profil

"Śmierć urzędnika" kartka z pamiętnika Czerwiakowa.

poleca 85% 140 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dziś, tego pięknego wieczoru wybrałem się do teatru. Siedziałem w drugim rzędzie krzeseł i przez lornetkę patrzyłem na „Dzwony kornewilskie” Byłem u szczytu dobrego smaku. Nagle znienacka kichnąłem. Rozejrzałem się na prawo i lewo, czy komuś czasami nie przeszkodziłem tym incydentem. Co ja najlepszego zrobiłem! Właśnie zauważyłem, że siedzący przede mną staruszek stoi i wyciera głowę rękawiczką. Szybko dostałem olśnienia, że ten urażony przeze mnie pan to dyrektor departamentu komunikacji szanowany pan Bryzżałow. Natychmiast zdałem sobie sprawę jakie konsekwencje poniosę za ten haniebny czyn. Przeprosiłem go, ale to na nic. Wróciłem do domu. Wyżaliłem się małżonce, a ta poradziła mi, abym jeszcze raz spróbował, aby nie pomyślano sobie, że nie umiem zachować się w towarzystwie. Tak właśnie zrobiłem. Nazajutrz elegancko się ubrałem i ruszyłem na obronę mego dobrego imienia.. Przeprosiłem go jeszcze raz i nic, raz jeszcze go błagałem o przebaczenie i nic, kolejny raz spróbowałem, a ten wyrzucił mnie za drzwi. Poszedłem do domu usiadłem na kanapie, poczułem ból w sercu i usnąłem....

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta