profil

Jan Matejko "Bitwa Pod Grunwaldem" interpretacja obrazu.

poleca 85% 2596 głosów

Treść Grafika Filmy
Komentarze
Jan Matejko bitwa pod Grunwaldem bitwa pod Grunwaldem

Bitwa pod Grunwaldem to z całą pewnością największe dzieło Matejki. Obraz jest namalowany na gigantycznym płótnie o wymiarach 426x987cm farbą olejną. Przedstawia bitwę stoczoną 15 Lipca 1410roku na polach pod Grunwaldem, w której brały udział zjednoczone wojska polskie i litewsko-ruskie dowodzone przez Władysława Jagiełłę oraz armia krzyżacka.

Obraz Jana Matejki jest arcydziełem batalistycznego malarstwa i nie ma sobie równych. Przedstawia skłębioną masę rycerstwa i koni sprzężonych w walce na śmierć i życie. Malarz wyeksponował najbardziej zasłużone w bitwie osoby takie ja na przykład wielki mistrz krzyżacki - Ulrich von Jungingen, który zamiast relikwiarza (jak w rzeczywistości) ma naszyty na piersiach wielki krzyż ? godło je go państwa. U jego pasa widnieje pokaźny różaniec tak, więc wojownik, który uderza mistrza uderza jakby całe państwo krzyżackie. Ulrich Von Jungingen atakowany jest przez 2 młodych chłopów, co symbolizuje fakt, iż plebs był najgorzej traktowany przez zakon. Jednym z nich jest Żmudzin, pół nagi poganin, który atakuje mistrza włócznią św. Maurycego, którą to dostał w darze Bolesław Chrobry od cesarza Ottona III na znak przyjaźni i pojednania. Krzyżak postępował wbrew zasadom chrześcijańskim, co właśnie przypomina mu w ostatniej chwili poganin. Drugi wojownik uderza toporem. Nieprzypadkowo ubrany jest w czerwony kaptur, gdyż jest to typowy strój dla kata. W boku Mistrza Krzyżackiego widać brodatego starca. Jest to komtur elbląski Werner Thettingen.

W centrum obrazu widzimy sylwetkę wielkiego księcia Witolda, który na obrazie Matejki został podniesiony do rangi naczelnego dowódcy wojsk sprzymierzonych można to poznać po jego kolczym kołnierzu oraz karacenowych nagolennikach. W oczach wielkiego księcia widzimy pewną desperacje, którą można pojmować jako szał bitewny, lecz tak naprawdę jest to ostateczna deklaracja niezdecydowanego władcy, który niejednokrotnie w swoim życiu zmieniał strony i sojusze. Pod nogami Ksiacia Witolada leży komtur Konrad Lichtenstein. Obok Witolda widnieje chorąży krakowski - Marcin z Wrocimowic herbu Półkowy ubrany w pełną zbroje husarską. Dmie w róg na znak triumfu, a w ręce trzyma drzewce chorągwi zakończone nietypowym zwieńczeniem złożonym z ostrego grotu i kolczastej kuli.

Po lewej stronie obrazu można dojrzeć scenę pojmania sojusznika krzyżackiego, księcia szczecińskiego - Kazimierza przez Jakuba Skarbka z pomocą jego giermka. Jakub jest uzbrojony niemal w całości na modłę orientalną. Natomiast na hełmie Kazimierza można zauważyć gryfa, który jest identyfikacją jego osoby, gdyż Książe pochodził z rodów grafitów spokrewnionych z Piastami Śląskimi. Jednak ród ten wypierał się swojego słowiańskiego pochodzenia i przez długi czas pozostawał niezależny i lawirował swoimi sojuszami, aby w końcu ulec germańskiej sile.

Po prawej stronie od wielkiej chorągwi koronnej widać Zawisze Czarnego sławnego rycerza pochodzącego z Garbowa, który uderzeniem kopii zmiata z konia komtura gniewskiego Jana Grabiego von Wendet. Wchodził on w skład grupy 9 rycerzy przedchorągiewnych, stanowiących bezpośrednią ochronę znaku królestwa. Swoje działanie traktuje spokojnie, rutynowo, gdyż brał udział w licznych turniejach, ale i poważnie. Pod zawisza dzielnie walczy rycerz czeski Jan Żiżke.Tuz obok widać, jak jeden z Tatarów atakuje rudobrodego rycerza w zbroi.

Zaatakowany mężczyzna to komtur brandenburski, Markwad von Salzbach.Obok Zawiszy walczy Domarat z Kobylan herbu Grzymała, zaufany współpracownik Jagiełły.W prawej górnej części obrazu widać samego króla Władysława Jagiełłę z orszakiem. Stojący obok młody Zbigniew Oleśnicki wskazuje kopią na niebo, gdzie widać Św. Stanisława modlącego się za powodzenie armii polskiej.

Na obrazie widzimy również chorągwie polskie i chorągwie zakonu. Chorągwie królestwa i proporzec powiewają triumfalnie natomiast znak wielkiego mistrza chyli się ku upadkowi. Natomiast odłamki kopii szybujące obok postaci świętego symbolizują furii walki.

Kto przystępuje do analizy symboliki zawartej w matejkowskim ?Grunwaldzie?, musi zdawać sobie sprawę z trudności zadania i faktu, że rozwikłanie absolutnie wszystkich wątków występujących w tym obrazie będzie prawie niemożliwe. Do dzieła tego trzeba podchodzić w sposób wyjątkowy: najpierw oglądać całość obrazu, potem szczegóły, stopniowo cofając raz jeszcze obiektyw ?kamery? - nasze oko, by wykryć ewentualne powiązania poszczególnych postaci, a później znowu spojrzeć na całość. Naturalnie, uważna obserwacja ?Grunwaldu? musi być połączona z konkretną wiedzą o bitwie, o danej postaci, wreszcie o dziewiętnastowiecznym Krakowie i samym Matejce. Ze szczególną uwagą zaś trzeba przyglądać się tym postaciom, które w odrębnym ?kluczu? zostały przedstawione przez samego artystę: symbolika jest wtedy zupełnie zrozumiała.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury