profil

3 dni z pamiętnika Romea.

poleca 85% 614 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Szedłem z Benwelio i rozmyślałem o cudownej Rozalinie, która przyćmiewa mi cały świat. Podszedł do nas w tej chwili jakiś służący z prośbą o przeczytanie listy z gośćmi, którzy mieli przyjść na bal u Kapuletów. Postanowiłem jednak pójść na ten bal. Ale jak tu myśleć o balu, gdy głowę moją zaprząta myśl o Rozalinie, która nie odwzajemnia mojego uczucia,jak tu myśleć o tańcach podskokach i śpiewać, kiedy o niedolo moja ciało ciężkie jak ołów. Ale stałoby się lekkie gdyby tańcowała przy mnie moja wybranka. Ona jest tak doskonała, że aż mnie uskrzydla. Ona jest jak róża, piękna, ale też kuje i sprawa, że pęka mi z bólu serce, które cały czas krwawi. Wstanę jutro z ciężkim sercem i pójdę razem z moimi przyjaciółmi na bal maskowy, ale tylko dla tego by ucieszyć moje oczy widokiem pięknej Rozaliny. Chociaż tyle mogę zrobić.

Dzień miną wolno i ponuro ubolewałem cały czas nad swoim nieszczęściem. W końcu przyszedł czas by pójść na bal, więc wziąłem maskę i poszedłem. Merkucjo i Benwelio długo mnie namawiali abym potańczył, ale ja wolałem wypatrywać mojego słońca. Gdy nagle w tłumie zobaczyłem anioła a nie dziewczynę w chwilę zapomniałem o moich rozterkach i o Rozalinie. Podszedłem i wziąłem ją na bok była piękna dosłownie promieniowała blaskiem rozmawialiśmy chwilę i pocałowałem ją a chwilę później znów. To było cudowne czułem ciepło jej ust nie sprzeciwiała się temu, więc ona chyba również odwzajemnia moje uczucie. Ale nie mogło być tak pięknie żeby było prawdziwe ten oto Anioł wcielony zwał się Julią a pochodził z rodu Kapuletów, który jest odwiecznym wrogiem moim i mojej rodziny. Jednak pech mnie nie opuścił, czy ja nie mogę żyć normalnie? Poszedłem, więc pod balkon by wyznać jej miłość. Ona cud a nie dziewczyna także zakochała się we mnie. Pragnąłem ją tylko porwać i przeżyć z nią całe życie. Ale to nie bajka gdzie Książe ucieka ze swoją ukochaną na koniu i żyją długo i szczęśliwie. Więc uzgodniliśmy, że pójdę z samego rana do ojca Laurentego by udzielił nam ślubu.

Rano poszedłem pełen nadziei do ojca Laurentego i opowiedziałem mu wszystko. Ojciec Laurenty był zdziwiony moją nagłą zmianą uczuć, ale widząc szanse pogodzenia obu rodzin kazał nam przyjść do swojej celi by udzielić nam ślubu. Julia pod pozorem pójścia do spowiedzi przybywa na czas. Wzięliśmy ślub pocałowaliśmy się jeszcze raz powiedziałem jej kocham i rozstaliśmy się. Mam nadzieję, że ni na długo. Wygląda przecudnie nie tak jak zawsze, bo z dnia na dzień jest śliczniejsza oczu nie mogę od niej oderwać jej słowa pochłaniam szybko do serca tak jak bym się bał, że się rozmyśli i już nigdy niemowie do mnie słowa kocham. Jej wzrok mnie nie uskrzydla, ale dosłownie, gdy na mnie patrzy czuje się jak w raju jak w raju na ziemi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty