profil

Rola czystości przedmałżeńskiej w procesie formowania zdrowego i trwałego małżeństwa

poleca 85% 2589 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Czystość przedmałżeńska przez wielu ludzi, w tym i katolików uważana jest jako staroświecki obyczaj niczemu nie służący i pozbawiający tylko radości z seksu do czasu zawarcia związku. Pogląd ten, jakkolwiek mający swoje racje i wyznawany przez coraz większy procent młodzieży uważam za mylny. Czemu?. Postaram się to uzasadnić w poniższym tekście.

Żaden człowiek nie może nakazać drugiemu bezwzględnego wykonywania jakiejś czynności. Zmuszanie do przestrzegania spraw Kościoła Katolickiego też jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Należy jednak zauważyć plusy i minusy ich zachowywania (w tym i czystości przedmałżeńskiej). Pozornie bezsensowne poświęcenie obojga małżonków przed ślubem nie wydaje się już wtedy takie nienaturalne. Powstrzymywanie się od współżycia nabiera głębi: nie traktujemy osoby, z którą chcemy przeżyć resztę życia tylko jako obiektu pożądania seksualnego, jak przedmiot, ale zaczynamy zwracać także uwagę na inne jego cechy. Kto wie, może dostrzeżenie myślącego, delikatnego człowieka, zdanie sobie sprawę ze wszystkich jego potrzeb udać się może tylko poświęcając się razem z nim wspólnie dla jakiegoś większego dobra ? Jest to ważne szczególnie dla kobiet, które nie dążą tak silnie do współżycia, gdyż po prostu nie odczuwają takiej potrzeby.
Należy brać pod uwagę kolejny aspekt współżycia przedmałżeńskiego: możliwość zajścia w ciążę. Prawdą jest, że istnieją środki antykoncepcyjne i wczesnoporonne, które mogą uchronić daną parę od „wpadki”, ale nigdy nie dają one stuprocentowej pewności, a chyba każdy przyzna mi rację, jeśli powiem, że dziecko powinno się urodzić w pełnej rodzinie o ustalonym statusie majątkowym tak, by jego przyszłość była zabezpieczona. Większość młodych par nie spełnia tego warunku. Czy nie lepiej byłoby więc poczekać trochę i zapewnić dziecku lepszy byt w przyszłości ? Myślę, że ten argument trafi do każdego. Poza tym użycie zarówno środków antykoncepcyjnych jak i wczesnopornonnych jest grzechem ciężkim. Decydując się na ich użycie popadamy w coraz większy grzech, oddalamy się od Boga, przestajemy być pełnoprawnymi katolikami i uczestnikami Kościoła.

Kolejny argument, jaki przytoczę będzie chyba szczególnie ważny dla mężczyzn. Myślę, że każdy mężczyzna chciałby, aby jego żona była w momencie rozpoczęcia współżycia dziewicą i żeby to on był pierwszym, który uprawiał z nią seks. Niestety wiele par, które rozpoczęły już współżycie nie zawiera związku przedmałżeńskiego, nie mówiąc już o tymczasowych parach w ze szkoły średniej. Z natury rzeczy wiadomo więc, że wiele kobiet nie będzie dziewicami w momencie rozpoczęcia współżycia. To samo tyczy się mężczyzn. W ten sposób zmarnowany zostaje szczególny status pierwszej nocy. Staje się ona po prostu kolejną nocą z kochankiem (w tym akurat przypadku z małżonkiem). Nawet gdy twierdzi, że posiadanie przez partnerkę dziewictwa nie jest ważne dla danego, to założę się, że w głębi duszy pozostaje w nim pewien niedosyt: mimo, że to on jest jej mężem to nie on posiadał ją pierwszy. Czy chcemy się do tego przyznawać, czy też nie, taka sytuacja budzi pewną nieufność miedzy małżonkami, szczególnie, jeśli jedno z nich zachowało dziewictwo aż do ślubu. Bo czyż jeśli kochał się (lub kochała) z kimś innym to czy nie zrobi tego znowu ? Takie przeświadczenie może prowadzić do bezsensownych fobii itp.

Konieczność przestrzegania praw kościelnych musi także być brana pod uwagę (mówię tu o katolikach, a jest wedle różnych badań od 95% do 80% ludności, czyli większość). Nawet, jeśli nie są one zrozumiałe dla przeciętnie wykształconego człowieka, to zostały one przecież w jakimś celu ustanowione, a wielowiekowa tradycja, doświadczenie Kościoła i rozum tysięcy prawników kościelnych, w tym bardzo szanowanego (ale nie słuchanego) u nas papieża przemawiają za nim. To, że jakieś prawo nie podoba się nam, bo jest po prostu niewygodne, nie znaczy jeszcze, że mamy go nie przestrzegać. Weźmy choćby pod uwagę prawo do posiadania prywatnej własności – nie możemy nikomu niczego ukraść – jest to surowo karane. Nie mamy prawa do samochodu, którego nie kupiliśmy, a stoi on sobie na ulicy. Tak samo nie mamy prawa do seksu z osobą ,z którą nie zawarliśmy związku małżeńskiego, bo nie należy ona do nas, a mamy do niej. To taka sama kradzież jak inna, tyle że utraconego dziewictwa nie można już odzyskać, a samochód można kupić drugi.

Warto byłoby wziąć pod uwagę również trwałość związku małżeńskiego. Chyba oczywistym jest, że dla osoby, która miała wielu wcześniejszych partnerów (czy partnerek) trudniej będzie zachować wierność po zawarciu małżeństwa. Szybko znudzi się ona partnerem i zacznie szukać nowej osoby aby zaspokoić swoje pożądanie. Jak chyba wszyscy wiemy miarą sukcesu związku małżeńskiego jest w głównej mierzę jego trwałość. Po to, aby wychować dzieci zrodzone w małżeństwie potrzeba wspólnej pracy obu małżonków przez minimum 20 lat. Zdajemy sobie sprawę, że osoby przyzwyczajone do częstej zmiany partnerów seksualnych często nie będą w stanie utrzymać związku, porzucą rodzinę i zmuszą drugiego partnera do samotnego wychowania dzieci (najczęściej wychowuje je wtedy kobieta). Nie mówiąc o szoku i tragedii, jakim są dla dziecka rozwód rodziców, nie można zapominać o finansowym aspekcie całej sprawy. Najlepiej, gdy oboje rodziców pracuje na utrzymanie całej rodziny oraz kiedy kobieta i mężczyzna wspólnie wychowują dzieci, którym potrzebna jest zarówno siła mężczyzny jak i delikatność kobiety. Wychowane w niepełnych rodzinach półsieroty zawsze będą miały gorszy start w życiu, zarówno pod względem finansowym jak i społecznym.
Mam nadzieję, że przytoczone przeze mnie argumenty przynajmniej w pewien sposób pomogły zrozumieć stanowisko, które zająłem w sprawie współżycia przedmałżeńskiego. Muszę dodać, że zaprezentowane powyżej poglądy są wyłącznie moim prywatnym sposobem widzenia tych spraw i rozumiem, że niektórzy ludzie mogą się ze mną nie zgadzać. Mają oni swoje poglądy i argumenty. Nie wiem, kto ma pełną rację, ale szanuję ich stanowisko o to samo prosiłbym wszystkich innych.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut