profil

Wywiad z Antygoną

poleca 85% 632 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Z Antygoną, główną bohaterką dramatu Sofoklesa i ostatnią z rodu Labdakidów, w ciemnym lochu rozmawia XYZ.

XYZ: Dzień dobry Antygono!
Antygona: Dzień dobry.

XYZ: Czy mogę przeprowadzić z tobą wywiad?
A: Ależ oczywiście! Chętnie odpowiem na wszystkie pytania.

XYZ: Dobrze, więc moje pierwsze pytanie brzmi: co czułaś, kiedy dowiedziałaś się, że pochodzisz z kazirodczego związku?
A: Czułam się trochę dziwnie. Pogubiłam się w swoim życiu i powiązaniach rodzinnych. W końcu moja matka była także moją babką!

XYZ: No właśnie - była... nie miałaś w tym czasie oparcia w rodzicach, gdyż matka popełniła samobójstwo, a ojciec sam potrzebował opieki. gdzie znalazłaś pomocną dłoń?
A: Wtedy bardzo pomocny okazał się Hajmon - mój narzeczony. To on dodawał mi otuchy po śmierci matki i wspierał mnie w opiece nad kalekim ojcem. Dzięki niemu miałam siłę, żeby żyć z brzemieniem klątwy.

XYZ: Skoro mowa o klątwie. Czy ciąży ona na twoim rodzie od początku?
A: Nie zaczęło się od mojego dziadka Lajosa. Rzucił ją stary król Pelops za uwiedzenie jego młodziutkiego syna Chrysipposa. Następną klątwę rzucił mój ojciec na swoich synów za wypędzenie go z miasta. Obie się spełniły.

XZY: Powiedz, dlaczego sprzeciwiłaś się woli Kreona?
A: Jak każda siostra kocham swojego brata ponad wszystko i chciałam, aby po śmierci dostał się do Hadesu. Niestety, dusza nie może wejść tam, gdy ciało nie jest pochowane. Prawo boskie jest dla mnie o wiele ważniejsze niż prawo ludzkie.

XZY: Czy żałujesz swojego czynu?
A: Nie. Nawet przez chwilę nie pomyślałam, że moje postępowanie było złe. Według mnie postąpiłam należycie.

XZY: Dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi.
A: Proszę bardzo! Cała przyjemność po mojej stronie.

XZY: Do widzenia!
A: Do widzenia!

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta