profil

Budzą mój podziw i uznanie, a jednocześnie zaskakują - charakterystyka bohaterów literackich.

poleca 85% 944 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Jacek Soplica

W swojej pracy chcę zastanowić się nad bohaterami, którzy budzą mój podziw, uznanie, a jednocześnie zaskakują.
Przez lata mojej edukacji poznałem wiele utworów literackich. Jednym z nim jest dzieło życia Adama Mickiewicza – „Pan Tadeusz”. Z powieści tej szczególnie zapamiętałem postać księdza Robaka. Ksiądz Robak, a właściwie Jacek Soplica jest bohaterem, który potrafił przyznać się do swoich błędów i odpokutować za nie. Pod wpływem gniewu zabił Stolnika – ojca ukochanej Ewy Horeszkówny, który podał mu czarną polewkę, odmawiając ręki córki. Po tym haniebnym czynie Soplica wyjechał z kraju, by walczyć w Legionach Polskich, wstąpił do zakonu bernardynów i przygotowywał powstanie na Litwie. Według mnie jest to postać godna naśladowania, ponieważ odciął się od błędów popełnionych w młodości i zmienił swoje postępowanie. Potrafił uratować życie Klucznikowi, pomimo, że ten był jego wrogiem. Uratował też życie Hrabiego poświęcając swoje własne. Dzięki tym czynom odpłacił za zło jakie czynił – nie każdy potrafiłby zachować się tak szlachetnie.
Kolejną postacią budzącą mój podziw, jest Prometeusz. W mitologii greckiej to tytan, który skradł ogień z Olimpu i nauczył ludzi go używać. Bogowie olimpijscy za ten czyn ukarali go przywiązaniem do skał Kaukazu. Codziennie o wschodzie słońca przylatywał tam sęp i wyjadał Prometeuszowi wątrobę, jaka każdego dnia odrastała. Jego męka skończyła się po 30 latach, gdy Herakles zabił sępa z łuku. Prometeusz był nie tylko dobroczyńcą ludzkości, ale jej stwórcą. Według mitologii ulepił on człowieka z gliny i łez, ożywiając go iskrą skradzioną od Heliosa. Buntując się przeciwko Bogom poświecił się dla ludzkości. Jego postawa, jest szczególnie warta naśladowania.
Kolejnym szlachetnym mężczyzną, który zasługuje na moje uznanie jest Santiago – bohater dzieła Ernesta Hemingwaya – „Stary człowiek i morze”. Był to stary, kubański rybak, który całe życie pielęgnował dwie pasje: baseball i ryby. Lata pracy nadały mu wygląd starca – był suchy i chudy, na karku miał głębokie bruzdy, a jego policzki pokryte były plamami. Ręce miał poorane głębokimi szramami od wyciągania linką ryb. Żył w biedzie, darzony współczuciem, ponieważ przez wiele dni nie złowił żadnej ryby. Mimo życia w trudnych warunkach Santiago imponuje swoją nieugiętościa w dążeniu do celu – złowieniu marlina. Gdy wypłynął na morze wykazał się również dużą zaradnością – potrafił samotnie, na środku morza zaspokoić głód. Na łódce wypowiedział wiele mądrości życiowych („Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”), które świadczą o jego inteligencji i doświadczeniu. Udowodnił, że radzi sobie z przeciwnościami losu, dzięki wytrwałości upolował marlina.
Uważam, że Santiago miał w sobie godna podziwu moc przetrwania. Wypływając samotnie na morze pokonał swoje słabości i starość. Nie poddając się, pokazuje prawdziwość swojej sentencji.
Przedstawione przeze mnie postacie to ludzie szlachetni, pełni pozytywnych cech. Według mnie są oni godni podziwu, dzięki dokonaniu w życiu rzeczy wielkich, mimo wielu przeciwności losu.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie