień i trosk o dzieci z Etiopii. Jednak dlaczego nikt nie zrobi niczego podobnego na dłuższą mete? Czy taka 'pomoc tymczasowa' wystarczy?