profil

Analiza dzieła sztuki Rembrandt Harmenszoon van Rijn: „ Powrót syna marnotrawnego ”

poleca 85% 476 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

AUTOR Rembrandt Harmenszoon van Rijn
TYTUŁ „The return of the prodigal son” ( „Powrót syna marnotrawnego” )
DATA POWSTANIA II poł. XVII w. (ok. 1668r.)
ROZMIARY 262 x 205 cm.
TECHNIKA olej na płótnie
DZIEDZINA malarstwo

Obraz Rembrandta zatytułowany "Powrót syna marnotrawnego" pochodzi z późnego okresu twórczości artysty. Przedstawia on scenę z Pisma Świętego, ukazującą powrót skruszonego syna do rodzinnego domu, który oczekuje przebaczenia ze strony swojego ojca za popełnione przewinienia. Obraz został namalowany farbami olejnymi na płótnie.
Kompozycja dzieła jest spokojna i statyczna, więcej w niej mroku niż światła. Artysta posłużył się stonowanymi i ciepłymi barwami, bazując na odcieniach żółci, czerwieni i brązu. Pierwszy plan przedstawia postacie syna i ojca, które z ciemnego tła wydobywa padające z boku światło. To właśnie doskonale ukierunkowane światło zwraca uwagę potencjalnego obserwatora na postacie pierwszoplanowe, są one przez to najbardziej przykuwającym uwagę elementem obrazu. Na obliczu starego ojca łatwo można dopatrzeć się uczuć takich jak wzruszenie i ulga, spowodowanych szczęśliwym powrotem z dawna wyczekiwanego syna, natomiast klęcząca postawa syna świadczy o jego przyznaniu się do błędów, które niegdyś popełnił wyraża prośbę o przebaczenie, oraz ukazuje skruchę.
Drugi plan zajmują słabo widoczne zarysy trzech postaci, świadomie umieszczonych w półmroku poza zasięgiem padającego światła. Możemy jedynie zgadywać, że jedną z tych postaci musi być drugi syn ojca, wyraźnie niezadowolony z zaistniałej sytuacji. Z malowidła bije zaduma i refleksja nad zaistniałą sytuacją. W pracy mistrza doskonale widoczna jest walka światła z ciemnością. To głównie te dwa elementy kontrastują w dziele artysty. Światło buduje nastrój, służąc jednocześnie uduchowieniu, natomiast cień daje możliwość nie opowiedzenia wszystkiego do końca, pozostawienia pewnej tajemnicy.
Miejsce w którym odbywają się wydarzenia przedstawione na płótnie z powodu „mroku” jakim został spowity drugi plan jest trudne do zlokalizowania. Zarysy kolumn, nieśmiało wydobywających się z półmroku, mogą świadczyć że scena ma miejsce na jakimś dziedzińcu, nie możemy jednak wykluczyć, że wszystko odbywa się wewnątrz jakiegoś pomieszczenia.

Symbolika dzieła Rembrandta jest bardzo wyrazista. Obraz doskonale oddaje tytuł nadany mu przez twórcę i w całości nawiązuje do Biblijnej przypowieści. Dłonie ojca są symbolicznie różne - jedna jest szeroka, twarda, spracowana, druga zaś smukła i biała, jakby kobieca. Gest, jakim jest objęcie syna przez ojca, to symbol odpuszczenie grzechów, nawiązujący do Bożego miłosierdzia wobec grzeszników. Cały obraz ma charakter głęboko refleksyjny. W pewnym stopniu oddaje wiarę nie tylko w Bożą, ale również ludzką miłość, życzliwość, łaskawość jak i miłosierdzie.


Szukając obrazu którego analizy mógłbym się podjąć, chciałem znaleźć coś oryginalnego, innowacyjnego, a zarazem prostego w formie. Wbrew pozorom nie było to łatwe, bałem się podjęcia pracy nad bogatym w środki artystycznego wyrazu dziełem, ponieważ w najzwyklejszy sposób nie czułem się na tyle pewnym siebie aby takowej analizie podołać. W swoich poszukiwaniach nie znalazłem niczego „atrakcyjnego” (czyt. „ atrakcyjnego z mojego punktu widzenia”) i jednocześnie stosunkowo łatwego do opisania. Na dzieło Rembrandta trafiłem przez przypadek, będąc znużonym długotrwałymi i bezowocnymi poszukiwaniami. Efekty mojej pracy są zapisane powyżej. Powinienem zamieścić tu coś z moich osobistych odczuć i mam zamiar to zrobić. Uważam że obraz jest naprawdę warty uwagi ze względu na treść i przekaz jaki ze sobą niesie – przekaz który doskonale i bardzo czytelnie został przedstawiony przez autora. Warto raz jeszcze przyjrzeć się biblijnej scenie, o której zapewne każdy z nas niejednokrotnie słyszał na którymś z niedzielnych czytań. Warto pokusić się o chwilę zadumy nad własnym postępowaniem i zadać sobie pytanie czy w naszym codziennym życiu przypominamy miłosiernego ojca czy może zawistnego brata z drugiego planu?? Autor zaimponował mi także doskonałą pracą światłem, z czego (jak się przed chwilą dowiedziałem pracując nad zadaniem) słynął. Podsumowując, bardzo pozytywnie odbieram efekt pracy holenderskiego malarza.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty