profil

Jest lekka jak wiatr kiedy odchodzi staje się śmiercią-moje rozważania na temat miłości

poleca 93% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

jest lekka jak wiatr i do kwiatów podobna kiedy przychodzi wygląda jak smierc kiedy odchodzi jest smiercia

Przygotowując się do napisania tej pracy, przeczytałam dużo artykułów na temat miłości. Często zaprzeczały sobie ona nawzajem. Jedni twierdzili, że prawdziwa miłość jest bezinteresowna, zaś inni doszukiwali się jej rodzajów: pod warunkiem, z powodu i bezwarunkowa. Ze względu na mój wiek nie przeżyłam jeszcze prawdziwej miłości. Oczywiście kocham swoich rodziców, siostrę, przyjaciółki, ale to nie to samo, co miłowanie mężczyzny. Dlatego postaram się opisać „ją” ma podstawie moich spostrzeżeń. Za podstawę przyjmę książkę Krystyny Siesickiej Pt „Zapałka na zakręcie”
0 miłości nie jest łatwo myśleć, cóż dopiero mówić. Ujmując ją słowami, wcześniej czy później doświadczamy naszego ludzkiego ograniczenia. Człowiek zadaje sobie ciągle powracające pytanie: czym wreszcie jest ta, o której mówią jedyna, najważniejsza, najpiękniejsza... Możemy tak sobie wyliczać jeszcze dziesiątki określeń, przy czym każde następne jedynie wzmocni w nas jakieś dziwne poczucie bezsilności spowodowanej ubóstwem naszej wyobraźni i pustką wypowiadanych słów. Taka właśnie jest miłość. Niby prosta i oczywista, a jednak ciągle tajemnicza. Na co dzień nie zastanawiamy się, czym jest, wystarczy nam to, że jest w nas i między nami. Nie można od niej uciec, zamknąć drzwi naszego serca na klucz i zapomnieć. Nie wolno też z nią sobie igrać. Tak właśnie postąpiła Mada. Kochała, naprawdę, ale nie chciała tego okazać. Trzymała w niepewności najbliższą jej osobę. Wzorując się na powieści Siesickiej doszłam do wniosku, że miłość nie jest prosta.
Modna miłość to tylko ta dająca miłe, wyraźnie odczuwalne doznanie, a jej wartość mierzy się napięciem przyjemności. To nie miłość, to złudzenie, które nigdy nie da nam tego, czego w życiu tak naprawdę szukamy. Tak jak miłość nie sprowadza się do przyjemnych uczuć, tak też jej pragnienie się do nich nie ogranicza. Zaspokojenie głodu doznań emocjonalnych nigdy nie zaspokoi pragnienia miłości, które sięga w nas głębiej, chce czegoś więcej. Ta sama miłość, do której tak dumnie rościmy sobie prawa, my \"sprawiedliwi\" , \"godni\" i na skutek głęboko tkwiącej w nas pychy sprowadzamy ją do kochania za coś albo odwrotnie: zarabiamy na miłość. Chcemy ją uzyskać mocą swoich starań i wysiłków, próbując zupełnie niepotrzebnie pokazać, że jesteśmy jej warci. Niejednokrotnie przypominamy swym zachowaniem przedszkolaków, którzy pięknie potrafią opowiedzieć, za co kochają swoich najbliższych. Niejednokrotnie pani przedszkolanka, nie zastanawiając się nawet nad tym zadaje uczniom pytanie: za co kochasz swoich rodziców? Piotruś kocha swojego tatę za nowego misa, mamę za pyszne obiadki i pocałunek na dobranoc. A my? Kochamy, niecierpliwie oczekując czegoś dla siebie i zamiast prawdziwej dziecięcej radości przychodzi nam tylko głuche rozczarowanie. Ile z takiej wygodnej, ale dziecinnej postawy pozostało jeszcze w naszych relacjach z ukochanymi czy wreszcie z Panem Bogiem? A kochać za coś to tyle, co nie kochać. Skoro miłość to bezinteresowny dar samego siebie ofiarowywany osobie umiłowanej, to chcąc zachować tak bardzo tutaj ważną bezinteresowność, nie ma mowy o żadnym miłowaniu \"za\", musimy też pozostawić wszelkie \"bo\" a nawet \"dlaczego\". Kocha się za całokształt, kocha się zalety i akceptuje wady. Bez względu na to co było, jest i będzie. Magda potrafiła kochać Marcina nie znając go do końca, wybaczyła mu burzliwą przeszłość. Miłość pomaga znieść wspólną niedolę, powiedział Frienderich Schiller. To jest prawdziwe kochanie.
Niewątpliwie miłowanie to radość, ukojenie, ale także ofiara, cierpienie i wyrzeczenie. Ofiara, cierpienie? Jakże \"zacofane\" i \"naiwne\" to dziś słowa. No cóż, żyjemy przecież w świecie interesu, dochodu i pochłaniającej nas inwazji konsumpcji. „kocham Cię” Niegdyś słowa te były darem dla wybranych, dziś są tylko wytartym zwrotem. Tylko ludzie wrażliwi na piękno: poeci, malarze potrafią dostrzec jej prawdziwe oblicze, gdyż jest czymś więcej niż uczucie.
Miłość nie jest kochana - krzyczał niegdyś św. Franciszek do mieszkańców słonecznej Italii. Dzisiaj również powtarzałby to samo! Tak, gdyż, choć miłość jest bodaj najczęściej wymienianym słowem świata, to spójrzmy dookoła: ile miłości poranionej, miłości fałszywej, odepchniętej, skrzywdzonej, takiej, która nie zdążyła dorosnąć? Tyle tęsknoty za prawdziwą miłością, może nawet w Twoim sercu, i tyle zarazem zwątpienia: czy w ogóle istnieje, czy się \"opłaca\", czy ja potrafię kochać, czy mnie ktoś pokocha...
„Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym. I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I choćbym rozdał całe mienie swoje, i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy: z nich zaś największa jest miłość.” I List do Koryntian rozdział 13. Miłość jest szczera i nie znosi kłamstwa i tylko związek zbudowany na prawdzie może przetrwać. Nie pamięta złego. Tylko dzięki tej cesze para Mady i Marcina przetrwała.
Droga do miłości jest długa i kręta. Przeciwności losu sprawiają, że często zastanawiamy się: „czy to już jest prawdziwa miłość czy tylko zauroczenie” Magdalena i Marcin udowodnili, ze są na tyle dojrzali, iż potrafią kochać, wybaczać i cieszyś się szczęściem. Ludzi nie kocha się dzięki zaletom, lecz pomimo wad. Jednak miłość zapewne już na zawsze dla psychologa pozostanie uczuciem, dla filozofa jakąś tam ontologiczną siłą. A dla kochającego?
Celem i sensem życia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut