profil

Wybierz bohatera biblijnego i antycznego – co z ich postępowania chciałbyś przejąć?

poleca 89% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Większość współczesnych wzorców osobowych zostało zaczerpniętych ze starożytnego dorobku literackiego i kulturowego. Są to głównie barwne i ekspresywne postacie mitów greckich, pompatyczni i monumentalni bohaterowie tragedii antycznych i niezwykle ludzkie, wzruszające, tak bliskie naszemu sercu postacie „Księgi nad Księgami” – czyli Biblii. Współczesne bogactwo archetypów (cierpiącej matki – Demeter, wiernej żony – Penelopa) świadczą o uniwersalności i nieśmiertelności pewnych prawd i wartości oraz ponadczasowości ludzkich myśli i idei. Tak jak w teatrze greckim, tak i dziś konflikt Kreona i Antygony, rozterki Elekrty, porywają i wzruszają, niezmiennie budzą stałe emocje, kreują te same przemyślenia. Do dziś motyw niezawinionego cierpienia Hioba i miłosiernego samarytanina tworzą wzorce do naśladowania, wyznaczają normy postępowania. My jako spadkobiercy tego niezwykłego dorobku, winniśmy z niego umiejętnie korzystać, aby ich przesłanie nie pozostało jedynie pustą notatką w zeszycie, ale stało się swoistą „lekcją życia”. Powinny one kształtować nasze postawy, czy chociaż zmusić do refleksji.
Dla mnie niewątpliwym wzorem do naśladowania jest postać Prometeusza – bohatera i filantropa, który swoim postępowaniem daje przykład prawdziwej, bezinteresownej miłości. Nie jest ona typowa, jak miłość kobiety i mężczyzny czy miłość do Boga. Jest to miłość do stworzonego przez niego, nieporadnego człowieka, która to zawierała pewne pierwiastki miłości ojcowskiej. Tak jak ojciec kocha syna, tak Prometeusz dbał o ludzi i pragnął im zapewnić jak najlepszy byt. Była to miłość bezgranicznie altruistyczna, gdyż człowiek nie stanowił żadnej wartości jako istota oraz nie mógł mu się w żaden sposób zrewanżować.
W dzisiejszych czasach taki rodzaj postępowania spotyka się niestety coraz rzadziej. Ludzie są niezwykle wyrachowani i egoistyczni, nie interesuje ich inny człowiek, inny świat. Każdy dostrzega tylko swoje realia, swoją małą, prywatną rzeczywistość. W takiej „zbiorowej znieczulicy” ludzie tracą kontakt ze sobą i jednocześnie z najważniejszymi wartościami w życiu: miłością czy przyjaźnią.
Uważam, że postać Prometeusza ukazuje nam specyficzny model życia, nie „dla siebie”, a „dla innych”. Ja również nie chciałabym żyć tylko i wyłącznie dla siebie, dążyć tylko do własnej samorealizacji. Pragnęłabym żyć tak, aby nie wyrządzać krzywdy innym i w miarę możliwości także im pomagać. Nie mam na myśli sfery materialnej, a duchową i emocjonalną. Marzę, aby w przyszłości zostać psychologiem i pomagać ludziom w trudnych dla nich momentach życiowych. Świadomość, ze dzięki mnie ktoś jest szczęśliwszy to naprawdę wielka satysfakcja.
Innym wzorem do naśladowania, tym razem zaczerpniętym z Biblii, jest Hiob. Choć jego postać nie kojarzy się raczej pozytywnie, dla mnie posiadał on cechę, którą ja także chciałabym posiadać i pielęgnować, mianowicie wiarę, że także cierpienie ma sens.
Hiob nawet w najbardziej dramatycznym momencie, gdy upokorzony i schorowany leżał na gnoju, wystawiony na publiczne pośmiewisko, nie stracił wiary w celowość tego rzeczostanu. Do końca pozostał wierny swoim wierzeniom i ideałom, że Bóg nadal nad nim czuwa... .
Ja także w trudnych momentach zwątpienia i klęski chciałabym umieć wytrwać w wierze, że to się zmieni i w rezultacie wyjdzie mi to na dobre. Na co dzień spotyka nas tyle nieszczęść, część z nich, podobnie jak w przypadku Hioba, to cierpienia niezawinione, bez żadnych wyraźnych przyczyn. Choroba czy śmierć bliskiej osoby, niepowodzenia w pracy, szkole, brak akceptacji w otoczeniu, nietolerancja są często przyczyną depresji, załamań nerwowych czy nawet prób samobójczych. Ludzie w obliczu tragedii całkowicie tracą wiarę i rozsądek, zamykają się w sobie, często wyzywają się na bliskich i otoczeniu. Niejednokrotnie negują istnienie Boga, obarczają Jego winą za swoje niepowodzenia. Ja pragnęłabym z całego serca nigdy nie ulec zwątpieniu i wrażeniu, że życie nie ma sensu. Na co dzień, w każdym niepowodzeniu staram się dopatrzyć pozytywnych stron, wynieść jakiś morał, wyciągnąć wnioski. Tylko taka interpretacja rzeczywistości pozwala zachować zdrowy stosunek do siebie, innych i Boga.
Myślę, że przykłady te można mnożyć w nieskończoność. Dorobek antyczny to niewyczerpalna kopalnia myśli, idei i pouczeń. Jestem głęboko przekonana ze zapoznanie się z nimi jest obowiązkiem każdego z nas, aby w pełni zrozumieć całą ludzkość i przede wszystkim siebie... .

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty